Nadgodziny - jak i kiedy nie dać się wrobić, a kiedy są naszą winą?

0

Jakie macie doświadczenie z nadgodzinami? Niby są płatne wedle kodeksu. Ale teoria swoje, praktyka swoje.

0

http://devstyle.pl/2016/01/14/nie-sprzedawaj-sie-za-pilkarzyki/ to może rozwiać choć odrobine wątpliwości

10

U mnie w firmie (korpo) nadgodziny są "dobrowolne" i niepłatne. Ja ogólnie unikam pracy po godzinach i tylko jak na prawdę jest kryzysowa sytuacja to zostaję dłużej. Odbijam to sobie zawsze później w inne dni wychodząc wcześniej, tak, żeby na koniec miesiąca wyszło tylko godzin ile powinno. Nawet jeżeli coś jest pilne i musi być "na już" to raczej się tym specjalnie nie przejmuje. Skro nie jest to na tyle pilne dla mojego pracodawcy, aby zapłacić za nadgodziny, to tym bardziej nie jest to na tyle pilne, abym poświęcał swój wolny czas.

0

Nie korzystam z nadgodzin.
;)

0

ja mam z tym duży problem
źle się czuję jak kończę po 8h

możecie się śmiać, ale jak nie posiedzę godziny dłużej to mam lekkie wyrzuty sumienia
zresztą koledzy z mojego rocznika (czyli prawie 40 letnie chłopy) mają podobnie. Młodsi koledzy już są bardziej asertywni, pamiętam jak kiedyś taki kolega spytał czy jak wczoraj 15 dłużej siedział to może wyjść tak bez poinformowania czy powinien powiedzieć kierownikowi że wychodzi.
Powiem Wam, że wtedy to przeżyłem szok kulturowy. Jak to o kwadrans można się czepiać ☺️

0
wuuuzek napisał(a):

zresztą koledzy z mojego rocznika (czyli prawie 40 letnie chłopy) mają podobnie. Młodsi koledzy już są bardziej asertywni,

w sumie to bardzo dziwne, ja kiedyś bym się przejął teraz mam to w dupie, bo wiem że praca przychodzi i odchodzi
raz w pewnej firmie miałem wpisane w grafiku nadgodziny w sobotę (nieoficjalne) zgrałem głupa i nie przyszedłem to zostałem bohaterem oddziału :D
na krótko wprawdzie, bo umowy mi nie przedłużyli, lecz gdyby wszyscy mieli takie podejście to zapewne kierownictwo tak brzydko by się nie bawiło, bo wszystkich nie zwolnią, a i PIP kilkudziesięciu zgłoszeń nie zignoruje

1
wuuuzek napisał(a):

kolega spytał czy jak wczoraj 15 dłużej siedział to może wyjść tak bez poinformowania czy powinien powiedzieć kierownikowi że wychodzi.
Powiem Wam, że wtedy to przeżyłem szok kulturowy. Jak to o kwadrans można się czepiać ☺️

Ja nie uważam, że to czepianie się o kwadrans - skoro został 15 minut dłużej to chyba nic złego, że kiedyś chce siedzieć te 15 minut krócej. A że zapytał czy powinien poinformować o tym kierownika to dobrze o nim świadczy. Niby kwadrans to nic, ale grosz do grosza. Kwadrans codziennie i w ciągu miesiąca mamy ponad pół dnia

0
nlo123 napisał(a):

Ja nie uważam, że to czepianie się o kwadrans - skoro został 15 minut dłużej to chyba nic złego, że kiedyś chce siedzieć te 15 minut krócej. A że zapytał czy powinien poinformować o tym kierownika to dobrze o nim świadczy. Niby kwadrans to nic, ale grosz do grosza. Kwadrans codziennie i w ciągu miesiąca mamy ponad pół dnia

Jesli nie poinformowal przelozonego ze zostaje dluzej albo nie bylo to polecenie sluzbowe (nadgodziny robie bo tak sobie wymyslilem) to nic o nim nie swiadczy - znaczy swiadczy ze byc moze jest bardzo roszczeniowa osoba :/

1

Nadgodziny nie są złe jeśli, nie zdarzają się zbyt często, wyrażasz na nie zgodę i dostajesz za to ekstra kasę. Takie darmowe są według mnie w porządku tylko jeśli nie zdarzają się za często i jeśli strony są wobec siebie w porządku, czyli ty nie robisz problemu jak czasem trzeba zostać tą godzinę dłużej, a pracodawca nie robi ci problemu jak czasem potrzebujesz wyjść godzinę wcześniej.

0

Po to jest kodeks pracy, żeby się nie musieć szarpać z koniem, tylko używać do obrony własnych interesów.

