Wątek przeniesiony 2017-03-30 11:45 z Kariera przez Adam Boduch.

Ponad 1800 osób chętnych na naukę weekendowego kodowania w Warszawie

0

Nasza historia ma swój początek w grudniu 2015 roku, kiedy to dwie znajome programistki (Aga jest również projektantką) – Aga Naplocha i Marta Sztybor – spotkały się i postanowiły rozkręcić wspólnie inicjatywę non-profit, która zachęciłaby ludzi do nauki programowania.

W połowie kwietnia 2016 ruszyła pierwsza edycja.

Na pierwszą edycję warsztatów zaaplikowało przeszło 1800 osób, a uczestnicy zostawili nam dużo pozytywnych opinii. Miłym zaskoczeniem dla nas było między innymi to, że jedna z naszych uczestniczek znalazła pracę jako junior front-end developer.

„Programowanie jest trudne”. „Programowanie jest dla piwnicznych nerdów, którzy siedzą przed komputerem w koszulach w kratę i pochłaniają pizzę na śniadanie, obiad i kolację”. „Projektanci nie powinni zaprzątać sobie głowy kodowaniem”. Przyznajcie się, które z tych zdań kiedykolwiek przeszło Wam przez głowę?

Tak, drodzy projektanci, naprawdę nie ma się czego obawiać! HTML i CSS mają niską barierę wejścia i mogą pokazać, że posługiwanie się językiem maszyn nie jest takie straszne, na jakie wygląda.

Rusza 3. edycja,,,

4

Cholera. Niedawno robili z ludzi programistów w ciągu miesiąca. Teraz wystarczy weekend - nie powiem, poprzeczka została zawieszona wysoko.

5
branżowa prasówka napisał(a):

Na pierwszą edycję warsztatów zaaplikowało przeszło 1800 osób, a uczestnicy zostawili nam dużo pozytywnych opinii. Miłym zaskoczeniem dla nas było między innymi to, że jedna z naszych uczestniczek znalazła pracę jako junior front-end developer.

No statystyka rzeczywiście powala.

1

Skuteczność 1/1800 to nie jest jakoś specjalnie oszałamiająca wartość :D

0

To już było promowane lokalnie w poprzednim roku.

W pierwszej edycji panie przyjęły 16 osób, z czego 1 znalazła pracę.

Warsztaty i szkolenia są skierowane dla projektantek i dizajnerek (tak lansują to media związane z warszawską Agorą) które chcą wzbogacić umiejętności zawodowe o kodowanie. Zamiast płacić 2k za zakodowanie stronki zatrudniona graficzka może to zrobić po szkoleniu sama.

Zapotzrebowanie na szkolenia Geek Girls Carrot i inne inicjatywy jest ogromne i łatwo znajduje wsparcie w pewnych mediach typu TVN24 Warszwa, Gazeta.pl.

0

1800 osób wysłało CV na jedną edycję szkolenia, firmy typu Corders Lab masowo wysyłają CV gdzie popadnie bo kasę biorą zgodnie z umową dopiero po rozpoczęciu pierwszej pracy przez kursanta. Na inne szkolenia i łatwą kasę programisty też jest mnóstwo zainteresowanych. Urząd Pracy refinansuje koszt przeszkolenia informatycznego.

Po firmach które dały jakąkolwiek ofertę wyszukiwaną przez Google krąży spokojnie kilka tysięcy CV programistów amatorów..

Nie dziwię się, że między nimi giną dobre kandydatury. Takie ...ujowe czasy, że wszystko hurtowo poniżej pewnego kryterium, ustalonego progu minumum ląduje w koszu.

4
Google Luke napisał(a):

Warsztaty i szkolenia są skierowane dla projektantek i dizajnerek ...

Chwila, czyli to jest chamsko i seksistowsko skierowane tylko do kobiet? Może wypadałoby być trochę tolerancyjnym w XXI wieku?

15
Młodszy Programista napisał(a):

Cholera. Niedawno robili z ludzi programistów w ciągu miesiąca. Teraz wystarczy weekend - nie powiem, poprzeczka została zawieszona wysoko.

