Praca zdalna - jak to wygląda w praktyce?

1

W tej chwili pracuję stacjonarnie jako developer PHP, ale zastanawiam się nad zmianą pracy. Brałem pod uwagę także ogłoszenia o pracy zdalnej, ale nie mam pojęcia, jak to wygląda. Mógłby ktoś rozjaśnić mi temat?

1

Zależy od firmy. U mnie określasz w jakich godzinach będziesz danego dnia dostępny, czasem wymuszana jest dana godzina względem omawiania np dalszych prac w projekcie. Wszyscy komunikują się przez slacka ale bardzo często tez przez skype lub appera. Masz apke logująca czas pracy. reszta to chyba jak wszędzie są serwery firmowe, vpn, jira etc.

0

Jeśli chodzi o logowanie czasu pracy - jak to działa? W tej chwili mam dostęp do internetu tylko przez modem z Orange, ale ostatnio zdarzają się wielogodzinne awarie... Czy logowanie odbywa się przez komunikację z jakimś serwerem, czy po prostu aplikacja działa sobie w tle i po zakończeniu pracy idzie jakiś submit do serwera?

0

Różnie to bywa, wszystko zależy od pracodawcy.

Sporo osób w PL pracuje np. dla Crossover (zarobki 3k $ i więcej), ale oni mają trochę chore podejście do pilnowania pracowników :) Na SO jest duży artykuł na ten temat.

0

Loguje cały czas, średnio co 10minut wysyła screeny do serwera. Co do awarii to różnie bywa. Są apki które przy braku łaczności logują offline i przy złapaniu połączenia wysyłają wszystko zgromadzone, a są takie które powiedza że koniec logowania. Wszystko zależy czego firma używa. Inna sprawa, ze bez neta nie da rady programować, dlatego ja mam zapasowe łacze. Tzn mam kablowy net a jako zabezpieczenie net bezprzewodowy, który doładowuje gdy potrzebuje.

0

U mnie jedyna opcja zapasowego łącza, to Plus - też mobilny. Problem w tym, że jego szybkość to porażające 1 Mbps :/ Niby na wysłanie screena może starczy (upload 300 kbps), ale do przeglądania neta to średnio ten 1 Mbps :/
//Edit: ktoś chciałby coś uzupełnić?

0

da rade i z 1mega. Inna sprawa jak ty sobie wyobrażałeś prace bez neta to ja nie wiem. Gdzie trzeba co 5 minut szukać czegoś w dokumentacji system/framworka/biblioteki albo komunikować się z ludźmi z zespołu

0

Są firmy, które mniej lub bardziej pilnują pracownika, ale większość tego nie robi! Bo po co? To nie jest praca na godziny, dla pracodawcy liczy się tylko efekt, wykonanie kolejnego etapu nad projektem. A czy go zrobisz rano czy wieczorem nie ma to na ogół żadnego znaczenia.

0
Wybitny Krawiec napisał(a):

Są firmy, które mniej lub bardziej pilnują pracownika, ale większość tego nie robi! Bo po co? To nie jest praca na godziny, dla pracodawcy liczy się tylko efekt, wykonanie kolejnego etapu nad projektem. A czy go zrobisz rano czy wieczorem nie ma to na ogół żadnego znaczenia.

Mylisz się. U mnie w firmie jesteśmy rozliczani godzinowo. Osobiście nigdy nie pójde do firmy gdzie bedzie się liczył efekt, Wole estymacje na dany task wyrobić się w czasie i lecieć kolejny i dostać kase za każdą minute pracy.

0

Kiedyś Internet SDI miał coś koło 115 kbps i ludzie pracowali na tym, a teraz 1 MBps nie wystarcza?!?! Bez jaj! Oczywiście bardziej komfortowo się pracuje na symetrycznym łączu światłowodowym 1000 / 1000 MBit ;) (takie są już w PL). Ale bez przesady.

0

Mylisz się. U mnie w firmie jesteśmy rozliczani godzinowo.

Przecież napisałem, że to zależy od firmy. W większości przypadków są narzucone "milestones" (tak to się chyba zwie) i trzeba wykonać partię projektu w danym okresie czasu i tyle. Jeden programista w 8 godzin może zrobić tyle co zielony / junior przez kilka dni! I jaki wtedy sens ma rozliczanie za godziny? OK, mogą być dla nich różne stawki. Ale pracodawca, jeśli konkretny , to ma gdzieś czy w danej chwili klepiesz kod czy dłubiesz w nosie czy palisz cygaro kubańskie. Liczą się efekty.

