Znane firmy - na pewno dobry wybor?

0

Pracowalem przez 18 miesiecy w polskiej firmie. Poszedlem na rekrutacje do jednej z lepszych firm w miescie, wielka korpo ktora kazdy zna. Ku mojemu zaskoczeniu przeszedlem rekrutacje. Kasa na stanowisku juniorskim 2.5 raza wieksza niz tam, do tego wpis w CV, nie zastanawialem sie dlugo tylko wzialem.

Koniec bajki, zaczyna sie szara rzeczywistosc.

Wrzucili mnie do projektu webowego z konca lat 90! SERIO! Szanse na nauczenie sie czegos nowego - zerowe. Szanse na znalezienie lepiej platnej pracy - zerowe. Szanse na zmiane projektu - zerowe(polityka firmy, musze swoje odbebnic). Szanse na to, ze jak zostane tutaj krotko(mysle o nieprzedluzaniu okresu probnego) to inni pracodawcy beda podejrzliwi - spore.

Czy tak wyglada rzeczywistosc w tych znanych firmach, ktore wygrywaja konkursy na najlepszych pracodawcow? Czy tylko ja mialem pecha? No i najwazniejsze - spierniczac stad teraz, czy przebolec ten rok dla czegos fajnego w CV?

2
  1. czy uważasz, że juniora ktoś weźmie do NOWEGO projektu, gdzie tak naprawdę start (czyli rozplanowanie aplikacji i szkielet) jest bardzo ważny?
  2. o to gdzie "wylądujesz", języki i narzędzia pyta się podczas rozmowy rekrutacyjnej - jak potencjalny pracodawca coś kręci to należy się zastanowić.
  3. no to się zastanów czy zależy ci na kasie czy na "młodym dynamicznym zespole i najnowszych technologiach"
  4. Szanse na zmiane projektu - zerowe(polityka firmy, musze swoje odbebnic). czyli nie zerowe tylko musisz się sprawdzić, wdrożyć i coś pokazać
  5. Szanse na to, ze jak zostane tutaj krotko... bzdura
  6. im firma większa tym większa szansa, że ma duże stare projekty, które ktoś musi utrzymywać.
0
AJTSF napisał(a):

Pracowalem przez 18 miesiecy w polskiej firmie. Poszedlem na rekrutacje do jednej z lepszych firm w miescie, wielka korpo ktora kazdy zna. Ku mojemu zaskoczeniu przeszedlem rekrutacje. Kasa na stanowisku juniorskim 2.5 raza wieksza niz tam, do tego wpis w CV, nie zastanawialem sie dlugo tylko wzialem.

Koniec bajki, zaczyna sie szara rzeczywistosc.

Wrzucili mnie do projektu webowego z konca lat 90! SERIO! Szanse na nauczenie sie czegos nowego - zerowe. Szanse na znalezienie lepiej platnej pracy - zerowe. Szanse na zmiane projektu - zerowe(polityka firmy, musze swoje odbebnic). Szanse na to, ze jak zostane tutaj krotko(mysle o nieprzedluzaniu okresu probnego) to inni pracodawcy beda podejrzliwi - spore.

Czy tak wyglada rzeczywistosc w tych znanych firmach, ktore wygrywaja konkursy na najlepszych pracodawcow? Czy tylko ja mialem pecha? No i najwazniejsze - spierniczac stad teraz, czy przebolec ten rok dla czegos fajnego w CV?

Korpo, które każdy zna? Czy to ten (nie)sławny COMARCH? :P

Tak. To jest rzeczywistość w korporacjach ( Comarch, IBM, Ericpol i pewnie innych ). Ba nawet w mniejszych firmach. Juniorom z reguły nie pozwala się tworzyć czegoś nowego, tylko wrzuca do prac nad starociami. Ewentualnie robisz w nowych projektach za testera. Ja osobiście, o ile nie ma tam dresscodu i nie trzeba odstawiać cyrku pod tytułem pracuję za 2,5 razy większą pensję bo mam tam 2,5 etatu mimo, że w umowie mam jeden, to bym tam przynajmniej chwilę posiedział. A czy będzie to źle wyglądało w CV? Jak w czasie okresu próbnego znajdziesz nową pracę to w czym problem? Zacznij wysyłać CV już dzisiaj. A także zacznij je wysyłać, nawet jeśli się zdecydujesz na odbębnienie roku. Bo dziwnym trafem im człowiek m a więcej doświadczenia tym jakoś trudniej mu pracę znaleźć. :D Więc wydatnie skróci to ewentualny okres bezrobocia po wygaśnięciu umowy.

