Jedno z pytań na rozmowie rekrutacyjnej o zarobki, które trochę wybiło mnie z rytmu.

0

Cześć. Mam małe doświadczenie, więc na razie nie zarobię kokosów. Na rozmowie we firmie gdzie jak wszystko pójdzie ok to będą chcieli mnie przyjąć padło pytanie o wynagrodzenie, dopytałem umowa, czas itd, ok, podałem X netto na luzie, taką stawkę wcześniej sobie ustaliłem w głowie by powiedzieć. Następne pytanie do mnie: "ok to na okres próbny, a jaka jest kwota jaka by pana satysfakcjonowała tak by nie szukał już pan innej pracy bo zależy nam na długoterminowej współpracy" i tu już nie miałem pojęcia co odpowiedzieć, jakbym miał odpowiedzieć szczerze to bym powiedział "tak z 15 tysięcy" ale wtedy pewnie by mnie odrzucili. Stawka jest przecież płynna i oczekuję że wraz z moim stażem i wzrostem produktywności (bo nikt nie płaci za siedzenie) systematycznie będzie rosnąć. Potem doprecyzowałem, że wolę rozmawiać o kwocie od razu po okresie próbnym bo nie wiem co będzie za 2 lata i podałem gdzieś tak z 1.5 X. Jakbyście odpowiedzieli na takie pytanie? Mam małe doświadczenie, porady w stylu trzaskanie drzwiami czy mówienie 30 tysięcy odpadają. Nie wiem też co chcieli sprawdzić takim pytaniem, były to osoby bardzo doświadczone w IT, raczej nie Janusze, firma gdzieś tak z 30 programistów, jedyne co mi przyjdzie do głowy to jak zareaguję na kłopotliwe pytanie bo nie wierzę, że osoby z takim doświadczeniem w IT i zarządzaniu nie wiedzą, że szukanie pracy to proces ciągły choćby by nie wypaść z formy i przerwać rutynę.

0

Czemu na okresie próbnym miałyby być inne zarobki?

0

Według mnie akurat z sensem, przynajmniej dla mnie to jest bardziej motywujące

8

trza było powiedzieć standardową gadkę hr:
"chce się rozwijać w technologiach xxx, cały czas poszerzać moje umiejętności aby pomagać zespołowi realizować zaawansowane projekty i uczestniczyć w rozwoju firmy, dlatego w przyszłości stawkę xxxx uważam za satysfakcjonującą i motywującą mnie do jeszcze większego wysiłku"
(w tle hymn i powiewająca flaga)
;)

0

Dzięki za odpowiedzi :) Rozmowa była z szefostwem, nie mają pań rekruterek, ale to w sumie i dobrze, nie było pytań gdzie się widzę za 40 lat, dlaczego zostałem programistą, jakbym był zwierzęciem to jakim i jaki był mój ulubiony przedmiot w gimnazjum, ale też jakieś hr-owe sztuczki z mojej strony też by raczej nie zadziałały.

Co do mniejszych zarobków to w poprzedniej pracy (junior) też się z tym spotkałem. Myślę, że na początku jest większe ryzyko przyjąć kogoś kto się potrafi dobrze sprzedać i wykuć rekrutacyjnych pytań i definicji (może też to wina niedopracowanego procesu rekrutacyjnego po stronie firmy).

Ja znam stawki rynkowe i podałem dla tu i teraz, ale pytanie zabrzmiało tak trochę jakby chcieli na mnie ewentualnie w przyszłości wywrzeć presje "czemu przychodzisz po podwyżkę? Przecież powiedziałeś, że X cię satysfakcjonuje"

2

Ja znam stawki rynkowe i podałem dla tu i teraz, ale pytanie zabrzmiało tak trochę jakby chcieli na mnie ewentualnie w przyszłości wywrzeć presje "czemu przychodzisz po podwyżkę? Przecież powiedziałeś, że X cię satysfakcjonuje"

