Zapotrzebowanie na programistów? obecnie a kiedyś...

0

Obecnie jest większe czy mniejsze zapotrzebowanie na programistów w Polsce i na świecie niż kilka lat temu? rośnie, maleje, a może jest bez zmian...

0

w Polsce na pewno rośnie i to jeszcze będzie przez jakiś czas. Na wschód korpy nie pójdą, a pozostałe kraje Europy Środkowej nie produkuja aż takiej masy wykształconych ludzi lub mają gorszą infrastrukturę - więc optymalizacja kosztów u nas wygląda przyzwoicie.

2

Biorąc pod uwagę że mamy dziś zapotrzebowanie na masę programistów urządzeń mobilnych oraz IoT, które kilka lat temu praktycznie nie istniały to odpowiedź jest dość prosta ;)

1

W Polsce uroslo. Jak zaczynalem kariere - bylo tylko kilka sensownych firm do wyboru. W Krakowie wybor dla swiezaka to byl praktycznie Comarch, IBM, Motorola pozniej jeszcze Sabre doszlo. A teraz? Na samym Ruczaju zbudowano Mordorek w ktorym bedzie wiecej miejsc pracy w IT niz bylo pare lat temu w claym KRK.

0

rośnie na całym świecie i tak jeszcze będzie długo

0

Nie wiem na ile jest to dokładne, ale ta grafika przewija się dość często

user image

0

Ponieważ gospodarka w Polsce leży jesteśmy tak naprawdę zdani na outsourcing i od tych firm, które outsourcują do nas procesy zależy czy pracy będzie za kilka lat więcej czy mniej.
Za tym, że będzie więcej przemawiają:

  • cięcie kosztów w spółkach matkach,
  • informatyzacja procesów.

Za tym, że będzie mniej przemawia:

  • możliwość ucieczki tych firm do innych krajów (Ukraina, Rumunia, Węgry itp.),
  • konsolidacja w różnych branżach (bankowa, telekomunikacyjna itp.), która chwilowo generuje zapotrzebowanie na osoby, które zintegrują systemy dwóch firm, ale w dłuższej perspektywie służy cięciu kosztów.
9

Mnie nikt nie potrzebuje :(

2
Krwawy Orzeł napisał(a):

Ponieważ gospodarka w Polsce leży jesteśmy tak naprawdę zdani na outsourcing

W pewnym momencie życia dobrze byłoby się wyzbyć narodowosocjalistycznego myślenia i zrozumieć, że gospodarka to nie tylko przemysł ciężki, stocznie, kopalnie i traktory. Sektor usług i outsourcing też są jej elementami. I akurat nie to, że nasi fachowcy pracują dla zagranicznych firm, powinno być powodem do wstydu.

0
somekind napisał(a):

W pewnym momencie życia dobrze byłoby się wyzbyć narodowosocjalistycznego myślenia i zrozumieć, że gospodarka to nie tylko przemysł ciężki, stocznie, kopalnie i traktory. Sektor usług i outsourcing też są jej elementami.

Pisanie takich rzeczy po 2008 graniczy z naiwnością. O ile dobrze pamiętam to właśnie wtedy porzekadło że pieniądz nie ma narodowości troszkę się, hmm, zdezaktualizowało. Przewagą przemysłu ciężkiego nad centrami usług zagranicznych jest taka, że trudniej spakować taśmy niż jednego managera na placówce zarządzającego localsami. A jeśli jeszcze przemysł jest naszego państwa EDIT naszego państwa w stylu że kapitał jest polski, fabryki w Polsce etc, jak to wygląda w Niemczech często, a nie w stylu "Panie Januszu a oni chco nacjonalizować" /EDIT a usługi są skupione wokół silnego rynku wewnętrznego lub skutkują produktem międzynarodowym, to już bezpieczeństwo podnosi się dużo bardziej. Bo chyba że kolejny kryzys przyjdzie nie ma zastrzeżeń, prawda?

1

Rośnie i rosnąć będzie.

