scibi92 napisał(a)
HR to ludzie tak jak inni. Są programiści którzy piszą dobry kod i są tacy którzy piszą jakieś spaghetti co jest tragedią okrutną. Czy jak zobaczycie że ktoś napisał rzeźbę w brążie to stwierdzicie że wszyscy developerzy to chłam?
Tak samo jest z rekruterami, spotkałem się z sensownymi osobami które widać że wkładały w to wysiłek jak i z tymi gorszymi
Problem jest jeszcze z jedną rzeczą. Rekruter może się naprawdę starać i grać do jednej bramki co programista - ale wszystko trafia szlag jeśli się okazuje, że agencja rekrutacyjna ma jakąś dziwną politykę (choćby niepodawanie żadnych szczegółów o projekcie/stanowisku, nawet nazwy firmy(!) przed podpisaniem NDA). Kiedy widzę tego typu politykę, to skutecznie mnie ona zniechęca do współpracy z agencjami. Nawet jeśli osoba z HR sprawia wrażenie fachowej, rzeczowej, zaangażowanej w proces rekrutacji, to jednak jeśli czuję, że rozmawiam z firmą krzak podobną do tych, przed którymi ostrzega program Uwaga na TVN (bo takie właśnie wrażenie sprawia wiele agencji HR), to raczej odmawiam.
To trochę jak z programistami. Programista może być najlepszy, ale jak trafi do słabo zarządzanej firmy, z kiepską polityką, z januszowym podejściem swoich kolegów z zespołu (typu: nikt nie robi testów, copy pasta wszędzie, bo tak szybciej itp.), z mnóstwem legacy kodu (którego nie pozwolą mu refaktoryzować, bo "szkoda czasu") itp. to też w rezultacie będzie tworzył syf, a nie dobrej jakości oprogramowanie. Bo będzie musiał tworzyć syf, bo tego będzie się od niego oczekiwać.
Człowiek może sobie być sensowny, ale kiedy trafia do jakiejś firmy to będzie działał w imieniu firmy. Więc jeśli firma każe mu działać nieprofesjonalnie, niechlujnie, nieprzejrzyście, idiotycznie - to będzie tak robił. Więc to, że "HR to ludzie tak jak inni" nic nie zmienia w ocenie całokształtu.