Szukanie pracy jako programista w Polsce - nie polecam

1

Szukanie pracy jako programista w polsce:

  1. Połowa ogłoszeń jest od gównoagencji, a te gównoagencje robią gównoogłoszenia gdzie wymagają np.jednego języka trochę i tyle a oferują 10k zł i więcej. a tak naprawdę oni chcą sprawdzić co umiesz i jakie masz wymagania finansowe żeby zapisać cię w swojej bazie i statystykach (sprawdzić rynek)

  2. 90% ogłoszeń wymaga wykształcenia wyższego i jest to ważniejższe niż umiejętności (wykształcenie jako pierwsze wymaganie)

  3. "atrakcyjne wynagrodzenie adekwatne do umiejętności" - czyli zwyczajne wynagrodzenie a nie atrakcyjne

  4. wymóg pełnego etatu + nadgodzin platnych 0% albo 100%

  5. większość ogłoszeń jest wstawiona tylko po to by udawać że się kogoś szuka, a tak naprawdę ma się ustawione kogo się chce zatrudnić po znajomościach i korupcji

  6. wymaganie koniecznie jakiś gówien które można się nauczyć w tydzień, zamiast wymagać myślenia czy programowania jako takiego. no ale przecież polski "phacodawca" to by się rozpłakał jakby pracownik chociaż 3 dni spędził na płatnej nauce zamiast na klepaniu 24/7 od pierwszego dnia

  7. wymagania (nie mile widziane, tylko wymagania) 20stu rzeczy, których zapewne nikt w polsce nie umie (tych 20tu naraz jednocześnie)

  8. jak czytam opinie o polackich firmach to ludzie piszą o kastowości nepotyźmie nadgodzinach klikach itd

  9. wymaganie LISTU MOTYWACYJNEGO. nawet jak z ciekawości patrzyłem na gamedev to też np.Techland

  10. ocenianie pracowników nie na podstawie umiejętności, potencjału, predyspozycji, lecz na podstawie stereotypów i jakiś gówien np.czy ładnie się ubierasz, czy się uśmiechasz, czy mówisz ą ę.

a potem hurr brakuje programistów, nie ma jak zatrudniać. no jak nieudacznicy nie potrafią szukać albo nie chcą pracowników, nie potrafią pisać ogloszeń i prowadzić rekrutacji to się nie dziwię.

Jeśli tak wygląda szukanie pracy w programowaniu/IT, to jak musi wyglądać szukanie w innych branżach?

4

To trollpost? To nie może być poważne?

0
big_y napisał(a):

To trollpost? To nie może być poważne?

Jedynym trollpostem jest twój i właśnie go zgłosiłem do moderacji.

0
  1. Trzeba popytać znajomych które firmy są warte uwagi, a które się omija szerokim łukiem

  2. Spotkałem się z tym w jednym miejscu, gdzie pracowałem na UoP i było to pytanie w kontekście dni urlopowych, nikt nigdy indziej nie pytał mnie o dyplom

  3. Ogłoszenia bez widełek zwyczajnie pomijam

  4. Ciężko się pracuje z kimś kto jest dostępny kilka godzin w tygodniu.. więc mnie to nie dziwi, nadgodzin nigdy nie miałem

  5. Bzdura, nie zatrudnia się ludzi bez kompetencji, bo to się później odbija czkawką - nie spotkałem się z tym w żadnej firmie

  6. Jak gdzieś aplikuję i nie umiem/nie znam jakiejś biblioteki/technologii to zazwyczaj nie idzie się do nowej pracy jutro, więc jest spokojnie czas, żeby wiedzę przyswoić samemu

  7. Zazwyczaj wypisywane są technologie pokrewne, więc zazwyczaj się zna, może przeraża Cię ilość haseł, których po prostu nie rozumiesz albo nie wiesz, że są powiązane ze sobą?

  8. Pewnie takie firmy istnieją, ale ogarnięci ludzie od razu z nich uciekają, popytaj znajomych gdzie warto iść

  9. Nigdy nie pisałem, ale lepsze firmy pewnie mogą wymagać, chociaż nie wiem po co

  10. Łatwiej jest pracować z komunikatywnym programistą niż z niekomunikatywnym nerdem - może dlatego?

W ofertach można przebierać, jak nie możesz, to znaczy, że albo cienka dupa z Ciebie, a nie programista albo nie potrafisz się sprzedać - wybierz jedno.

7
  1. Połowa ogłoszeń jest od gównoagencji, a te gównoagencje robią gównoogłoszenia gdzie wymagają np.jednego języka trochę i tyle a oferują 10k zł i więcej. a tak naprawdę oni chcą sprawdzić co umiesz i jakie masz wymagania finansowe żeby zapisać cię w swojej bazie i statystykach (sprawdzić rynek)

Nikt ci nie każe wysyłać CV wszędzie. Warto zasięgnąć języka. Warto też po prostu wybrać firmę gdzie chcesz pracować i aplikować tam, a nie robić jakiegoś randoma i rosyjską ruletkę.

