Czy umiejętności opisywać zero-jedynkowo?
opisywać na CV zero-jedynkowo, ale wiedzieć (samemu dla siebie), że to wcale nie jest zero jedynkowe. Umieć trzeźwo ocenić np. "znam technologię X w takim stopniu, robiłem w niej rzeczy A i B, ale nie robiłem jeszcze E i F".
(np. znam CSS tak, żeby zrobić w nim proste layouty na floatach, ale nie wszedłem jeszcze w CSS we flexbox ani w responsywny design. Więc wiem, że jeszcze dużo nauki przede mną. No i czasem nie wiem jak przełożyć koncepcję na kod, czasem muszę długo kombinować.
).
Nie wszyscy chyba potrafią dojrzeć, że to nie jest 0-1. W innym wątku czytam np., że ktoś ( @SayMyNamePrzemysław ) się zastanawia:
Czy myślicie, że z tymi umiejętnościami mogę startować gdzieś na juniora?
HTML,CSS,jQuery,WordPress,PHP, Git i Photoshop to cięcia psd
Pierwsza praca
Dla mnie to trochę bez sensu myślenie, bo co to znaczy umiejętność HTML/CSS? To może być równocześnie ktoś, kto ledwo to co łyknął, a może być to mistrz designów, który potrafi zrobić cuda w samym HTML/CSS (jeden może się na juniora nie nadawać, drugi będzie już na spokojnie regularem).
moim zdaniem należy mieć dla siebie świadomość tego, że umiejętności nie są zero-jedynkowe. Jednak nadmierne rozpisywanie się w CV byłoby dość głupie. Jakby to miało wyglądać, tak:
Umiejętności:
- CSS (robiłem na tabelkach i floatach, ale nie znam flexa i RWD. I nie wiem jak zrobić animacje w CSS3)
- Git (umiem commitować i pushować, ale nie umiem jeszcze robić rebase'ów)
- jQuery (umiem robić handlery do zdarzenia onClick, ale nie robiłem nic przez AJAX)
?
Byłoby to bez sensu.
Ja tam więc uważam, że na potrzeby CV albo się coś wie, albo nie wie, w ostateczności można napisać, że zna się podstawy (ale bez przesady - jeśli masz np. Git to jest oczywiste, że 99% programistów nie zna więcej niż tylko podstawy - bo tylko tyle jest potrzebne do pracy z Gitem - resztę się wygoogla na stackoverflow).
Nie ma nic gorszego jak sytuacja gdy ktoś napisał w CV znajomość XXX (bez podawania stopnia)
a na rozmowie okazuje się że zna tylko podstawy.
Większość programistów zna tylko podstawy rzeczy, z którymi pracowali. Trzeba byłoby przy wszystkim walnąć "podstawy X", poza rzeczami które naprawdę zna się od podszewki (problem tylko, że pracodawcy szukają osób "z biegłą znajomością" a nie ze "znajomością podstaw", więc nadmierna uczciwość i skromność w ocenie raczej nie pozwoli znaleźć pracy).