Wyszedł wynieść śmieci - został programistą - ZOBACZ JAK!

:D

6

Nie biorą za to kasy, nie obiecują, że dostaniesz pracę po zakończeniu, chcą jedynie zachęcić do spróbowania nauki, więc nie rozumiem tego całego hejtu i wiaderek pomyj.

1

Tekst autentyczny
**Wysokie Obcasy
**sobotni dodatek do Gazety Wyborczej

Trzecią edycję wygrała Zosia [---] i jej sukienki. Weszła na scenę i powiedziała: ''Nazywam się Zosia, programuję i jestem dziewczyną''. Była ubrana w granatową sukienkę w drobne kwiatki i zaczęła opowiadać, że lubi sukienki, ale trudno jest jej dobrać je tak, żeby na niej dobrze leżały, bo nie cierpi chodzić po sklepach. I że chce rozwiązać ten problem za pomocą komputera - kiedy użytkowniczka zaloguje się na stronie, poda wymiary, wyświetli jej się lista najlepiej skrojonych dla niej sukienek. Będzie oparta na ocenach użytkowniczek o podobnych wymiarach. Sukienki będą pochodzić z konkretnych sklepów internetowych, więc będzie można je od razu kupić.
Zosia rozwija swój start-up od połowy lipca.
Zosia bardzo by chciała się utrzymywać ze start-upów. Niekoniecznie z pomysłu na sukienki, ale może z któregoś następnego?

1

O ile zwykle nie mam nic przeciwko powtórzeniom, to tutaj jakoś mnie razi to powtarzanie sukienek.

Na pierwszą edycję warsztatów zaaplikowało przeszło 1800 osób (...). jedna z naszych uczestniczek znalazła pracę jako junior front-end developer.

:)

Nie biorą za to kasy, nie obiecują, że dostaniesz pracę po zakończeniu, chcą jedynie zachęcić do spróbowania nauki, więc nie rozumiem tego całego hejtu i wiaderek pomyj.

Może faceci się boją, że kobiety zabiorą im pracę :)

0

Ponad 1800 osób chętnych na naukę weekendowego kodowania w Warszawie

Czyli nauczymy się jak programować weekendami?
Może lepiej:

Ponad 1800 osób chętnych na weekendową naukę kodowania w Warszawie

2
LukeJL napisał(a):

O ile zwykle nie mam nic przeciwko powtórzeniom, to tutaj jakoś mnie razi to powtarzanie sukienek.

Na pierwszą edycję warsztatów zaaplikowało przeszło 1800 osób (...). jedna z naszych uczestniczek znalazła pracę jako junior front-end developer.

:)

Nie biorą za to kasy, nie obiecują, że dostaniesz pracę po zakończeniu, chcą jedynie zachęcić do spróbowania nauki, więc nie rozumiem tego całego hejtu i wiaderek pomyj.

Może ludzie się boją, że kobiety zabiorą im pracę :)

http://www.cda.pl/video/54583be

Tak mi się przypomniało ;)

4
twonek napisał(a):

Nie biorą za to kasy, nie obiecują, że dostaniesz pracę po zakończeniu, chcą jedynie zachęcić do spróbowania nauki, więc nie rozumiem tego całego hejtu i wiaderek pomyj.

Może nie obiecują, ale dają nadzieję. Nawet zostało to pogrubione jako jedyne w poście. Kasy może nie zabierają, ale za to czas dając fałszywą nadzieję. Frontendowiec znający tylko HTML i CSS? może w 95', ale nie dziś. Więc ja to widzę tak, jakby grupce dzieci powiedzieć że jak cośtam zrobią, to pojadą do disneylandu, chociaż to się nigdy nie stanie. Różnica jest w wieku.

Ale dobra, powiedzmy że wszystko jest cacy i faktycznie 1 z 16 kobiet które przejdą kurs dostanie pracę. Pytanie, jak będzie traktowana w konkretnym zespole frontendowców, którzy uczą się tego od wielu lat z pasji a nie z biednego kursu? Odpowiem - jak osoba która dostała się przypadkiem i nie umie nic. Więcej przeszkadza jak robi. Potem pojawiają się gównoburze że faceci dyskryminują kobiety w IT. A jak ma być, skoro takie rzeczy mają miejsce? Prawda jest oczywiście taka że kobieta może tyle co mężczyzna, co potwierdza to forum, ale musi to się odbywać na takich samych zasadach, a nie szybki kursik, parytety i zdziwienie czemu nie działa.