IMHO w takim wypadku powinieneś powiedzieć, że nie ma takiej kwoty, która zatrzyma cię na zawsze, bo rynek się zmienia, twoje doświadczenie rośnie itp. itd. Może szukają kogoś, kto nie ma ochoty już się rozwijać, za to zostanie z nimi na zawsze ;) Graj w otwarte karty, najwyżej cię nie przyjmą do firmy, w której nie dają podwyżek ;)

5

moim zdaniem juniora nie stać na to aby być szczerym, mają go zatrudnić żeby zaczął karierę i się zaczepił, gadać co chcesz to możesz jako solidny mid/senior

0

ok to na okres próbny, a jaka jest kwota jaka by pana satysfakcjonowała tak by nie szukał już pan innej pracy bo zależy nam na długoterminowej współpracy

Długoterminowa współpraca to takie nieokreślone. Ile to jest, pół roku? Rok? Dwa lata? Pięć lat? Poza tym człowiek myślący realistycznie nie będzie planował takich rzeczy i tak dłużej niż na rok, bo potem wszystko może się zmienić (w zasadzie może się zmienić nawet ciągu kilku miesięcy, ale rok to raczej maks bym powiedział).

0

................
......................
.............................
serio? Nie rozumiecie takich pytan? Pomyslcie ze zatrudniacie kolejnego junior dev janusza ktorego po trzech miesiacach juz zad swedzi (bo podwoil swoje doswiadczenie) i zaczyna szukac innej pracy. Cala pensja przeznaczona na taka osobe to koszt bo zarabiac na siebie jeszcze nie zaczela. Zatrudniajac nowa osobe chcecie wiedziec ile musicie jej dac by pracowal u was przynajmniej rok. Oczywiste jest ze to nie jest kwota, ktorej w przyszlosci nie mozna podniesc - ma tylko chronic chwilowo przed swedzeniem zada.

1

No a taka sytuacja, jr zarabia powiedzmy 3k, po roku chciałby z 3700, a tu trafia się super okazja za 7, dziwne że odejdzie?

1

Ja w obecnej jestem od sierpnia a w marcu zaproponowała mi inna firma o 75% więcej. Nie muszę mówić co zrobiłem :)
Także do autora tematu - lepiej pójśc na tego juniora a po roku sobie zmienisz firme :P A nawet nie po roku, ja najdłużej byłem 11 miesięcy w jednej :D

0

To jest trochę jak gra.
Dasz za dużo - przegrywasz .
Dasz za mało - mogą Cię słabo ocenić (patrząc z perspektywy Twoich wymagań pomyślą że nie jesteś pewny swojego doświadczenia).

Ja ostatnio przy zmianie dałem lekko mniej niż miałem na poprzednim stanowisku (zmiana kompetencji).
Pracodawca sam wyszedł z inicjatywą że da mi więcej.
A w ciągu 1.5 roku miałem już chyba ze 2 podwyżki (chociaż nawet na początku nie była to głodowa pensja).

Ale jeśli nie chce Ci się czekać rok-dwa na podwyżkę, spłacasz dom i urodziło Ci się 5-te dziecko, to mów od razu więcej.
Tyle że jakieś 10-20% a nie 50% więcej (bo 50 to trochę przegięcie, chyba że zarabiasz 600 zł na DG).
Zwykle jeśli zarabiasz sporo za mało w stosunku do kolegów to i tak po okresie próbnym wyrównają Ci to przynajmniej do zakresu widełek.

0

No, podałem 3k netto na zlecenie na próbę, a jako kwota "satysfakcjonująca" 4k netto na UoP chociaż oczywiście ambicje mam większe. Miasto top8, ale nie top3. Technologia niby słabo płatna, jquery, bootstrap, wordpress, ale jednak projekty ciekawsze jak u konkurencji jak byłem na rozmowie gdzie tylko cięcie gotowych szablonów, wrażenie też dobre bo są przynajmniej kliencie na dłużej, rozbudowywanie, a nie tylko naklep w parę dni psd2html i następne i następne. Nie dostałem po podaniu swoich oczekiwań kontrpropozycji z ich strony, a wydaje mi się że wstrzeliłem się dobrze.

