Obawy przyszłego KorpoLudka

0

Witam. Chciałbym się was zapytać jak tak naprawdę wygląda praca w korporacji. Mam ofertę pracy w jednej z nich i stąd moje następujące obawy:

  • boje się trafienia do 10-letniego projektu, gdzie tak naprawdę będą stare technologie i tylko bugfixing
  • boje się zasady BMW -> będę miał swoje zdanie, swoje pomysły i będzie to niemile widziane
  • boje się tego, że taka praca wykończy mnie psychicznie -> korpo podobno stosują różne formy sterowania ludźmi
    Czy moje obawy są słuszne?
0

boj sie zycia...

odnosnie Twoich pytan to jest jedna odpowiedz

To zalezy... Zalezy od projektu, dzialu, firmy, miasta, managera etc

1

przecież jak ci się nie spodoba to się zwolnisz chyba cyrografu nie podpisujesz ...

0

Są różne korpo, różne projekty i różni kierownicy. Ja trafiłem do faktycznie starego (ok 10 lat) projektu gdzie spora część to naprawianie bugów po ludziach którzy nie pracują w firmie od lat, ale większość pracy to raczej nowe funkcjonalności, tylko w starych technologiach i kiepskiej architekturze.
Co do własnych pomysłów to mam raczej wolną rękę, o ile jestem w stanie to zrobić, więc o migracji na gita czy nowszą wersję Javy mogę zapomnieć. Pewnie przesiadka z Eclipse na IDEA byłaby wykonalna, ale musiałbym kupić własną licencję. Natomiast w kwestiach kodu jest raczej wolna amerykanka, byle działało. Trzeba być odpowiedzialnym samemu przed sobą.
Żadnych form sterowania ludźmi nie zaobserwowałem, ale możliwe że po prostu już mam wyprany mózg ;)

0

No dobrze. A co z zasadą BMW? Ktoś mi kiedyś powiedział, że w Korpo wystarczy raz na jakiś czas coś zacommitować i jest ok. Ja osobiście wolałbym aby ode mnie jednak czegoś w pracy wymagano.

0

Pracuję w korpo, w którym naprawdę wiele rzeczy jest w porządku: jest dosyć luźna i sympatyczna atmosfera, kiedy musisz pracujesz zdalnie etc. Co do projektu to naprawdę składa się on z mniejszych projektów, które teraz są pisane znacznie lepiej niż kiedyś- code review, unit testy, integration testy itp. są standardem. Odnośnie biznesu- zasadniczo jestem osobą, która spełnia wymagania innych, aczkolwiek nie czuję, żeby mój głos nie miał znaczenia w wielu dyskusjach. Odnośnie wykończenia psychicznego- sam sobie narzucam tempo, bo jak ktoś chce siedzieć na necie to siedzi.

1

Nie ma co demonizowac. Dla mnie najwiekszym minusem korpo byl wielki Open Space. Halas, i brak mozliwosci ustawienia temparatury i oswietlenia wg. upodoban. Tak poza tym przewaznie bardzo spokojna praca, jesli chcesz zawsze znajdziesz miejsce na rozwoj, ulepszanie tego co jest etc. Ale miejsce dla osob ktore chca dostac taska z gory odklepac i pojsc do domu tez sie znajdzie, takze co kto lubi. Dobry work/life balance, mozlwisoc pracy z domu w razie potrzeby, naprawde fajni ludzie. O dziwo firma tez starala sie w miare aktualizowac technologie ze wzgledu na bezpieczenstwo. Wiec owszem pod spodem byl kod z nalecialosciami, ale powoli przenoszony na naowsze technologie, wlacznie z przepisywaniem niektorych rzeczy od nowa.

1

Z doświadczenia zauważyłem, że najbardziej demonizują korporacje osoby, które nigdy w nich nie pracowałem.

Jest sporo wad pracy w takim miejscu, ale są też zalety. Różni się to od pracy w mniejszych środowiskach, ale wielu osobom to odpowiada.