0
abrakadaber napisał(a):
  1. czy uważasz, że juniora ktoś weźmie do NOWEGO projektu, gdzie tak naprawdę start (czyli rozplanowanie aplikacji i szkielet) jest bardzo ważny?
  2. o to gdzie "wylądujesz", języki i narzędzia pyta się podczas rozmowy rekrutacyjnej - jak potencjalny pracodawca coś kręci to należy się zastanowić.
  3. no to się zastanów czy zależy ci na kasie czy na "młodym dynamicznym zespole i najnowszych technologiach"
  4. Szanse na zmiane projektu - zerowe(polityka firmy, musze swoje odbebnic). czyli nie zerowe tylko musisz się sprawdzić, wdrożyć i coś pokazać
  5. Szanse na to, ze jak zostane tutaj krotko... bzdura
  6. im firma większa tym większa szansa, że ma duże stare projekty, które ktoś musi utrzymywać.
  1. Co innego 2 lata, co innego 20.
  2. Przy nastepnej rozmowie bede pamietal, to byla moja 2 rozmowa w zyciu.
  3. obie rzeczy sa wazne.
  4. 18 miesiecy tutaj na pewno nie zostane, wiec licze, ze szansa jest zerowa, w czym problem?
  5. Kazdy ma inne doswiadczenia, ale skoro bzdura to chyba sie tym przestane przejmowac :)
  6. Tak, ale zwykle to sie odnosi to backendowych kobyl, nawet mi sie nie przysnilo ze ktos moze jeszcze utrzymywac projekt frontendowy w takim wieku.
0

Jeśli cię oszukali na rozmowie o pracę to masz prawo (a nawet powinieneś) jak najszybciej stamtąd uciec. Jak nie to jesteś sam sobie trochę winny, następnym razem dobrze wypytaj czym się będziesz konkretnie mógł zajmować w pracy.

0

No to pierwsze doświadczenia za płoty - do dużych firm idzie się gdy wyścig technologiczny ci się znudzi, często mają jeden produkt (lub kilka) które rozwijają od dziesięcioleci więc jak tam zaszyjesz się na bardzo długo i poznasz go na wylot to stajesz się praktycznie niezwalnialny. Jak chcesz się programistycznie wyżyć to uderzasz do małych/średnich firm z renomą. Masz dużo większą szansę na poznanie nowych technologii w takim środowisku gdzie czas życia projektu często nie przekracza dwóch lat ;)

7

Wrzucili mnie do projektu webowego z konca lat 90! SERIO! Szanse na nauczenie sie czegos nowego - zerowe. Szanse na znalezienie lepiej platnej pracy - zerowe. Szanse na zmiane projektu - zerowe(polityka firmy, musze swoje odbebnic). Szanse na to, ze jak zostane tutaj krotko(mysle o nieprzedluzaniu okresu probnego) to inni pracodawcy beda podejrzliwi - spore.

Dawno, dawno temu też trafiłam do korpo jako totalny świeżak. Też mnie wrzucili do projektu, który miał jakieś 15 lat. Tzn. w sumie to dostała mi się paczka projektów powiązanych, z czego jeden był straszniejszy od drugiego - były skrypty do Epica w ACLu, była komunikacja po DDE, były makra VBA i projekty w C++ w VS 2003 (a kto w tym programował, to wie, że to nie jest taki całkiem normalny C++...). A w niektórych projektach funkcje (tak, funkcje, nie klasy) na tysiąc linii, goto i zmienne globalne współdzielone między szablonami...

Ale ja nie zauważyłam, że to koniec mojego rozwoju... Zwyczajnie zakasałam rękawy i zaczęłam sprzątać. Początkowo to nawet średnio wiedziałam co robię, ale PM wskazywał palcem największe kupy. Jak się wprawiłam, to sama zaczęłam zgłaszać, co trzeba posprzątać, bo zaraz nas ugryzie w tyłek. W międzyczasie wchodziły cały czas nowe projekty, w których miałam wpływ na wybór technologii i wtedy zawsze zwracałam uwagę, że może lepiej wziąć tą nowszą technologię niż za 3 lata się męczyć jak z projektem X.