  1. 90% ogłoszeń wymaga wykształcenia wyższego i jest to ważniejższe niż umiejętności (wykształcenie jako pierwsze wymaganie)

hahahahaha, ot po prostu tak sobie piszą, bo HRom gula skacze jak pomyślą że jakiś kuc po liceum dostanie 5 razy większą kasę niż one po 5 latach studiowania psychologii :D

  1. "atrakcyjne wynagrodzenie adekwatne do umiejętności" - czyli zwyczajne wynagrodzenie a nie atrakcyjne

Puste frazesy jak młody i dynamiczny zespół, ot taki "wypełniacz" żeby ogłoszenie nie było za krótkie

  1. wymóg pełnego etatu + nadgodzin platnych 0% albo 100%

Wymóg pełnego etatu jest zrozumiały, a nadgodziny muszą być płatne bo tak stanowi prawo. Niemniej nigdy jeszcze nie widziałem firmy IT która wymusza albo w ogóle pozwala na nadgodziny, poza sytuacjami ekstremalnymi.

  1. większość ogłoszeń jest wstawiona tylko po to by udawać że się kogoś szuka, a tak naprawdę ma się ustawione kogo się chce zatrudnić po znajomościach i korupcji

Z tym "po znajomości" to bzdura. Ale faktem jest że wiele firm ma ciągle otwarte rekrutacje niekoniecznie mając konkretną pozycje do zapełnienia. Po prostu jak się trafi ktoś bardzo dobry to biorą i tworzą miejsce pracy dla takiej osoby.

  1. wymaganie koniecznie jakiś gówien które można się nauczyć w tydzień, zamiast wymagać myślenia czy programowania jako takiego. no ale przecież polski "phacodawca" to by się rozpłakał jakby pracownik chociaż 3 dni spędził na płatnej nauce zamiast na klepaniu 24/7 od pierwszego dnia

Nie do końca rozumiem. Wszystkiego można się nauczyć w skończonym czasie, ale pracodawca zatrudnia kogoś żeby na nim zarabiać a nie żeby do niego dokładać. A że pracujesz w firmach które nie wymagają myślenia? To już twój problem, sam sobie tak wybraleś widocznie.

  1. wymagania (nie mile widziane, tylko wymagania) 20stu rzeczy, których zapewne nikt w polsce nie umie (tych 20tu naraz jednocześnie)

To zwykle głupota HRów które nie rozumieją o czym piszą. I potem są kwiatki typu 5 lat doświadczenia z technologią która ma dopiero 3 lata ;)

  1. jak czytam opinie o polackich firmach to ludzie piszą o kastowości nepotyźmie nadgodzinach klikach itd

Nikt nie każe pracować w JanuszSofcie.

  1. wymaganie LISTU MOTYWACYJNEGO. nawet jak z ciekawości patrzyłem na gamedev to też np.Techland

Nigdy nie widziałem w polsce wymagania listu motywacyjnego.

  1. ocenianie pracowników nie na podstawie umiejętności, potencjału, predyspozycji, lecz na podstawie stereotypów i jakiś gówien np.czy ładnie się ubierasz, czy się uśmiechasz, czy mówisz ą ę.

Braki techniczne można nadrobić, a jak ktoś jest burakiem to burakiem pozostanie.

6

spawacz? :)

1

Zgadzam się z @Shalom
Dodam tylko

Shalom napisał(a):
  1. ocenianie pracowników nie na podstawie umiejętności, potencjału, predyspozycji, lecz na podstawie stereotypów i jakiś gówien np.czy ładnie się ubierasz, czy się uśmiechasz, czy mówisz ą ę.

Braki techniczne można nadrobić, a jak ktoś jest burakiem to burakiem pozostanie.

Może gość lubi jak ludzi na siebie krzyczą w pracy albo się wyzywają (liczba "przecinków" w tekście może to potwierdzać).
Poza tym jak obok usiądzie "wonny" programista, to wymóg właściwego ubioru nie jest taki znowu wydumany.

7

ale to jest programista htmla to co sie dziwicie, ze ma taka wizje swiata ;-)

