Rozwój w kierunku IT - prośba o poradę

0

Cześć,
to mój pierwszy post na tym forum i sprawa będzie chyba dosyć nietypowa, ponieważ bardziej dotyczy raczej konsultacji HRowej niż programistycznej.
Otóż chciałbym poprosić Was o poradę dotyczącą mojej przyszłości zawodowej. Brzmi poważnie - już tłumaczę o co chodzi. Od prawie 10 lat zajmuję się zarządzaniem procesami biznesowymi, głównie w bankowości. Zajmuję się identyfikacją, opisem (procedury/mapy) i analizą procesów w firmach oraz prowadzeniem niewielkich projektów optymalizacyjnych. Pracuję też na danych w Accessie i Excellu + podstawy SQL. Analizowałem i opracowywałem dokumentacje do systemów (wymagania biznesowe, change requesty, manuale itp). Programuję też aplikacje wspierające procesy w VBA i od kilku lat pracuję również na MS SharePoint (na wersji 2010 Foundation, jako administrator biznesowy, bez programowania customowych rozwiązań).

Chciałbym rozwinąć się a z czasem być może nawet przekwalifikować w stronę IT i programowania.
Jaki kierunek rozwoju wybralibyście będąc na moim miejscu?

Chodzi mi o coś przyszłościowego, dość popularnego, z niezłymi zarobkami :) Chciałbym też osiągnąć cel przy jak najmniejszym możliwym wysiłku. Oczywiście wiem, że będzie to wymagać pracy - chodzi mi tylko o to, żeby jak najlepiej wykorzystać dotychczasową wiedzę i doświadczenie. Niestety poza VBA inne języki i technologie są mi nieznane stąd pytanie do expertów :) Wiem, że pytanie ogólne a temat szeroki, ale będę wdzięczny za Wasze sugestie.

0

Jezeli masz role analityka biznesowego, to mozesz sprobowac isc w kierunku zarzadzania projektami. Programowac oczywiscie tez mozesz, ale jako programista bedziesz mial stosunkowo niewielkie mozliwosci. Natomiast majac wiedze z zarzadzania zespolami i projektami z doswiadczeniem analityka, mozesz sie sprawdzic w roli managera projektu / produktu i miec duzo wiekszy wplyw na to co faktycznie jest tworzone. Imho w twoim przypadku wskoczenie w role programisty to raczej krok wstecz.

2
mishaT napisał(a):

(...) z niezłymi zarobkami (...) osiągnąć cel przy jak najmniejszym możliwym wysiłku.

Pick one

0

@Meh - Jestem analitykiem procesów, nie biznesowym - to trochę coś innego. Mniejszy nacisk na aspekty techniczne, większy na organizację pracy. Dzięki za poradę, ale są pewne powody dla których jednak chciałbym rozwinąć się w kierunku programowania. Myślę o tym raczej jak o kroku w bok ;)

@Pole92 - Nie ma tu sprzeczności. Nie trzeba pick'ować.

1
meh napisał(a):

Jezeli masz role analityka biznesowego, to mozesz sprobowac isc w kierunku zarzadzania projektami. Programowac oczywiscie tez mozesz, ale jako programista bedziesz mial stosunkowo niewielkie mozliwosci. Natomiast majac wiedze z zarzadzania zespolami i projektami z doswiadczeniem analityka, mozesz sie sprawdzic w roli managera projektu / produktu i miec duzo wiekszy wplyw na to co faktycznie jest tworzone. Imho w twoim przypadku wskoczenie w role programisty to raczej krok wstecz.
a po co kolejny nietechniczny PM?

3
mishaT napisał(a):

@Pole92 - Nie ma tu sprzeczności. Nie trzeba pick'ować.
skoro wiesz lepiej to skad pytanie? myslisz ze przeczytasz tutorial do javy i dolary z nieba poleca? jak chesz miec duzo pieniedzy bez wysilku to sa takie profesje, if you know what i mean

0

Jeśli chodzi o coś prostego i z dobrymi zarobkami to COBOL. Tylko jakbyś chciał popełnić samobójstwo to ostrzegałem :).
BTW. jeśli chodzi o coś prostego, przyjemnego, popularnego i wysoko płatnego, to jednak polecam poczytać o prawie popytu-podaży. Jak coś jest popularne, łatwe i przyjemne to taką umiejętność będzie posiadało dużo ludzi, więc z prawa podaży skutkowało to będzie niższą pensją.

0
Arrrturrro napisał(a):

a po co kolejny nietechniczny PM?

Gość zdaje się, że rozumie biznes, a wielu PM potrafi tylko zarządzać.