0
Mroczny Użytkownik napisał(a):

No, podałem 3k netto na zlecenie na próbę, a jako kwota "satysfakcjonująca" 4k netto na UoP chociaż oczywiście ambicje mam większe. Miasto top8, ale nie top3. Technologia niby słabo płatna, jquery, bootstrap, wordpress, ale jednak projekty ciekawsze jak u konkurencji jak byłem na rozmowie gdzie tylko cięcie gotowych szablonów, wrażenie też dobre bo są przynajmniej kliencie na dłużej, rozbudowywanie, a nie tylko naklep w parę dni psd2html i następne i następne. Nie dostałem po podaniu swoich oczekiwań kontrpropozycji z ich strony, a wydaje mi się że wstrzeliłem się dobrze.

Jak nie na "najboghatsze mjasto" to brzmi to dość sensownie stawianie takich wymgan za coś co jednak trochę myślenia wymaga. Acz czy nie jest za nisko to nie wiemy i raczej ci nie powiemy, bo nie znamy ani firm ani wielu innych parametrów.

0

Za nisko pewnie nie. Byłem u konkurencji na rozmowie, właśnie tylko klepanie stronek + prestashop, wyglądało na niezły zapieprz, godziny pracy sztywne 8-16 bez możliwości zmian (tutaj bardzo elastyczne, 16-24? Nie ma sprawy itd), brak możliwości pracy zdalnej (tutaj możliwość pracy zdalnej 100%, aczkolwiek na początku to i ja się mniej bym nauczył i pracował wolniej więc na razie odpada), umowa o dzieło tylko lub b2b, ale przy tych zarobkach b2b odpada, na dzieło powiedziałem 4k netto to zrobili wielkie oczy i zaniemówili, a oczekiwałem że nawet jak chcą klepania za miskę ryżu to chociaż rzucą kontrpropozycje. Właśnie...brak kontrpropozycji na rzucane przeze mnie kwoty mogę odbierać tak, że oczekiwane wynagrodzenie jest jednym z głównych kryteriów decydujących o przyjęciu, a to już zaczyna chyba źle świadczyć o firmie.

Na "tej lepszej rozmowie", godzina gadki na luzie, zapytałem też może nie wprost o poziom innych kandydatów. Często widzę nowe tematy, czy kurs od zera do webdevelopera ma sens, jak z rynkiem pracy "programistów hateemela" itd to może na tym ktoś zyska. Podobno mieli zatrzęsienie CV i nigdy wcześniej takiego czegoś nie było, jeszcze pół roku temu, są zdziwieni, pewnie trend ogólnokrajowy. Mają 1 bardzo ewentualnie 2 wakaty, dziennie po 8 rozmów, a nie jest to znana firma, której nazwa wszystkim już coś mówi. Po mnie w dwa dni miało być jeszcze kilkunastu kandydatów, a mówimy o zapraszanych na rozmowy, a nie samych nadesłanych CV. Poziom jest bardzo różny, dużo ludzi bez doświadczenia komercyjnego świeżo po modnych kursach, wpisują masę technologii, a na etapie technicznym okazuje się że nic nie umieją, skupiają się na szybkim zrobieniu jednej, dwóch rzeczywiście solidnych, odpicowanych stronek bez znajomości chociaż podstaw czystego javascriptu. Wygląda jakby na kursach dostawali porady "zróbcie dwie strony by ładnie wyglądały to wystarczy, liczy się wrażenie". Jednego narzędzia uczą się na pamięć, a w inspektorze nie potrafią zmienić dwóch elementów równolegle w jeden pod drugim. Podobno takiego zatrzęsienia CV jeszcze nigdy nie mieli. Skojarzyłem to z "bumem na programistów" i wysypem kursów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1