Zwolnienie z pracy - dylematy moralne

0

Witam

Moja sytuacja jest następująca:
Jestem studentem czwartego roku informatyki. Od roku pracuję w pewnej firmie (korporacja) na 3/5 etatu. Jest to moja pierwsza praca i zaczynając ją moja wiedza i umiejętności nie były zbyt duże. Znałem Jave SE, ale jeśli chodzi o Web to moim jedynym doświadczeniem były wtedy studenckie projekty. W przeciągu tego roku zrobiłem spore postępy. Poznałem Springa i napisałem w nim projekt (CRUD), który jest wykorzystywany "produkcyjnie" (wiadomo, że nie jest to super projekt, ale robiłem go, aby nauczyć się programowania aplikacji webowych, a osoba z rodziny potrzebowała czegoś takiego). Problem jest taki, że żadnej z tych rzeczy nie nauczyłem się w pracy, lecz w czasie wolnym.
No właśnie moja praca polega przede wszystkim na poprawie kodu, ale tak na dobrą sprawę to nie mam dostępu do całego kodu aplikacji, a poprawki polegają głównie na drobnych poprawkach, najczęściej po otrzymani stacku błędu, jak np. zmiana warunku pętli, zmiana == na equals przy porównaniu BigDecimali itp. Ostatnio coraz częściej zajmuje się robieniem updatów na bazie danych, albo wskazywaniu klientowi, że źle wykonał jakąś czynność w systemie. Mówiąc wprost - wydaje mi się, że moja praca nie ma zbyt wiele wspólnego z programowaniem.
Naturalnym w mojej sytuacji wydaje się zwolnienie z obecnej pracy i znalezienie innej, w której na prawdę mógł bym się rozwinąć. Obiektywnie oceniając swoje umiejętności miałbym większą szansę na załapanie się na Junior Deva niż rok temu.
Ale obecnie (od ok. 2 miesięcy) jestem jedyną osobą znającą system i go utrzymującą. Zespół który to tworzył albo zajmuje się innym projektem, albo już nie pracuje. I tak naprawdę to dopiero od 2 miesięcy pracuję, bo wcześniej byłem cały czas pod okiem developerów, tworzących system i "uczyłem się i poznawałem system".
Jestem na umowie zlecenie, więc teoretycznie zwolnienie nie powinno być żadnym problemem, ale mam wątpliwości moralne. Skoro obecnie tylko ja zajmuje się systemem to moje zwolnienie będzie wiązało się z kosztami dla firmy. Konieczne będzie przyuczenie nowego pracownika (które w moim przypadku tak naprawdę trwało 10 miesięcy) i zaangażowanie ludzi, którzy robią już inne projekty.
Zastanawiam się co zrobić w tej sytuacji. Jedną z opcji jet wysłanie listem poleconym wypowiedzenia umowy, ale - w mojej opinii - (przepraszam za mocne słowo) zachował bym się jak ostatni ch*j, bo mimo że w ciągu tego roku w firmie nie rozwinęłem się, to jednak przyjęli mnie (pomimo braku doświadczenia).
Wyszedł mi całkiem długi post, ale jeśli ktoś go przeczytał to dziękuje mu za to i proszę o opinię jak zachować się w tej sytuacji. Wiem, że to moje życie i nikt za mnie nie będzie decydować, ale mimo wszystko proszę Was o opinię. Wiem, że w korporacjach nie ma ludzi niezastąpionych, a rynek IT jest rynkiem pracownika a nie pracodawcy, ale mimo wszystko chciałbym być człowiekiem.

Pozdrawiam

2

Ja bym po prostu powiedział, że zamierzam się zwolnić, a potem negocjowałbym warunki (w sensie np kiedy to zrobić). A nuż może nikomu już poważnie nie zależy na projekcie? :)

8
  1. Nie musisz czuć się winny czy zobowiązany wobec firmy. Zatrudnienie pracownika to inwestycja i jak to inwestycja, jedna sie zwraca, inna przynosi kokosy a druga powoduje straty. Jeśli rzetelnie pracowałeś to nie powinieneś czuć się winny. Każda współpraca kiedyś sie kończy.

