Głupota HR

0

Hej.
Ostatnio dostałem maila:
"Szanowny Panie Tomaszu,
Zapraszamy do rekrutacji..."
bla bla bla.

Piękny mail, szkoda tylko, że mam na imię Marcin :D
Panie z HR osiągają coraz to większe poziomy zidiocenia. Nawet kopiować i zamienić jednego słowa - imienia nie potrafią.

15

No i co z tego? Machnęła się i już, zamiast to olać (tak, w HR również pracują ludzie a ludzie się mylą) to jeszcze robisz z tego halo. Tekstami o osiąganiu poziomów zidiocenia wystawiasz sobie gorsze świadectwo niż jej.

3

Widzisz to nie do końca tak.
Propozycja pracy to dyskusja wchodząca na poziom biznesu.
Jeśli ktoś ma propozycję dla mnie i ta propozycja ma być sensowna i nieść za sobą korzyści finansowe dla obu stron to oczekują PEŁNEGO profesjonalizmu oraz PEŁNEJ odpowiedzialności. Nazwanie adresata nie jego imieniem jest idiotyzmem i jednoznacznie przekreśla szanse na to abym kogoś traktował profesjonalnie i poważnie.
Kiedy piszesz maila do jakiejkolwiek firmy - nawet Januszowatej - to zawsze dobierasz słowa optymalnie do sytuacji. Starasz się, pokazujesz z jak najlepszej strony, próbujesz poinformować drugą stronę, że Cię potrzebują i argumentujesz to, ze ta potrzeba jest realna. Działasz jak profesjonalista - Oni potrzebują, Ty to masz (sprzęt, wiedzę, umiejętności - cokolwiek).

W drugą stronę to też działa. Ludzie zapominają, że praca to nie obowiązek, to nie przymus - to biznes. Pracujesz bo ktoś Cię potrzebuje. Jeśli Cię potrzebuje to oczekujesz szacunku i dyskusji na poziomie. Jeśli na samym początku maila widnieje nie moje imię z jawnego niedbalstwa to jak nie nazwać tego inaczej niż idiotyzm?
Bylejakość? Niedbalstwo? Kretynizm? Olewactwo? Chamstwo? Niedokładność? Niefachowość? Niesolidność? Partactwo? Nierzetelność? Obojętność? Lekceważenie? Lenistwo?
Nie ważne jakbyś to nazwał fakt pozostaje faktem. Z kimś kto na samym początku popełnia takie faux pas nie chcę dobijać żadnych interesów.

W związku z tym należy - według mnie i moich norm, które jak mniemam są normami wyznawanymi przez większość ludzi poważnych - piętnować takie zachowanie. W biznesie nie ma miejsca na takie zachowanie i bylejakość. Każdy może się pomylić, ale w takiej sytuacji wypada przeprosić. Pani HR zwyczajnie wysłała spam gdzie się tylko dało, a to normalne nie jest.

0

Polecam do poczytania to, bo wydaje mi się że wielu może to rozjaśnić skąd się bierze ten cały spam rekrutacyjny, w jednym z postów jest to opisane:

http://ccie.pl/viewtopic.php?t=20389

Czyżby agencje zarabiały nie tylko na tym że ich klient Was zatrudni ale i dostawały kasę od każdego z kim przeprowadzą interview? To to by wiele wyjaśniało... O ile w ogóle tu mówimy o mailu z jakiejś agencji.

0

No to ja chyba nie należę do ludzi poważnych, lub - jeżeli należę - to jestem w tej mniejszości poważnych (znaczy w Twoim rozumieniu poważnych), bo dla mnie takie coś nie przekreśla czyichś szans, nie uważam, że trzeba takie coś wyśmiewać. Walnęła się? No walnęła, ja bym to olał, może zaliczył facepalma, może zignorował taką ofertę. I tyle.

1

Juz wole jak myli imie, niz jak, przykladowo, Katarzyna Kowalska pisze do mnie "Dear Patryk, I hope you're fine" - od dawna im sie nie chce tlumaczyc ofert, ale jak nawet wstepu im sie nie chce tlumaczyc to reszty nawet nie czytam.

0

u nie podobnie, pisze jakaś kobitka po angielsku a potem widzę, że to rodzima Dorotka, po co więc angielski ?
rozumiem dokumentacja, bo ktoś chce dalej poczytać ale konwersację można prowadzić po naszemu przecież ...

