Przekwalifikowanie na programistę

2

Witam,
szukam informacji na temat przekwalifikowania zawodowego na programistę. Google wyrzuca wyniki sprzed kilku lat, więc być może uzyskam tu w miarę świeże wyniki.

Od zawsze praca z komputerem sprawiała mi radość. Po podstawówce poszedłem do technikum i po pięciu latach otrzymałem dyplom technika elektronika o specjalności systemy komputerowe. I zachciałem wystartować na Politechnikę. Złożyłem papiery na automatykę i robotykę, ale chętnych było za wielu a ja za cienko wypadłem, więc upchnęli takie 'odpady' jak ja na MELu. Wytrwałem tam semestr i dałem sobie spokój. Jako że trwał szał na studia dorobiłem się magistra ekonomii finansów i bankowości. To był według mojej osobistej oceny najgorszy wybór jakiego dokonałem (chociaż z żoną też mi nie wyszło) ... Zrobiłem kurs na samodzielnego księgowego bilansistę i zacząłem pracę jako księgowy w miejscu, gdzie szukali mocno oblatanego w temacie księgowego. Wszelkie sztuczki, unikanie podatków, zabawa w ciuciubabkę z urzędem celnym .. masakra, zwłaszcza dla świeżaka. Po 2 latach zraziłem się do tego zawodu całkowicie. Zacząłem więc pracować fizycznie, zazwyczaj w firmach produkcyjnych. Byłem specjalistą od produkcji + wewnętrznym informatykiem. Na bardzo długo utknąłem przy win XP i chyba dobrze go znałem. Teraz mam win 7 bo mój 11 syn nie zna lepszego sposobu na stratę czasu niż granie. Niech gra, tv nie przedstawia zbyt dobrego programu. Mi jednak ciągle brakuje, że się tak wyrażę 'obcowania z komputerem', uczenia się czegoś nowego, i później korzystania z tej wiedzy. Zacząłem bawić się linuxami. Wszędzie piszą że dla nowych w świecie pingwina najlepszy jest Mint. Dla mnie i tak wyglądał jak XP. Arch miał być dla ekspertów, więc mozolnie czytając kolejne strony, fora czy manuale zacząłem stawiać Archa. Rzeczywiście pracując z nim trzeba mieć wiedzę. Utknąłem na sprzętowym rozpoznaniu i sterowniku do zintegrowanej grafiki Intela. Póki co zrezygnowałem, ale wiem że za jakiś czas wrócę do tematu. Drugie dziecko, dom, żona, praca wypełniają mi niemal cały wolny czas.

Problem pojawił się już jakiś czas temu. Wiem, że w obecnej pracy osiągnąłem maksymalny poziom zarobków. Jest on tak niski, że wstyd mi się przyznać ile wynosi. W każdym razie uznałem że czas na nową pracę, i najlepiej żeby była taka, która sprawi mi radość pomimo trudności jakie na pewno wystąpią podczas jej wykonywania. Trochę spraw przemyślałem, trochę poczytałem i uznałem, że być może przekwalifikowanie na programistę nie byłoby złym rozwiązaniem, pomimo że do chwili obecnej napisałem dwa działające programy. Jeden w Fortranie jak byłem na PW, drugi w Delphi jakiś czas temu na potrzeby pracy.

I tu jest właśnie mój problem. Czytałem, że istnieją firmy, które są skłonne przyjąć chętnych do pracy ludzi z innych kierunków niż IT jako programistów. Tyle że nie wiem gdzie takich firm szukać. Nie wiem też czy mój pomysł jest dobry. Gonię za marzeniem pracy sprawiającej przyjemność i dającej odpowiednie wynagrodzenie.

Wiem że jest taki np Coders Lab w stolicy, ale kurs kosztuje prawie 10k. Na kolejny kredyt też raczej nie mam co liczyć. Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Poza tym co istotne mnie interesuje pisanie programów. CL skupia się na stronach internetowych. Mogę nauczyć się Javy, albo Pythona. Nie ma problemu. Potrzebuję jedynie potwierdzenia czy mój pomysł jest dobry.