Dziś nie pamiętam już ani jednego słowa kluczowego z ACL, wszystkie projekty z VS 2003 zostały skasowane lub zmigrowane. Jeden projekt został przepisany od zera. Tylko te nieszczęsne makra VBA wciąż żyją, ale pomału, pomalutku, krok za kroczkiem przechodzą do ładnej biblioteki VSTO. Jeszcze jakieś 3-5 lat i z nimi też się pożegnam ;)

IMHO to jest właśnie najlepsza forma rozwoju, bo widzisz dokładnie dlaczego nie powinno się robić pewnych rzeczy i poprawiając je zapamiętujesz na całe życie... Mi przynajmniej daje to niesamowitą wręcz satysfakcję. Lubię refaktoryzować.

1

Wrzucili mnie do projektu webowego z konca lat 90! SERIO! Szanse na nauczenie sie czegos nowego - zerowe. Szanse na znalezienie lepiej platnej pracy - zerowe.

Nie rozumiem skąd to przeświadczenie, że stare projekty są gorsze. Często nowe projekty, które powstały wczoraj, to gnioty i wynajdywanie koła na nowo. Za rok o większości z nich wszyscy zapomną. Wiek projektu nie decyduje o jego jakości. Powiem więcej. Jeśli stary projekt przetrwał próbę czasu, jest rozwijany, dostosowywany do najnowszych standardów i używany, to tylko dobrze o nim świadczy. Pracowałem zarówno w nowych projektach pisanych od zera, jak i starych projektach i w niektórych starych projektach można znaleźć naprawdę ciekawe i dobrej jakości rozwiązania. Zarówno w starych, jak i nowych projektach napotkałem dobre oraz złe aspekty, interesujące rozwiązania i code smells. Nie ma reguły. Poza tym, umiejętność odnalezienia się w legacy codzie i praca z nim też jest wartościową umiejętnością.

0

Sorry, ale to, że stary projekt, to nie znaczy że nic się nie nauczysz. Jesteś juniorem nauczysz się wszystkiego...

0
AJTSF napisał(a):

Pracowalem przez 18 miesiecy w polskiej firmie. Poszedlem na rekrutacje do jednej z lepszych firm w miescie, wielka korpo ktora kazdy zna. Ku mojemu zaskoczeniu przeszedlem rekrutacje. Kasa na stanowisku juniorskim 2.5 raza wieksza niz tam, do tego wpis w CV, nie zastanawialem sie dlugo tylko wzialem.

Koniec bajki, zaczyna sie szara rzeczywistosc.

Wrzucili mnie do projektu webowego z konca lat 90! SERIO! Szanse na nauczenie sie czegos nowego - zerowe. Szanse na znalezienie lepiej platnej pracy - zerowe. Szanse na zmiane projektu - zerowe(polityka firmy, musze swoje odbebnic). Szanse na to, ze jak zostane tutaj krotko(mysle o nieprzedluzaniu okresu probnego) to inni pracodawcy beda podejrzliwi - spore.

Czy tak wyglada rzeczywistosc w tych znanych firmach, ktore wygrywaja konkursy na najlepszych pracodawcow? Czy tylko ja mialem pecha? No i najwazniejsze - spierniczac stad teraz, czy przebolec ten rok dla czegos fajnego w CV?

plusy starego projektu

  • zdobywanie wiedzy biznesowej
  • praca z legacy code
  • debugowanie i maintenance (wiem, w dłuższym czasie uciążliwie)
  • jak ma się szczęście to można wziąć udział w ewolucji projektu (refaktoring)

no i chyba najważniesze rzeczy

  • pokora
  • cierpliwość :)

a to się przydaje nie tylko w pracy

1

Firma ma nie tylko być znana, ale znana z dobrych powodów...

0

Na początku możesz trafić do starego syfu być może ale nawet jeśli to warto trochę wytrzymać. 7-8 miesięcy i szukasz nowej pracy. I jeśli odpowiednio poszukasz to nie będzie problemu że masz stary syf, ja mam jako junior w Corpo nowe technologie - ale ja się o nie pytałem i jakby mi powiedzieli że mam jakiś SVN czy Jave 6 to bym nie przyjął oferty

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1