Zmiana profesji

0

Cześć wszystkim,

jestem nowy na tym forum. Pomyślałem, że czas podpytać ludzi bardziej doświadczonych w sprawie mojego obecnego problemu.

Potrzebuję małej rady odnośnie zmiany obecnej kariery, innego punktu widzenia, opinii czy czegokolwiek innego.
Obecnie mam 25 lat. Jestem po studiach (kierunek: Metody Ilościowe w Ekonomii). W wyniku czego główne kerunki kariery to szeroko pojęty analityk danych. W sumie przepracowałem w branży 3 lata.

Przez 2 lata pracowałem w R i SAS, wykorzystująć SQL i t-SQL tworząc jakieś tam wyniki na potrzeby klienta.

Przez ostatni rok z kawałkiem zostałem przydzielony do projektów bardziej technicznych jak np. Zaprojektowanie bazy danych w Access, integracja z MS Sql Server tych baz. Obecnie tworzę również mniejsze i większe "programiki", wczytujące wyniki analiz, a następnie transformujące całość w gotowy raport. Przygoda oczywiście musiała się zacząć w tym wypadku z VBA.

Po jakimś czasie zacząłem dostrzegać niedogodności przy korzystaniu z tego języka. Ogólnie było to wszystko związane z tym, że kod który pisałem był słabej jakości. Nie chodzi mi o to, że raz działa, a raz nie, albo, że wydumany algorytm był zły. Problem leżał w dużej ilości powtarzającego się kodu. Zacząłem więc wertować witryny w poszukiwaniu rozwiązań. Jest, znalazłem, chodziło o aspekt obiektowości. W efekcie naczytałem się, naoglądałem się różnych tutoriali itd. Nadszedł czas wprowadzić to wszystko w życie. I rzeczywiście poświęcając wiecej czasu na projekt. Przemyślawszy wszystko, można to napisać lepiej/ładniej. Brak niektórych elementów w tym języku, jak np dziedziczenie. Przepisałem w ten sposób większość tego co napisałem. Tworząc "odpowiednie" hierarchie (na pewno można to zrobić lepiej).

Usiadłem więc do nauki C#.NET z książką "Język C# 2010 i platforma NET 4". Tutaj zacząłem się zaznajamiać czym są wzorce projektowe. W efekcie dotarłem do książki "C#. Wzorce projektowe Steven John Metsker". Zacząłem poznawać ADO.NET, zapytania LINQ. Porobiłem parę malutkich programików, żeby nabrać płynności w pisaniu, a nie przepisywaniu z książki i sprawdzeniu jak to działa.

Rozmawiałem z pracodawcą, czy nie lpiej byłoby pisać wszystkich tych aplikacji w .NET, bo przecież on również umożliwia integrację pakietów Office. Spotkałem się z odmową.

I tutaj pojawiła się myśl czy nie warto byłoby spróbować zawodu programisty. Zmagam się z tą myślą, ponieważ wydaje mi się, że jeżeli zmienię jakby kierunek rozwoju byłoby to równoznaczne z wyrzuceniem 5 lat studiów do kosza + przynajmniej 2 lat doświadczenia w zawodzie analityka. Poza tym nie oszukujmy się, uczyłem się sam więc po przyjściu na stanowisko programisty może okazać się, ba, na pewno okaże się, że jest cała kupa rzeczy do szlifowania. Jednak z drugiej strony jest to dość fajna sprawa, że nie stoi się w miejscu i cały czas będzie coś nowego do ogarnięcia.

W tym miejscu potrzebuję waszej rady. Czy taka zmiana ma w ogóle sens? Czy może raczej to gadanie szaleńca, któremu udało się coś tam zrobić i uroił sobie, że nagle zmieni swoje życie?
A jeśli ta zmiana wydaje się głupia i mam pozostać w swojej dziedzinie to czy warto dalej kontynuować naukę C#.NET, czy może lepiej już teraz zrezygnować i wziąć się za Pythona?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

0

Zmagam się z tą myślą, ponieważ wydaje mi się, że jeżeli zmienię jakby kierunek rozwoju byłoby to równoznaczne z wyrzuceniem 5 lat studiów do kosza + przynajmniej 2 lat doświadczenia w zawodzie analityka.

To brzmi jak wymówka, a nie racjonalny argument.

1

Zmagam się z tą myślą, ponieważ wydaje mi się, że jeżeli zmienię jakby kierunek rozwoju byłoby to równoznaczne z wyrzuceniem 5 lat studiów do kosza + przynajmniej 2 lat doświadczenia w zawodzie analityka.

Jeśli przez kilka lat grałeś w piłkę nożną i chodziłeś na siłownię, a później zdecydujesz się biegać, to przecież nie stracisz kondycji, którą zdobyłeś przez ten czas. Pewnie zaczniesz jako junior, ale z dużo lepszym startem niż ktoś, kto nie robił nic.