0

Olej płatne kursy, ucz się samemu przez jakiś czas i wyślij sporo CV - jeśli będziesz coś umiał to się dostaniesz.

W jakim mieście mieszkasz?

Czytałem, że istnieją firmy, które są skłonne przyjąć chętnych do pracy ludzi z innych kierunków niż IT jako programistów. Tyle że nie wiem gdzie takich firm szukać.

Jeśli zobaczą, że coś umiesz to większość firm nie patrzy na papierek (tym bardziej, że masz już magistra).

0

Do stolicy mam ok 30km, więc wszelkie firmy z tej metropolii mają znaczenie. I czego mam się uczyć? Skupić się na Pythonie, którego naukę już zacząłem, czy wybrać coś innego?

0

Jak stolica to masz luz. Python jest spoko, łatwy i przyjemny, w stolicy pewnie sporo ofert na niego. Java, C#, Javascript są troche popularniejsze, ale ja bym leciał z Pythonem (zawsze będziesz mógł nauczyć się innego przecież jak już ogarniesz programowanie). Jak ogarniesz dobrze język i ogólnie programowanie, dołóż do tego znajomość Django + jakieś podstawy baz danych (nnajlepiej na podstawie PostgreSQL) i ślij CV. Pamiętaj, że twoim doświadczeniem będą twoje własne hobbystyczne projekty, więc przy wysyłaniu CV dobrze żebyś miał na github.com jakieś dwa własne projekty które możesz wpisać do CV i pokazać pracodawcy.

0

Jeśli zdecydujesz się na Pythona to spradź ten tutorial

0

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/informatyka-praca-zatrudnienie,142,0,2132110.html

nawet na stronach już reklamują jakieś szkoły programowania, tylko teraz pytanie czy one będą konkurować z takim PG i Pwr

3

Mogę nauczyć się Javy, albo Pythona. Nie ma problemu.
Skoro nie ma problemu, to ucz się.

Czytałem, że istnieją firmy, które są skłonne przyjąć chętnych do pracy ludzi z innych kierunków niż IT jako programistów. Tyle że nie wiem gdzie takich firm szukać.
Wszędzie, większość firm nie ma z tym problemu, ale musisz umieć programować.
Generalnie to dobra branża i warto, ALE widzę, ze liczysz, ze ktoś na kursie cię nauczy programować, albo firma przyjmie za same chęci, a:

0

ALE widzę, ze liczysz, ze ktoś na kursie cię nauczy programować, albo firma przyjmie za same chęci

Napisałem jedynie, że wiem o istnieniu takich kursów. I nauczę się sam, tak jak wszystkiego co związane z komputerem. Nikt mnie za rękę nie prowadził. Wszystko co do tej pory potrafię zawdzięczam swojemu uporowi

0

żeby nie było tak różowo to poczytaj sobie wymagania na juniora ;)

0

Tak, wiem .. będzie sporo kłód rzuconych pod nogi. I czy z tego powodu mam odpuścić? Nie powiedziałem, że chcę jutro zacząć pracować. Pytałem jedynie czy pomysł przebranżowienia się na programistę jest dobrym pomysłem

5

@exec1905
Takich pytań jest sporo. Jeśli jesteś cierpliwy, pracowity i umiesz logicznie myśleć, to pomysł pewnie jest dobry. Z mojego punktu widzenia:

  • Samouk z odpowiednią wiedzą łatwo znajdzie pracę w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie za niezłe wynagrodzenie. W przypadku UoP powinno to być 4-6tys brutto, a po trzech latach pracy około 10tys.
  • Najwięcej trzeba teraz Web developerów od Javy i .Net
  • Nieźle się też mają Android i Frontend
  • Wszystkie potrzebne materiały są w sieci - oceniam na 1-2 lata nauki kilka godz dziennie w zależności od predyspozycji i tego, co wybierzesz.