  2. Skoro dzień w dzień chodzisz do firmy, to wysłanie wypowiedzenia listem byłoby trochę żenujące i dziecinne. Nic by się nie stało, ale po ludzku wypada poinformować osobę, dla której pracujesz osobiście a nie jak dzieciak unikać i za plecami.

Reasumując, idź do kierownika/kadr, powiedz, że składasz wypowiedzenie i wręcz papierek, jak zapyta dlaczego, to powiedz mu, że sie nie rozwijasz itp. Aha no ale zanim to zrobisz, to znajdź pracę :)

2

Znając springa i mając roczne doświadczenie na pewno ktoś Cie przytuli do firmy. Nikomu nie musisz od razu mówić, że pracowałeś na 3/5 etatu, ani, że robiłeś taką kosmetykę. Poza tym czas przejść na UoP i zbierać urlop ;)

4

Krok 1 - znajdź nową pracę. Zanim się zwolnisz. Szukaj spokojnie miejsca, gdzie będziesz mógł się rozwijać: ciekawe dla Ciebie technologie, kompetentny, lepszy od Ciebie współpracownik/lead, code review, testy.
Krok 2 - powiadom przełożonego, że odchodzisz. Kulturalnie i osobiście. Dopiero potem załatw formalności. Podziękuj jeśli chcesz za fajną współprace itd. Ale... Choćby Ci obiecał góry złota i miliony monet - odejdź. Co najwyżej możesz zostać tydzień czy dwa dłużej, żeby komuś pomóc się wprowadzić w projekt. To będzie całkiem ok zachowanie. I prawdopodobnie więcej niż pracodawca by dał Tobie, gdybyś nagle przestał być potrzebny.

Czemu nie zostawać? Bo w tej pracy jak sam przyznałeś nie masz dobrych warunków do rozwoju. Nie jest Twoją winą, że mimo małego doświadczenia, jesteś jedyną osobą która teraz zna projekt (tak naprawdę są inni, tylko przy innych projektach pracują, jeśli to na tyle ważne, przerzucą kogoś z powrotem). Spoko, ktoś inny też to ogarnie. Sam napisałeś, że to korporacja, a nie mała firemka zatrudniająca parę osób. Dadzą sobie rade.

1

Ale obecnie (od ok. 2 miesięcy) jestem jedyną osobą znającą system i go utrzymującą. Zespół który to tworzył albo zajmuje się innym projektem, albo już nie pracuje. I tak naprawdę to dopiero od 2 miesięcy pracuję, bo wcześniej byłem cały czas pod okiem developerów, tworzących system i "uczyłem się i poznawałem system".

Normalna sytuacja. Chyba w większości firm tak jest. Chyba tylko nieliczne mają coś takiego jak szczegółówa dokumentacja.

Z drugiej strony czy ktoś ci broni napisać dokumentację do projektu (zarówno tekstową jak i w formie diagramów, rysunków itp. ) po to, żeby ten, kto przyjdzie po tobie miał łatwiej?
(zasada skauta: należy zostawić projekt w lepszym stanie, niż się go zastało).
Albo dopisać dodatkowe testy - jeśli projekt ma duże pokrycie testami, to nowej osobie jest łatwiej bo raz, że testy mogą służyć jako dokumentacja "jak się używa danego modułu", dwa, że nowa osoba tak łatwo nie zepsuje całego projektu.

Jestem na umowie zlecenie, więc teoretycznie zwolnienie nie powinno być żadnym problemem, ale mam wątpliwości moralne.

Zawsze możesz uprzedzić o swoich planach wcześniej swoich przełożonych, żeby mieli czas do podjęcia decyzji. Jeśli będą wiedzieli o tym miesiąc czy dwa miesiące wcześniej to nie będzie to takie zaskoczenie jakby się dowiedzieli np. dwa tygodnie wcześniej (czy ile tam wynosi okres wypowiedzenia na umowie zlecenie?).

Z drugiej strony tak jak napisał @prospero69:
Jezeli masz dylematy moralne to zastanow sie co zrobilaby firma gdybys to Ty juz byl dla nie niepotrzebny.
Można się trząść nad biedną firmą, która sobie bez nas nie poradzi, a gdy sprawa jest odwrotna i to pracownik przestaje być niepotrzebny, to różnie bywa z tą lojalnością firmy wobec pracownika.

