Czy tylko dla mnie płaca ma trzeciorzędne znaczenie?

2

Tak czytam to forum i mam wrażenie, że dla większości z was najważniejsze jest to ile można zarobić - ja jestem więc jakiś dziwny.

Owszem też potrzebuję kasy (mam kredyt hipoteczny na głowie), ale ma ona dla mnie nawet nie drugorzędne a trzeciorzędne znaczenie.
W pierwszej mojej pracy musiałem prowadzić własną działalność gospodarczą, w drugiej miałem umowę o dzieło łączoną z umową o pracę. W obu firmach realizowaliśmy zlecenia dla zewnętrznych firm, liczyła się więc szybkość (bo umowy z zewnętrznymi firmami zakładały powstanie aplikacji w określonym terminie), częste były nadgodziny i nerwowa atmosfera.

Od dwóch lat pracuję w mojej aktualnej - trzeciej firmie. Jestem w zespole, który zajmuje się rozwijaniem własnego produktu firmy, który jest sprzedawany innym firmom. Wiem, że jakbym zdecydował się zmienić pracę to dostałbym w innej firmie dużo więcej kasy, zwłaszcza, że mowa o Warszawie, ale nie chcę, bo:

  • nie ma tu napiętych terminów i napiętej atmosfery,
  • jest rozgraniczenie pracy i życia prywatnego, wychodzisz po 8 godzinach pracy i nic cie nie interesuje,
  • mam umowę o pracę (a nie jakieś własne działalności i inne cuda, których nie jestem zwolennikiem),
  • mam super fajny zespół i super atmosferę,
  • nie chce mi się ryzykować, że trafię do firmy jak dwie pierwsze, w których pracowałem,
  • mam blisko do aktualnej pracy,
  • dofinansowanie szkoleń, opieka zdrowotne (niby częste, ale jednak nie we wszystkich firmach) i multisport (dla mnie bardzo ważne, bo codziennie uprawiam jakiś rodzaj aktywności fizycznej),

Dla mnie takie rzeczy są najważniejsze - czy ktoś ma podobne, czy ja jestem jakimś wyjątkiem? :P

3

Ja mam identyczne priorytety.
Wolę firmę, która mniej płaci ale w której nie ma
a)nadgodzin
b)pośpiechu
c)polowania na czarownice
d)płaszczenia się przed zagranicznymi sadystami-szefami, którzy zlecają ci rozwijanie spaghetii kodu.

0

tak jestes dziwny potwierdzam, tylko dla ciebie pieniadze maja trzeciorzedne znaczenie

5

A ja myślę, że tak naprawdę to ściemniacie, tylko może nie macie o tym pojęcia.

Łatwo Wam tak mówić, bo gdziekolwiek, gdzie nie pójdziecie to zapłacą Wam pewnie dobrze, jak to programiście. Mogą być to różne kwoty, ale raczej nie są to pensje głodowe :D

I nie dziwi mnie, że ktoś kto zarabia np. 10.000 netto powie, że nie poszedłby gdzieś indziej zaryzykować za większą kasę. Serio, to żadna rewelacja. Niewielu by się chciało, zwłaszcza gdy ma się już zobowiązania w postaci kredytów, dzieci etc. a zmiana pracy to zawsze ryzyko - nawet jak więcej zapłacą, to zawsze coś może nie wypalić albo praca będzie tak okropna, że trzeba będzie znowu jej szukać. Wydaje mi się to naturalne, że po osiągnięciu pewnego pułapu finansowego, ten argument nie jest aż tak istotny.

Nie wiem, ile dokładnie zarabiacie, ale myślę, że to są kwoty, które Was zwyczajnie zadowalają i pozwalają żyć na dobrym poziomie. Bo jakbyście zarabiali 2000 netto, to gwarantuję Wam, że byście lepiej płatnej pracy na pewno szukali.

1
  • Do poziomu X kasa jest dla mnie najważniejsza
  • Po przekroczeniu progu X najważniejsze jest czy ta praca dalej jest ciekawa

Wolę firmę, ale w której nie ma
a)nadgodzin (a jesli są to np. na PET project i mam z tego kase)
b)pośpiechu
c)polowania na czarownice
d)płaszczenia się przed zagranicznymi sadystami-szefami, którzy zlecają ci rozwijanie spaghetii kodu.