BTW Aktualnie pracuję w firmie z Rosyjsko-Ukraińskim pochodzeniem i outsorcing na Ukrainie jest wcale nie mniej rozwinięty niż u nas. A w Kijowie i St. Petersburgu stawki wyższe niż w Warszawie (dodatkowo prawie zerowe podatki na odpowiednik działalności).

0

A czy rynek może kiedyś nasycić się programistami?

0

Oczywiście, że może się nasycić. A wracając do narodowości kapitału to nie chodzi o to, że outsourcing jest zły sam w sobie tylko o to kto rozdaje karty. A rozdaje je ten kto jest właścicielem firm przemysłowych, usługowych itp., które outsourcują swoje procesy. Jeżeli jesteś nim ty to ty rządzisz. Jeżeli jest Niemiec czy Francuz to on rządzi tobą i może się na ciebie wypiąć w każdej chwili.

0

Krwawy Samiec - rozwiń trochę ten temat programowania na wschodzie jak możesz w zestawieniu z naszym rodzimym rynkiem.

1

Z tym nasyceniem to nie tak łatwo, bo programiści to nie drewniane palety i nie da się ich tak "produkować" ile się chce.

1

odnośnie przemysłu ciężkiego i usług: "Polskie jabłko generuje 20-30% zysku, jabłko amerykańskie generuje 200-400% zysku".
Ostatnio w radiu słyszałem :D

0

Ciągle pojawiają się nowe technologie i co ważniejsze nowe potrzeby konsumentów i firm dzięki czemu zapotrzebowanie jest duże.

Co do outsourcingu to ja widzę trend w którym ludzie zaczynając w korpo np. z helpdesku lądują w supporcie, potem w R&D, są menadżerami a potem zakładają swoją firmę i to w Polsce nie zmieniając miasta. Znam co najmniej 4 takie przypadki. Dzięki temu jest jakiś ruch, ludzie nawet spoza IT mają jakieś szanse zaistnieć na rynku.

2

Co do Kijowa, to mogę potwierdzić. Mam w pracy Ukraińców i z tego co mówią, to w Kijowie regural zarabia min 2000USD na rękę, bo jest preferencyjne opodatkowanie programistów i płaca netto różni się od brutto tylko o 5%.

user image
http://intersog.com/blog/tech-tips/it-salaries-in-ukraine-as-of-may-and-june-2015/
Senior: 3200USD
Software engineer: 1824USD

A teraz porównajcie sobie to ze średnimi, które wynagrodzenia.pl zbiera. Ile to było 7000zł brutto w Warszawie zarabia programista? Czyli dokładnie tyle co w Kijowie, tyle, że musi od tego 30% podatków zapłacić na umowie o pracę, a na Ukranie 5%.

0

@złoty kaczor: http://stackoverflow.com/research/developer-survey-2015#work-compensation-geo
Co ciekawe nie ma w tej tabelce Polski, może nie było wymaganych 100 odpowiadających z naszego kraju.

0
Złoty Kaczor napisał(a):

Krwawy Samiec - rozwiń trochę ten temat programowania na wschodzie jak możesz w zestawieniu z naszym rodzimym rynkiem.

Dokładnie, prosimy o więcej info!

0

Piszecie, że zapotrzebowanie na programistów rośnie. To spróbujcie sobie znaleźć prace jak Java Developer w Koninie czy Kaliszu. Zero ofert.

0

W Poznaniu też chyba nie ma aż tak wielu ofert dla Javowców (jak na tak duże miasto, więc jest dużą konkurencja). W takim Wrocku są chyba większe możliwości? A to już troche daleko. Poza tym Kalisz czy Konin to wcale nie takie małe miasta, a naprawde nie ma żadnych ofert, żadnych JanuszSoftów, nic...

