ślepa uliczka

0

cześć
ostatnio jakoś tak spojrzałem wstecz, i zobaczyłem, że trochę ugrzązłem, że z tej swojej pracy nie mam wartości dodanej tak dla siebie w sensie poznania czegoś nowego, czy nawet rozwijania umiejętności technicznych. Przychodzę, biorę kolejny bug z listy, robię i tak mija dzień za dniem.
Wcześniej coś się działo, były nowe funkcjonalności itd, ale potem sam nie wiem nawet jak (a na studiach mieliśmy jednego wykładowcę, który mówił, że albo się urządzisz, albo ciebie urządzą) wpadłem w te koleiny i jakoś nie widzę z nich wyjścia (gadałem z szefem, no i skończyło się, że dał mi awans)
Zastanawiam się nad zmianą pracy, z jednej strony w obecnej źle mi nie jest, z drugiej czuje się jak taki Mietek z warsztatu, który utknął na gaźnikach, a w około już na wtryskach jeżdżą, a tu i ówdzie pojawiają się hybrydy i elektryczne. Tytuły (w sensie senior, teamlead) pieniądze są (jedne mniej/drugie bardziej) ważne, ale tak uczciwie patrząc - to jak się czegoś nie wie i nie umie i nie zna to na co taki tytuł "za wysługę lat" - jak i tak pod spodem niczego nie ma, wartość tego mała.

Pewnie wielu z Was miało podobne odczucia, przemyślenia, rozterki - jakie wg Was jest najlepsze lekarstwo - zmiana pracy, próba zmiany czegoś w obecnym projekcie, rozwój po pracy. Sam nie wiem - z jednej strony szkoda mi kolegów, lokalizacji, jakiejś (jaka by nie była) wypracowanej pozycji, a z drugiej coś czuję, że mogę jak Al Bundy, skończyć "w obuwniczym", a jeszcze chciałbym coś poznać, nauczyć się czegoś itd.
Może rok (z kawałkiem) to jeszcze za krótki czas i mi się z dobrobytu w dupie przewraca i marudzę, może powinienem poczekać (sam nie wiem ile). Czy nie ma na co czekać?

1

Sprawdź stan konta -> zwolnij się z pracy -> wyjedź na kilka(kilkanaście?) miesięcy na wakacje -> wróć -> zrób to co Ci przyjdzie do głowy w tym czasie.

PS. to nie jest żart

6

Zrób coś, poszukaj i zmień pracę. Jak nic nie zrobisz będziesz się zastanawiał co by było gdyby, będziesz żałował. Czas leci, jeżeli czujesz, że to nie to, to szukaj swojego szczęścia gdzie indziej. Nie słyszałam, żeby ktoś żałował, że zmienił pracę, zawsze z nowego miejsca się wynosi coś nowego. I nawet jeśli nowe miejsce nie jest tym wymarzonym, to lepsze to niż stagnacja. W gruncie rzeczy nic nie tracisz oprócz stabilności, przyzwyczajenia, zgranej ekipy, ale to w innym miejscu też przyjdzie po czasie.

Tak naprawdę, to co cię trzyma to przywiązanie, emocje a nie rozum, bo z racjonalnego punktu sam napisałeś, że chciałbyś robić cos innego.

1

Z ciekawości- jakie technologie?

0

Możesz zmienić pracę.

Oprócz tego (albo zamiast) możesz również podejść do tego twórczo.

Przychodzę, biorę kolejny bug z listy, robię i tak mija dzień za dniem.

Skąd się te bugi biorą? Jak można uniknąć tego w przyszłości?
Jak można je likwidować szybko i na zawsze? W jaki sposób podejść do testowania (a jeśli nie macie czegoś takiego jak testy, to jak je wprowadzić?)
W jaki sposób mógłbyś podzielić się tą wiedzą z resztą teamu? (w niektórych firmach są organizowane lightning talks czy innego rodzaju prezentacje przed grupą - jeśli w twojej firmie czegoś takiego nie ma, to sam mógłbyś to zorganizować.

Chociaż czasem opłaca się bardziej po prostu pożegnać z daną firmą.

0
Pole92 napisał(a):

Z ciekawości- jakie technologie?

c++ a dokładniej MFC + biblioteki jak boost itd

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1