0

@Krwawy Pomidor

  1. Trzeba popytać znajomych które firmy są warte uwagi, a które się omija szerokim łukiem
  1. Nie posiadam znajomych. A np. na 4programmers.net nie ma listy które są warte uwagi? I dlaczego istnieją firmy nie warte uwagi? Dlaczego ktokolwiek w nich pracuje? Pewien dziadek w muszce mówił że na wolnym rynku nie istnieją złe firmy albo produkty, jak więc jest to możliwe?
    Jak patrzyłem na ogłoszenia to nie znalazłem firmy wartej uwagi. Gdzie więc te firmy się ukrywają?
  1. Spotkałem się z tym w jednym miejscu, gdzie pracowałem na UoP i było to pytanie w kontekście dni urlopowych, nikt nigdy indziej nie pytał mnie o dyplom
    Nie zrozumiałeś mnie. Ja nigdzie nie pisałem że ktoś ciebie albo kogoś pytał. Ja pisałem że "90% ogłoszeń wymaga wykształcenia wyższego i jest to ważniejższe niż umiejętności (wykształcenie jako pierwsze wymaganie)". Jeśli masz co do tego wątpliwości proszę przejrzeć 10 losowych ogłoszeń na portalach np.pracuj.pl, 4programmers.net, infopraca itd
  1. Ogłoszenia bez widełek zwyczajnie pomijam
    I słusznie robisz. Tylko że ogłoszenia bez widełek to 90% ogłoszeń. Zostaje więc ich bardzo mało i ciężko wybrać coś odpowiedniego dla siebie.
  1. Ciężko się pracuje z kimś kto jest dostępny kilka godzin w tygodniu.. więc mnie to nie dziwi, nadgodzin nigdy nie miałem
    http://sjp.pl/kilka
    liczebnik nieokreślony oznaczający zwykle liczbę od trzech do dziewięciu
    3/4 etatu to jest 30 godzin w tygodniu. 1/2 etatu to jest 20 godzin. Tak więc nawet 1/2 etatu to jest 3 razy tyle co kilka.
    Nie widzę jakie miałyby być problemy z tego że ktoś pracuje 20-30 zamiast 40 i dlaczego odrzucać kogoś takiego. Zresztą pracownik-niewolnik który spędza cały dzień w pracy i jest zmęczony nie jest wydajnym i szczęśliwym pracownikiem, ale kogo to obchodzi?
  1. Bzdura, nie zatrudnia się ludzi bez kompetencji, bo to się później odbija czkawką - nie spotkałem się z tym w żadnej firmie
    Nie spotkałeś się bo po prostu tego nie zauważyłeś, nie dowiedziałeś się. Niby dlaczego ktoś miałby się do ciebie przyznać że tak zrobił?
    W takim razie ja mogę powiedzieć że żaden urzędnik ani sędzia nie jest skorumpowany bo nigdy się z tym nie spotkałem - bo sam nigdy nie korumpowałem.
  1. Jak gdzieś aplikuję i nie umiem/nie znam jakiejś biblioteki/technologii to zazwyczaj nie idzie się do nowej pracy jutro, więc jest spokojnie czas, żeby wiedzę przyswoić samemu
    Ok ale czasem jest takich kilka biliotek i może nie wystarczyć kilka dni, ale już kilka tygodni w pracy i byś się sam w trakcie tego nauczył. Ale oni odrzucą kogoś takiego bo nie spełnia wymagań od razu. Bo dla firm najgorsze co może być to jak nauczą pracownika czegokolwiek, to dla nich płacz i strata.
  1. Zazwyczaj wypisywane są technologie pokrewne, więc zazwyczaj się zna, może przeraża Cię ilość haseł, których po prostu nie rozumiesz albo nie wiesz, że są powiązane ze sobą?
    Może, ale oni to piszą jako wymagania a nie mile widziane. Więc ktoś kto nie zna 2 hasełek nie powinien aplikować.
  1. Pewnie takie firmy istnieją, ale ogarnięci ludzie od razu z nich uciekają, popytaj znajomych gdzie warto iść
    Stanowią większość, w szczęgólności polskich firm. Np.w CD Projekt jest nepotyzm.
    Tzn. w firmach IT zazwyczaj jest tak że większość (ale nie wszystkie) stanowiska dla programistów są obsadzane z ulicy, ale już managerowie albo pracownicy innego typu są brani za pomocą korupcji i nepotyzmu, a ci programiści z ulicy pracują na wynagrodzenia tych z nepotyzmu (bo oni nie produkują żadnej wartości dodanej dla firmy).
  1. Nigdy nie pisałem, ale lepsze firmy pewnie mogą wymagać, chociaż nie wiem po co
    Bardziej zaobserwowałem że gorsze firmy prędzej tego wymagają. A po co? Może po to żeby przyciągnąć ludzi którym się chce tak pisać i uczestniczyć w długiej rekrutacji, bo potem takim będzie szkoda zmienić pracę i ryzykować. Ale trzeba by zapytać te paniusie z działu kadr albo pracodawców po co oni to wymagają.
  1. Łatwiej jest pracować z komunikatywnym programistą niż z niekomunikatywnym nerdem - może dlatego?
    Pracować czy udawać że się pracuje? Jak zatrudnisz dwóch słabych ale komunikatywnych to co z tego że będą robić 10 godzin dyskusji i "burzy mózgów" jak nic z tego nie wyniknie?
    Poza tym to czy się ładnie ubierasz i uśmiechasz wcale nie świadczy o komunikatywności.

W ofertach można przebierać, jak nie możesz, to znaczy, że albo cienka dupa z Ciebie, a nie programista
O widzę że mamy przykład myślenia tego dziadka w muszce - skoro nie mogę znaleźć sensownej pracy to na pewno MOJA wina a nie dobrych korporacji, bo wolny rynek ma zawsze rację. Również wtedy kiedy zniszczy środowisko wylewając tysiące ton ropy do morza.
A skąd ja mam przebierać w tych ofertach? Skąd je dostawać? Niby skąd firmy mają wiedzieć o moim istnieniu? I o tym jak dobry jestem?

albo nie potrafisz się sprzedać
No widzę że dałeś sobie wmówić pranie mózgu z opłaconych portali z poradnikami jak szukać pracy w korpo. Że TO TY masz się sprzedawać a nie pracodawca kupić i sprawdzić wiedzę. Tylko że to pracownik szuka pracy raz na kilka lat, a pracodawca i rekrutatorzy robią to na codzień - kto więc powinien się lepiej znać na znajdywaniu i ocenianiu pracowników?
Programista nie jest od sprzedawania się bo on nie jest handlowcem, on jest od

programowania, a to pracodawca i rekrutator powinni sprawdzić jego umiejętności i ocenić wartość jego dla tej firmy, szczególnie że to oni wiedzą co się robi w danej firmie.