Poza samym językiem, który wybierzesz, potrzebne będą:

  • Bazy danych + SQL
  • Programowanie obiektowe
  • Ze trzy, cztery wzorce projektowe - umieć sensownie użyć
  • Coś o popularnych frameworkach dla wybranej technologii
  • Clean code

Nieobowiązkowe na start ale na pewno zadziałają na plus:

  • Jakiś system kontroli wersji
  • Jakiś build tool
  • MVC, Dependency Injection
  • Własny projekt na GitHub
1

Ze swoim doświadczeniem, wykształceniem i zamiłowaniem do komputerów od ręki dostaniesz robotę jako konsultant d/s wdrożeń systemów ERP. A jeśli znasz procesy produkcyjne i chcesz programować fikuśne tematy stricte produkcyjne - to napisz do mnie :)

Na Twoim miejscu, wykorzystałbym maksymalnie to co już wiesz, a w takim przypadku nie uczyłbym się Javy ani Pythtona tylko baz danych i C#. Gość, który zna się na finansach i/lub procesach produkcyjnych i jeszcze potrafi programować, to jest killer ;-) W sumie dziwne, że w fabryce w której pracowałeś nie poszedłeś w stronę rozwijania wewnętrznych potrzeb firmy. A wiem z doświadczenia, że w firmach produkcyjnych są one naprawdę spore. I skomplikowane.

Programista, który umie programować ale zna słabo (lub wcale) model dziedziny (albo go on nie interesuje) - to za przeproszeniem dupa, a nie programista. A takich niestety większość...
Programy piszemy aby rozwiązać konkretny problem, a bez dogłębnej znajomości problemu to se najwyżej buty można rozwiązać...

0

A jak ktoś chce być programistą to się zamęczy na stanowisku konsultanta d/s wdrożeń systemów ERP...

Czemu gość nie poszedł w kierunku rozwijania potrzeb firmy? Najpewniej odpowiedź jest prosta. Polityka, hierarchia firmy i inne tego typu bzdury.

Tworzenie oprogramowania to skomplikowany proces i zazwyczaj są konsultanci roznego rodzaju bardziej techniczni jak i biznesowi i programisci, którzy często rozwijają core produktu i tam dzieje się prawdziwy development. Tymczasem konsultanci robią może jakieś 10% pracy związanej z programowaniem. Pracę na pewno potrzebną, ale nie wiem czy każdy ma na to ochotę.

A Ci wspaniali ludzie co znają super te cale procesy często nie są dobrymi programistami, bo to nie jest ich działka.

C#? Czyzby Microsoft Dynamics?

0
Złoty Młot napisał(a):

A jak ktoś chce być programistą to się zamęczy na stanowisku konsultanta d/s wdrożeń systemów ERP...

Czemu gość nie poszedł w kierunku rozwijania potrzeb firmy? Najpewniej odpowiedź jest prosta. Polityka, hierarchia firmy i inne tego typu bzdury.

Dla Ciebie to bzdury, dla innych sens życia. Jak trochę podrośniesz (no offence), to zrozumiesz, że za takimi bzdurami stoi poważana kasa. Oczywiście rozumiem, że to nie dla każdego i innym wystarczy etat klepacza. Mi też wystarczał, kiedyś... Ale że to lubię, to klepię dalej - tylko czasu jakby na to za mało :(

Tworzenie oprogramowania to skomplikowany proces i zazwyczaj są konsultanci roznego rodzaju bardziej techniczni jak i biznesowi i programisci, którzy często rozwijają core produktu i tam dzieje się prawdziwy development. Tymczasem konsultanci robią może jakieś 10% pracy związanej z programowaniem. Pracę na pewno potrzebną, ale nie wiem czy każdy ma na to ochotę.

Pisałem o konsultancie d/s wdrożeń, nie o programowaniu ERP.
Świeżak jest na to za słaby, a programista w zespole, który wcześniej był na pierwszej linii u klienta z wdrożeniem ma take doświadczenie, że pozazdrościć.