Dlatego hejtuje i będę hejtował każdą taką akcję o ile nie będzie jawnie powiedziane że po skończeniu kursu możesz sobie co najwyżej zrobić stronę o swojej rodzinie która i tak nie będzie dorastać do pięt najtańszej profesjonalnej. A na taką się jeszcze nie natknąłem. Każda obiecuje karierę lub przynajmniej daje nadzieję.

0

"Za GGC stoi firma, którą Kamila prowadzi z Kamilą, swoją współpracowniczką do kontaktów z partnerami, którzy w zamian za reklamę na spotkaniach i na stronie dostarczają catering, nagrania. Kamile chcą kiedyś zarabiać na GGC. Te pensje przyjdą i będą większe, niż gdybyśmy chciały teraz szybko wyciągnąć jakieś pieniądze - tłumaczy założycielka. - Ważne jest, żeby nie brać za szybko partnerów biznesowych, bo to blokuje - trzeba konsultować wszystkie decyzje. A na początku fajnie jest działać elastycznie, patrzeć, co się przyjmuje, a co nie. Chcę, żeby GGC było dużą organizacją, żeby móc rozmawiać z partnerami jak równy z równym. Jeżeli jakiś duży bank nas wesprze, to będzie lepiej postrzegany na rynku: wspiera kobiety, przedsiębiorczość, nowe technologie. A my będziemy mieć pieniądze".

Jest owczy pęd to są owczarki :p

0

HTML i CSS nie są mega trudne, ale jeden weekend? Poza tym to jeszcze nie jest programowanie. A znaleźć tylko z tym pracę to powodzenia.

krzysiek050 napisał(a):
Google Luke napisał(a):

Warsztaty i szkolenia są skierowane dla projektantek i dizajnerek ...

Chwila, czyli to jest chamsko i seksistowsko skierowane tylko do kobiet? Może wypadałoby być trochę tolerancyjnym w XXI wieku?

W XXI wieku płeć, tak samo jak kolor skóry jest kwestią umowną Kappa. Wystarczy, że się na weekend przekwalifikujesz :D

2
krzysiek050 napisał(a):

Może nie obiecują, ale dają nadzieję. Nawet zostało to pogrubione jako jedyne w poście.

Halo, jedna osoba na 16 dostała pracę i było to zaskoczeniem dla organizatorów, więc jaką to fałszywą nadzieję dają?

Frontendowiec znający tylko HTML i CSS?

A gdzie mówią, że to kurs na programistę? Że po ukończeniu warsztatów jesteś kimś albo kimś?

inicjatywę non-profit, która zachęciłaby ludzi do nauki programowania.


> Ale dobra, powiedzmy że wszystko jest cacy i faktycznie 1 z 16 kobiet które przejdą kurs dostanie pracę. Pytanie, jak będzie traktowana w konkretnym zespole frontendowców, którzy uczą się tego od wielu lat z pasji a nie z biednego kursu?

Skoro ten genialny zespół frontendowców przyjął kogoś do pracy, a potem się dziwi jej kompetencjami to czyja to wina?
I czy to oznacza, że dla Ciebie jeśli ktoś nie stracił połowy swojego dzieciństwa na programowanie to już absolutnie nie ma szans i nie ma nawet po co zacząć się uczyć?

Odpowiem - jak osoba która dostała się przypadkiem i nie umie nic. Więcej przeszkadza jak robi.

Znowu, czy to wina osoby, która aplikowała, czy barana, który przyjął?

Potem pojawiają się gównoburze że faceci dyskryminują kobiety w IT. A jak ma być, skoro takie rzeczy mają miejsce? Prawda jest oczywiście taka że kobieta może tyle co mężczyzna, co potwierdza to forum, ale musi to się odbywać na takich samych zasadach, a nie szybki kursik, parytety i zdziwienie czemu nie działa.