0

Ujmę pytanie inaczej, bo widzę, że albo źle napisałem albo jest problem ze zrozumieniem tekstu pisanego:

CEL: Nauka czegoś przyszłościowego, dość popularnego, dającego niezły zarobek.
PYTANIE: Jak osiągnąć CEL przy MOŻLIWIE najmniejszym wysiłku (w domyśle: wykorzystując dotychczasowe doświadczenie)?

@Slashy - Dzięki za pierwszą merytoryczną odpowiedź. Czy nauka COBOLa łączy się jakoś z doświadczeniami z VBA i zarządzaniem SharePointem?

Za mądrości o elastyczności cenowej popytu i podaży oraz pieniądzach spadających z nieba od razu podziękuję. Prosiłbym o bardziej konkretne odpowiedzi na zadane pytanie.

1
mishaT napisał(a):

Chciałbym rozwinąć się a z czasem być może nawet przekwalifikować w stronę IT i programowania.
Jaki kierunek rozwoju wybralibyście będąc na moim miejscu?

Może jakieś BI w oparciu o narzędzia Microsoftu, czyli SSRS, SSIS itd.? To takie luźne skojarzenie - więcej nie doradzę, bo to nie moja dziedzina.

1

To może jakiś SAP? Takie coś "pomiędzy".

0

ale jakich niby konkretnych odpowiedzi oczekujesz? myslisz ze jest konkretna odpowiedz, strategia na to co robic w IT zeby przy minimalnym wysilku miec wysokie zarobki? :)
masz 10 lat dosw. i potrzebujesz pomocy (w wiekszosci) laikow w twojej branzy jak dalej developowac swoja kariere?
po co chcesz isc w programowanie zamiast w zarzadzanie?
i btw COBOL to byl raczej zart, jezyk mial faze rozkwitu pewnie dobrze zanim sie urodzilas ;)

0
katelx napisał(a):

ale jakich niby konkretnych odpowiedzi oczekujesz? myslisz ze jest konkretna odpowiedz, strategia na to co robic w IT zeby przy minimalnym wysilku miec wysokie zarobki? :)

Zakładam, że są umiejętności na które jest większy popyt i takie, które są niszowe. I takie, które będą łatwiejsze lub trudniejsze do nauczenia się. I takie, które będą dawać efekt synergii z moimi obecnymi umiejętnościami i takie, które pasują do nich jak pięść do nosa.

katelx napisał(a):

masz 10 lat dosw. i potrzebujesz pomocy (w wiekszosci) laikow w twojej branzy jak dalej developowac swoja kariere?

Ale to przecież nie jest tak, że co mi tu napiszecie to zrobię. Po prostu zbieram opinie, propozycje i potem rozważę opcje.
To ile mam lat doświadczenia i co robię nie ma znaczenia. Odetnijmy może się od moich doświadczeń w biznesie i zarządzaniu - powiedzmy, że jest jakiś Kowalski co dobrze ogarnia pakiet Office, VBA, zarządzanie SharePointem, i trochę SQLa i chce się rozwijać.

katelx napisał(a):

po co chcesz isc w programowanie zamiast w zarzadzanie?

Powody nie są tematem postu - nie mówmy już o tym pls. Kilka haseł: szklany sufit, wypalenie, układy-układziki (tzw. umiejętności miękkie), chęć odmiany, większa wolność i niezależność, zmniejszony kontakt z "meneżerami", którzy nie mają pojęcia o zarządzaniu.

1
mishaT napisał(a):

powiedzmy, że jest jakiś Kowalski co dobrze ogarnia pakiet Office, VBA, zarządzanie SharePointem, i trochę SQLa i chce się rozwijać.

No to może jednak Sharepoint? Kasa często większa niż w gołym .NET czy Javie, jakoś się wiąże z VBA i Officem, SQL się przyda. Jedyne co się trzeba nauczyć to trochę C# i dużo smutnego API.

P.S. W Cobolu faktycznie trudno pracować w Polsce. Bo nawet jak pójdziesz do Fujitsu w Łodzi, to od razu wysyłają do Nowego Jorku.

0
katelx napisał(a):

i btw COBOL to byl raczej zart, jezyk mial faze rozkwitu pewnie dobrze zanim sie urodzilas ;)

Trochę żart, trochę nie ;). Fakt jest taki, że COBOL to dinozaur, który był zły od samego początku i już od fazy projektu skazał się na bycie upośledzonym przez założenie, że to nie ma być język dla programistów. Jednak jest też druga strona - wiele systemów bankowych było jednak napisane w tym potworze, a obecnie największą grupą programistów COBOL-a jest grupa 50-60 latków. Oni prędzej, czy później pójdą na emeryturę, a wtedy coś trzeba będzie z systemem zrobić. Najlepiej byłoby to wszystko "zaorać", ale wszyscy wiemy jak działają instytucje finansowe - słupki to jedyna prawda, a tutaj koszty byłyby wysokie. Tylko fakt, że o pracę w Polsce byłoby raczej ciężko. No i nie każdy lubi pracować na dinozaurach 3 razy starszych od nich :D.