0

@katelx mnie ubiegła, to musi być spawacz ;)

4
klepacz_html napisał(a):
  1. Nie posiadam znajomych.

Twoj pierwszy problem.

klepacz_html napisał(a):

Ja pisałem że "90% ogłoszeń wymaga wykształcenia wyższego i jest to ważniejższe niż umiejętności (wykształcenie jako pierwsze wymaganie)". Jeśli masz co do tego wątpliwości proszę przejrzeć 10 losowych ogłoszeń na portalach np.pracuj.pl, 4programmers.net, infopraca itd

To, ze cos jest napisane w ogloszeniu nie znaczy ze jest 'must have'. Masa ludzi pracuje bez wyksztalcenia, nie tylko w Polsce.

klepacz_html napisał(a):

Tylko że ogłoszenia bez widełek to 90% ogłoszeń. Zostaje więc ich bardzo mało i ciężko wybrać coś odpowiedniego dla siebie.

Ogarniety programista powinien zdawac sobie sprawe z realiow rynku, stawek i wlasnej wartosci. Rekruterzy czesto pytaja 'ile chcesz zarabiac?'. Co im odpowiesz? Nie wiem?

klepacz_html napisał(a):

Nie widzę jakie miałyby być problemy z tego że ktoś pracuje 20-30 zamiast 40 i dlaczego odrzucać kogoś takiego. Zresztą pracownik-niewolnik który spędza cały dzień w pracy i jest zmęczony nie jest wydajnym i szczęśliwym pracownikiem, ale kogo to obchodzi?

Dla ciebie moze nie problem, dla projektu jest to problem, a hajs z firmie jest ze sprzedanych projektow, a nie z twojego kodzenia.

klepacz_html napisał(a):

W takim razie ja mogę powiedzieć że żaden urzędnik ani sędzia nie jest skorumpowany bo nigdy się z tym nie spotkałem - bo sam nigdy nie korumpowałem.

Na stanowiskach technicznych jest technokracja, korupcja nic nie da bo to strata dla firmy. Co najwyzej mozna probowac stawke podniesc jak chcesz podkupic pracownika z innej firmy.

klepacz_html napisał(a):

Może, ale oni to piszą jako wymagania a nie mile widziane. Więc ktoś kto nie zna 2 hasełek nie powinien aplikować.

Ogloszenia sa formulowane jako "idealny kandydat bla bla". Niby dlaczego mialby nie aplikowac? Nie ma ludzi, ktorzy wiedza wszystko.

klepacz_html napisał(a):

Tzn. w firmach IT zazwyczaj jest tak że większość (ale nie wszystkie) stanowiska dla programistów są obsadzane z ulicy, ale już managerowie albo pracownicy innego typu są brani za pomocą korupcji i nepotyzmu, a ci programiści z ulicy pracują na wynagrodzenia tych z nepotyzmu (bo oni nie produkują żadnej wartości dodanej dla firmy).

Pojecia nie masz czym jest IT.

klepacz_html napisał(a):

Pracować czy udawać że się pracuje? Jak zatrudnisz dwóch słabych ale komunikatywnych to co z tego że będą robić 10 godzin dyskusji i "burzy mózgów" jak nic z tego nie wyniknie?
Poza tym to czy się ładnie ubierasz i uśmiechasz wcale nie świadczy o komunikatywności.

Burze muzgow sa miedzy innymi po to, zeby wymyslec jak zrobic zeby sie nie narobic, bo nie placa za to zeby jebac hektolinie kodu tylko zeby dzialalo. Jak nie umiesz sie dogadac z ludzmi z zespolow to sie nie nadajesz do tej roboty.

klepacz_html napisał(a):

O widzę że mamy przykład myślenia tego dziadka w muszce - skoro nie mogę znaleźć sensownej pracy to na pewno MOJA wina a nie dobrych korporacji, bo wolny rynek ma zawsze rację. Również wtedy kiedy zniszczy środowisko wylewając tysiące ton ropy do morza.

Tak to twoja wina.

klepacz_html napisał(a):

A skąd ja mam przebierać w tych ofertach? Skąd je dostawać? Niby skąd firmy mają wiedzieć o moim istnieniu? I o tym jak dobry jestem?

Czy ty zyjesz w jakiejs jaskini na koncu swiata? LinkedIn, Goldenline, meetupy, itd.

klepacz_html napisał(a):

No widzę że dałeś sobie wmówić pranie mózgu z opłaconych portali z poradnikami jak szukać pracy w korpo. Że TO TY masz się sprzedawać a nie pracodawca kupić i sprawdzić wiedzę. Tylko że to pracownik szuka pracy raz na kilka lat, a pracodawca i rekrutatorzy robią to na codzień - kto więc powinien się lepiej znać na znajdywaniu i ocenianiu pracowników?
Programista nie jest od sprzedawania się bo on nie jest handlowcem, on jest od programowania, a to pracodawca i rekrutator powinni sprawdzić jego umiejętności i ocenić wartość jego dla tej firmy, szczególnie że to oni wiedzą co się robi w danej firmie.