Gdzie wyczytałeś, że ten kursik jest tylko dla kobiet, bo ja tego nie widzę?

Dla mnie to wszystko brzmi jak "nie walczmy z analfabetyzmem, bo potem dzieci idą do sieci rozpętając gównoburze i kaleczą język".

5

deczko zenujace gdy 'profesonalisci' hejtuja/smieszkuja z takiej inicjatywy, naprawde to powod do hejtowania/smieszkowania ze ktos chce kogos czegos nauczyc (lub po prostu do tego zachecic)? albo ze ktos jest zainteresowany zdobyciem wiedzy?

0

Nikt nie hejtuje chęci nauki, tylko że weekendówka masówka nikogo raczej nie nauczy. To tak jakby ktoś poszedł zagrać z Sebą w gałe w sobotę i myślał że będzie napierdzielać wolne jak Lewandowski :D

0

Zawsze można wejść na następny poziom i sprzedawać płyty "od zera do kodera" do słuchania podczas snu. Wtedy czas zmarnowany na pisanie kody zredukujemy do 0.

9
scibi92 napisał(a):

Nikt nie hejtuje chęci nauki, tylko że weekendówka masówka nikogo raczej nie nauczy. To tak jakby ktoś poszedł zagrać z Sebą w gałe w sobotę i myślał że będzie napierdzielać wolne jak Lewandowski :D

Czyli Lewandowski urodził się w Bajernie, nie grał pod blokiem z dzieciakami?

Jeżeli jednej z 1800 osób kodowanie spodoba się na tyle, że zacznie robić coś w domu, to zawsze będzie to sukces - lepsze to niż gdyby inwestował ten czas w oglądanie netflixa cały weekend. Nie hejtujmy darmowych szkoleń, jest tyle komercyjnego gówna do hejtowania.

4
krzysiek050 napisał(a):

Może nie obiecują, ale dają nadzieję. Nawet zostało to pogrubione jako jedyne w poście. Kasy może nie zabierają, ale za to czas dając fałszywą nadzieję.

to co trzeba napisac zeby zachecic ludzi do przyjscia 'nauka programowania to lata ciezkiej pracy, nasz kurs pokaze ci podstawy podstaw'
na tej samej zasadzie kosmetyki powinny byc reklamowane przez brzydkie stare baby zamiast modelek a piwo przez parchatych meneli na lawce zamiast usmiechnietych kolesi w klubie

0
katelx napisał(a):
krzysiek050 napisał(a):

Może nie obiecują, ale dają nadzieję. Nawet zostało to pogrubione jako jedyne w poście. Kasy może nie zabierają, ale za to czas dając fałszywą nadzieję.

to co trzeba napisac zeby zachecic ludzi do przyjscia 'nauka programowania to lata ciezkiej pracy, nasz kurs pokaze ci podstawy podstaw'
na tej samej zasadzie kosmetyki powinny byc reklamowane przez brzydkie stare baby zamiast modelek a piwo przez parchatych meneli na lawce zamiast usmiechnietych kolesi w klubie

Wszystko zależy od ustalenia pewnej granicy. Każdy pewnie ma inną ale dla mnie:

  • Szczęśliwa rodzina która je obiad zrobiony głównie na produkcie X - OK. Poranne zmęczenie, brak kondycji i rozdrażnienie to efekt zakwaszenia organizmu - nieOK.
  • Lep garnki żeby nie nudzić się weekend i mieć satysfakcję z zrobienia czegoś własnoręcznie, a może zainteresujesz też swoje pociechy - OK. Lep garnki a być może odmieni się Twoje życie i będziesz zarabiać na tym dużo więcej niż teraz - nieOK.

I cóż, wbrew pozorom darmowych kursów trochę jest. Sam nawet kiedyś byłem na jednodniowym. Super spędziłem czas i myślę że coś z tego wyciągnąłem. I jak sobie poszukasz, to zauważysz że, nawet nie trzeba tego specjalnie argumentować. Po prostu ciekawy program zajęć przyciąga ludzi. Sugestia że masz szanse na tym zarobić może pojawić się tylko w IT.

