Odpowiedź na pytanie:'Jakie są Pana oczekiwania finansowe?'

0

Cześć!

Dostałem propozycje rozmowy w bardzo znanej firmie, coś jak Google albo Facebook. Na rozmowie mają być omówione moje doświadczenia, oczekiwania i rola jaką miałbym pełnić.

Jakiś czas zastanawiałem się nad moimi oczekiwaniami finansowymi. W głowie ułożyłem sobie skromną (ale prawdziwą) regułkę która odzwierciedla moją aktualną sytuację.
Co myślicie jeśli student na takiej rozmowie odpowie:

'Nie mam wobec Państwa oczekiwań finansowych. Moje oczekiwania skupiają się na możliwości rozwoju, współpracy i realizacji projektów które będę realizował z pasją i zainteresowaniem.'

Nie chce żeby to brzmiało zbyt dumnie, ale po prostu takie są moje oczekiwania wobec pierwszego pracodawcy. Nie chce również aby odebrano mnie jako osobę która nie ma pojęcia o IT ponieważ uważam, że mam wiedzę i doświadczenie aby podjąć pierwszą pracę. Z tego co słyszałem pracownicy są zadowoleni z pensji jakie oferuje wspomniana firma i nie wydaje mi się by taki gigant informatyczny wyzyskiwał młodych studentów.

Mam zamiar aplikować też do innej firmy w regionie uważanej za marzenie każdego specjalisty, która jak powszechnie wiadomo również bardzo dobrze płaci zatrudnianym pracownikom.

Co myślicie o takiej odpowiedzi? Czy zostanę pozytywnie odebrany? Zapraszam do dyskusji.

0

Stawka musi paść z Twojej strony. Usuń pierwsze zdanie. Dopowiedz coś w stylu, że "byłbym zadowolony z otrzymania wynagrodzenia w wysokości xxxx netto "

0

Niestety wiem, że musi. Tylko co jeśli bardzo zależy mi na pracy w tej firmie i pieniądze dla mnie nie mają najmniejszego znaczenia. Jeśli podam mało typu 1k to zostanę pewnie źle odebrany. Nie lepiej w takim wypadku użyć pierwszego zdania? Jest ono tutaj kluczowe.

1

Rozmowa rekrutacyjna nie bez przypadku nazywa się rozmową, a nie Q&A. Nie musisz uczyć się gotowych formułek i nie jest prawdą, że musisz podać ofertę pierwszy. Rekruter zwykle ma budżet.

Równie dobrze możesz powiedzieć to co powiedziałeś i zapytać jakie przeciętnie wynagrodzenie dostaje osoba z danym doświadczeniem. Słyszałeś, że pensje w tej firmie nie odstają od standardów w branży i masz nadzieję, że opinia jest prawdziwa. Albo możesz rzucić bardzo wysoką kwotę, dodać, że żartujesz, ale masz nadzieję, że nie będziesz musiał przychodzić do biura głodny, bo źle ci się wtedy myśli o współbieżności. Dużo zależy od atmosfery, jaka wyjdzie podczas rozmowy, bo o pieniądzach gada się na końcu.

TL 3,5k netto z możliwością renegocjacji po okresie próbnym.

2

Comarch to zdecydowanie nie jest coś jak Google albo Facebook ;)

Myślę, że warto być konkretnym. Podaj konkretną stawkę (sensowną, rynkową, a nie zaniżaną) i zaznacz, że jesteś otwarty także na propozycję z ich strony, bo najważniejszy jest dla ciebie rozwój, możliwość zdobywania expa itp. Jeżeli to jest korpo, to mają konkretne stawki dla początkujących i wszystkim dają na początek mniej więcej tyle samo (ja np. w pierwszej pracy dostałem więcej niż powiedziałem, że chce na rozmowie, bo pewnie takie mieli sztywne stawki). Korporacje ni liczą każdego grosza jak janusze i im nie robi różnicy czy dadzą Ci 2K czy 3k, grunt żeby się mieściło w jakichś tam przyjętych limitach na dane stanowisko.

0

Powiedz zawyżoną stawkę w widełkach dodając, że to jest kwota jaką chciałbyś zarabiać gdy się już wzdroższy i będziesz wsparciem dla zespołu. Ja tak zacyganiłem, a kwota była taka, że aż szefa zatkało ale mi dali :D

3
Kamil Adamczyk napisał(a):

Cześć!

Dostałem propozycje rozmowy w bardzo znanej firmie, coś jak Google albo Facebook. Na rozmowie mają być omówione moje doświadczenia, oczekiwania i rola jaką miałbym pełnić.

Jakiś czas zastanawiałem się nad moimi oczekiwaniami finansowymi. W głowie ułożyłem sobie skromną (ale prawdziwą) regułkę która odzwierciedla moją aktualną sytuację.
Co myślicie jeśli student na takiej rozmowie odpowie:

'Nie mam wobec Państwa oczekiwań finansowych. Moje oczekiwania skupiają się na możliwości rozwoju, współpracy i realizacji projektów które będę realizował z pasją i zainteresowaniem.'