Ale obecnie (od ok. 2 miesięcy) jestem jedyną osobą znającą system i go utrzymującą. Zespół który to tworzył albo zajmuje się innym projektem, albo już nie pracuje. I tak naprawdę to dopiero od 2 miesięcy pracuję, bo wcześniej byłem cały czas pod okiem developerów, tworzących system i "uczyłem się i poznawałem system".

Jeśli ty zastanawiasz się nad takimi dylematami, a twoim przełożonym nie przyszło to do głowy - to znaczy, że nadajesz się na kierownicze stanowisko bardziej niż oni i powinni zrobić cię menedżerem :)

Z drugiej strony być może twoi przełożeni doskonale sobie zdają sprawę z ryzyka (a powinni przecież) bo wiadomo, że jest coś takiego jak bus factor.

Wg mnie powinieneś porozmawiać o tym z przełożonymi, w końcu komunikacja to podstawa. Załóżmy, że chciałbyś się zwolnić za miesiąc, powiesz teraz, oni będą mogli już zacząć działać, np. przesłać kogoś z innego działu do ciebie, żebyś ty go już wdrażał w projekt (zakładam, że masz sensownych przełożonych, z którymi można się dogadać).

tak na dobrą sprawę to nie mam dostępu do całego kodu aplikacji,

why????

0

Czyżby Comarch? :D Ja pracowałem też na zleceniu, i widząc że się nie rozwijam po prostu szukałem nowej pracy na boku, z racji elastycznych godzin nie miałem problemu chodzić na rozmowy. Jak udało się znaleźć to powiedziałem żeby mi dali 2 tygodnie czasu, i w starej firmie po prostu poszedłem szczerze porozmawiać z kierownikiem i nie było problemu - umowa zlecenie nie ma czasu wypowiedzenia, ale właśnie się dogadałem i rozwiązałem po 2 tygodniach.

Nie miej dylematów przy korporacji - ona sobie spokojnie poradzi i nawet nie odczuje twojego braku.

6

Nie poświęcaj sie dla firmy. Serio. Chyba ze to twoja firma ;) Nikt tego nie doceni. Jeśli projekt jest marszem ku klęsce -> uciekaj. Jeśli się nie rozwijasz -> uciekaj. Nikt ci potem nie odda straconego czasu.
Ale o akcji z listem zapomnij, bez żartów!

  1. Roześlij CV, idź na rozmowy, znajdź nową pracę / potencjalne oferty.
  2. Idź do szefa i powiedz że trafiła ci się świetna okazja i że znikasz, ale że możecie się dogadać w kwestii czasu wypowiedzenia
  3. Profit.
1
  1. Zajdź najpierw nową pracę przed złożeniem wymówienia.

  2. Przy składaniu wypowiedzenia nie zdziw się jeśli szef powie "OK" i przejdzie nad tym do porządku dziennego. Możliwe że tylko Tobie się wydaje że jesteś kluczowym pracownikiem, możliwe też że tak jest ale nikt tego nie zauważa.

  3. Jeśli im będzie zależało mogą zaoferować podwyżkę lub zmianę projektu. Jeśli napomykałeś że chciałbyś coś więcej, ale temat nie został pociągnięty, to znaczy że będziesz się musiał zawsze zwalniać żeby coś osiągnąć - pytanie ile razy się to uda?

A co do dylematów moralnych. Projekt nie upadnie, co najwyżej na chwilę zwolni. W dużej firmie jest sporo osób które mogą temat pociągnąć. Po prostu przekaż wiedzę najlepiej jak potrafisz w czasie trwania okresu wypowiedzenia.

1

POROZMAWIAJ z przelozonym. Powiedz uczciwie jaka masz sytuacje, co Cie dreczy, ze potrzebuejsz zmiany (jesli nie chcesz odchodzic zaproponuj wczesniej co by sie musialo zmienic zebys zostal) i pozniej kieruj sie przebiegiem i wynikami rozmowy. Jesli zostaniesz potraktowany "po Januszowemu" - decyzja jest prosta.