1
Wybitny Krawiec napisał(a):

Przecież napisałem, że to zależy od firmy. W większości przypadków są narzucone "milestones" (tak to się chyba zwie) i trzeba wykonać partię projektu w danym okresie czasu i tyle. Jeden programista w 8 godzin może zrobić tyle co zielony / junior przez kilka dni! I jaki wtedy sens ma rozliczanie za godziny? OK, mogą być dla nich różne stawki. Ale pracodawca, jeśli konkretny , to ma gdzieś czy w danej chwili klepiesz kod czy dłubiesz w nosie czy palisz cygaro kubańskie. Liczą się efekty.

Dokładnie różne stawki godzinowe. Moja firma pomimo, ze zdalna wszyscy pracuja jakby byli w firmie. Umowa b2b lub uop, Więc pracujesz tak jakbyś siedział w firmie i robił swoje 8h dziennie (tak mam co tydzień pracować 40h i za to mam płacone) a ci co na b2b tak samo przysyłają co miesiąc fakture za liczbę godzin w jakich siedzieli ale w umowach jest nie mniej niż 150h miesięcznie zazwyczaj.

0

U mnie dokładnie tak samo. Zgłaszasz, że danego dnia idziesz na tak zwany Home Office i pracujesz normalnie dniówkę w domu będąc cały czas dostępny i pod telefonem.

0

W moim wypadku wygląda to tak, że pracuje się jak w firmie, tylko zdalnie. Czyli nikt nie rozlicza z godzin, mamy stand-upy na których mówimy co robiliśmy i co będziemy robić i obgadujemy techniczne rzeczy itp. I tak jak w pracach raczej nikt nie dolicza się co do sekundy, tylko ważny jest efekt.

9

W pracy zdalnej mam doświadczenie. Pracowałem zdalnie w firmie gdzie byłem członkiem zespołu. Generalnie używaliśmy konferencji internetowych do komunikacji, normalne spotkania jak na miejscu. Nikt nic nie rejestrował, nie zgłaszał etc. generalnie polegało to na zaufaniu, bo jak nie ma w firmie zaufania to ja to pierdziele.
Natomiast firma która nagrywa kamerą z laptopa, robi screeny etc. to jest to karygodna moim zdaniem praktyka i uciekać z takiej firmy jak najdalej. Dodatkowo płacą z tego co widzę takie firmy po 3k$ ... Wielce dziwię się, że za taką kasę ktoś daje sie tak poniżać i wchodzić w prywatność. Wiem, że 3k$ to kupa kasy i dla nie jednego cel w rozwijaniu swoim zarobków, po prostu zauważa, że jest więcej "normalnych" firm, lub takich gdzie można pracować zdalnie, bez takich praktyk, a zarobić można odpowiednik 3k$ i więcej ...
Nie sądzę, że to normalna praktyka - czy siedząc w biurze, jakiś kierownik czy lider, podchodzi co 10 minut i wali "zdjęcie" oczami, co tam masz na ekranie ? Czy ktoś w pracy na etacie każe raportować jakie aplikacje miało się odpalone ? Na koniec czy ktoś sprawdza, czy jesteś bite 8h za biurkiem, czy może jak ktoś pójdzie za potrzebą, i zostanie tam na dłużej, okaże się, że kierownik 3 razy zerknął w kąt gdzie siedzicie i was nie było to macie potem problemy etc. ? Dla mnie to chore. Na nic na co bym się nie zgodził w pracy na miejscu, nie zgodzę się w pracy zdalnej.