Czy chcesz czy nie chcesz tak to wlasnie dziala i hajs, ktory sie zarabia czesto ma niewiele wspolnego ze skillami technicznymi, a po prostu z umiejetnoscia sprzedania sie.

Napisales jednego posta i mam wrazenie ze jestes strasznie negatywna osoba, z takimi ludzmi nie chce sie pracowac. Zmien swoje nastawienie to duzo szybciej znajdziesz dobra robote.

0

Jak patrzyłem na ogłoszenia to nie znalazłem firmy wartej uwagi. Gdzie więc te firmy się ukrywają?

Analogicznie rzadko kiedy można spotkać dobrych programistów szukających pracy i ślących CV. Jak sie jest dobrym to "samo przychodzi". Dobre firmy nie muszą spamować ogłoszeniami na portalach, bo ludzie sami wejdą na ich stronę w poszukiwaniu informacji o rekrutacji.

2
klepacz_html napisał(a):

albo nie potrafisz się sprzedać
No widzę że dałeś sobie wmówić pranie mózgu z opłaconych portali z poradnikami jak szukać pracy w korpo. Że TO TY masz się sprzedawać a nie pracodawca kupić i sprawdzić wiedzę. Tylko że to pracownik szuka pracy raz na kilka lat, a pracodawca i rekrutatorzy robią to na codzień - kto więc powinien się lepiej znać na znajdywaniu i ocenianiu pracowników?
Programista nie jest od sprzedawania się bo on nie jest handlowcem, on jest od programowania, a to pracodawca i rekrutator powinni sprawdzić jego umiejętności i ocenić wartość jego dla tej firmy, szczególnie że to oni wiedzą co się robi w danej firmie.

Za to Ty chyba naczytałeś się artykułów typu "Arystokracja IT" i chcesz, żeby Pani z HR przyszła, zrobiła Ci loda i zaproponowała pracę o jakiej marzysz, za stawkę o jakiej marzysz, mimo że nic nie umiesz :) #programista15k

2

A można wiedzieć w czym piszesz i w jakim mieście? Polskie IT to głównie Wrocław, Kraków i Warszawa. Nikt ze znajomych w wielu 25-30l. od Javy/.NET nie szuka dobrej oferty dłużej niż 3 tyg. idą do 3-4 firm i wybierają tę, co pasuje. A oferty odrzucają, bo kuchnia za mała, za mały monitor, brak fajnych jadłodalni w pobliżu, SVN zamiast GIT i z innych tego typu powodów.

Wymagania też są normalne. Znam 4-5 z 8 wymienionych technologii, to aplikuję. Miesiąc i się reszty douczę. Kiedyś aplikowałem na ofertę, gdzie wymagali 5lat doświadczenia, a miałem 2. Zaproponowali stanowisko niżej, a wynagrodzenie i tak wychodziło dobrze. List motywacyjny? Od razu zamykam ofertę.

Tak więc problemem albo jest miejsce typu Rzeszów, albo biedny zestaw technologii, w który się pchasz, albo po prostu źle szukasz.

0

żeby Pani z HR przyszła, zrobiła Ci loda i zaproponowała pracę o jakiej marzysz

Karister:

A można wiedzieć w czym piszesz i w jakim mieście?

@Karister napaliłeś się na loda? ;)

3
Karister napisał(a):

Od razu zamykam ofertę.
no tak, renomowana firma, super technologia, wynagrodzenie x 2 ale nie, bo musze napisac pare zdan dlaczego powinni wybrac mnie ;)

0
katelx napisał(a):
Karister napisał(a):

Od razu zamykam ofertę.
no tak, renomowana firma, super technologia, wynagrodzenie x 2 ale nie, bo musze napisac pare zdan dlaczego powinni wybrac mnie ;)

  1. A gdzie placa 2? Chyba przy przejsciu z JanuszSoftu z juniora do pierwszej korpo na regulara. Wszystkie inne oferty to moze 10-15% roznicy, wiec chj nie kasa ;)
  2. Renomowana firma to czesto gowniane srodowisko pracy, bo procedury, korporacyjnosc i inne [CIACH!].
0
Zimny Samiec napisał(a):
  1. A gdzie placa 2? Chyba przy przejsciu z JanuszSoftu z juniora do pierwszej korpo na regulara. Wszystkie inne oferty to moze 10-15% roznicy, wiec chj nie kasa ;)
  2. Renomowana firma to czesto gowniane srodowisko pracy, bo procedury, korporacyjnosc i inne [CIACH!].
    ja dostalam x3, no ale co z tego gdy czuje sie jak ostatnia szmata bo musialam napisac list motywacyjny. co z tego gdy mam korpo procedury ktore wysysaja ze mnie resztki zapalu do pracy, co z tego gdy codzienne przymusowe ubieranie sie w biala bluzke sprawia ze czuje ze moja oryginalnosc wyparowala... moglabym tak wyliczac bez konca. dobrze ze malo kto chce pracowac w renomowanych firmach, mielibysmy bardzo nieszczesliwe spoleczenstwo :(
0

Nie tak dawno temu na próbę aplikowałem do jednej takiej fajnej firmy. Lublin. Ale siedziba firmy za granicą, tam mają tylko swoje biuro. Jako Junior PHP Developer. Widełki dość przyzwoite jak na to miasto, bo min. 3 kafli jak na juniora (jawnie podane w ogłoszeniu) a i rozmowa rekrutacyjna fajna bo od razu z programistą a nie z babkami z HR-u. Konkretna rozmowa a nie jakieś głupie pytanka które mają tylko pokazać że ten który aplikuje jest zerem. Pozytywne wrażenia ale o kasie nie gadałem (nie na tym etapie).