2

Ja ograniczam możliwość wystąpienia nadgodzin do minimum. Wszelkie możliwe dupochrony na produkcji przemyślane i dawno wdrożone, do tego testy i sensowne planowanie. IMHO biorę sporo pracy, ale tylko kilka zadań na dwa tygodnie sprintu, do tego telefon i komputer służbowy leżą w szafie jeśli nie mam dyżuru.

Jeśli ktoś deklaruje 8h pracy a pracuje 10h i ledwo dowozi robotę to oszukuje sam siebie i zespół bo wynik całego zespołu nie jest miarodajny.
Bardzo chętnie posiedział bym i z 10h bo lubię kodzić i wychodzić z biura gdy mam coś zrobionę, ale dla higieny umysłu wolę pobawić się z Synem albo pobiegać.

0

W swojej pierwszej pracy nie miałem płatnych nadgodzin, ale przyznam się, że czasami gdy nie miałem planów na wieczór, to potrafiłem siedzieć w biurze nawet 11h. Później sobie odbijałem wychodząc wcześniej, albo przychodząc później. Kierownik miał to gdzieś. Nadgodziny są spoko, ale tylko ekstra płatne (więcej niż normalna stawka) oraz za zgodą pracownika, a nie na rozkaz kierownika.

0

U mnie nadgodziny są dobrowolne (z wyjątkami gdy sypie się produkcja) i płatne ekstra. Korzystam dosyć często, bo z pracy mam blisko na wieczorne treningi i nie opłaca mi się wracać do mieszkania, szczególnie w godzinach szczytu.

2

Wedlug mnie praca to powinno byc 6h dziennie.
Pozostale to powinna byc jakas edukacja, pet projects itp.

1

U nas - mniej-więcej 1-2 razy do roku zdarza się, że coś się wali, i trzeba "gasić pożar" - wtedy siedzimy do oporu, aż problem załatamy. Rekordowo zamykaliśmy firmę, o 4 nad ranem. Poza tym, kilka razy zdarzyło mi się podjechać do klienta w weekend (robimy m. in. systemy dla produkcji, klienci pracują 24/7). Ale nikt się o to nie upomina, bo...

...formalnie pracujemy od 8 do 16. Zdarzało mi się, że przyjechałem do pracy o 8.15, i dopiero otwierałem drzwi, bo jeszcze nikogo nie było. Normą jest, że w połowie dnia ktoś wychodzi na godzinę np. zawieźć samochód do mechanika. Krótko po zatrudnieniu prosiłem szefa o możliwość wychodzenia 15 minut wcześniej w poniedziałki, bo muszę dziecko odebrać ze żłobka, zaproponowałem, że będę przychodził te 15 minut wcześniej - usłyszałem: "idź, weź się nie wygłupiaj"... :)

0

A jak wygląda sprawa z elastycznymi godzinami pracy, które można dość często znaleźć w ogłoszeniach o pracę?
Czy wygląda to tak, że biuro czynne jest np. od 6 do 20 i możesz być w pracy od 6 do 14 albo od 12 do 20 czy np. dzisiaj siedzisz od 6 do 16, a jutro od 6 do 12 albo siedzisz od 6 do 10 i od 16 do 20(tak by ilość godzin w tygodniu czy miesiącu się zgadzała)?

0

@nlo123: to zależy od firmy i jak się ugadasz... Jedni mają biuro otwarte całą dobę i siedź kiedy chcesz, inni od 7-21 i musisz wcześniej zadeklarować w jakich godzinach będziesz.

0

U mnie jest totalna dowolność. Jak wchodzisz i wychodzisz to odbijasz kartę i godziny się same naliczają. Na koniec miesiąca ma się ilość godzin zgadzać. Są tacy co przychodzą na 6, są tacy co na 10 jak komu wygodnie. Ogólnie nie spotkałem się, żeby ktoś przychodził wcześniej albo później niż w tych godzinach. Jak ktoś potrzebuje w ciągu dania wyjść na godzinę czy dwie to też nie ma problemu.

3

Nie czytałem wątku, ale na podstawie tytułu powiem: nie ma czegoś takiego jak nadgodziny z winy pracownika.

0

A czy w tych firmach z elastycznymi godzinami pracy jest możliwe pracowanie codziennie po 9h, a w zamian za to dostanie 2 gratisowych wolnych dni w miesiącu?
Albo 4 dni po 10h i piąty dzień wolny (ale nie każdy jest w stanie pracować wydajnie przez 10 godzin, więc to raczej w sytuacjach wyjątkowych a nie jako codzienność)

0

@nlo123: to zależy od firmy i jak się ugadasz...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1