Praca B2B - odpowiedzialność

0

Witam!

Dostałam ofertę pracy na kontrakt w korporacji. Nie jest to pozycja związana z programowaniem ale zapewne wielu z was pracuje bądź pracowało na kontrakcie i ogarnia ten temat. Mam obawy co do fragmentu dotyczącego odpowiedzialności:

w przypadku wad prawnych rezultatów świadczenia Usług, niezależnie od tego, czy ujawnią się w czasie obowiązywania umowy lub przez okres 12 miesięcy po jej rozwiązaniu lub wygaśnięciu, Zamawiający będzie uprawniony do wypowiedzenia umowy oraz żądania zwrotu wypłaconego wynagrodzenia. Nie wyłącza to prawa Zamawiającego do dochodzenia naprawienia szkody w pełnym zakresie.

Czy spotkaliście się z takimi klauzulami? Można zaproponować jakiś kompromis który się spodoba też i pracodawcy?

0

Poproś o napisanie co zawiera się do tych "wad prawnych rezultatów świadczenie usług" i dopisanie tego do umowy.

0

Obawy słuszne, bo wszystko da się pod to podciągnąć. Ja bym zażądał wykreślenia takiego punktu.

2

Termin "wada prawna" jest dobrze zdefiniowany. Nie widzę nic dziwnego w tej klauzuli. Jeżeli w ramach usługi dostarczysz kod, do którego prawa rości sobie strona trzecia, to będzie to właśnie wada prawna rezultatu usługi.

0

Takie zapisy (albo pokrewne) to normalka w kontrakcie. Warto jednak to uscislic, ale kontrahent moze sie na to nie zgodzic. Poza tym i tak spory sa rozwiazywane w razie czego w sadzie :-)

0

Dzięki wszystkim za komentarze, dopytam się dokładnie o te "wady prawne" jutro.

0

Podpinając się trochę do wątku zadam może pytanie które mnie nurtuje od pewnego czasu.

Czy wpisujecie do umowy jakąś kwotę odpowiedzialności? Wiadomo, że największą (lub jak kto woli jedyną) wadą b2b w stosunku do uop jest kwestia odpowiedzialności. Na uop jest to do wysokości 3 miesięcznych pensji, jak to natomiast wygląda w przypadku b2b?

0

To ja też się podepnę. Czy macie na umowach klauzury o odpowiedzialności za wady inne niż prawne? Np. jeżeli jakiś bug waszego autorstwa trafi na produkcje i spowoduje spore problemy typu całodniowy przestój u klienta, albo jakieś konkretne straty finansowe?

0

Ja tez sie podepne - zdazylo sie komus z Was (albo znacie kogos) ze musieliscie placic w ramach odpowiedzialnosci? (obojetnie czy B2B czy UoP)

0
WhiteLightning napisał(a):

Ja tez sie podepne - zdazylo sie komus z Was (albo znacie kogos) ze musieliscie placic w ramach odpowiedzialnosci? (obojetnie czy B2B czy UoP)

Nie spotkałem się z takim przypadkiem, a wartość strat z buga szła na pewno w dziesiątki tysięcy.

0

Odkopię temat.
Myślę na przejściu ze zlecenia na b2b. Aby spać spokojniej, że w razie błędu nie stracę całego majątku :) myślałem nad jakimś OC - czy faktycznie istnieje coś takiego i jak to się sprawdza? Jakie to mniej-więcej koszty?

0

Zapis o wadzie prawnej wydaje mi się zrozumiały i raczej nie kontrowersyjny.

Kiedyś pewna firma zagramaniczna zaproponowała mi kontrakt B2B, w którym figurował zapis, że byłbym "liable for any defects arising" i że będę musiał "rectify at its own cost such notified defects". "Any defects" to już groźniej, niż wady prawne.

Zacząłem ambitnie, szukając porady adwokackiej w kancelarii z tegoż samego kraju. Wiem, że prawnicy dobrze koszą, ale myślę - takie coś to każdy papuga wyjaśni w minutę po drodze na siusiu. Otóż odezwali się rzeczywiście, proponując mi bardzo grzecznie, że mi to wyjaśnią... za równowartość paru tysięcy złotych plus VAT. :) "Źle wybrałem zawód", przyszło mi wtedy na myśl.

Po tej gorzkiej refleksji nadszedł przebłysk geniuszu i wybrałem opcję kosztującą mnie zero złotych plus VAT, czyli wyjaśniłem firmie, że ja tego zapisu nie rozumiem, według mnie nie przystaje on do charakteru pracy programisty i cierpię na lęki z nim związane. W odpowiedzi stwierdzili, że to tylko taka copy-pasta (faktycznie, Google zwracał taką samą frazę w przeróżnych szablonach umów). I - parafrazując redaktora Lisa - wywalamy ten zapis, nie ma tego zapisu.

Ostatecznie nie przyjąłem tej pracy ze względu na kontrofertę swojej firmy macierzystej. Ale myślę, że warto pamiętać, że kontrakty nie są wykute w skale i my też możemy szukać wpływu na ich kształt. A gdyby ktoś zapierał się rękami i nogami przed pozostawieniem zapisu niby czysto formalnego, a wyglądającego jak pułapka, no, to samo w sobie powinno dawać do myślenia.