Ale jeśli ktoś tu napisze że wymagania są małe a douczenie się nowej technologii to kwestia może dwóch tygodni, może miesiąca to chyba nie wie o czym mówi. Np. takie przejście z jednego frameworka na ten który jest wykorzystywany i jest wymagany (a najczęściej w PHP Symfony) to nie jest kwestia kilku tygodni ale przynajmniej kilku miesięcy. A firma daje na to np. 6 miesięcy żeby to dobrze ogarnąć i się wdrożyć, co jest moim zdaniem (jak na stopień złożoności tego frameworka) totalnym nieporozumieniem. To dlatego też moim zdaniem nikt nie chce słyszeć że ktoś określonej technologii nie zna, widać jak na dłoni że nie chcą ryzykować. Wezmą więc pewnie kogoś kto już w tym pracował.

Gadanie że robota czeka i można przebierać w ofertach, to sobie może odnieście do seniorów a nie juniorów, bo to do tych pierwszych uderzają HH na wszelkiej maści portalach, a mógłbym się założyć, że na to stanowisko co ja się zgłosiłem pewnie z kilkanaście, może kilkadziesiąt osób było i to może wcale nie gorszych.

0
katelx napisał(a):
Zimny Samiec napisał(a):
  1. A gdzie placa 2? Chyba przy przejsciu z JanuszSoftu z juniora do pierwszej korpo na regulara. Wszystkie inne oferty to moze 10-15% roznicy, wiec chj nie kasa ;)
  2. Renomowana firma to czesto gowniane srodowisko pracy, bo procedury, korporacyjnosc i inne [CIACH!].
    ja dostalam x3, no ale co z tego gdy czuje sie jak ostatnia szmata bo musialam napisac list motywacyjny. co z tego gdy mam korpo procedury ktore wysysaja ze mnie resztki zapalu do pracy, co z tego gdy codzienne przymusowe ubieranie sie w biala bluzke sprawia ze czuje ze moja oryginalnosc wyparowala... moglabym tak wyliczac bez konca. dobrze ze malo kto chce pracowac w renomowanych firmach, mielibysmy bardzo nieszczesliwe spoleczenstwo :(

Widze, ze kolezanka przesadza z sarkazmem i nie wychodzi ani fajnie, ani smiesznie :)

Razy 3 to chyba z emigracja, ale nie wszystkich ciagnie do wyjazdu z Polski.

Widzisz, ja bym nie poswiecil 1000 brutto na to, zeby mi zabrali elastyczne godziny pracy i zebym mial sie ladnie ubierac. Ale co kto lubi.

0

no przykro mi ze sarkazmem nie trafilam :(
no ale przeciez cie nikt nie zmusza. jesli tylko swiadomie wybierasz miec -1k mniej ale przynajmniej nie blaznisz sie listem motywacyjnym i schludnym strojem to twoja sprawa.

0

@katelx Miła Pani, gdybyś była tak dobra i napisała mi w kilku zdaniach jak załapać się do pierwszej pracy w IT w Londynie?
Ile się trzeba nachodzić, nawysyłać CV, żeby przynajmniej na rozmowe zaprosili. Jestem w trakcie pisania pracy inżynierskiej na uczelni w Polsce. Mam konto na GitHub z trzema małymy projektami. Język angielski B2 zaliczony na 3. Szukam entry level position, chociaż spokojnie radze sobie z bardziej wymagającymi problemami programistycznymi.

0
Private Bob napisał(a):

jak załapać się do pierwszej pracy w IT w Londynie?

To jest tricky pytanie bo #Brexit.
Znajdz lepiej robote w PL, oczywiscie kasa mniejsza ale i utrzymanie tansze, za rok czy dwa - o ile nadal UK bedzie atraktycjnym miejscm - daj sie znaleŹĆ rekruterom i przeskoczysz poziom wyzej. Londek jest tak drogi, ze mimo ze sam aktualnie jestem w UK i zarabiam bardzo dobrze jak na Anglie to nie przeprowadzil bym sie tam, jako junior to bedzie wegetacja w pokoju z innymi osobami. Startujac w UK konkurujesz z autochtonami i wspinasz sie do gory duzo wolniej.

0

Gdybym szukał pracy i wysyłałbym CV do ogłoszenia w którym spełniam wszystkie warunki to liczba firm z moim CV wynosiłaby 0. Nie raz się śmieje z ludzi, którzy mówią że "wszystko spełniam, tylko tego jednego nie umiem". Napisz dobrze CV, wysyłaj i czekaj na odzew, a nie się wypłakujesz na forum.