1

Nie martw się jakością swojego kodu w VBA. To jest tragiczny język, z conajwyżej pseudoobiektowością, do tego tragiczny VBA Editor. Pobaw się C# w Visual Studio. Do integracji z Office masz całe VSTO. VBA jest już oficjalnie olewane nawet przez Microsoft, zaleca się pisanie w .NET (VSTO). Jest to też zupełnie inna jazda - w sensie przyjemności ale i skuteczności/szybkości pisania. Prawdziwa obiektowość, IDE, które się nie wywala tylko dlatego, że dodałeś 3 referencje, brak konfliktów w referencjach, bo rozwiązuje je biblioteka .NET, brak problemów z MSCOMCTL (MSCOMCTL to mi się czasem śni po nocach :( w czerwcu znowu wydali kolejną łatkę bezpieczeństwa, która znowu rozpiździła makra użytkownikom...), normalniejsza obsługa eventów (w VBA zamknięcie dokumentu można obsłużyć na 3 różne sposoby - AutoClose, DocumentClose i DocumentBeforeClose... i teraz ogarniaj, które odpala się pierwsze, a które ostatnie). Do tego dostęp do całej biblioteki .NET. Próbowałeś kiedykolwiek pobierać coś asynchronicznie po HTTP w VBA? Albo praca na xmlach... Bueh, sory, cała frustracja mi się wylała ;) Uciekaj z VBA.

Rozmawiałem z pracodawcą, czy nie lpiej byłoby pisać wszystkich tych aplikacji w .NET, bo przecież on również umożliwia integrację pakietów Office. Spotkałem się z odmową.

Zmień pracodawcę.

0

Analityk danych to przyszłościowy zawód (data mining, predykcja itd).
Ale nie w takiej formie jak masz teraz - wsparcie drobnych zmian w arkuszach Excela.

Zmień robotę, bo masz raczej za duże wykształcenie do tej roboty.
Excele można poprawiać po każdej szkole (nawet podstawowej).

C# to dobry kierunek, ale to zmiana zawodu - trochę szkoda. Poza tym większa konkurencja na rynku.

2

@Anrol jak dla mnie to pominąłeś w ogóle jedyną sensowną drogę wyjścia: zmień pracę na taką która łączy obie rzeczy. Jest na rynku cała masa pozycji dla ludzi właśnie z doświadczeniem zarówno w analizie danych jak i w programowaniu, tylko że to będą pozycje przy tworzeniu generycznych narzędzi do analizy danych a nie koniecznie przy analizie jako takiej, ale myśle że mimo wszystko by ci to pasowało. Wilk syty i owca cała.

0

Jeśli to jest typowa instytucja finansowa, to przywiązanie do VBA może brać się stąd, że "ważny" typ myśli tak: w razie czego muszę się w tym orientować, nauczyłem się tego VBA paręnaście lat temu, napociłem się, wdrapałem się na stołek, kasa jakaś w miarę spoko leci i już pi...lę to, mam zamiar tak dociągnąć do emerytury. Obserwacja z życia. ;)

0

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. W ramach sprostowania. Nie robię tylko VBA dla office i na tym koniec. Głównie właśnie bawiłem się w analizach.

Ten rok tylko tak wyszedł i wziąłem się za C#. Spodobało mi się bardziej niż to całe analitykowanie. Zatrudnia się hordy analityków, którzy mają blade pojęcie o tym co robią. Narzedzia są przedawnione, ale nikt się za to nie chce brać. Bo po co, skoro się sprzedaje. Trzy firmy w każdej podobnie.

Wynikiem tych hord masz analityków od obróbki danych, którzy robią, żeby zrobić. Potem jeżeli dostałeś kiepskie dane i nie masz wglądu w oryginał, zaczynasz rzeźbić w gównie. Czekoladki z tego już się nie zrobi.

No i własnie dlatego strzeliło mi do głowy, żeby może tak zwiać z tej dziedziny. No i wszystko pięknie. Tylko programowanie to taka studia bez dna. Przynajmniej tak to widzę na dany moment. A tak może nawet przyjdzie robić coś z czego są jakieś wyniki.

@Shalom też mi się wydaje to sensowną drogą. Problem jest taki, że jeżeli już to zwykle przekierowywują mnie na analityka obiecując data science. (A tyle w tym science co w teletubisiach.) Jako argument podając, że przydałoby się parę lat doświadczenia(choćby z rok czy dwa) z takim np C#(preferowana jednak Java do hadoopa itd). I teraz, żeby zdobyć te parę lat to po prostu nie wiem ile mam się przygotowywać do tej pracy programisty. Raz mnie na odpytywaniu uwalą na jednej rzeczy, potem zawsze znajdą coś nowego. I tak po prostu róśnie lista rzeczy do ogarnięcia w nieskonczoność.

No i tak zrodziło się pytanie w mojej głowie, czy warto. Bo moze lepiej już sobie jako analityk mędrkować i wyjaśniać wszystko jak leci wiedzą ekspercką.

1

Dobra proszę państwa. W sumie to dowiedziałem się czego chciałem. Nauka programowania i dalszy rozwój w tym kierunku mi nie zaszkodzi. Po prostu potrzebowałem parę głosów w stylu czy to durne czy nie. Może trochę się poużalałem. W najgorszym wypadku dalej będę analitykował, i będę po prostu wiedzial co siedzi pod maską. Jak się już tego wyucze porządnie to przesiadka na inny język nie będzie już tak bolesna, jak w przypadku przejścia z programowania strukturalnego na obiektowe.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Temat do skasowania bądź zamknięcia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1