Co do pracy zdalnej mojej obecnie, gdzie świadczę pewne usługi, w postaci wykonywania softu, czy technologii w formie zlecenie-oddaje czarne pudełko, inne zlecenia - zbieram wywiad u klienta i wykonuje skrypty wraz z instalacją i wdrożeniem (np. skrypty zgłoszeniowe w PHP, czy generowanie jakiś dokumentów), jeszcze inaczej, gdy ktoś kupuje moje usługi, gdzie współpracuję z zespołem - wtedy spotkania, omawianie zadań, przydział zadań etc. efektem są pół produkty, które trafiają do innych struktur firmy. Nigdy nie zgłaszam ile pracuje, co robię. Spotkania w zależności od kultury klienta - czasami konferencje na Hangout/Skype, czasami plemienna grupa danej firmy zbiera się w kręgu wokół telefonu ustawionego na głośnomówiący, czasami telefon i do pewnych osób oddzielnie się dzwoni. Ja dzień pracy zaczynam między 4-7 (kiedyś punktualnie o 5, ale odkąd mam remont generalny to ciężko, czasami muszę coś zamówić, poszukać rano... mam nadzieję, że niedługo się skończy i wrócę do normy). Jak nie mam nic ciekawego do roboty i mam dobry dzien to i posiedzę do wieczora (remont sam sie nie opłaci), jak mi idzie jak krew z nosa, to do 12, max 14 pracuje. Oczywiście trzeba to nadrabiać, ale to nie problem w naszym fachu. Co do łącza - kiedyś pracowałem na łączu 3g (tak, u mnie to Internet wiadrami jeszcze wożą), dało sie na tym po RDP pracować, przeglądać internet ale konferencja już nie bardzo. Po dokupieniu anteny do modemu i wystawieniu jej na balkon na 1 piętrze było lepiej - leciało koło 4Mbps i tu dało się nawet pogadać. Potem miałem LTE od plusa z ODU-IDU. Na początku działało znośnie - koło 30Mbps/30Mbps, ale po 2.5 roku okazało się strasznym niewypałem - obecnie leci koło 2-5Mbps/0.5 - 1Mbps. Postanowiłem w styczniu wypowiedzieć im umowę, ale już teraz ściągnąłem ich antenę z dachu i wykupiłem łącze od prywatnego ISP, gość ma radiolinie od T-Mobile dla biznesu (pod tą marką kryje się GTS jak ktoś kojarzy), i dalej sprzedaje to łącze po WiFi. Popularna u niego "radiówka" standardowo na 2,4 Ghz z przepustowością 10Mbps/1Mbps ( w praktyce troszkę mniej). Dogadałem się z nim na ofertę biznesową 30Mbps/10Mbps, z radiem na 5Ghz ( swoją drogą MikroTik robi fajne ażurowe, okrągłe anteny kierunkowe z wbudowanym AP na PoE), do tego podłączyłem 23 portowego kolejnego MikroTika z radiem 2,4Ghz o mocy 1W. Teraz na kablu mam nie schodzące poniżej 40Mbps/20Mbps transfery. Na wifi, blisko tak samo, ale im dalej od nadajnika tym wolniej. Minusem jest cena takiego rozwiązania, bo w miejscu gdzie LTE wyciąga, nocą w porywach 5Mbps, to ISP zaczynają cenić... Do końcowego MikroTika mam podłączony modem 3g z prepaidem, że jak coś pierdyknie to jeszcze to zostaje. Założyłem takie łącze dla komfortu, jednak nie jest to konieczne. Praca pracą. Od czasów jak pracowałem na 3g ( i to często codziennie w innym miejscu Polski, nie rzadko klepałem w pociągach), nabrałem nawyk który pielęgnuję do dziś - ściągam na dysk pełne dokumentacje wszystkiego co używam, czy to help dla VS, czy frameworki etc. Muzykę lubię mieć na dysku więc pobieram z YT, różnego rodzaju streamy, konferencje - ciekawe ale nie mam zawsze czasu to ściągam na dysk, ciekawe artykuły - zapisuje, czasami ściągam całe witryny internetowe, ba można nawet ściągać całe fora internetowe w całości ( ;) ). W czasach niedoli jak wysiądzie internet, lub jest się w podróży - to jak znalazł. Dodatkowo wiele osób, żyje w błędnym przekonaniu, że w Internecie nic nie ginie, a owszem ginie - ludzie świadomie kasują treści, czasami po prostu stare serwery nie sa opłacane i witryny znikają. Po złych doświadczeniach stwierdzam, że skoro przestrzeń dyskowa jest taka tania to warto mieć to u siebie. kq ma podobne, aczkolwiek większe archiwum 20TB, ja mam raptem 1.5TB i to sklejane, jednak planuje postawić sobie na jakimś raidzie bezpiecznym macierz o pojemności tych 5TB ( na razie starczy)... Ludzie zapominają jak to się pracowało i używało komputera przed erą powszechnych łączy i chmury. To byłe całkiem niedawno a ludzie używają już tylko streamów i zasobów zdalnych... Pamiętam, że kiedyś z kolegami wymienialiśmy się płytami cd z smiesznymi filmikami, grami, artykułami... Sądzę, że to sa ważne techniczne aspekty pracy w domu.