0

@krzysiek050: generalnie to sie zgadzam z tym co piszesz, jednak w tym ogloszeniu nie widze jakiegos nachalnego dawania nadziei na 15k/mc ;) a bardziej zachete ze nie trzeba byc nolifem zeby cos tam ogarnac z tematu nieslusznie uznawanego za wiedze tajemna.
mysle duzo zalezy od podejscia, np. bylam kiedys na darmowych zajeciach z jogi, oglosznie bylo w stylu 'zmien swoje zycie' + fotki wysportowanych ludzi, oczywiscie szlam z nastawieniem ze zobacze o co chodzi i czy warto sie zapisac a nie ze wroce z usmiechem na twarzy, spokojem w duchu i umietnoscia stania na rekach ;)

0

@katelx:
Wcale nie muszą kusić 15k/mc. Zobacz komentarze pod raportami o zarobkach programistów. Fala hejtu i niedowierzania że tyle można zarabiać. Dla nas 4k/mc oznacza że trzeba uciekać bo JanuszSoft. Bardzo wielu ludzi w Polsce gdyby miało możliwość tyle zarabiać to szczypałoby się upewniając się czy nie śnią. Dlatego każde dawanie nadziei uważam za złe. Ludzie pójdą na kurs z cichą nadzieją że to im się poszczęści i to oni zostaną pomocnikiem juniora za bardzo niska stawkę jak na IT, ale wysoką jak na ich możliwości i potrzeby.
A powiedz mi szczerze, czy widzisz jakikolwiek stopień front-endowca ze znajomością tylko HTML i CSS? Ja nie. Jeżeli ktoś dostał po tym pracę, to albo ze względów jakichś parytetów/polityki/znajomości, albo zwyczajnie ten kurs to byłą kolejna kropla w morzu wiedzy jaką ta osoba miała.
Mało tego. Kto zarabia najwięcej (lub jest o tym najgłośniej)? Programista. Programista umie programować. Więc reklamujmy podważając hasło "Programowanie jest trudne", jednocześnie ucząc HTML i CSS które nie są językami programowania. To kolejny chamski cios poniżej pasa z wykorzystaniem buzzworda.

Joga naprawdę może zmienić Twoje życie, szczególnie że masz pracę siedzącą lub przynajmniej bez aktywności fizycznej. Ale tutaj chodzi raczej o samopoczucie czy satysfakcję. To że umiesz chodzić na rękach nie sprawi przecież że w tym roku poślesz dzieci na kolonię, mimo że wcześniej nie mogłaś sobie na to pozwolić.

Dla mnie mniejsze znaczenie ma to czy ktoś robi to non-profit, robi to tanio lub żeby pokryć koszt wydarzenia, lub zupełnie komercyjnie. Ważne jest to z jaką intencją to robi. Wolę płatną szkołę tańca w której ktoś jawnie mi powie że ćwicząc raz na tydzień będę mógł się co najwyżej popisać na weselu niż uczestniczyć w konkursach, zamiast darmowego kursu mechanika który zasugeruje mi że mam po tym szansę dojść do poziomu w którym wymienię rozrząd, a w praktyce pokaże mi tylko jak wymienić olej.

I na koniec odniosę się do cytatu:

„Programowanie jest trudne”

Jestem zawodowym programistą i uważam że to prawda. Jest przynajmniej tak samo trudne jak bycie mechanikiem, elektronikiem, architektem, kierownikiem budowy, lekarzem czy rolnikiem. O ile każdy z nas może się tym interesować, to nikt w kilka weekendów od zera nie nauczy się jak odbywać dany zawód. A tak się złożyło że to programista jest bardzo dobrze opłacany i zaczęły pojawiać się magiczne kursy które dają nadzieję i to właśnie tego się czepiam i to będę hejtował.

Ale żeby nie było że jestem totalnie źle nastawiony. Jeżeli ktoś zrobi podobny kurs, nie nazwie kodznia w HTML programowaniem, ale zareklamuje to np. jako "Naucz się robić proste strony o swojej rodzinie/psie/kocie/zainteresowaniach/podróżach", to będę na tak. Wystarczy mi że ktoś będzie szczery. Niech nawet bierze sobie za to jakieś pieniądze.