Jedna uwaga - mozesz sie nimilo zdziwic jak pojdziesz gdzie indziej i praca bedzie wyglada podobnie (mysle ze w wiekszosci firm to wyglada tak, ze jest jakas starsza aplikacja i doklada sie do niej nowe featurey jednoczensie reaniumjac trupa). IMHO bedzie tez spore zapotrzebowanie na ludzi do tego typu pracy (zreszta juz jest, tylko firmy tego nie pisza otwarcie w ogloszeniach).

BTW. firmy (w tym duze korpo) wbrew temu co niektorzy pisza potrafia sie bardzo fair wobec pracownikow zachowac.

0

Napiszę coś od siebie, będzie to coś przekrojowo: wujek dobra rada / gorzkie żale.

Po pierwsze i najważniejsze: nie jestem ani programistą ani webdev. Mam niewielkie doświadczenie w programowaniu, jedyne co mnie z tym łączy to skończona 5 lat temu podyplomówka z aplikacji w Springu i kilka lichych stronek. Zawodowo przez ostatnie 6-7 lat projektowałem instalacje przemysłowe. Praca fajna, zatrudnienie stabilne, w zasadzie nie miałem na co narzekać. Jedyne czego nie mogę znieść to relacje między nami (Polakami), a pracownikami z naszej firmy-matki (Austriacy). Traktują nas tak, jak my traktujemy cyganów. I większość osób ma na to wyj***. Ja nie mam, choćby za to jak mnie potraktowali przy kilku projektach.
Jakieś 3 tygodnie temu mój szef złożył mi propozycję albo pojadę do naszych mocodawców pracować albo mogę szukać nowego zajęcia.
No i szukam nowego zajęcia, tym razem w IT. ;-)

Na Twoim miejscu nie zastanawiałbym się nawet przez chwilę. Jesteś młody, masz jeszcze przed sobą dużo, a już masz doświadczenie. Jak nie masz sam na utrzymaniu rodziny, tylko samego siebie, to dasz radę. Ja się za długo zastanawiałem, aż w końcu doszło do sytuacji bez wyjścia. Jak gnębi Cię praca, albo jakieś "nieludzkie" relacje, to nie ma co się zastanawiać, bo doprowadzi to do frustracji, co może stworzyć swoisty toksyczny związek. Nie warto.

Powodzenia w poszukiwaniach.

0
Duży Terrorysta napisał(a):

Napiszę coś od siebie, będzie to coś przekrojowo: wujek dobra rada / gorzkie żale.

Po pierwsze i najważniejsze: nie jestem ani programistą ani webdev. Mam niewielkie doświadczenie w programowaniu, jedyne co mnie z tym łączy to skończona 5 lat temu podyplomówka z aplikacji w Springu i kilka lichych stronek. Zawodowo przez ostatnie 6-7 lat projektowałem instalacje przemysłowe. Praca fajna, zatrudnienie stabilne, w zasadzie nie miałem na co narzekać. Jedyne czego nie mogę znieść to relacje między nami (Polakami), a pracownikami z naszej firmy-matki (Austriacy). Traktują nas tak, jak my traktujemy cyganów. I większość osób ma na to wyj***. Ja nie mam, choćby za to jak mnie potraktowali przy kilku projektach.
Jakieś 3 tygodnie temu mój szef złożył mi propozycję albo pojadę do naszych mocodawców pracować albo mogę szukać nowego zajęcia.
No i szukam nowego zajęcia, tym razem w IT. ;-)

Na Twoim miejscu nie zastanawiałbym się nawet przez chwilę. Jesteś młody, masz jeszcze przed sobą dużo, a już masz doświadczenie. Jak nie masz sam na utrzymaniu rodziny, tylko samego siebie, to dasz radę. Ja się za długo zastanawiałem, aż w końcu doszło do sytuacji bez wyjścia. Jak gnębi Cię praca, albo jakieś "nieludzkie" relacje, to nie ma co się zastanawiać, bo doprowadzi to do frustracji, co może stworzyć swoisty toksyczny związek. Nie warto.

Powodzenia w poszukiwaniach.

Jakakolwiek robota z Polski dla klientów z "Pierwszego Swiata™" to traktowanie przez nich jak "ludzi 3ciej kategori". Są w Polsce nawet firmy które żyją z poprawiania kodu po Hindusach...

