Jeżeli klient jest skory zapłacić np 45-50k, Ty zarabiasz 35k, a chcesz 50k (zakładając że masz skill i doświadczenie, które uzasadniają Twoje wymagania), to jest spora szansa na to, że agent będzie chciał Ciebie wcisnąć za 42-45k, bo w końcu to jest i tak znaczaca podwyżka itp itd, mimo że kasa ciągle będzie poniżej Twojej wartości na rynku. Dlaczego? Firmy chętniej przyjmą kogoś za niższe wynagrodzenie, niż za wyższe, więc agent szybciej skasuje za Ciebie prowizję. Oczywiście agenci będą Ci mówić, że są wynagradzani w zależności od tego jaką Ty dostaniesz kasę, więc że w ich interesie jest, żebyś otrzymał jak najwyższe wynagrodzenie itp itd, jednak im szybciej Ciebie sprzedadzą, tym szybciej dostaną prowizję.
Jak podawanie desired salary EWENTUALNIE jestem w stanie zrozumieć, tak nigdy bym nie podał obecnych zarobków. Dlaczego? Ponieważ nie ma możliwości, żeby zdradzenie tej informacji zadziałało na Twoją korzyść, wiec nie ma powodu jej podawać. Juz prędzej zadziała to na Twoją niekorzyść, ponieważ docelowa firma oraz agent będą mieli lepszą pozycję negocjacyjną w stosunku do Ciebie. Bo w końcu i tak będziesz miał +20% wyższe zarobki, albo że będziesz pracował z nowszym technologiami itp itd... Jak rozmawiałem z różnymi rekruterami (z UK) to część po moim zapytaniu czemu pytają o obecne zarobki, odpowiadała wprost, że dlatego, bo ich klient oferuje +20% w porównaniu do obecnych zarobków (mimo że z technologicznego startupu masz przejść do banku z dress code ze sztywnymi godzinami pracy itp itd). Niektórzy odpowiadali, że jeżeli zarabiasz mało to znaczy, że jest ku temu powód, więc nikt nie da Ci więcej niż +20%, bo to i tak dużo, więc ciągle będziesz poniżej średniej na rynku itp.
Generalnie warto pamiętać, że agent rekrutacyjny nie pracuje dla Ciebie, tylko dla siebie. Im szybciej Ciebie gdzieś wepchnie (mimo że nawet skillowo tam nie pasujesz), tym szybciej skasuje za Ciebie prowizję. Agenci często też kłamią nt. docelowej pracy, godzin pracy, pracy zdalnej, nowych technologii, wiec o konkrety trzeba pytać juz na rekrutacji z firmą, żeby nie wpakować się przypadkiem w bagno :)
Popularne jest też negowanie doświadczenia z Polski (żeby Cię szybciej sprzedać), bo w UK jest high tech itp (a nie jest, jest dokładnie to samo, może trochę inny przekrój technologiczny, ale ciągle są firmy, które nie piszą testów jednostkowych itp).
Btw, nie zdziw się, jeżeli niektórzy agenci będą się bez słowa rozłączać jeżeli nie będziesz chciał podać swoich obecnych zarobków. W UK jest trochę inna kultura niż w Polsce :)
Sorry za brak polskich znaków, literówki i brak przecinków w odpowiednich miejscach, piszę z telefonu, więc nie ma łatwo :P