A Ci wspaniali ludzie co znają super te cale procesy często nie są dobrymi programistami, bo to nie jest ich działka.

Z takiego gościa to dupa a nie analityk. To taki facet z teczką, co mu się wydaje, że coś tam wie.

C#? Czyzby Microsoft Dynamics?

Po pierwsze - nie ma czegoś takiego jak Microsoft Dynamics w sensie produktu ;-) To cała dywizja oprogramowania dla biznesu od MSa (MS Dynamics GP, MS Dynamics AX, MS Dynamics NAV, itd.).
A nazwa "Dynamics" wzięła się od nazwy produktu "DyNAMICS", którego właścicielem była firma z USA - Great Plains Software. I która to MS kupił, a za chwile dokupił Axaptę i Navision. Potem MS wycofał całą linię produktów od Great Plains z Europy i oferuję ją tylko w USA i Kanadzie.
Wiem, bo pracowałem przy wdrożeniu, rozwoju i utrzymaniu produktów GP.
A po drugie - C# (czy tam .NET) to nie tylko rozwiązania od MS. To zdecydowana większość produktów oferowanych dla biznesu, również polskich producentów jak np. Enova, Comarch Optima, itp.

0
wloochacz napisał(a):

W sumie dziwne, że w fabryce w której pracowałeś nie poszedłeś w stronę rozwijania wewnętrznych potrzeb firmy. A wiem z doświadczenia, że w firmach produkcyjnych są one naprawdę spore. I skomplikowane.

Byłem i jestem zatrudniony na produkcji, gdzie trzeba zasuwać i nikt nie pyta czy się znam na procesach. Mam dobrze i szybko wykonywać swoją pracę. Jedynie co mogłem sam zrobić to się przyjrzeć programom pisanym pod konkretne maszyny CNC. Te zazwyczaj mają terminal, z którego owe programy się wpisuje i edytuje. Obecnie mam do czynienia ze sprzętem bardziej zaawansowanym. W przypadku awarii przyjeżdża specjalista. Z pomocą laptopa i sterownika wpina się do maszyny i przegląda gdzie coś może być nie tak. Tylko z tego co wiem to ta maszyna ma program napisany w języku drabinkowym.

To tak na boku sobie podglądam bo przecież mam pracować a nie się gapić ;) Pomysł z wdrożeniowcem nie jest zły, a na pewno szybciej go osiągnę niż zostanie junior java developerem. Muszę sobie wszystko poukładać, czego się uczyć a czego nie. Bo jednocześnie uczę się Pythona, a w wolnych chwilach jak głowa mi odpoczywa od Pythona zaglądam do Javy i do JS ale naukę Javascripta trzeba uprzedzić HTML-em i CSS-em. To naprawdę może być niezły pomysł. Ogarnąć C# i bazy danych będzie prościej. Póki co idę spać, za 4 godziny wstaję do pracy :D Prześpię się z tym pomysłem ;)

0

@wloochacz skad masz takie cisnienie?

jak dla kogos polityka i hierarchie to sens zycia to mu wspolczuje, tworzenie sztucznych barier, i sztucznej pracy.

Sam jestes klepacz i mylisz sie jesli wydaje Ci sie, ze programisci to klepacze. Ale moze faktycznie tak jest przy ERP przy ktorych zostala do robienia nudna utrzymaniowka?...

Pracowalem troche z klientem i kierowalem troche zespolem. Duzo wiecej frajdy mam przy zaawansowanych technologiach.

Wiec jak ze wszystkim, nie jest to dla kazdego. Siedzenie w mailach i na jira jest nudne.

0
Krzywy Mariusz napisał(a):

@wloochacz skad masz takie cisnienie?
jak dla kogos polityka i hierarchie to sens zycia to mu wspolczuje, tworzenie sztucznych barier, i sztucznej pracy.