0

@krzysiek050: walczysz z chochołem. Nikt nie obiecuje pracy po weekendowym kursie. W oryginalnym materiale nawet jest zdziwko, że jedna osoba znalazła - więc zapewne robiła coś więcej sama. Programowanie z tych trudnych zawodów jakie wymieniłeś, jest najłatwiejsze do spróbowania. Dlatego, że ma wspaniałe community, dzielące się wiedzą, organizujące darmowe szkolenia we własnym, wolnym czasie (see what I did here) itp. Dlatego hejt na coś co nie jest kursem za 10k obiecującym że dostaniesz pracę po 4 weekendach z naszymi praktykami jest wg mnie bardzo dziwny. Zastanawiam się leciutko, czy gdyby organizatorami darmowego kursu byli mężczyźni, to czy odbiór byłby taki sam.

1
big_y napisał(a):

@krzysiek050: walczysz z chochołem. Nikt nie obiecuje pracy po weekendowym kursie. W oryginalnym materiale nawet jest zdziwko, że jedna osoba znalazła - więc zapewne robiła coś więcej sama.

No cóż. W telewizji jest reklama leku na wątrobę której efektem ubocznym jest spadek wagi. Domyślasz się pewnie w jakim celu zostało to tak przedstawione. Nie inaczej jest tutaj.

Zastanawiam się leciutko, czy gdyby organizatorami darmowego kursu byli mężczyźni, to czy odbiór byłby taki sam.

A który z argumentów przeciw którym wytaczam batalię jest odnośnie płci? Żaden. Ja jestem tolerancyjny. Kobieta, mężczyzna, homo, hetero, czarny, biały czy żółty - każdy zasługuje na taki sam hejt, jeżeli jest za co ;).

0

ogólnie skwitowałbym is cute na pewno panie są miłe, atmosfera jest miła i przyjacielska, ogólnie jest miło
wiadomo, że jak chcesz więcej to i tak niezbędna jest własna determinacja, setki godzin przy kompie, szukanie, dłubanie (wkur... się jak coś nie działa)
powiedziałbym
słodki początek koszmaru hehe

1

I na koniec odniosę się do cytatu:

„Programowanie jest trudne”

Jestem zawodowym programistą i uważam że to prawda

Programowanie jest trudne tylko przez kilkanaście pierwszych lat xD

Chociaż myślę, że problem z trudnością programowania to raczej problem z konkretnymi ograniczeniami mentalnymi/intelektualnymi, jakie się ma w głowie niż nieznajomością jakichś technik. Wszystkiego możesz się nauczyć, jeśli twój umysł jest przygotowany :)

Jeśli w pewnej części społeczeństwa istnieją stereotypy typu "programowanie to czarna magia i trzeba być geniuszem komputerowym" czy "programowanie to zajęcie dla mądrych i obeznanych informatyków, a nie dla mnie, zwykłego człowieka" - to myślę, że obśmiewanie takich haseł jest okej (tylko właśnie, raczej powinno się obśmiewać pogląd, że programowanie to czarna magia a nie po prostu to, że programowanie jest trudne - bo z tym drugim jeszcze można się zgodzić, a wiele ludzi całkiem na serio wierzy w to, że "programowanie to dla mnie czarna magia" - i potem nawet nie próbują się tym zainteresować, poddając się na wstępie).

Więc kurs ma rozwalać stereotypy w ludziach na temat programowania, myślę, że jest to dobre (oczywiście pod warunkiem, że jest on dobrze prowadzony, bo tego nie wiem).

No i o ile się zgadzam, że na początek dobry jest HTML i CSS (bo to niestety podstawa przy robieniu stron :( ), to jednak taki kurs powinien uczyć też podstaw JavaScriptu, które daje o wiele większą moc niż sam HTML/CSS (no i JS to faktyczne programowanie).

0

Zastanawiam się leciutko, czy gdyby organizatorami darmowego kursu byli mężczyźni, to czy odbiór byłby taki sam.

Cooooo?

Ludzie naprawdę nie mają problemów :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1