Duża liczba delegacji zagranicznych, a rozwój programistyczny

0

Cześć,
Czy w Waszym przypadku duża liczba wyjazdów (np. kilkudniowych) do zagranicznych klientów przyczyniła się raczej do rozwoju czy spowolnienia zawodowego? Wydaje mi się, że to powoduje zdobycie trochę innych kompetencji, niekoniecznie programistycznych. Może też pogorszyć relacje z rodziną i przyjaciółmi. Jakie jest Wasze zdanie? Wydaje mi się, że duża liczba delegacji na projekcie niekoniecznie jest przyjazna rozwojowi programistycznemu.

Pozdro,

1

Wydaje mi się, że sporo zależy od tego, kto czym się zajmuje, na jakim etapie jest w życiu, czy lubi wyjazdy, jak często te wyjazdy są, etc.
Sam jeżdżę na tyle rzadko, że tego praktycznie nie odczuwam i prawie w ogóle to nie wpływa na mój rozwój zawodowy, choć perspektywa wyjazdów w różne miejsca wydaje mi się ciekawa. Może gdybym był w odwrotnej sytuacji, to byłbym innego zdania. Prywatny budżet i urlop są ograniczone, a taka delegacja jest też dobrą okazją do poznania nowych ludzi i miejsc oraz nabrania nowych doświadczeń i perspektyw. Uważam, że to bardzo fajna sprawa, zwłaszcza dla młodych osób.

1

Odpowiem z perspektywy pracy jako "nie-programista". Spędziłem na delegacjach mnóstwo czasu. W skrócie: podszkoliłem język, nabyłem pewności siebie, trochę odwagi, wypiłem dużo alkoholu, ciekawe miejsca, ciekawi ludzie. Jak nie masz dziecka, które za Tobą płacze to moim zdaniem warto skorzystać, zobaczyć, poznać, wyrobić sobie zdanie, w razie problemów się wycofać :)

2

Rozwoj ewidentnie. Programowanie to nie rozwoj, to stanie w miejscu, zmieniaja sie tylko technologie ale robisz dokladnie to samo. Jedz, poznaj ludzi i trzymaj z nimi kontakt, to moze zaowocowac duzo bardziej niz czytanie kolejnego manuala.

0

Często to 2-3 razy w roku, co 1,5-2 miesiące czy życie na walizkach?
Pierwsza opcja raczej nie wpłynie negatywnie na relacje z bliskimi, za to jest opcja zobaczenia czegoś ciekawego, podszlifowania języka, spróbowania innego żarcia, wyrobienia znajomości i ogólnie jak dla mnie spoko sprawa. W drugiej raczej szukałbym roboty na miejscu, trzecia chyba nie jest powszechna w branży

1

Pomaga bardzo. Chyba ze chcesz siedzieć zamknięty w piwnicy całe życie zawodowe.
Rozwija inne umiejętności życiowo miękkie a to ma duże przełożenie na Ciebie.

Język, poznasz kulturę (zakładając że zagranicę). polepszyć możesz skill w rozmowie z ludźmi nie technicznymi. Zbudujesz relacje z klientem/innym zespołem /do kogo tam jedziesz. Nauczysz się tego lub polepszysz.

Jak ktoś myśli o nowoczesnych metodykach jak Agile, Scrum czy lean czy też DDD gdzie powinieneś mieć kontakt z klientem /biznesem to staje się to tak samo ważne jak czysto techniczne umiejętności.

Dużo zależy co robisz na takim wyjeździe. Tak samo jak w pracy. Jak siedzisz 8h dziennie przy stronach dla Janusza w PHP bez obiektowki to nie rozwijasz się.
Jak jedziesz i masz wywalone, siedzisz cicho i nie słuchasz co się dzieje to tez tracisz czas.
Zależy po co jedziesz i co wtedy faktycznie robisz.
Nie ma uniwersalnej odpowiedzi, ale generalnie to może rozwijać.

Co do częstotliwości i długości to już kwestia indywidualna jak często masz ochotę i życie i rodzina Ci na to pozwala.

0

Ja bym z chęcią jeździł na takie delegacje, ale faktycznie często można się z nimi spotkać będąc programistą? Jeszcze na dodatek webowym? U nas na przykład mamy dość skomplikowany system "pod spodem" w C++ i ludzie którzy ogarniają go jako całość to często jeżdżą instalować / pomagać na miejscu, ale we front-endzie nie zbyt bym to widział.

Raz byliśmy tylko na wycieczce na targach z nowymi technologiami, traktowane w ramach delegacji, to pozytywnie to wspominam.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1