Po pierwsze, o jakim cienieniu mowa? Jeszce nie widziałeś mnie pod cienieniem i lepiej żeby tak zostało...
Po drugie - to nie są sztuczne bariery tylko naturalne, po prostu tak działa świat/natura/whatever...
A hierarchia? Była, jest i będzie. Jej ewentualna nieobecność jest wbrew naturze i właśnie dlatego zawsze jest obecna w każdym obszarze życia.

Sam jestes klepacz i mylisz sie jesli wydaje Ci sie, ze programisci to klepacze. Ale moze faktycznie tak jest przy ERP przy ktorych zostala do robienia nudna utrzymaniowka?...

Są programiści i klepacze. Klepacz to ktoś kto klepie, ale nie bardzo wie co lub dlaczego tak.
Albo ma braki w technologii, albo w modelu dziedziny - tak czy siak w takich przypadkach jego kod jest raczej słaby, nawet mimo tego że "działa".

Widziałem dziesiątki programistów przy pracy i większość z nich to klepacze, którzy powinni dostawać co najwyżej 1/3 tego co uważają, że im się należy. Niektórzy w ogóle nie powinni tego robić.

Pracowalem troche z klientem i kierowalem troche zespolem. Duzo wiecej frajdy mam przy zaawansowanych technologiach.
Wiec jak ze wszystkim, nie jest to dla kazdego. Siedzenie w mailach i na jira jest nudne.

Mylisz konsultanta d/s wdrożeń z helpdeskiem; zdarza się najlepszym.
Tak, zgodzę się - może to być nudne, zależy dla kogo.
Ale dla pytacza takie podejście wydaje mi się naturalne i nie wyklucza że w pewnym momencie zostanie programistą. Ale to trochę potrwa... Zatem po co ma siedzieć czlowiek na hali produkcyjnej, skoro posiada wykształcenie i możliwości do wykonywania daleko ciekawszych i lepiej płatnych zajęć?
A że nie od razu będzie programistą? Cóż, nie wszystko dzieje się natychmiast...

0

@wloochacz
Akurat sam się przebranżowiłem i poszło mi całkiem szybko.
Według mnie prędzej dostanie pracę jak się sam pouczy i zaaplikuje na deva zamiast iść na konsultanta ERP na których jest znacznie mniejszy popyt.

Aha i z tego co zauważyłem: Oprogramowanie tworzy się w ZESPOŁACH. Muszą być konsultanci, programiści i ludzie od biznesu. Nie da rady napisać specjalistycznego systemu samemu. I z tego co zauważyłem to najtrudniej o ludzi ogarniętych technicznie programistycznie. Programiści obecnie bardzo rzadko tworzą soft bez wymagań biznesowych. Czyli w zasadzie programują to co biznes chce. I bardzo często programiści wiele rzeczy starają się doradzić coś innego, ale nie zawsze są wysłuchiwani. No bo przecież klient wie wszystko lepiej. Moim zdaniem naszym zadaniem jest klientowi doradzać bo zazwyczaj klient nie wie czego chce, a po drugie nie próbuje w to włożyć żadnego wysiłku.

Jakoś miałem okazję pracować w miejscach z dość płaską strukturą pracowniczą i nie jest to jakieś rzadkie i jakieś 100 razy lepsze niż beznadziejna hierarchia, która nie sprawdza się dla efektywnego developmentu, ponieważ hierarchia spowalnia pracę. Później wychodzą kwiatki w stylu, że Pan wielki architekt sam nie pisze kodu a nakazuje użycie jakiś bibliotek, co nie ma kompletnie sensu.

Hierarchia ma sens. Na produkcji ma sens. Ale warto umieć słuchać i np. żeby usprawnić produkcję jako kierownik produkcji warto żyć dobrze ze swoimi pracownikami i umieć ich słuchać. Ale jakoś wychodzi zupełnie inaczej bo nikt nikogo nie docenia.

A to programowanie w ERP itp. trudno nazwać programowaniem w ogóle.