0

W pełni zgadzam sie z @datdata. Sam miałem taki obawy, ale odkąd pracuje w korporacji moje życie zmieniło się na lepsze. Mam dużo wiecej czasu, dużo więcej doświadczonych osób i dużo więcej spokoju ducha.
Wiem że to zależy od ludzi jacy są naokoło nas w zespole oraz w biznesie, ale mam nadzieje że nic nie wykrakałem i moje zadowolenie w pracy w korporacji pozostanie niezmienione.

0

Jeszcze warto dodać że korporacjami są zarówno Comarch jak i Google, więc cały temat jest dość z czapy.

0

Strasznie mas negatywne podejście jak na kogos bez doświadczenia, polecam to zmienić bo duza czesc sukcesu w pracy to tez umiejetnosci miękkie. Z tego co slysze po znajomych to nawet w najbardziej zatwardziałym korpo jesteś w stanie sobie ulozyc fajnie zycie jeżeli potrafisz się dogadać z managerem. Na projekcie 10 letnim można się bardzo dużo nauczyć, ale koniecznie nie chcesz w takim pracować to się po prostu zapytaj od jak dawna jest jest rozwijany projekt do którego dotyczy rekrutacja i tyle. Wiekszosc rzeczy można poprzez zwykle dogadanie się z kim trzeba.

Ja obecnie pracuje w Comarchu czyli taki spory korpo Janusz-soft. Obecnie moją sytuację mogę to tak skomentować:

boje się trafienia do 10-letniego projektu, gdzie tak naprawdę będą stare technologie i tylko bugfixing

  • projekt 3 letni ale bardzo fajny i ciagle zmiany, to nie jest tak ze startup to nowe technologie a korpo to stare, tu i tu dobiera się technologie do zapotrzebowania, tu i tu się naprawia bugi
    w startupie jest nawet większy problem bo czasem nie można sobie pozwolić na używanie najnowszych technologii jak od konkretnego programu zależy być albo nie być firmy

boje się zasady BMW -> będę miał swoje zdanie, swoje pomysły i będzie to niemile widziane

  • programowanie to sport zespołowy, to czy będziesz miał wieksza czy mniejsza swobode zależy od projekt managera i konkretnego projektu, u mnie np swoboda jest bardzo duza (az za bardzo), pojdziesz do malej firmy startupa i może się okazac ze CTO jest świrem który nie pozwala wprowadzać innych rozwiazan i ideii niż to co on sobie wymyśli

boje się tego, że taka praca wykończy mnie psychicznie -> korpo podobno stosują różne formy sterowania ludźmi Czy moje obawy są słuszne?

  • to się chyba naoglądales filmow szpiegowskich, praca jak praca, nigdzie nie jest latwo i nikt cie nie będzie głaskał po glowie, ale z tego co slysze po kolegach to statystycznie w korpo jest o wiele większy luz niż małych firmach

Podsumowujac, nie martw się na zapas bo nie ma czym

0

Odnosnie korporacyjności na stazu w Google, ostatnio ktoś wypuscil liste 10 firm z których ludzie najszybciej się zwalniają i w czolowce są Google i Amazon, średnio 1 rok. Generalnie jest to mit ze sa to dobzi pracodawcy, po prostu ludzie tam prą bo mając w CV tak znaną firme możesz spokojnie robic co chcesz potem w zyciu.