Kolejnym aspektem jest rodzina - musi zrozumieć, że jednak siedząc w domu pracujemy. Najlepiej wygospodarowac sobie przestrzeń w pokoju tylko do pracy. Ja miałem zawsze swój kącik, gdzie miałem stacje, monitory, książki, notesy, papiery, lampke i wygodne (nie chińskie z marketu) biurowe krzesło. Stanowisko jest ważne. Takie jakie sa w biurach to moich zdaniem minimum jakie w domu trzeba sobie zapewnić, a najlepiej zadbać o większy komfort. Ja po zakończeniu remontu z kącika przeprowadzam się do home office ~15m z stacjami, przy dużym biurko, narożnik ze stolikiem na kawę, żeby pczytać/ pomyslec na wygodnym przy kawie, regal na książki, regał na papiery, ekspres do kawy i jedna ściana która pomalowana będzie farbą tablicową w całości. Niektórzy nie mają takich potrzeb, ale mi przy wygodnym stanowisko, odpowiednim otoczeniu lepiej się pracuje.

Widzę, że niektórzy próbują udowodnić tezę, że programiści pracują na godziny ... no cóż ...tak to może było na stołkach w PRL (czy się stoi czy się leży 1500 się należy ...), jednak w prawdziwej pracy liczy się ... praca, a każda praca musi przynosić efekty - jak ich nie ma to znaczy, że nie pracujesz, lub pracujesz źle... Z drugiej strony fach programisty to nie cięcie kabla na taśmie, człowiek czasami ma wenę i wymyśla, a czasami idzie to opornie. W dni oporne zajmuję się jakimiś mechanicznymi rzeczami typu pozbierać faktury do księgowej, opłacić rachunki, zapłacić podatki, napisać kilka maili ofertowych, poukładać źródła, porobić coś na serwerach/stacji, żeby pracowało sie wygodniej ( a jednoczesnie to oderwanie od rutyny) typu jakieś skrypty, jakiś nowy soft, klepie mikro zleconek na jakieś skrypty backendowe w php (grosz do grosza...) etc.. Po takim "leniwym" dla mózgownicy dniu, w kolejnym wymyślam, to co miałem wczoraj, robotę dzisiejszą a czasami jeszcze coś na jutro. Nie sprowadzajmy pracy programisty do parobka... no chyba, że takiego klepacza, co bite 8h pisze kwerendy w SQL, i definiuje raporty w XSL, pisze jakieś migracyjne skrypty - to tak, taką robotę można robić jednostajnie przez 8h jak robot. Taką pracę mógł bym robić w "leniwe dni" ...

0

Przy pracy zdalnej masz okreslone zadania do wykonania - ja w takim przypadku kontaktuje sie z firma i wykonujesz zadania przewidziane na dany dzien. I dodatkowo nie tracisz czasu na dojazdy.

Minus to ze musisz umiec sie zmotywowac do pracy w domu

0

Praca zdalna to niekoniecznie praca z domu. Wynajmujesz sobie biuro 15m2 w swojej pipiduwie i stamtąd pracujesz pisząc soft dla firmy z siedzibą w Warszawie czy Londynie. To jest dalej praca zdalna. Home office to tragedia jak się nie jest singlem.

Przestroga - jak firma prowadzi mierzenie czasu pracy przez takie apki jak TimeCamp, TimeDoctor itd. to zalecam omijać z daleka. Szefu potem dostaje raport ile przesiedziałeś na forum, ile na stacku, a ile w IDE. Za taką pracę zdalną lepiej podziękować.

0

jeżeli mam UoP ale 4-5 godz dziennie po pracy "wolnego" mogę wygospodarować (po zamknięciu aktualnych spraw) - to jest szansa na dostanie czegoś zdalnie (bazy danych, PHP, serwery) ?
na parę godzin dziennie, powiedzmy 3. I w dodatku w nocy (19:30 - 22:30).

0
lukas_gab napisał(a):

W pracy zdalnej mam doświadczenie. Pracowałem zdalnie w firmie gdzie byłem członkiem zespołu. Generalnie używaliśmy konferencji internetowych do komunikacji, normalne spotkania jak na miejscu. Nikt nic nie rejestrował, nie zgłaszał etc. generalnie polegało to na zaufaniu, bo jak nie ma w firmie zaufania to ja to pierdziele.