0

Akurat sam się przebranżowiłem i poszło mi całkiem szybko.

Możesz mi podpowiedzieć jak to zrobić? I czy jest to możliwe bez wkładania w to kasy? Na chwilę obecną jak mi doradzali ludziki tutaj zacząłem naukę pythona, znam podstawy (bez praktyki) SQL i coś ciężko mi idzie nauka c#. Zahaczyłem też o HTML (w miarę ok), i podchodziłem do JS ale póki co się wycofałem. Lubię zabawę w pisanie programów. W pythonie napisałem takie małe coś czym się mój syn bawi - na podstawie wieku program wylicza pewną liczbę, którą użytkownik ma zgadnąć. Praca to nie wielka ale jest już jeden zadowolony ;) Zanim zaaplikuję gdziekolwiek muszę umieć jednak coś więcej

0
exec1905 napisał(a):

Akurat sam się przebranżowiłem i poszło mi całkiem szybko.

Możesz mi podpowiedzieć jak to zrobić? I czy jest to możliwe bez wkładania w to kasy?

cierpliwość, wytrwałość, trochę zainteresowania, pisać własne progsy, skrypty, strony, robić własne tutki, materiały na swojej domenie, github już się trochę przejadł, a własna strona (nie na wordpress) to zawsze jakiś indywidualizm no i widać, że jesteś w jakimś stopniu pasjonatem, a nie gościem "robię IT w miesiąc 15k pensji"

0

i coś ciężko mi idzie nauka c#

Ciezko ci idzie? Daruj sobie. Ciekawe jakby ci szlo z C albo C++. Pewnie bys sie rozpłakał ;). Prawda jest taka, że goła Java, C#, Php i Python, to jezyki dla cienkich bolkow. Prawdziwi mezczyzni programuja w Assemblerze, C, C-objective i C++...;)
Potraktuj to wypowiedz jako żart, ale jest w niej troche prawdy.

0

Nie ma w niej prawdy, mi też szło ciężko na początku, a jakoś sobie teraz radzę.

0

Programistą można zostać zawsze, zawód jak każdy inny. @Karister dobrze napisał co do tego co musiałbyś doczytać, ja tylko dodam od siebie żebyś wziął się za jeden konkretny język, zacząłeś pythona to poświęć najbliższy rok na nauke tego języka, bibliotek i tego co napisał @Karister i startuj na programistę pythona.

0
Private Bob napisał(a):

i coś ciężko mi idzie nauka c#

Ciezko ci idzie? Daruj sobie. Ciekawe jakby ci szlo z C albo C++. Pewnie bys sie rozpłakał ;). Prawda jest taka, że goła Java, C#, Php i Python, to jezyki dla cienkich bolkow. Prawdziwi mezczyzni programuja w Assemblerze, C, C-objective i C++...;)
Potraktuj to wypowiedz jako żart, ale jest w niej troche prawdy.

A Ty programujesz w Assembly, i na pewno potrafisz optimizować na poziomie minimizacji "register spilling" i maksimizacji "register reusage " , nie wspominając już o róznorakiej reorganizacji pętli i optymalnej utilizacji zasobów obliceniowych procesora.

0

A Ty programujesz w Assembly, i na pewno potrafisz optimizować na poziomie minimizacji "register spilling" i maksimizacji "register reusage " , nie wspominając już o róznorakiej reorganizacji pętli i optymalnej utilizacji zasobów obliceniowych procesora.

@F90:Zapewne ty umiesz to wszystko robic. Ja niestety nie, ale jesli chodzi o jezyki C/C++, to daje rade.

0
Private Bob napisał(a):

A Ty programujesz w Assembly, i na pewno potrafisz optimizować na poziomie minimizacji "register spilling" i maksimizacji "register reusage " , nie wspominając już o róznorakiej reorganizacji pętli i optymalnej utilizacji zasobów obliceniowych procesora.