Nie chce żeby to brzmiało zbyt dumnie

Stary, to jest super. Menedżerowie w Foxconnie byliby zadowoleni. Mógłbyś liczyć na darmową miskę ryżu

0

Potężna dawka wiedzy jak negocjować swoje wynagrodzenie przy rozmowie o pracę. Wszystko w formie przyjemnego podcastu: http://www.se-radio.net/2016/11/se-radio-episode-275-josh-doody-on-salary-negotiation-for-software-engineers/

tl;dr Starasz się nie podawać kwoty jako pierwszy. Mówisz, że nie wiesz ile chciałbyś zarabiać, ale chcesz mieć dużo obowiązków, dużo odpowiedzialnych zadań, chcesz dać z siebie wszystko i chcesz być odpowiednio za to wynagrodzony. Coś w ten deseń :)

0

Eh, rozwoju do gara nie włożysz, dowiedz się chociaż jakie są średnie stawki w tej firmie na stanowisku na które aplikujesz. Żadna firma ci nie robi łaski zatrudniając cie, to ty sprzedajesz im swój czas i warto by było na tym zarobić. Rozwijać się możesz bez pracowania w tej czy innej firmie.

0

jeśli to intel polski, to tam z góry są ustalone stawki dla studentów, więc nie masz co negocjować za bardzo. ;)

0

Nie pitol tak, tylko powiedz jakąś kwote i jak najwyżej będzie za wysoka to raczej powiedzą że u nas budżet jest na tyle ;)

4
Kamil Adamczyk napisał(a):

'Nie mam wobec Państwa oczekiwań finansowych. Moje oczekiwania skupiają się na możliwości rozwoju, współpracy i realizacji projektów które będę realizował z pasją i zainteresowaniem.'

Szczerze? Kiedyś też miałem takie podejście, że niby rozwój itp. Z obecnego punktu widzenia to po prostu było głupie.

Rozwój rozwojem, ale początkowo będziesz robił rzeczy których nikt inny nie chce robić. A te rzeczy będą miały wymierne korzyści finansowe dla firmy - dlatego powinieneś powiedzieć coś o pieniądzach. Jak chcesz pracować za darmo to dopisz się do jakiegoś projektu open-source.

0

czy komukolwiek udało się nie odpowiedzieć pierwszy na pytanie o zarobki? Przecież z każdego wycisną, no chyba, że się będziesz kłócił wprowadzając złą atmosferę albo to z ich inicjatywy cała rekrutacja...

Pytanie: czy warto załatwić to tak? "obecnie zarabiam XXXX zł liczę na ciekawą propozycję".

0

Wypadałoby podać konkretną kwotę albo widełki zależnie od szczegółowych wymagań, godzin czy benefitów.

2

Umówmy się, mówienie na rozmowie kwalifikacyjnej, że "kasa nie ma znaczenia" jest lekko mówiąc niepoważne, nieprofesjonalne i powiedziałbym, że tylko możesz sobie lekko zaszkodzić na przyszłość.

0

Pracowałem kiedyś w dużej, dobrej firmie. Występuje tam taka jedna kwestia jak polityka wynagrodzeń. Jeżeli dostajesz podwyżkę, to ma ona określony maksymalny procent. Jeżeli na początku zgodzisz się pracować za niską stawkę, to bardzo możliwe, że za 3-4 lata będziesz zarabiał mniej, niż ktoś kto przyjdzie z rocznym expem z innej firmy. I to nie będzie złośliwość managera czy HR, po prostu ktoś ważny za granicą tak zadecydowałi tyle.

0

Panowie poradźcie co dalej.

Odezwała się do mnie rekruterka na portalu, odbyliśmy rozmowę telefoniczną na temat tego co chciałbym robić dalej zawodowo i jakie ma oferty dla mnie. Na koniec zapytała o oczekiwania finansowe.

Zrobiłem dokładnie jak ten koleś ze słuchowiska @dochaty kazał - nie podałem, zamiast tego gadkę w stylu "chciałbym mieć bardziej odpowiedzialną pracę, brać większą odpowiedzialność, rozwiązywać trudniejsze zadania i przynosić wyniki dla firmy. Liczę na odpowiednie wynagrodzenie"... no i nie wiem co dalej jak mnie znów zapyta o oczekiwania...

2

Najpierw spytałbym się o budżet jaki chcą przeznaczyć na nowego pracownika, w zależności od odpowiedzi podałbym swoje oczekiwanie, ale nieznacznie zawyżone w razie jakby się trzeba było targować.

Żartuję, powiedziałbym coś w stylu: dej no 3 tysiące księciuniu...

0

A może po prostu być szczerym? Powiedz, że zależy Ci na pracy u nich, bo coś tam coś tam, ale nie możesz sobie pozwolić na mniej niż...