5

oferta java, plik pdf z ofertą w nazwie też java... w środku - javascript :)

2

Do mnie czasem piszą "mam dla Pana ofertę", ale ja się nie obrażam ;)

2
szarotka napisał(a):

Do mnie czasem piszą "mam dla Pana ofertę", ale ja się nie obrażam ;)

  1. Podaj do sądu o dyskryminację
  2. ???
  3. profit
0

Do mnie czasem piszą "mam dla Pana ofertę", ale ja się nie obrażam

Ja się nawet nie obrażam kiedy ktoś do mnie od razu przejdzie na "Ty". Już kilka takich sytuacji miałem gdzie to ja wyszedłem z inicjatywą w sprawie propozycji współpracy. Wiadomość jak się domyślacie była bardzo rzeczowa i zdecydowanie napisana językiem oficjalnym.
W odpowiedzi dostałem "Cześć. Daj nam znać kiedy możesz przyjść na rozmowę." I to nie była mała firma, tylko korpo.

I nie, nie obraziłem się. Po prostu uważam, że to kiepski PR, bo ktoś chce by ich firma była już od samego początku "cool" i uważana za taką co jest w niej taka luźna atmosfera. Według mnie to nie przystoi na takim etapie rozmów, jednak można na to machnąć ręką, bo widocznie taki PR sobie robią w jakimś celu - czy to dobre, czy nie - nie powinno mieć znaczenia.

Co innego jednak ewidentne niedbalstwo w stylu pomylenia imienia, napisania imienia z małej litery, błędy rzeczowe / techniczne jak wspomniana wcześniej Java i JavaScript lub błędy ortograficzne bo i takie się wiadomości zdarzały.

Poza tym co odpisać kiedy imię jest nieprawidłowe?
"Dzień dobry, czy ta wiadomość była skierowana do mnie, czy to pomyłka?"
Może kompletnie nic nie odpisać?
A może odpisać pomijając błąd w imieniu?

Widzicie wcale nikogo nie chcę urazić - wręcz przeciwnie. Bo z jednej strony oczekuję profesjonalizmu i tamta strona powinna wiedzieć, że popełniła irytujący błąd, a z drugiej jak tutaj odpisać na takie coś by nie zranić drugiej osoby?

1
Świetny Pomidor2 napisał(a):

Poza tym co odpisać kiedy imię jest nieprawidłowe?

To na takie "oferty" się w ogóle odpisuje? :| Na te o "extra penis enlargement" może też?

0

Tak też myślałem i do tej pory robiłem. Z drugiej strony troszkę niekulturalnie nie odpisać na wiadomość.

7

To odpisz, że firma YYY (jeśli nazywa się XXX) już cię nie interesuje i będzie po równo :P

0
somekind napisał(a):
Świetny Pomidor2 napisał(a):

Poza tym co odpisać kiedy imię jest nieprawidłowe?

To na takie "oferty" się w ogóle odpisuje? :| Na te o "extra penis enlargement" może też?

"Witam, ale ja mam na imię Janusz... "

0

A skoro jestesmy w temacie - nie wkurzaja Was ciagle oferty o relokacje? I to jeszcze co najlepsze - bez widelek, wiec nawet nie masz glownego powodu, dla ktorego ludzie sie przeprowadzaja ;)

0

przykład z dzisiaj "Please send your cv" to wuj że wysyłałem już jakiś czas temu, bo widzę po historii ...

3

HR to ludzie tak jak inni. Są programiści którzy piszą dobry kod i są tacy którzy piszą jakieś spaghetti co jest tragedią okrutną. Czy jak zobaczycie że ktoś napisał rzeźbę w brążie to stwierdzicie że wszyscy developerzy to chłam?
Tak samo jest z rekruterami, spotkałem się z sensownymi osobami które widać że wkładały w to wysiłek jak i z tymi gorszymi

0
Świetny Pomidor2 napisał(a):

W drugą stronę to też działa. Ludzie zapominają, że praca to nie obowiązek, to nie przymus - to biznes. Pracujesz bo ktoś Cię potrzebuje. Jeśli Cię potrzebuje to oczekujesz szacunku i dyskusji na poziomie. Jeśli na samym początku maila widnieje nie moje imię z jawnego niedbalstwa to jak nie nazwać tego inaczej niż idiotyzm?
Bylejakość? Niedbalstwo? Kretynizm? Olewactwo? Chamstwo? Niedokładność? Niefachowość? Niesolidność? Partactwo? Nierzetelność? Obojętność? Lekceważenie? Lenistwo?
Nie ważne jakbyś to nazwał fakt pozostaje faktem. Z kimś kto na samym początku popełnia takie faux pas nie chcę dobijać żadnych interesów.

Przede wszystkim to Ty potrzebujesz pracy, a nie odwrotnie. Nie ma ludzi nie zastąpionych. Uważam, że można przymknąć oko na coś takiego jeśli pozostałe elementy są w porządku:)
Choć tak sobie myślę, że w Polsce i ogólnie Europie są tak duże zasiłki, że rzeczywiście można sobie pozwolić aby nie pracować. Ale w dużo bardziej rozwiniętych rejonach świata nie ma tak dobrze, trzeba pracować.

