Czy kobieta programistka może liczyć na "fory" w zmaskulinizowanym świecie IT?

2

Spotykam się ze stwierdzeniem iż kobieta programistka w branży IT jest nieco egzotycznym ale też nieco pożądanym narybkiem. Lekko (oczywiscie bez przesady) przymyka się oko na jej kompetencje, bo chociażby "odchamia zespół koderów" i ładnie komponuję się w "image firmy" - chociażby motorola czy google ogłaszają że w ramach "równouprawnienia " chcą zmniejszyć dysproporcję płci w tym zawodzie.

0

Z tego co zaobserwowałem to w kwesti forów od programistów wygląda to następująco:

  • Część programistów będzie forować za płeć
  • Część będzie hejtować za płeć - tzn będą hejtować za technikalia, ale zdecydowanie bardziej niż hejtują za to samo facetów, przy czym większość tej grupy hejtuje za plecami
  • Część będzie merytoryczna

Im programistka ładniejsza tym większą część będą stanowić programiści pierwszej i drugiej grupy.

Jeżeli chodziło o fory od szefa/firmy to pojęcia nie mam.

9

Jeśli kobieta byłaby faworyzowana z powodu jej płci to byłoby to nieetyczne. Dyskryminacja działa przecież w dwie strony.

2

Nie wiem jak z programistkami ale mnie osobiście zawsze wnerwiały kobiety w zespole a jeszcze bardziej w managemencie.
Od tak sam do nich nic nie mam, ale zawsze było najtrudniej się z nimi dogadać.
Bywało, że jakaś nie lubiła mnie zupełnie bez powodu (nie mieliśmy w ogóle kontaktu). Z facetami się to nie zdarzało. (Wiem, można nie lubić kogoś bo jest aspołecznym nerdem ale jak mówie, dla facetów to jakoś nie jest problem...)

2

Poprzedni post trochę nie w temacie, dorzucę więc.
Tak spotkałem się z forami dla kobiet. Głównie ze względów kreowania firmy na postępową itd. To samo dotyczy z zatrudnianiem osób innej rasy. Bywały nawet sytuacje gdy pytano członków zespołu czy nie znają jakiś programistek/murzynów itd żeby zadbać o różnorodność.

0

Ja całkowicie nie znam się na rekrutacji, ale wydaje mi się, że nawet, jeżeli nie istnieje zbyt wielka różnica w rozumieniu programowania przez kobiety i przez mężczyzn (czy nie istnieje?), to istnieje różnica w postrzeganiu zleconych zadań, dzięki czemu być może kobieta zajmuje trochę inną "pozycję" w zespole koderów.

Nie wiem, czy koniecznie fory; być może najczęściej, z uwagi na, hm, postrzeganie pewnych zawodów jako "męskich" i "kobiecych" - co automatycznie może sugerować, że zawody mężczyzn dla kobiet są trudniejsze i na odwrót.

1
  1. Nie miałem nigdy w zespole żadnej kumatej programistki. Programistka w zespole zdarzyła się tylko raz i była największym (i jednym z niewielu) głąbem spośród wszystkich programistów wszystkich zespołów w których pracowałem.
  2. W mojej firmie menedżer też wprost pytał o to czy znamy jakieś programistki, sam specjalnie szukał kobiet do zespołu i ogólnie w firmie jest ciśnienie na "diversity" (owe "diversity" po polsku można przetłumaczyć na: pozamerytoryczne metody oceniania). Jednak mimo wszystko nie udało się znaleźć żadnej kobiety do zespołu, a menedżer szukał jakiejś programistki pewnie z kilka miesięcy. Widocznie programistka Scali to gatunek nieobecny w Polsce.
0

Nie spotkałem wiele kumatych programistek na swojej drodze, zwykle nawet te z doświadczeniem miały duże trudności z rozwiązywaniem problemów czy dbaniem o jakość kodu. Raczej w IT głownie pracowałem z kobietami w roli (w tej kolejności): grafików/designerow, testerów, PM-ów. I na tych stanowiskach radziły sobie często lepiej niz faceci. Fory nie miały, raczej równe traktowanie, rownież w temacie zarobków.1 Fakt, przez pierwsze tygodnie faceci trochę ograniczali żarty, ale szybko wszystko wracało do "normy".

0

Może liczyć na stulejarność. ;D

5

Nigdy w życiu nie pracowałem z programistką. Myślę że miałaby fory, ale nie dlatego że mają cycki, a raczej dlatego że są uważane za gorsze. Trochę tak jak patrzysz na rysunek niepełnosprawnego dziecka. Niby bohomaz, ale się starało. Oczywiście nie znaczy że naprawdę są gorsze, ale że to są wyjątkowe sytuacje.

Jeżeli chodzi o inne stanowiska:
Analityk: Właściwie nie widzę zbytnich różnic, chociaż jednostki wybitne które spotkałem to byli mężczyźni. Na poziomie dla śmiertelników wypadają jednakowo.
Tester: Naturalna skłonność kobiet do przypier_dalania się do wszystkiego czyni z nich wspaniałych testerów. Może wypadają gorzej, pod względem technicznym (SQL, selenium etc), ale patrzą na projekt inaczej i znajdą rzeczy których facet będzie szukał miesiące. Lubię pracować z testerkami.
PM: Mikrozarządzanie rzeczami którymi nie trzeba zarządzać i omijanie rzeczy naprawdę istotnych. Do tego dochodzi fakt że ja spotkałem się jedynie z kobietami PMami totalnie nietechnicznymi (chyba tylko takie istnieją), które nie potrafiły zrozumieć że czegoś się nie da, albo się da jak będziemy poświęcać na to 50% czasu sprintu. Przecież ona już obiecała klientowi. Ręce opadają. PMem powinien być facet.