1

Ja pracuję w międzynarodowym banku, ale projekt jest prowadzony dość spoko:

  • jest osobny analityk biznesowy, który dogaduje się z zakutymi łbami z biznesu,
  • są metodyki zwinne, czyli regularne planowanie, retrospektywa, szacowanie, etc
  • jest duże pokrycie testami jednostkowymi, akceptacyjnymi, integracyjnymi, wydajnościowymi, etc
  • nie mamy testerów (są zbędni, bo testy są zautomatyzowane),
  • są mikroserwisy, duża dowolność w wyborze technologii (w końcu klepiemy w Scali, a to już duży krok),
  • sprinty są dwutygodniowe, ale jeśli jest coś do wrzucenia na produkcję to kolejne wydania mogą być nawet co tydzień,
  • liczy się zaangażowanie w projekt,
  • mamy parowanie się nad zadaniami - dobre do wymiany wiedzy i dobrze się sprawdza jako zamiennik przeglądu kodu,
  • mamy dużo ogólnych wspólnych dyskusji na temat napotykanych problemów czy wyborów,
  • zespół jest zgrany i wygadany,
  • mimo, że otacza nas polityczna poprawność, to nie jesteśmy przez nią zjedzeni - pewnie to dlatego, że programistek Scali jest okrągłe 0 :]
  • nie ma przesadnego ciśnienia na dostarczanie funkcjonalności, bo kierownictwo i biznes rozumieją potrzebę zapewnienia jakości,
  • płaca jest OK,

Jak widać - da się. Trzeba tylko chcieć i działać :]

Z drugiej strony kompletnego wypasu jednak nie ma. Przez projekt przewinęło się mnóstwo ludzi i przez to są różne style kodowania. Wiele rzeczy jest przekombinowanych i niejasnych. Ale chyba nie ma projektu, który uchronił by się od takich problemów.

0

też pracuję w zachodnim korpo. Wcześniej kilka lat w małych firmach. Podsumowując obiektywnie:

Małe firmy

  1. prywatne projekty ciągnęły się baaardzo długo
  2. czasami trzeba było implentować coś 3 razy zanim było dobrze
  3. oszędności na lokacie po roku nie były duże
  4. ode mnie świat zależy bo jestem zajebisty!
  5. szlifowanie angielskiego było w planach

Korpo

  1. prywatne projekciki miały jakiś taki szybszy release
  2. niektórzy ludzie znali rozwiązania moich tasków zanim zacząłem implentować wersję pierwszą
  3. po roku pracy oszczędności miały więcej cyferek
  4. rozumiem, że wymiana mojej osoby to kilka wypłat zanim następny gość się wdroży na tyle żeby mieć wydajność >= moja, a ludzie w korpo są leniwi
  5. czasami się rozmawia po polsku na herbacie
  6. mama stwierdziła że się częściej śmieję :P

Subiektywnie:

  • zależy od projektu do którego trafisz i czy ci się spodoba
  • opinii o ludziach w nim pracujących

jeszcze co do ludzi - w Polsce to tak wygląda że często w korpach na różnych stanowiskach są ludzie znacznie lepsi niż specyfika pracy wymaga, ale może to wynika z innej płacy albo mi się tak trafiło.

0

Dzięki za wszystkie rady i dobre słowo. Chciałbym się was też zapytać o to jak wygląda proces wdrożenia nowej osoby w Korpo. Czy od razu jest się rzucanym na głęboką wodę, czy otrzymuje się wsparcie? Wiadomo, że wchodząc w istniejący projekt, trzeba dobrze poznać "bebechy". Jestem jeszcze juniorem i w takiej sytuacji pojawia się wiele pytań. Jak to wygląda?

0

To zależy od korpo. Każdy doświadczony programista wie, że szufladkowanie korpo vs mała firemka nie ma wiele sensu. Sprawdza się co najwyżej jeśli chodzi o ilość biurokracji. Ale biurokracja to zajęcie dla każdego cierpliwego, nie wymaga przesadnych umiejętności.

0

Bardziej chodziło mi o to czy w korpo mi na początku ktoś pomoże. Odpowie na pytania i wątpliwości dotyczące systemu. Czy będzie na zasadzie: "dobrze Ci płacimy, więc musisz pracować samodzielnie i nie zabierać czasu innym".