1

Jeszcze 10 lat temu w niektórych miastach 150-200k ludzi, czyli 2 x większych od Kalisza, były tylko 2-3 firmy zatrudniające programistów, tak więc jak ktoś chciał pracować w zawodzie i się nie dostał do jednej z nich, to musiał wyjeżdżać. Z tego co wiem, teraz jest ich tam co najmniej 10 x więcej, więc postęp jest. To działa trochę na zasadzie lawiny, bo nikt nie będzie otwierać firmy w mieście gdzie nie ma żadnych seniorów. Żeby coś się zmieniło musi być ta pierwsza duża firma i jakaś szkoła wyższa dostarczająca narybek.

0

To nawiązując do tematu, gdzie jest największe zapotrzebowanie na programistów w Polsce? Gdzie najlepiej wyjechać i szukać pracy jako junior?

0

http://4programmers.net/Praca/Szukaj?q=junior :

Warszawa (27 ofert)
Krakow (18 ofert)
Poznań (9 ofert)
Wrocław (8 ofert)
Gdynia (4 oferty)
Lublin (4 oferty)
Gdańsk (3 oferty)
Wroclaw (3 oferty)
Łodź (3 oferty)
Gliwice (2 oferty)

0

W Poznaniu to akurat jest bieda. Kiedyś to było prężnie rozwijające sie miasto, teraz to jest ruina. Jeśli chodzi o Jave, przeglądając inne serwisy, jest tam dużo mniej ofert pracy niż w Krakowie czy Wrocławiu.

0

Ja sprawdzam na bieżąco oferty w Krakowie i jest ich bardzo dużo, przy czym wymagania równiez są duże, po 2 lub 3 etapy rozmowy kwalifikacyjnej, jednak warto próbować. Najwyżej jakiś staż na początek , który i tak w Krakowie jest dobrze płatny

0
Zaciekawiony napisał(a):

Piszecie, że zapotrzebowanie na programistów rośnie. To spróbujcie sobie znaleźć prace jak Java Developer w Koninie czy Kaliszu. Zero ofert.

Ktoś, kto myśli w ten sposób, ma generalnie słabe predyspozycje na zostanie programistą. Programiści powinni myśleć logicznie.

0
zaciekawiony napisał(a):

W Poznaniu to akurat jest bieda. Kiedyś to było prężnie rozwijające sie miasto, teraz to jest ruina. Jeśli chodzi o Jave, przeglądając inne serwisy, jest tam dużo mniej ofert pracy niż w Krakowie czy Wrocławiu.

Bez przesady. W Poznaniu tez jest wiele ciekawych firm, ktore daja szanse rozwoju. Sam pochodze z Leszna Wlkp. (miasto podobne jak Konin czy Kalisz) i jedynym rozwiazaniem jest przeprowadzka do innego miasta. Rozumiem troche Twoja irytacje, chcialbys zostac w miescie gdzie masz znajomych, moze wlasne mieszkanie. A tak musisz gdzies jechac, sporo placic za wynajem. Ale z drugiej strony spojrz na to tak: jak taka firma z branzy IT ma otworzyc swoj oddzial w takim miescie jak Leszno czy Konin, skoro mieszkaja tam sami emeryci i rencisci oraz ludzie w srednim wieku, ktorzy z branza IT maja niewiele wspolnego.

1
zaciekawiony napisał(a)

Poza tym Kalisz czy Konin to wcale nie takie małe miasta, a naprawde nie ma żadnych ofert, żadnych JanuszSoftów, nic...

Taka specyfika branży. Narzekać na brak pracy dla programistów w Kaliszu czy Koninie, to trochę jakby ktoś mieszkał w Gdańsku i żalił się, że nie może znaleźć pracy jako górnik (ew. jakby ktoś mieszkał w Katowicach i by się dziwił, że nie ma stoczni w jego mieście. Kurczę. Jakie to dziwne. Przecież powinni robić stocznię w górach, prawda?). Wiele branż ma ograniczenia geograficzne i programiści nie są żadnym wyjątkiem. IT ma specyfikę taką, że praca jest, ale w kilku największych miastach w Polsce. Deal with that...

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0