0

Przede wszystkim to Ty potrzebujesz pracy, a nie odwrotnie.

Wait, ale to przecież DO niego napisali a nie on do nich. To chyba jakoś określa pozycje na początku negocjacji (w sensie komu zależy) chyba że coś się ostatnio zmieniło...

PS: Radzę zmienić podejście bo obecnie jest rynek pracownika i jeśli tego nie wykorzystasz to kiedy sytuacja się odwróci będziesz przegrany podwójnie. Jak spadać to lepiej z wysokiego konia ;)

1

Przede wszystkim to Ty potrzebujesz pracy, a nie odwrotnie.

Nie nie nie i jeszcze raz nie

1

Ludzie broniący w tym temacie to albo są z HR albo są nieudacznikami, którzy pracę traktują jako ich życiowy sukces. Otóż proszę państwa dobry programista może sobie przebierać w ofertach i to JEGO trzeba jakąś zachęcić by zmienił dobrze płatny, ciepły stołek na... no właśnie na co? Na lekceważenie od początku? Bierzecie też pewnie udział w rekrutacjach by po kilku etapach dowiedzieć się "e panie no 14k to jest za dużo, damy 8k i benefit"? ;)

4
scibi92 napisał(a):

Przede wszystkim to Ty potrzebujesz pracy, a nie odwrotnie.

Nie nie nie i jeszcze raz nie

Ja potrzebuję kasy, a nie pracy. To ktoś potrzebuje żebym coś dla niego wykonał. A że akurat najłatwiejszym w danym momencie sposobem na pozyskanie kasy jest wykonanie tego czegoś dla kogoś to inna para kaloszy.

5

Co do działu HR w organizacjach to mam pewną teorię, która się sprawdza. Prawdopodobieństwo wpadek, gaf działu HR rośnie proporcjonalnie do chęci bycia "profesjonalnym" w ich mniemaniu.

4
scibi92 napisał(a)

HR to ludzie tak jak inni. Są programiści którzy piszą dobry kod i są tacy którzy piszą jakieś spaghetti co jest tragedią okrutną. Czy jak zobaczycie że ktoś napisał rzeźbę w brążie to stwierdzicie że wszyscy developerzy to chłam?
Tak samo jest z rekruterami, spotkałem się z sensownymi osobami które widać że wkładały w to wysiłek jak i z tymi gorszymi

Problem jest jeszcze z jedną rzeczą. Rekruter może się naprawdę starać i grać do jednej bramki co programista - ale wszystko trafia szlag jeśli się okazuje, że agencja rekrutacyjna ma jakąś dziwną politykę (choćby niepodawanie żadnych szczegółów o projekcie/stanowisku, nawet nazwy firmy(!) przed podpisaniem NDA). Kiedy widzę tego typu politykę, to skutecznie mnie ona zniechęca do współpracy z agencjami. Nawet jeśli osoba z HR sprawia wrażenie fachowej, rzeczowej, zaangażowanej w proces rekrutacji, to jednak jeśli czuję, że rozmawiam z firmą krzak podobną do tych, przed którymi ostrzega program Uwaga na TVN (bo takie właśnie wrażenie sprawia wiele agencji HR), to raczej odmawiam.

To trochę jak z programistami. Programista może być najlepszy, ale jak trafi do słabo zarządzanej firmy, z kiepską polityką, z januszowym podejściem swoich kolegów z zespołu (typu: nikt nie robi testów, copy pasta wszędzie, bo tak szybciej itp.), z mnóstwem legacy kodu (którego nie pozwolą mu refaktoryzować, bo "szkoda czasu") itp. to też w rezultacie będzie tworzył syf, a nie dobrej jakości oprogramowanie. Bo będzie musiał tworzyć syf, bo tego będzie się od niego oczekiwać.

Człowiek może sobie być sensowny, ale kiedy trafia do jakiejś firmy to będzie działał w imieniu firmy. Więc jeśli firma każe mu działać nieprofesjonalnie, niechlujnie, nieprzejrzyście, idiotycznie - to będzie tak robił. Więc to, że "HR to ludzie tak jak inni" nic nie zmienia w ocenie całokształtu.

1

Z dzisiaj:
"Oferujemy pracę na najnowszych technologiach, np Scrum i Agile, więc na pewno będzie miał Pan okazję do rozwoju swoich umiejętności technicznych"
:)

0

Software Processus Engineer R&D Laser
...
Development environment and know how of the following languages: (WUT???)
.Net C#
MVVM
C++
...
Degree : ingeneer degree in “automatism real time”

user image

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1