0

Mówisz o rozwoju, ale rozwój tez kosztuje. Trzeba za coś kupić książki, programy itp., dojechać do pracy, może wynająć coś (bliższa lokalizacja do pracy może być droższa, ale za to oszczędzasz na czasie dojazdu do pracy, który możesz spożytkować na douczenie się czegoś we własnym zakresie), jeść zdrowiej aby lepiej myśleć. Mogą wystąpić różne sytuacje awaryjne np. zepsucie się osobistego laptopa i trzeba wyłożyć kasę na naprawę.

0

https://thehftguy.com/2017/01/23/career-advice-and-salary-negotiations-move-early-and-move-often/

Question: “What salary do you want?”

The only acceptable answer is: “It will take xxx$ base salary to leave my current company.“

Question: “What salary do you want?”

Answer: “It will take xxx$ base salary to leave my current company.”

Question: “What is your current salary?”

Answer: “It will take xxx$ base salary to leave my current company.”

Question: “What is your current salary?”

Answer: “It will take $xxx base salary to leave my current company.”

The only alternative answer is: “I need to know what kind of perks, hours and pension you have to give you a number? Let’s begin with what pension plans do you have?” [1]

You must figure out what you’re worth and you must ask for it. You won’t know at first, you’ll have no idea what their perks may be, you won’t know what you’ll work on. The entire point of this article is that you need to go get offers to find out. More interviews, more job offers, more binary search!

There is a myth that you should not give a number first, it’s 100% bullshit. If you let an employer gives a number first, he will low ball you every single time. (General rule: If an employer says a number, it’s guaranteed 5-10% under what they’re willing to pay without question). It gets worse, the conversation will be anchored to the first number that pops up, it can be very difficult to negotiate up from there.

Give a fix number, never give a range. Ranges are evil. Whenever a range comes up, the employer thinks of the bottom, the employee thinks of the top. You’re both pretending to be in agreement, while really ignoring each other.

[1] I’m fairly confident I’ve got the best one in town. I’m fairly confident I’ll reply to their reply with an egregious comment.

What do you have to lose by doing that? Absolutely nothing. Remember rules #1. You already have a job and you ain’t leaving until you get the terms you want written down in a contract. That’s your leverage.

I once had a conversation with an HR person in where he repeated the same question 9 times (the last 4 worded slightly differently). I repeated the same answer 8 times (then I changed the topic). This is a perfect example of being an asshole (read: relentless and inflexible).
0
Biały Mleczarz napisał(a):

https://thehftguy.com/2017/01/23/career-advice-and-salary-negotiations-move-early-and-move-often/

Question: “What salary do you want?”

The only acceptable answer is: “It will take xxx$ base salary to leave my current company.“

Question: “What salary do you want?”

Answer: “It will take xxx$ base salary to leave my current company.”

Question: “What is your current salary?”

Answer: “It will take xxx$ base salary to leave my current company.”

Question: “What is your current salary?”

Answer: “It will take $xxx base salary to leave my current company.”

The only alternative answer is: “I need to know what kind of perks, hours and pension you have to give you a number? Let’s begin with what pension plans do you have?” [1]

You must figure out what you’re worth and you must ask for it. You won’t know at first, you’ll have no idea what their perks may be, you won’t know what you’ll work on. The entire point of this article is that you need to go get offers to find out. More interviews, more job offers, more binary search!

There is a myth that you should not give a number first, it’s 100% bullshit. If you let an employer gives a number first, he will low ball you every single time. (General rule: If an employer says a number, it’s guaranteed 5-10% under what they’re willing to pay without question). It gets worse, the conversation will be anchored to the first number that pops up, it can be very difficult to negotiate up from there.

Give a fix number, never give a range. Ranges are evil. Whenever a range comes up, the employer thinks of the bottom, the employee thinks of the top. You’re both pretending to be in agreement, while really ignoring each other.

[1] I’m fairly confident I’ve got the best one in town. I’m fairly confident I’ll reply to their reply with an egregious comment.

What do you have to lose by doing that? Absolutely nothing. Remember rules #1. You already have a job and you ain’t leaving until you get the terms you want written down in a contract. That’s your leverage.

I once had a conversation with an HR person in where he repeated the same question 9 times (the last 4 worded slightly differently). I repeated the same answer 8 times (then I changed the topic). This is a perfect example of being an asshole (read: relentless and inflexible).

Ten artykuł stoi mocno w kontraście do tego czego można dowiedzieć się stąd: http://www.se-radio.net/2016/11/se-radio-episode-275-josh-doody-on-salary-negotiation-for-software-engineers/ .
Dodam tylko, że ten cytowany przeze mnie fragment został napisany przez developera, a ten podlinkowany podcast jest autorstwa byłego dyrektora ds. rekrutacji w jakiejś firmie IT.

Druga sprawa, mamy tutaj do czynienia z mocną argumentacją "There is a myth that you should not give a number first,** it’s 100% bullshit**". W podcascie jest dobrze wyjaśnione dlaczego to nie bullshit, a nawet jeżeli dostaniesz zaniżoną ofertę to jej po prostu nie przyjmujesz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1