0

szczerze to już bym wolał nawet dwójkę zarabiać niźli się płaszczyć przed jakimś januszem
już nawet na rozmowy nie chodzę, bo nie widzę w tym sensu, chyba od razu bym musiał brać wazelinę i się nachylić
akurat w webie moim zdaniem większość januszy nie kuma, że skoro sam wszystko umiesz robić to po co masz komuś oddawać 70% zysku ?
podziwiam ludzi co w biedniejszych województwach robią we froncie\grafice za pensję z biedrony, serio

0

Gdyby kasa się liczyła dla mnie przede wszystkim to bym został Java małpą do kodowania, a nie pracował w embedded, które w Polsce jest tak sobie płatne w stosunku do wymaganej wiedzy. xD

1

@Aaqilah
No nie do końca...wyobraź sobie, że jesteś juniorem i zarabiasz w firmie X powiedzmy więcej niż w jakiejkolwiek innej firmie w mieście/okolicy/whatever o 30%, ale za to miałbyś
a) termin i nic poza terminem (testów, jakości, kontroli)
b) nadgodziny, bo konsekwencją pkt a) jest to, że komuś się coś zepsuje w piątek o 17 i nie ważne że od godziny cię nie ma firmie
c) kiepską atmosfere, bo wszyscy pracują w miarę w stresie, nawet jak ktoś się przyzwyczaił to i tak szef robi pogaduchy wyrywkowo, ot żeby zmotywować
d) brak nauki i rozwoju, bo nie ma na to czasu, czyli błędne koło - zawitaj do janusz softu i nigdy go nie opuść, bo będziesz się rozwijał bardzo wolno
e) inne takie - dopisz sobie

To nie wolałbyś jednak tej mniej płatnej pracy? W różnych firmach jest różnie, punktów może być więcej lub mniej, ale biorąc pod uwagę np. niepłatne nadgodziny w losowych terminach to szczerze wolałbym pracę za mniejszą pensję, ale stabilną, a nadrobić braki w pensji można zawsze zleceniami

0
kumaty napisał(a):

Gdyby kasa się liczyła dla mnie przede wszystkim to bym został Java małpą do kodowania, a nie pracował w embedded, które w Polsce jest tak sobie płatne w stosunku do wymaganej wiedzy. xD

Ach te Wasze fantazje na Javie.

0

Dla czego uważacie nadgodziny za wadę? Czy:

a) Mieliście pracę w której za nadgodziny nie mieliście więcej płacone?
b) Byliście "zmuszani" do pracowania więcej?

5

Piramida potrzeb Maslova - jak zaspokoisz potrzeby ktore sa nizej, pojawiaja sie nowe wyzej. Od pewnego poziomu zarobkow zaczyna sie zwracac uwage na inne rzeczy. Pozniej zmiana pensji np. o 10% w dowolna strone praktycznie nic nie zmienia w codziennym zyciu. Ale nie pojdziesz do firmy ktora zaplaci minmalna krajowa, bo wtedy od super atmosfery bajerow etc. wazniejsze sie robi co do garnka wlozyc i jak oplacic rachunki.
Z drugiej strony dostajac po zmianie np. 30% wiecej w dwa lata zarobimy tyle co wczensiej w trzy i mozna sobie zrobic rok przerwy na wlasna pasje.

8

Przy pewnym poziomie zarobków po prostu przyrost zadowolenia z kasy szybko maleje. Jak ktoś dostaje 10k na rękę i ma fajną pracę to bardzo wątpliwe że ją rzuci jak mu zaoferują tysiąc więcej. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja jak ktoś zarabia mało ;]

0

Nie no 10 000 zł nie zarabiam - zarabiam 5500 zł na umowie o pracę w Warszawie jako programista C# z 4. latami doświadczenia. 10 000 zł to wiem, że mógłbym zarabiać, ale wówczas musiałbym mieć własną działalność - a nie chcę, jest mi dobrze jak jest. :)

2

Nie jesteś jakiś wyjątkowy, wiele czynników decyduje o wyborze pracy, nie tylko ten finansowy.
Spójrz np. na @Shalom'a, mógłby zarabiać miliony monet, ale jemu w głowie tylko łaziki marsjańskie itp.

0

zarabiam 2500 zl (no + 1k zl w kopercie) netto i na razie nie szukam lepiej platnej pracy

2

@wiewiorek idz po podwyzke.

0

5k netto na dzień dobry, staż pracy 2 miesiące, od nowego roku +2k netto podwyżki, 100% polski kapitał, praca bez stresu, sam ustalam deadliny, praca w 100% zdalna + możliwość realizacji własnych projektów ;)

0

W trzeciorzędzie nie istniało pojęcie płacy...

0

Macie rację, że się nie stresujecie i nie macie parcia na kasę. Kraj jako całość na tym finansowo nie straci, bo Wasi szefowie Janusze nadrobią to z nawiązką. ;P

2

mysle ze chec zarabiania jak najwiecej za wszelka cene i/lub zainteresowanie wylacznie zarobkami najczesciej spotyka sie u laikow (nie tylko w naszym zawodzie).
obecnie placa ma dla mnie znaczenie bardziej w kontekscie doceniania mnie i traktowania mnie fair niz czysto w $$$/miesiac, jest to dla mnie pierwszorzedna kwestia.
takie rzeczy jak platnosci w terminie, brak nadgodzin czy rozgraniczenia miedzy zyciem prywatnym a sluzbowym nie licze jako atuty, sa to normalne warunki niezalezne od wynagrodzenia. bezuzyteczne szkolenia, karnety do kina czy na silownie itp to zwykle ulamek pensji (za to dobre do mydlenia oczu) wiec imo szkoda sobie tym zawracac glowe oceniajac pracodawce, atmosfera/swietni ludzie/dynamicznosc/innowacyjnosc itd itp srednio mnie kreci, wole zalozyc sluchawki i robic swoje w solidnych, sprawdzonych technologiach.