0

Dziękuje bardzo za odzew i odpowiedzi
Po przeanalizowaniu Waszych odpowiedzi pierwszym krokiem będzie rozmowa z przełożonym. Informacja miesiąc przed będzie zdecydowanie lepszym zachowaniem niż zniknięcie z dnia na dzień. Bardzo dobrym pomysłem jest zrobienie dokumentacji, ułatwiającej wdrożenie nowego pracownika. Już zacząłem ją robić :) A z racji tego, że sam niedawno zaczynałem to będzie mi łatwej zawrzeć w niej rzeczy pomocne dla nowego pracownika, a być może oczywiste dla kogoś kto pracuje w projekcie dłuższy czas.
Z opcją szukania pracy wcześnie jest taki problem, że chciałem zrobić sobie miesiąc wakacji i trochę pozwiedzać Europę :) Nie chcę wyjść na zbyt pewnego siebie i myśleć, że w tydzień znajdę pracę, ale mam ten komfort, że jestem jeszcze studentem, także mogę poświęcić na szukanie trochę czasu. Myślę, że w dwa miesiące powinienem już coś znaleźć.
Co do podejścia przełożonego do tematu to ogólnie na sugestie, że chciałbym trochę bardziej się rozwijać stwierdzał, że "może klient będzie kiedyś chciał jakieś nowe funkcjonalności to coś sobie pokodujesz". Na zwolnienia pracowników też reaguje raczej średnio - gdy kolega nie przedłużył umowy to nie omieszkał wspomnieć kilka razy że jego zachowanie nie był warte naśladowania ;)
Nie wspomniałem jeszcze wcześniej o kwestii zarobków, a uważam że są one nawet nieco ponad przeciętnej (Kraków) jak na moje doświadczenie - w przeliczeniu na cały etat wychodzi 3500 netto. Taką kwotę dostałem z automatu po 3 miesiącach pracy. Zdaje sobie sprawę, że w nowej pracy wynagrodzenie może być mniejsze, ale na tym etapie rozwoju kariery ważniejsza jest dla mnie możliwość zdobycia doświadczenia.

0

@lutork

Z opcją szukania pracy wcześnie jest taki problem, że chciałem zrobić sobie miesiąc wakacji i trochę pozwiedzać Europę

Jedno drugiego nie wyklucza. Zwykle można spokojnie negocjować kiedy zaczynasz nową pracę, szczególnie że większość firm zdaje sobie sprawę ze ktoś może mieć i 3 miesiące wypowiedzenia w poprzedniej firmie.

0

"może klient będzie kiedyś chciał jakieś nowe funkcjonalności to coś sobie pokodujesz"

To brzmi jak jakiś JanuszSoft...

Na zwolnienia pracowników też reaguje raczej średnio - gdy kolega nie przedłużył umowy to nie omieszkał wspomnieć kilka razy że jego zachowanie nie był warte naśladowania

Mówić sobie może ;)

Od roku pracuję w pewnej firmie (korporacja) na 3/5 etatu.
...
Nie wspomniałem jeszcze wcześniej o kwestii zarobków, a uważam że są one nawet nieco ponad przeciętnej (Kraków) jak na moje doświadczenie - w przeliczeniu na cały etat wychodzi 3500 netto. Taką kwotę dostałem z automatu po 3 miesiącach pracy. Zdaje sobie sprawę, że w nowej pracy wynagrodzenie może być mniejsze,

Chyba raczej większe?

0
Shalom napisał(a):

@lutork

Z opcją szukania pracy wcześnie jest taki problem, że chciałem zrobić sobie miesiąc wakacji i trochę pozwiedzać Europę

Jedno drugiego nie wyklucza. Zwykle można spokojnie negocjować kiedy zaczynasz nową pracę, szczególnie że większość firm zdaje sobie sprawę ze ktoś może mieć i 3 miesiące wypowiedzenia w poprzedniej firmie.

