Poziom intelektualny współpracowników

3

@PaulGilbert: Sorry, ale fakt skończenia studiów ma się nijak do kultury, sztuki, zainteresowań oraz innych spraw, o których Ty byś chciał sobie pogadać z kumplami (oczywiście w wypadku studiów stricte technicznych, bo o takich, ze względu na tematykę tego forum, głównie piszemy). Nie ma tam niczego z "wiedzy ogólnej", niczego co poszerza horyzonty albo daje podstawy do rozmów o zabarwieniu humanistycznym. Owszem - człowiek po studniach często ma o wiele większe pojęcie od amatorów/samouków o dziedzinie którą studiował, ale wcale nie powoduje to, że będziesz mógł pogadać z nim o Zelence albo Murakamim :P Może być jełopem i prostakiem, tylko z tytułem mgr. inż.

0

Oczywiście nie można generalizować, i zdarza się że i po podstawówce bywają ludzie naprawdę inteligentni jak mój znajomy który mimo braku wykształcenia jest biznesmenem, niemniej jednak ludzie bez wykształcenia często nawet się nie potrafią poprawnie wysłowić. Studia wymuszają czytanie książe, pogłębianie wiedzy i ogólny rozwój. Nawet te techniczne kierunki :-) Może nie nadają tyle ogłady co humanistyczne, ale jednak zawsze coś.

0
PaulGilbert napisał(a):

Właśnie jakiś nastolatek założył wątek z którego wynika, że zamierza olać szkołę średnią, czy też zrobić ją zaocznie :-) woli zostać devem :-) To co się dziwić że poziom intelektualny devów spada. Kiedyś ludzie kończyli studia żeby wejść do IT, teraz już mało kto robi studia, a widzę że jeszcze trochę i devami będą ludzie po podstawówce. Już to czuję jak z takimi ludźmi będzie można pogadać o literaturze czy sztuce.

??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

Toć to chyba z wiele postów było na tym forum nt. "jak to kiedyś wystarczyło hełłoł wołda w javie napisać aby zostać jr."

Zresztą, czy to przypadkiem nie teraz panuje opinia, że studia = trochę must have?

Czy to przypadkiem nie teraz często pojawia się w wymaganiach Bachelor's/Master's degree

To, że jeden gość napisał, że wolałby iść do pracy niż siedzieć w szkole wcale nie rzutuje na całe społeczeństwo.

Sample size = 1 = nieistotne

1
WeiXiao napisał(a):
PaulGilbert napisał(a):

Właśnie jakiś nastolatek założył wątek z którego wynika, że zamierza olać szkołę średnią, czy też zrobić ją zaocznie :-) woli zostać devem :-) To co się dziwić że poziom intelektualny devów spada. Kiedyś ludzie kończyli studia żeby wejść do IT, teraz już mało kto robi studia, a widzę że jeszcze trochę i devami będą ludzie po podstawówce. Już to czuję jak z takimi ludźmi będzie można pogadać o literaturze czy sztuce.

??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

Toć to chyba z wiele postów było na tym forum nt. "jak to kiedyś wystarczyło hełłoł wołda w javie napisać aby zostać jr."

Zresztą, czy to przypadkiem nie teraz panuje opinia, że studia = trochę must have?

Czy to przypadkiem nie teraz często pojawia się w wymaganiach Bachelor's/Master's degree

To, że jeden gość napisał, że wolałby iść do pracy niż siedzieć w szkole wcale nie rzutuje na całe społeczeństwo.

Sample size = 1 = nieistotne

Ja ogólnie nie łapię jak ci ludzie olewający ogólnie studia są jednocześnie łasi na kasę, a prawda jest taka, że wiedza akademicka plus późniejsza praktyka = o wiele większa kasa w dłuższej perspektywie. Okazjonalnie pewne działki mogą być dość profitujące bez wymaganej wiedzy akademickiej, ale to często zależne od koniunktury, a ta zmienną jest. Chyba, że już na wejściu są świadomi, że ich mózgi nie są w stanie wykorzystać w praktyce zdobytej wiedzy akadmickiej. Wtedy ci ludzie są po prostu ze sobą uczciwi. A na stanowiska wymagające chociaż tych podstaw matematyki wyższej jakie są na UJ, czy UW na informatyce nie wejdą bez studiów. A płaca tam nie jest niska i niska nie będzie. Czego nikt nie jest w stanie zagwarantować w webdevie.

6

@PaulGilbert: czyli uważasz, że jestem hmmm... podludziem umysłowym, bo poszedłem na studia zaoczne gdzie materiał jest mocno okrojony bo nie było mnie stać na pójście na dzienne i od razu po technikum zacząłem robić zlecenia które ledwo co pozwalały pokryć koszty studiów. Na drugim roku dostałem prace na full etat, a dziś rok po skończeniu studiów prowadzę własną działalność i już niedługo będę wydawał swoje produkty (blisko ukończenia) w łooooooooo matko webdevie w dodku w php i js więc "podprogramista". Dodatkowo po ciężkiej pracy która zajmuje mi 10-12h dziennie zamiast słuchać mozarta i oglądać jezioro łabędzi, oglądam jakieś śmieszne filmy na yt, jakieś avengersy czy innne fast and furios 50 podczas pracy najlepiej mi się pracuje słuchając hardstyle a w dodatku zamiast tak inteligentnego sportu jak szachy wole oglądać jak 22 ludzi kopie piłke albo jakieś wyścigi. Przepraszam, że jestem na tym forum, nie zasługuje na miano programisty, usuńcie mi konto ;(

1
PaulGilbert napisał(a):

Oczywiście nie można generalizować, i zdarza się że i po podstawówce bywają ludzie naprawdę inteligentni jak mój znajomy który mimo braku wykształcenia jest biznesmenem, niemniej jednak ludzie bez wykształcenia często nawet się nie potrafią poprawnie wysłowić. Studia wymuszają czytanie książe, pogłębianie wiedzy i ogólny rozwój. Nawet te techniczne kierunki :-) Może nie nadają tyle ogłady co humanistyczne, ale jednak zawsze coś.

Raczej jest tak że prostakom ogólnie nie chce się iść na studia albo ich kończyć (jak już zaczęli).
Ale jak już pójdą i mają na tyle cierpliwości żeby te 5 lat odbębnić to wcale się nie zmieniają.

2

U mnie w pracy podoba mi się to, że gdy jest czas na żarty, to się żartuje, nawet niesmacznie. Ale poza tym wszyscy się szanują i nie słyszałem, żeby ktoś kogoś obrażał albo plotkował o kimś z działu. Nawet czasami wolałbym usłyszeć kilka szczerych słów, bo mam wrażenie, że ludzie wolą przemilczeć niektóre sprawy, niż powiedzieć mi, co robię nie tak.

Przed odejściem z poprzedniej pracy szkoliłem dwóch nowych bardzo młodych pracowników. U nich normalne było żartowanie ze wszystkiego, nawet z nazwisk osób nieobecnych. Mówienie po nazwisku do starszych osób (żeby "poluźnić atmosferę") też było na porządku dziennym. To było żałosne, oni nie umieli być poważni i miałem wrażenie, że traktowali pracę jak gimnazjum. Może to normalne u nowego pokolenia nienoszącego skarpetek do butów i noszącego spodnie, których nogawki kończą się nad kostkami i zakończone są gumką.

0

Memiarze są najgorsi dla mnie, siedzi taki mirek jeden z drugim i heheszkuje krotochwilami z jebawki - i tak od rana do 21:37.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1