W 100% się zgadzam. Pracuję zdalnie od 4 lat. Uczestniczyłem w kilku dużych projektach jako Team Lead i co mogę powiedzieć - jak nie ma zaufania to praca zdalna jest bez sensu. Jeżeli od początku pracodawca/klient potrzebuje twardych dowodów na to, że programujesz bite 8h czy ileś to robi się słabo ...

Co do swojej przygody z pracą zdalną to mogę powiedzieć że:

  • trzeba mieć dużo samodyscypliny (niektórzy nie posiadają tego "perka" :)
  • optymalnie jest mieć prywatny pokój / biuro do pracy - ja mam wydzielony pokój i każdy wie, że jak mówię że pracuję to pracuję i nie ma zlituj się :) To też jest kwestia dogadania się z domownikami
  • jak pracujesz w scrumie to oczywiście rano standupy na: skype, hangout .. miałem też na IRCu, takie pisane ;)
  • żeby uniknąć tego typu sytuacji, że pracodawca musi cię nagrywać - od początku negocjuj zatem "fixed price" zamiast "time and material" - niektórzy dopuszczają tego typu rozliczenia
0

Fixed price jest fajny dopoki czegos zle nie wyestymujesz... bo okaze sie ze np framework ma jakis dupiany blad... - zakladajac ze jestes wynajmowany do pracy z zespolem i masz przykazane czegos tam uzywac.

0

Ja się spotkałem w poprzedniej pracy ze specjalnym oprogramowaniem, który mierzył czas pracy od momentu zalogowania do wylogowania. Raz na tydzień była też kontrola tego, co zrobiłem, ale nie podobała mi się taka forma rozliczania, bo to było na zasadzie "co spodoba się managerowi" :/

0

Praca zdalna to niekoniecznie praca z domu. Wynajmujesz sobie biuro 15m2 w swojej pipiduwie i stamtąd pracujesz pisząc soft dla firmy z siedzibą w Warszawie czy Londynie. To jest dalej praca zdalna.

To o czym piszesz to jest mniej więcej zdalny coworking - gdzie wynajmuje się / kupuje jakiś lokal i wspólnie pracuje zdalnie dla firmy lub kilku firm.

0

A czy ktos poleci gdzie szukac pracy zdalnej?

0
Biały Mleczarz napisał(a):

A czy ktos poleci gdzie szukac pracy zdalnej?

W internecie :p np jeśli chodzi o php to tutaj https://www.facebook.com/groups/403156189820397/?ref=ts&fref=ts

0

Np. firma Scalac zatrudnia zdalnie, sprawdz na nofluffjobs

0
Uczynny Kaczor napisał(a):

Np. firma Scalac zatrudnia zdalnie, sprawdz na nofluffjobs

Tylko Scala w Scalac?

Bardziej pytam czy moze ktos ma sprawdzone firmy ;)

0

Ja pracuje zdalnie od 2 lat. Jeśli szukać do webdevu to się zarejestruj i pisz do mnie na priv

0

@mr_jaro: Praca zdalna jest dosyć stresująca? Siedzisz przed własnym komputerem w domu, ale właściwie pracuje się pod nadzorem przez 8 godzin. To nie to samo, co zlecenie na program dla freelancera, kiedy umawiasz sie na jakiś termin i w tym czasie masz tylko kontakt mailowy, albo telefoniczny ze zleceniodawcą. Biorę udział w kilku rekrutacjach i zapowiadają się następne, ale praca zdalna jest korzystna ze względu na to, że nie trzeba sie nigdzie przeprowadzać.

0

Nie wydaje mi się by była bardziej stresująca niż na miejscu. W domu nikt ci nie patrzy na ręce, nikomu nie przeszkadza że słuchasz danej muzyki, dzięki której udaje mi się "spokojniej" kodować. Kontakt z innymi nie jest ograniczony bo co chwila można gadać przez wewnętrzne systemy czy też slacka, pulpit udostępnić i coś pokazać również przez te systemy. Za to ważną zaletą jest to, że może mi coś wypaść danego dnia i ten dzień odpracować w sobote/niedziel, albo następne dni porobić 12h i nie ma z tym problemu. Innymi słowy można lepiej zarządzać czasem.

0

po prostu przywykłem do pracy w pojedynke i obawiam się, że praca zdalna pod nadzorem może mnie stresować.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1