Tylko, że inaczej wygląda sytuacja jeśli przeszedłem proces rekrutacyjny, pracodawca decyduje się na zatrudnienie i umawiamy się, że pracą rozpocznę np. za miesiąc, a inaczej jeśli wysyłam CV dostaje zaproszenie na rozmowę, ale mówię pracodawcy że mogę na niej być dopiero za miesiąc. Ja na miejscu pracodawcy bym nie czekał :)

LukeJL napisał(a):

Od roku pracuję w pewnej firmie (korporacja) na 3/5 etatu.
...
Nie wspomniałem jeszcze wcześniej o kwestii zarobków, a uważam że są one nawet nieco ponad przeciętnej (Kraków) jak na moje doświadczenie - w przeliczeniu na cały etat wychodzi 3500 netto. Taką kwotę dostałem z automatu po 3 miesiącach pracy. Zdaje sobie sprawę, że w nowej pracy wynagrodzenie może być mniejsze,

Chyba raczej większe?

Chciałbym, żeby były większe, ale staram się obiektywnie oceniać moje umiejętności. A właściwie nie mam doświadczenia komercyjnego w Javie webowej. A nie chcę w CV wpisywać czegoś z czym nie miałem styczności w poprzedniej firmie, bo myślę że to szybko wyjdzie podczas pracy
Także na razie stawka jaką miałem w poprzedniej firmie mnie jak najbardziej zadowoli :) Chciałbym pracować teraz na co najmniej 4/5 (a może nawet na cały etat, bo na ostatnim roku można to spokojnie ogarnąć)

0

@lutork ale czemu miałbyś iść na rozmowę za miesiąc a nie teraz? Bo chyba nie do końca rozumiem. Chyba ze żal ci 1 dnia urlopu ;]

0

@Shalom tylko, że wysyłając CV nie wiem kiedy (i czy w ogóle :) ) firma zaprosi mnie na rozmowę. Mogą to być 2 tygodnie, a może być miesiąc. Dlatego po zwolnieniu mógłby sobie jechać na wakacje, a po nich być już w 100% dyspozycyjny dla przyszłych pracodawców. Zaczynam dopiero swoją karierę zawodową, więc firmy jeszcze się o mnie nie będą zabijać :) Z drugiej strony mam ten komfort, że jestem jeszcze studentem i nie muszą mieć tej pracy od zaraz.
A w mojej obecnej nie chcę już dłużej zostać. Mimo nienajgorszych zarobków i bardzo dobrej atmosfery.

A urlopu mi nie szkoda - co to w ogóle jest urlop (#SmieciowkaTakaFajna)? :)

1

Jak Cię zaproszą na rozmowę w trakcie urlopu, to mówisz, że jesteś na urlopie i umawiasz się na rozmowę po powrocie, proste.

0
Pijany Lew napisał(a):

Jak Cię zaproszą na rozmowę w trakcie urlopu, to mówisz, że jesteś na urlopie i umawiasz się na rozmowę po powrocie, proste.

Gdybym miał 10 lat doświadczenia komercyjnego to z pewnością bym tak zrobił :)
Ale spróbujcie postawić się na miejscu pracodawcy
W odpowiedzi na ofertę pracy dostajecie kilkanaście CV. Zapraszacie kandydata z ledwo rocznym doświadczeniem na rozmowę i informuje was, że chętnie na tą rozmowę przyjdzie, ale dopiero za miesiąc bo teraz jest na wakacjach. Czekacie na niego z nadzieją, że okaże się znacznie lepszy od pozostałych kandydatów czy decydujecie się na kogoś innego i umawiacie się z nim na rozpoczęcie pracy np. za 3 miesiące?
Reasumując - moim zdaniem lepiej umówić się z przyszłym pracownikiem na rozpoczęcie pracy za 3 miesiące, ale już po rozmowie kwalifikacyjnej, gdy coś wiadomo o jego umiejętnościach, niż umawiać się na rozmowę kwalifikacyjną za miesiąc i przez to mieć wstrzymaną rekrutację. A co jeśli się okaże, że ten pracownik, na którego czekaliście miesiąc z rozmową wpisał w CV rzeczy o których nie ma w ogóle pojęcia?

0

Marudzisz. Jak mija poczekać to poczekaja. Jak nie to powiedzą że nie mogą i najwyżej później zadzwonia ponownie jak się im zmieni.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1