1

@V-2: I tego się trzymajmy - nie podoba ci się zapis w kontrakcie? Przedyskutuj, negocjuj. Uważasz że zwrot całości wynagrodzenia jest zbyt daleko idący? Zastrzeż sobie maksymalną kwotę odpowiedzialności (UOPowcy to mają w pakiecie a mimo wszystko się ich zatrudnia) itd, itepe. Jeśli firma nie chce ustąpić - zaproponuj jakiś dodatkowy bonus dla siebie z tego tytułu. Nie ustąpią to albo się w to pakujesz (jesteś pod ścianą) albo szukasz sensowniejszego klienta. Na B2B wiedz jedno - sąd zakłada że przedsiębiorcy są świadomi ryzyka jakie podejmują i że strony łączy równy stosunek więc o ile jakiś zapis nie jest sprzeczny z kodeksem to widziały gały co brały.

PS: W Polsce poza jedną umową B2B to wszystkie inne były copypastą z neta której zapisów nie rozumiały często osoby je proponujące.

0

Jak się ma odpowiedzialność za błędy w przypadku spółki z o. o. ? Chyba cena takiej spółki nie jest ogromna a wydaje mi się, że jest bezpieczniejsza.Ma ktoś jakieś doświadczenie w tym temacie?

0

W przypadku B2B wszystkie znane mi firmy nie zgadzają się na współpracę z Tobą jeśli prowadzisz Sp. z o.o. Jedynie JDG wchodzi w grę.

0
mch0588 napisał(a):

Jak się ma odpowiedzialność za błędy w przypadku spółki z o. o. ?

Jak sama nazwa wskazuje, ograniczoną.

0
mch0588 napisał(a):

Jak się ma odpowiedzialność za błędy w przypadku spółki z o. o. ? Chyba cena takiej spółki nie jest ogromna a wydaje mi się, że jest bezpieczniejsza.Ma ktoś jakieś doświadczenie w tym temacie?

Tak jak napisano wyżej i wskazuje na to nazwa, odpowiedzialność jest ograniczona. Kluczem do odpowiedzi jest jednak kapitał zakładowy i to on określa odpowiedzialność podmiotu.

koner napisał(a):

W przypadku B2B wszystkie znane mi firmy nie zgadzają się na współpracę z Tobą jeśli prowadzisz Sp. z o.o. Jedynie JDG wchodzi w grę.

To chyba mało firm znasz. Może się tak zdarzyć, że ktoś nie będzie chciał współpracować ze względu na niski kapitał zakładowy. Bo najlepszym wyjściem jest ustalić sobie taki kapitał na minimalnym poziomie (6k?) a to oznacza, że odpowiedzialność będzie w większości przypadków mniejsza niż na UoP.

0
koner napisał(a):

Takie zapisy (albo pokrewne) to normalka w kontrakcie.

"normalka" bo się na takie coś zgadzacie. Ja bym zażądał wykreślenia albo do widzenia. Ostatnio dostałem do poczytania umowę na data scientist też na B2B i nic takiego tam nie było, poza zasadami poufności i kar za dogadywanie się "pod stołem" z klientem, żeby ominąć outsorcującą firmę.

0

Podepnę się;
dostałem wzór umowy b2b, jednak nie są dla mnie przejrzyste wszystkie zapisy występujące w niej, chociażby:

  1. W przypadku niedotrzymania terminu poszczególnych prac uzgodnionych zgodnie z § 1 pkt 2, Wykonawca
    zapłaci Zamawiającemu kare umowna w wysokości 1% ustalonego w ramach uzgodnionego projektu
    wynagrodzenia brutto za każdy rozpoczęty dzien. opóźnienia.
  2. W przypadku rozwiązania przez Zamawiającego Umowy (wypowiedzenia lub odstąpienia) z przyczyn, za które
    odpowiedzialność ponosi Wykonawca, Wykonawca zapłaci Zamawiającemu kare umowna w wysokości 25%
    ustalonego w ramach uzgodnionego projektu wynagrodzenia brutto.
  3. Kary umowne określone w niniejszym paragrafie mogą być dochodzone niezależnie od siebie.
  4. Zamawiający zastrzega sobie możliwość dochodzenia na zasadach ogólnych odszkodowania
    przewyższającego ustalone kary umowne.
  1. Każda ze Stron może wypowiedzieć niniejszą umowę z zachowaniem 1 (jeden) - miesięcznego terminu wypowiedzenia, w drodze oświadczenia przedstawionego na piśmie drugiej Stronie.

Pierwsza dwa punkty są dla mnie średnio zrozumiałe, szczególnie że uzgodniliśmy obecnie tylko stawkę godzinową i nie wiem co się kryję pod wynagrodzenie brutto projektu. Umowa na czas nieokreślony.
Czy jeśli 'nie spodoba mi się' ten projekt to w razie wypowiedzenia umowy z mojej strony będę musiał zapłacić 1/4 wartości miesięcznej faktury czy to się tyczy większej sumy?

0

Po prostu znajdź sobie normalną firmę z normalnymi warunkami pracy

0

A jak to jest z umową o zlecenie? Standardowa umowa o zlecenie, bez żadnych 'specjalnych zapisów'. Powiedzmy, że popełniam błąd. Nieumyślny, ale konsekwencje idą w dziesiątki ( setki?) tysięcy. Jak wygląda kwestia odpowiedzialności?

0

Umowa o dzieło to tzw. umowa rezultatu, umowa zlecenia jest natomiast tzw. umową należytego starania.

Umowa o dzieło różni się od umowy zlecenia koniecznością uzyskania rezultatu, którym jest dzieło. Umowa zlecenia z kolei jest umową nakierowaną na podjęcie działań i dokonywanie określonych czynności przez biorącego zlecenie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1