0

ale to jest praktycznie wylacznie maintenance, w tych systemach sie nie dobudowuje nowych modulow w cobolu. korpo (a przynajmniej sektor bankowy, czy ubezpieczeniowy) zarzadzajace takimi systemami maja szereg regulacji i norm jakosci ktore musza spelnic i nie moga tak po prostu olac faktu ze system jest stary i za 5-10 lat nie bedzie kto mial w nim dlubac. nie wiem czy to taka pewna praca, jeszcze 3-4 lata temu dogorywal u mnie w pracy cobolowy system do matchowania zlecen i byl zespol ktory sie nim zajmowal na zasadzie latania dziur. dzis juz malo kto o nim pamieta, bo jest nowy system w javie, programisci odeszli/zmienili zespoly lub technologie. o tym ze starzy programisci lada chwila wymra i dla mlodych cobolowcow bedzie masa dobrze platnych miejsc pracy slyszalam juz 10 lat temu, wydaje mi sie ze rynek dla archeologow sie nie poprawia. imo uczenie sie go 'bo bedzie tyyyle pracy i pieniedzy', zwlaszcza jako pierwszego jezyka jest o tyle glupie ze tak naprawde tu nie liczy sie znajomosc skladni jezyka ale doswiadczenie z wielkimi kobylami nie ruszanymi od lat i systemami typu mainframe na ktorych to hula.

0

Nie no, oczywiście zgadzam się, że nie jest to język przyszłościowy, ja bym zasłaniał się klauzulą sumienia jakbym miał się go uczyć. Uczenie się go jako którykolwiek język jest imo głupie, dlatego nie było to na serio. Jednak szczerze mówiąc, jeśli chodzi o wymieranie systemów to w drugą stronę też to działa. Od lat słyszy się, że cobol/delphi/C++/C (a ostatnio jest nawet - nie za bardzo wiem dlaczego - moda na "umieranie Javy" ;)) czy masa innych języków będzie wymierała, a jednak sporo firm wciąż utrzymuje systemy napisane w tych językach. Oczywiście C++, C to zupełnie inna półka niż cobol, ale raczej z rynku nagle nie zniknie i jest to raczej kwestia lat niż miesięcy. Nawet jak popatrzy się na płace w cobolu to można zaobserwować wykres trochę zbliżony do sinusoidy, co potwierdza, że raczej jest mała chęć pisania systemów od nowa (tzn. jest pewien cykl i wymiana pokoleń). Ale oczywiście rację masz, co do tego wątpliwości nie ma ;).

edit: No, a oczywiście każda sinusoida w gospodarce kiedyś się kończy. Możemy oglądać jej ostatni szczyt, a może być też tak, że jeszcze wiele cykli przejdzie.

0

Moim zdaniem powinieneś próbować wejść od strony analityka / product managera / product ownera ect. ect. Jesteś tu w stanie bezpośrednio wykorzystać swoje doświadczenie, a nie startować od praktycznie 0. Także masz możliwość szybko to zmonetyzować i generalnie mieć większy wpływ na wiele rzeczy. Iście w programistę od najniższego szczebla uważam za marnowanie posiadanego potencjału.

0
somekind napisał(a):

No to może jednak Sharepoint? Kasa często większa niż w gołym .NET czy Javie, jakoś się wiąże z VBA i Officem, SQL się przyda. Jedyne co się trzeba nauczyć to trochę C# i dużo smutnego API.

Zakładając wątek spodziewałem się, że będą same odpowiedzi w tym kierunku. Skoro już wiem co nieco w temacie to chyba najłatwiej będzie to rozwijać i kontynuować. Także byłem trochę zdziwiony, że dyskusja poszła w innym kierunku.

Z tego co na razie czytałem na kilku blogach wychodzi, że w developmencie SharePointa programowania po stronie serwera powinno się uczyć na końcu i traktować jak ostateczność. Podobno najpierw lepiej ogarnąć do perfekcji wszystkie możliwości out of the box a potem wzbogacanie stronek o JavaScript oraz stosowanie modeli CSOM, JSOM i REST.
I tym tropem pójdę - dzięki za wszystkie odpowiedzi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1