0

@katelx Nie lubie sado-maso. Fajna kariere robisz jak na kobiete. Należy ci sie szacunek. Angielski musze podszkolić w mowie. Nie pcham sie do Londynu, ale chcialem sie dowiedziec, czy w metropolii takiej jak Londyn jest łatwiej sie gdzies zalapac do IT. Jednak
kluczem jest biegły angielski, zeby nie wypadac blado w zderzeniu z konkurencja, ktora wyszla z angielskich szkol.

@Meh

Startujac w UK konkurujesz z autochtonami i wspinasz sie do gory duzo wolniej.

Nie musze sie nigdzie wspinac. Chce zaczac robic w IT i zarabiac pierwsze pieniadze. W Polsce jestem z małego miasta i tez musiałbym sie przeprowadzic, a w Londynie mam rodzine u ktorej moglbym mieszkał. Ucze sie angielskiego dla IT, robie kolejne projektu na GitHub. Rekruterzy dzwonia, ale jeszcze nie dostalem zadnej konkretnej oferty. Wiem, że konkurencja jest duża, ale jeszcze bede probował szukac roboty w Londynie.
Rozmawiałem z jednym rekruterem i powiedzial mi ze w jego opinii wyjscie UK z Europy potrwa nawet 5 lat, takze obywatele UE nadal maja perspektywy na prace.

0

Fajna kariere robisz jak na kobiete. /feminist nazi mode on/WHAT?/off/
biegly angielski nie jest kluczowy. i nie sluchaj bzdur o tym ze nie warto bo kasa nie taka duza itp. warto chocby dla jezyka, doswiadczenia, przygody. a jak bedziesz dobry to duza kasa przyjdzie, jak nie przyjdzie to nikt ci nie broni wracac do kraju i zgarniac 15k za nic ;)

3

IMO ktoś tutaj szukał pracy i nie znalazł.

Co do reszty spraw:

  1. Listy motywacyjne. W IT nigdy nie musiałem pisać listów motywacyjnych, ale jeśli kiedykolwiek, ktokolwiek ma problem z napisaniem tych kilku zdań to na miejscu pracodawcy miałbym poważne obawy co do takiej osoby.
  2. Trudność złapania pierwszej pracy - jest trudniej, niż kiedyś ale bez przesady.
  3. "Nie mam znajomych, doświadczenia, wykształcenia - i nie mogę znaleźć dobrej pracy za dobre pieniądze". To przecież logiczne chyba?
0

W Polsce biegly angielski jest bardziej potrzebny, niz w UK. Kilka razy na LI dostawalem oferty relokacji, z zastrzerzeniem, ze minimalny poziom to B1. W Polsce to niemozliwe, mocne B2 to minimum(chyba, ze sie chce pracowac za 3000 brutto). Inna sprawa, ze jak jestes w kraju anglojezycznym to bardzo szybko poziom Ci podskoczy.

0
Arrrturrro napisał(a):

Kilka razy na LI dostawalem oferty relokacji, z zastrzerzeniem, ze minimalny poziom to B1. W Polsce to niemozliwe, mocne B2 to minimum.

Polski level nijak sie ma do angielskiego. B1 w Angli z angielskim certfyfikatem maja osoby, ktore w Polsce by sie lapaly na B2/C1.

0

@Shalom:

Nikt ci nie każe wysyłać CV wszędzie. Warto zasięgnąć języka. Warto też po prostu wybrać firmę gdzie chcesz pracować i aplikować tam, a nie robić jakiegoś randoma i rosyjską ruletkę.

  1. Słusznie tylko nie ma w ogóle gdzie wysyłać CV. Przeglądam ogłoszenia przez godzinę i znajduję 0 godnych aplikowania. Można bezpośrednio do firm ale problem w tym że oni mogą do ciebie odpisać za miesiące jeśli nie potrzebują od razu kogoś. Chyba że chodzi ci o aplikowanie na ogłoszenie aktualne ale z konkretnej firmy. To tak też próbuję tylko nie znam takich firm do których by było warto napisać.

hahahahaha, ot po prostu tak sobie piszą, bo HRom gula skacze jak pomyślą że jakiś kuc po liceum dostanie 5 razy większą kasę niż one po 5 latach studiowania psychologii :D

  1. Trafiłeś w samo sedno. Bo ja znam te przyczyny wymogu wykształcenia, właśnie to co napisałeś plus czasem dochodzi zabezpieczenie się przed korupcją polaczków (w przypadku międzynarodowych korporacji).
    Tylko czy powinno mnie to obchodzić że to jakieś babsko po kulturoznawstwie wpisało ten wymóg? Co mnie obchodzą personalia? Skoro dana firma ma takie ogłoszenia i pozwala na to żeby baba po socjologii ustalała politykę zatrudniania i oceniania ludzi w danej firmie (bo ona by chciała męża po studiach), to czy powinno się aplikować do takiej firmy? Coś z taką firmą jest nie tak.
    Skoro ogłoszenie firmy tak wygląda że wymagają wykształcenia i to w pierwszej kolejności (tak jest w ogłoszeniu) to nie powinno się na to aplikować.
    I kolejna rzecz - jeśli tak naprawdę nie ma tego wymogu TO W JAKIM CELU TO JEST? Dlaczego okłamują kandydatów min.mnie? Skoro nie szukają ludzi po studiach czemu tak piszą? To tak jakby ja chciał kupić kota ale wystawił ogłoszenie że szukam psa i wymagałbym że ludzie sami się domyślą że chodzi mi o kota mimo że piszę o psie.
    Ja mam się domyślić że wymóg wykształcenia NA PIERWSZEJ POZYCJI jest takim żartem? I co to za żart? Ja nie będę się bawił w takie żarty i udawania.
    Poza tym to że wpisali wykształcenie może świadczyć że nawet jeśli zatrudnią kogoś bez to będą uważać to za powód na niższe wynagrodzenie a ja nie zgodzę się na taką dyskryminację. To kompetencje powinny decydować a nie to jak się je zdobyło.