@F90:Zapewne ty umiesz to wszystko robic. Ja niestety nie, ale jesli chodzi o jezyki C/C++, to daje rade.

@Private Bob

Poczytaj lepiej książkę A. Alexandrescu pt. " Modern C++ Design" po tej wyśmienitej lekturze to na pewno będziesz
dawał radę szczególnie z C++

0

@F90:

Poczytaj lepiej książkę A. Alexandrescu pt. " Modern C++ Design" po tej wyśmienitej lekturze to na pewno będziesz
dawał radę szczególnie z C++

Dzieki, może poczytam. Przydalaby sie lektura z ktorej mozna wyczytac jak optymalizowac kod, zeby na Codility program przechodzil ze 100% jakoscia. Na studiach mialem 5 z C++, ale nie ten jezyk jest teraz na moim warsztacie.

0
Private Bob napisał(a):

@F90:

Poczytaj lepiej książkę A. Alexandrescu pt. " Modern C++ Design" po tej wyśmienitej lekturze to na pewno będziesz
dawał radę szczególnie z C++

Dzieki, może poczytam. Przydalaby sie lektura z ktorej mozna wyczytac jak optymalizowac kod, zeby na Codility program przechodzil ze 100% jakoscia. Na studiach mialem 5 z C++, ale nie ten jezyk jest teraz na moim warsztacie.

Polecam "Intel Architectre Optimization Manual" , ale moim zdaniem dla głupot typu Codility ten manual to jest "overkill".
Ja osobiście czerpię z niego natchnienie zagłebiając się w otchłań Fortrana 90.

0

@F90

Polecam "Intel Architectre Optimization Manual" , ale moim zdaniem dla głupot typu Codility ten manual to jest "overkill".
Ja osobiście czerpię z niego natchnienie zagłebiając się w otchłań Fortrana 90.

Domyslilem sie wczesniej, że F90 to Fortran :). Kilka late temu poznalem w Niemcach faceta, ktory studiowal informatyke w czasach, kiedy z Fortrana pisalo sie kolokwia. Szacunek dla tamtych czasow. Wlasciwie mialem dwoch znajomych z tamtych czasow co infe studiowali. Jeden przez cale lata do Bawarii jezdzil na roboty, a drugi geniusz szachowy z Wroclawia cale zycie w szklarniach pod Berlinem tyral. Ten gosc z Wrocka mial poteżny RAM w mózgu. Grał w szachy bez planszy, zapamietywal ruchy, pozycje figur...fenomen..;)

0
Private Bob napisał(a):

@F90

Polecam "Intel Architectre Optimization Manual" , ale moim zdaniem dla głupot typu Codility ten manual to jest "overkill".
Ja osobiście czerpię z niego natchnienie zagłebiając się w otchłań Fortrana 90.

Domyslilem sie wczesniej, że F90 to Fortran :). Kilka late temu poznalem w Niemcach faceta, ktory studiowal informatyke w czasach, kiedy z Fortrana pisalo sie kolokwia. Szacunek dla tamtych czasow. Wlasciwie mialem dwoch znajomych z tamtych czasow co infe studiowali. Jeden przez cale lata do Bawarii jezdzil na roboty, a drugi geniusz szachowy z Wroclawia cale zycie w szklarniach pod Berlinem tyral. Ten gosc z Wrocka mial poteżny RAM w mózgu. Grał w szachy bez planszy, zapamietywal ruchy, pozycje figur...fenomen..;)

Tamte czasy żyją nadal w obszarach "HPC" gdzie takie modele jak "Weather Research and Forecasting" zostały napisane w Fortranie 90 i są uruchamiane na superkomputerach.
Ja osobiście zajmuję się nie komercyjnie portingiem na C++ i optymizacją niektórych modułów w/w modelu i tak jak napisałem
prędzej kod symulacji jest bardzo skomplikowany np. zawiera w jednej subroutinie około 20 pętli opwrujących na tablicach 2D i 3D wewnątrz pętli iteracji time step.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1