Gdy jeden etat to za mało

1

oto historia naszego kolegi po fachu, niestety jeden etat to za mało, drugi też nie wystarcza
dlatego też znalazł sobie trzecie zajęcie i to jakie

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,153084,20987912,mam-30-lat-i-szczerze-nie-jest-mi-zal-osob-ktore-zarabiaja.html#MT2

6

Dobrze, że nie został nauczycielem.

4

Jeden z komentarzy:

Podsumujmy:

  • gość po kilku latach pracy jako programista zarabia tak mało, że musi dorabiać prowadzeniem autobusu;
  • pracuje na 1,75 etatu, czyli 14 godzin dziennie, do tego studiuje (logistykę! mając tytuł inżyniera i posadę programisty!), ale nadal nie narzeka na brak wolnego czasu;
  • w sumie i tak zarabia zaledwie "powyżej średniej płacy netto" - nie wiadomo, ile powyżej, ale chyba niewiele, skoro pisze o tym w taki sposób;
  • i co najlepsze: pracował od siedemnastego roku życia, skończył jedne studia i drugie zaczął, parę razy zmieniał zawód, robił kursy i tak dalej - a wszystko po to, żeby w wieku trzydziestu lat nadal zasuwać kilkanaście godzin dziennie za średnią krajową i nadal stawiać na "dalszy rozwój". I on jeszcze jest z tego dumny i uważa się za wzór do naśladowania!

Jeśli autor tego listu naprawdę istnieje (w co wątpię, bo to wszystko śmierdzi bzdurą na kilometr), to znajdźcie tego kosmitę i postawcie w cyrku, żeby ludzie podziwiali. Może tam wreszcie zacznie sensownie zarabiać.

4

Dziś jestem programistą analitykiem u dwóch pracodawców oraz dorabiam jako kierowca autobusu.

Taka przestroga dla tych co szukają pieniędzy w informatyce :D

2

Też ja prócz frontu strugam ludki z kory i mam hodowlę alg w łazience tak więc kryzys mi nie groźny

0

Są tacy, którzy zamiast wziąć się do roboty łażą po telewizjach i pytają Pana Prezydenta "Jak żyć" :/

Tylko pogratulować temu panu z artykułu, no ale chyba nie ma rodziny, bo inaczej nie miałby na nic czasu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1