Wymóg pełnego etatu jest zrozumiały, a nadgodziny muszą być płatne bo tak stanowi prawo. Niemniej nigdy jeszcze nie widziałem firmy IT która wymusza albo w ogóle pozwala na nadgodziny, poza sytuacjami ekstremalnymi.

  1. Jak to zrozumiały? Dla mnie nie jest, wyjaśnij mi więc. Nadgodziny płatne bo tak mówi prawo? Prawo w polskich firmach? Nie rozśmieszaj mnie. Zresztą w wielu firmach jest tak że robisz nadgodziny niby "dobrowolnie" ale jak nie zrobisz to będą za to konsekwencje. I lepiej nie upominać się o zapłatę, a nawet jeśli to dostaniesz 100% stawki.
    I w wielu firmach są wymuszane nadgodziny, choć dotyczy to głównie gamedevu.

Z tym "po znajomości" to bzdura.

  1. Na jakiej podstawie oceniasz że to bzdura? Może to ty nie masz tej wiedzy i jesteś nieświadomy. Chyba nie znasz swojego narodu (polaków).

Wszystkiego można się nauczyć w skończonym czasie, ale pracodawca zatrudnia kogoś żeby na nim zarabiać a nie żeby do niego dokładać. A że pracujesz w firmach które nie wymagają myślenia? To już twój problem, sam sobie tak wybraleś widocznie.

  1. Aha czyli jak ktoś jest ekspertem w danym języku i zna popularne frameworki i biblioteki ale musi się nauczyć/użyć jakiejś nowej dla niego (małej) to od razu jest dokładanie do tego pracownika?
    A firmy wymagające myślenia to może gdzieś istnieją poza polską. Niestety wolny rynek nie promuje stanowisk wymagających myślenia. A jeśli znasz takie firmy albo sposoby na ich znalezienie to mi podaj.

To zwykle głupota HRów które nie rozumieją o czym piszą. I potem są kwiatki typu 5 lat doświadczenia z technologią która ma dopiero 3 lata

  1. Słucham? To w tych niby poważnych firmach ogłoszenia IT pisze babsko HR? Przecież powinni je pisać programiści/managerowie programiści/architekci/etc, a HR co najwyżej może zredagować czy nie ma błędów ortograficznych, albo dopisać co oferują poza pieniędzmi.

Nikt nie każe pracować w JanuszSofcie.

  1. Czyli największa polska firma produkująca gry, CD Projekt jest januszsoftem. W takim razie cały gamedev odpada. Zresztą i poza gamedevem musiałbym odrzucić chyba wszystkie firmy w których pracują polacy. Znacie jakieś firmy w polsce bez polaków?

Nigdy nie widziałem w polsce wymagania listu motywacyjnego.

http://techlandjobs.com/addresses/faq-en
i jak klikniesz Apply na ofercie dla programisty to jest miejsce dla Cover letter który musisz wrzucić inaczej nie da się aplikować.
http://www.skillshot.pl/jobs/4206-lead-programmer-at-techland-warszawa
i tu też wyraźnie napisany list motywacyjny
http://www.skillshot.pl/jobs/3802-programista-narzedzi-at-qubicgames-s-a
kolejne
http://www.skillshot.pl/jobs/3438-programista-c-do-pracy-przy-portingu-gier-at-qloc-
kolejne
http://www.pracuj.pl/praca/full-stack-developer-energy-insights-wroclaw,oferta,4688582
http://www.pracuj.pl/praca/it-architect-java-wroclaw,oferta,4724040
http://www.pracuj.pl/praca/software-engineer-szczecin,oferta,4704419
http://www.pracuj.pl/praca/programista-k-m-warszawa,oferta,4725048
http://www.pracuj.pl/praca/programista-c-c%2b%2b-automotive-lodz,oferta,4726916
Jeśli dasz mi więcej czasu to ci znajdę kilkadziesiąt takich ogłoszeń.

Braki techniczne można nadrobić, a jak ktoś jest burakiem to burakiem pozostanie.

  1. Bzdura. Predyspozycji nigdy nie można nadrobić, choćby się siedziało 100 lat nad czymś. A burakiem? Co to w ogóle oznacza? I wątpie że to że ktoś ubierze ładne ciuchy i się uśmiechnie sztucznie miałoby oznaczać że nie jest tym "burakiem".

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0