Praca testera (whiteboxing)

0

Cześć, mam roczne doświadczenie w SQLu, chciałbym się rozwijać w kierunku javy. Jednak dostałem propozycję na stanowisku testera (tworzenie scenariuszy, pisanie skryprów w Perlu/bashu). Podobno testy są dość skomplikowane i można się wiele nauczyć. Zastanawiam się czy to dobry krok w karierze. Słyszałem że testerzy są w przyszłości lepszymi programistami. Jest tu ktoś na podobnym stanowisku i mógłby się podzielić informacjami na temat takiej pracy?

1

A ja słyszałem od testera (wtedy już seniora), że jak raz wpakujesz się w QA to ciężko jest przeskoczyc na developera. I w sumie prawda - inny zestaw kompetencji, inny charakter pracy.

7

Mnie odrzuciłby perl/bash jako codzienny język do skryptowania. Testy się głównie czyta, a perl, brrr.

Przyjmuję że to stanowisko testera automatycznego.

Jeżeli chodzi o karierę testera to jak wszystko ma swoje plusy i minusy. Testy automatyczne to tak naprawdę projekt informatyczny, więc uczysz się tyle co jakbyś klepał w tym czasie formatki, tylko używasz innych frameworków. To co lubię w tej pracy to to, że często głównym zadaniem jest pisanie sobie tooli, których technologie etc sam wybierasz. Dlatego zdarza się pisać w scali, erlangu czy autoicie, mimo że głównym językiem w firmie jest python.
Bycie testerem imho mocno pomaga w developmencie. Jako tester uczysz się dobrze testować swój kod, co w czasach agile jest bardzo przydatne. Dev który oddaje kod dobrej jakości zawsze będzie cenniejszy niż typ który sprawdzi tylko happy path w aplikacji.
Ta ścieżka jest też bardzo dobra finansowo - jeśli jest się dobrym, zarobki są porównywalne/lepsze od senior developerów.
Jest również łatwa - nie w stylu że testowanie jest łatwiejsze, tylko łatwiej się wybić. Zapotrzebowanie jest ogromne, a dobrych testerów jest mało, bo w tę stronę często idą ludzie którzy w ogóle nie powinni znaleźć się w okolicach IT ;)
No i tester musi być od wszystkiego - napisać zapytania do bazy, postawić środowisko testowe, poadministrować jenkinsa, ogarnąć proces deployów, przetestować bezpieczeństwo, zrobić code review i jeszcze pogadać z analitykiem biznesowym, a także sprawdzić czy na etapie planowania projektu nie wkrada się już jakiś błąd (czyli bywa naprawdę ciekawie).

Minusy:
Dobrych testerów jest mało - czyli nie ma się jak uczyć od lepszych od siebie.
Kasa jest dobra - ciężko jest przeskoczyć na bardziej wymagające/interesujące stanowisko, bo kurcze, wygodnie się żyje.
Jest multum nieciekawych, nierozwojowych projektów, np pisanie molocha w javie i webdriverze.
Szefostwo nie rozumie testowania -> zatrudniano mnie do firm w których tester automatyczny nie był wcale potrzebny. Zatrudniono i oczekiwano że magicznie znikną wszystkie błędy po tym, jak napisze się testy (więc duża część pracy to uświadamianie co jest możliwe, a co nie)
Wielokrotnie usłyszysz że testowanie automatyczne się nie sprawdza, bo "kazaliśmy naszemu manualowi co nie wie co to if napisać testy w webdriwerze i one nie działajo, więc do d**y ta automatyzacja" (ale potem można fajnie zarabiać poprawiając takie testy)

Dla mnie największy minus to to, że jednak takie projekty stają się monotonne i powyżej pewnego stopnia ciekawości/skomplikowania nie wychodzą. To nie zmienia faktu że ostatnie 4 lata mojej kariery były na prawdę spoko i w sumie mogę taką drogę z czystym sumieniem polecić.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1