0
zaciekawiony napisał(a):

Dzięki za wszystkie rady i dobre słowo. Chciałbym się was też zapytać o to jak wygląda proces wdrożenia nowej osoby w Korpo. Czy od razu jest się rzucanym na głęboką wodę, czy otrzymuje się wsparcie? Wiadomo, że wchodząc w istniejący projekt, trzeba dobrze poznać "bebechy". Jestem jeszcze juniorem i w takiej sytuacji pojawia się wiele pytań. Jak to wygląda?

@zaciekawiony

Nikt Ci na start czegoś bardzo wymagającego nie da, bo niemal na pewno spieprzysz, a skutki mogą być nieciekawe: od tego, że będzie musiał poprawiać to ktoś starszy, po bardziej fatalne. Na starcie jesteś przydzielany do mniej kluczowego projektu i dostajesz proste taski na ogarnięcie. Poza tym są szkolenia wprowadzające w logikę biznesową i reguły pracy. Zwykle pierwsze kilka dni to właśnie nauka biznesu, zagraniczne korpy mają programy 'induction days'. W moim przypadku raz musiałem zrobić certyfikat, żeby móc w ogóle dotknąć systemu (nauka do niego trwała miesiąc: przychodziłem do pracy, uczyłem się z materiałów i mi za to płacili). I niemal zawsze na poczatku jesteś zachęcany do pytania i proszenia o pomoc kolegów.

Nikt nie będzie od Ciebie oczekiwał na poczatku cudów, osiągnięcie pełnej wydajności trwa jakieś pół roku.

0

Panie @zaciekawiony
Za dużo analizujesz. Ciągle dumasz, myślisz, wątpisz i się zastanawiasz.
Najpierw: "W jakim mieście żyć?" analizowane na 10 sposobów.
Teraz pytasz: "Ale czy zabierając czas innym, nie będę ciągnął całego projektu w dół? "
Nie przesadzaj, są tego świadomi, że trochę im dupę potrujesz.
Naprawdę, weź rozpocznij tą czy inną pracę. Wszystko wyjdzie w praniu.
Jak będzie źle to się dopiero będziesz mógł zastanawiać.

0
Pole92 napisał(a):

Panie @zaciekawiony
Za dużo analizujesz. Ciągle dumasz, myślisz, wątpisz i się zastanawiasz.
Najpierw: "W jakim mieście żyć?" analizowane na 10 sposobów.
Teraz pytasz: "Ale czy zabierając czas innym, nie będę ciągnął całego projektu w dół? "
Nie przesadzaj, są tego świadomi, że trochę im dupę potrujesz.
Naprawdę, weź rozpocznij tą czy inną pracę. Wszystko wyjdzie w praniu.
Jak będzie źle to się dopiero będziesz mógł zastanawiać.

Ale przynajmniej wiem, że warto wyjechać do Warszawy, Krakowa czy Wrocławia, a nie np. Poznania czy Łodzi.:)

0
datdata napisał(a):

@zaciekawiony - zainwestuj w tę książkę.

http://www.empik.com/wybieraj-wystarczajaco-dobrze-jucewicz-agnieszka,p1120307703,ksiazka-p

Przeciętnego Wielkopolanina nie stać na nic więcej poza opłatami i jedzeniem:)

2

Więc może ten cykl wpisów Cię zainteresuje:
http://4programmers.net/Mikroblogi/View/11604#entry-11604
http://4programmers.net/Mikroblogi/View/11722#entry-11722
http://4programmers.net/Mikroblogi/View/11840#entry-11840

Bo widzę że zadajesz pytania, na które znajdziesz tam dość wylewną odpowiedź. Zbyt wylewną, żebym tutaj cytował ;-) I do tego - za darmoszkę ;-)

1

@zaciekawiony jeśli masz tak wiele obaw i na każdą rozwianą znajdujesz kolejne "ale" to mam dla Ciebie propozycję. Zbliżają się wakacje, poszukaj pracy na budowie lub w fabryce. Gwarantuję że Twoje "KorpoLudkowe" obawy szybko zostaną rozwiane. Nie ma lepszej motywacji niż poznać prawdziwe życie na własnej skórze.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1