0

No tak, bo 10k na rękę to już bogactwo. :P

Dla każdego, kto nie pracuje w jakimś HFT w Londynie, płaca nie jest najważniejsza.

0

Tak tylko dla ciebie...

0

Jest jeszcze jeden czynnik który czasami się włącza automatycznie u wielu ludzi czyli ktoś jest zadowolony, że pracuje w fajnej firmie, w dobrej atmosferze np. za 3k i nagle dowiaduje się, że student obok dostał 5k a nie potrafi nic. To ludzi mega irytuje i ciężko taką osobę zatrzymać. Pracodawca też nie ma lekko bo u wszystkich naraz nie wyrówna pensji.

Zgadzam się z przedmówcami, że od pewnego poziomu pieniądze mają mniejsze znaczenie, z drugiej strony apetyt rośnie w miarę jedzenia i jeśli pieniądze są środkiem a nie celem to nie widzę niczego złego w takim podejściu. Jeśli ktoś ma ambicje zostać pilotem jumbo-jeta, albo wybudować duży dom z ogrodem to może mieć problem pracując za niskie stawki.

3

Pieniadze szczescia nie daja ale lepiej plakac w Ferrari :D

0
freedom napisał(a):

5k netto na dzień dobry, staż pracy 2 miesiące, od nowego roku +2k netto podwyżki, 100% polski kapitał, praca bez stresu, sam ustalam deadliny, praca w 100% zdalna + możliwość realizacji własnych projektów ;)

jakie miasto i w czym robisz?

2

Dziwne rzeczy autor wątku wypisuje.

Pracuje się dla kasy. Jeśli miałbym na koncie wystarczająco kasy do końca życia to robiłbym w jakimś darmowym projekcie, ewentualnie w ryzykownych startupach.

Oczywiście, powyżej pewnego progu priorytety trochę się zmieniają ale kasa ciągle jest pierwszorzędnym czynnikiem, ponieważ w tej chwili nie poszedłbym do pracy za 1 tys. zł brutto (zakładamy, że taka stawka uyrzymałaby się przez dłuższy czas), nieważne w jak nowych technologiach by była pisana.

3

Wiadomo, że nie chodzi o to, żeby pracować za darmo. Mamy jednak ten plus, że będąc dobrym w programowaniu można zarobić i w Polsce godziwe pieniądze i sama stawka nie będzie już tutaj na pierwszym miejscu. Jednak trzeba też patrzeć na podwyżkę w procentach, bo czym innym jest przeskok z 4k na 6k (o 50%) a czym innym z 10k na 12k (20%).

W pracy spędzamy jednak znaczną część życia i dobra atmosfera i przyjemność z wykonywania swoich zadań jest najważniejsza, bo ciężko byłoby chodzić codziennie sfrustrowanym.

Mówi się, że bogatym jest ten, kto nie tylko ma pieniądze, ale i czas żeby je wydawać. Osobiście wolałbym zarabiać trochę mniej i móc np. raz w miesiącu brać pełny tydzień urlopu.

0

To było pytanie w ankiecie Stackoverflow. Wynika z niego, że Polakom i Ukraińcom najbardziej zależy na pieniądzach:
user image
http://4programmers.net/Forum/1236715

2

Wykres wybitnie idioto-odpornie bije po oczach piękną i prostą puentą - najbardziej zależy na pieniądzach tym, którzy ich nie mają.

PS W długoletniej perspektywie ważniejsze niż pieniądze są dla mnie taski, które "zmienią świat", ale dopóki nie zrealizuję "swoich planów", to mogę choćby parsować XML'e w ASM'ie, o ile zleceniodawcy będą odpowiednio dobrze płacili.

0
wiewiorek napisał(a):

Tak czytam to forum i mam wrażenie, że dla większości z was najważniejsze jest to ile można zarobić - ja jestem więc jakiś dziwny.

  • nie ma tu napiętych terminów i napiętej atmosfery,
  • jest rozgraniczenie pracy i życia prywatnego, wychodzisz po 8 godzinach pracy i nic cie nie interesuje,
  • mam super fajny zespół i super atmosferę,
  • mam blisko do aktualnej pracy,
  • dofinansowanie szkoleń, opieka zdrowotne (niby częste, ale jednak nie we wszystkich firmach) i multisport (dla mnie bardzo ważne, bo codziennie uprawiam jakiś rodzaj aktywności fizycznej),

Tak, jesteś dziwny, bo ja mam to wszystko o czym napisałeś (przy czym "blisko" to u mnie 300 metrów) ORAZ zarabiam wystarczająco dużo.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1