Istnieją pewnie wyjątki, jak wszędzie, ale generalnie wyszło dość seksistowsko. Trudno. Tak to widzę.

0

Nie, nie sa faworyzowane, ale jak to moj znajomy manager mowil - mozliwosc "nauczenia sie" wg niego zalezy wprost proporcjonalnie od wygladu. Osobiscie popieram go calkowicie - oczywiscie gdy to nie jest moja firma ;)

3

Są traktowane ulgowo - zarówno przy rekrutacji jak i w samej pracy.
Jak kobieta oblewa rozmowę kwalifikacyjną zawsze może zwalić winę za swój brak umiejętności na patriarchat/seksizm/dyskryminację (przynajmniej na kilku tech blogach kobiet widziałem takie żale nie poparte żadnymi dowodami), a chyba żadna firma nie chce mieć do czynienia z takimi zarzutami.
A na koniec coś o ruchu "women in tech" od Erica Reymonda: https://archive.is/mdU94

1

Niestety spotykałem się raczej z odwrotnymi zachowaniami:

  • komentarze że lepiej nie zatrudniać kobiet bo zaraz zajdą w ciążę
  • głupie uśmieszki i machania ręką z rezygnacją

W wielkich korporacjach, lub tam, gdzie wiedza czy umiejętności techniczne nie są najważniejsze rzeczywiście można sobie pozwolić na promowanie słabych jednostek ze względu na rasę, wygląd, wiek czy płeć. To się zdarza i będzie zdarzać. Jak ktoś ma z tym problem to polecam poczytać Dilberta.

1

@vpiotr
Twoje założenie może jest uczciwe, ale nie jest prawdziwe
http://3.bp.blogspot.com/_4ify7vDXrDs/S-WDH4AQlDI/AAAAAAAAFw0/Zs8C5h8ZW88/s640/male_female_bell_curve_.png
W przypadku rasy różnica jest zdecydowanie większa
http://library.flawlesslogic.com/iq.htm

Offtop:
Kobiety i mężczyźni mają zdecydowanie inne predyspozycje więc, jak już się chcieć bawić w dopasowanie stanowiska do płci, to przeciętna kobieta lepiej poradzi sobie w przypadkach wielu tasków bez części wspólnej -jeżeli częśći wspólne się pojawią to z wielu małych problemów powstanie jeden wielki.
W przypadkach monotonnych, żmudnych tasków nie stanowiących wyzwania też radzą sobie lepiej - co jest imo niesamowite, i też bym tak chciał.
Jako graficzki pewnie też sobie radzą lepiej, bo widzą znacznie więcej kolorów - kwestia budowy oka.

11

Ostatnio byłam na konferencji .NET Developer Days. Na takich eventach zawsze stoją stanowiska firm, które szukają pracowników. Rozdają przy okazji różne gadżety, losują nagrody. Podeszłam do jednego ze stanowisk po piłeczkę, a hostessa zagaduje do mnie tak:

  • A pani jest programistką? Może chciałaby pani zostawić nam kontakt do siebie, bo nasza firma jest skandynawska i bardzo zwraca uwagę na równowagę w zespole.
  • Aha, czyli wasza firma jest seksistowska?
  • Nie no jak, właśnie na odwrót! Bardzo chętnie zatrudniamy kobiety!
  • Czyli dyskryminujecie mężczyzn.
  • Nie, bo mężczyzn też zatrudniamy.

Sytuacja numer 2 - rekrutacja w Intelu. Mam kilku kolegów tam pracujących. Skąd w ogóle wiem, że była jakaś rekrutacja, skoro pracy nie szukam? No więc Intel wymyślił sobie, że w programie "Poleć przyjaciela" zapłaci więcej za polecenie kobiety. W efekcie kilku kolegów zagadało do mnie, że może bym chciała zmienić pracę? Jeden zagadywał co kilka dni przez kilka miesięcy, choć mu próbowałam wytłumaczyć, że zarabiam dobrze, mam blisko do biura, lubię moją prace i gardzę tym seksizmem... I tak, dostałam zapewnienia, że wystarczy złożyć CV - ze względu na moją wspaniałą płeć oni to szybko przepchną przez HR i mogę czuć się przyjęta, rozmowa to formalność.

I jeszcze jeden przykład: https://www.facebook.com/loobola/photos/o.655524211135039/1633700676886096/?type=3

7

Google nie zatrudnia kobiet, bo jest jakoś feministyczny czy coś, tylko zróżnicowane teamy (nie tylko płciowo) mają lepszy performance (całościowo, nie poszczególne osoby), są na ten temat badania.

Osobiste doświadczenia mam takie, że lepiej dogaduję się z osobami bez kija w dupie, niezależnie od płci.

1

z tymi forami to bym nie przesadzala, moze faktycznie firmy szukaja w programistkach sposobu na poprawienie swojego wizerunku i przez to jest im lzej na rekrutacji, jednak pozniej gdy staja sie teamowym popychadlem to juz nie jest tak rozowo.
ze smutkiem musze stwierdzic ze bardzo ciezko znalezc dobra programistke, przez 2 lata mialam w teamie jedna utalentowana i pracowita dziewczyne, a tak to tylko same beznajdziejne managerki :)

0

Pracowałem tylko z jedną programistką, ale była to jedyna osoba w tamtym zespole, która znała hibernate i oracla na wylot ;)

1

Co do Intela to mogę potwierdzić. Biorą wszystkie jak leci i nie jest to żadna tajemnica.

Podobnie jak część przedmówców miałem również okazję pracować z kobietami w zespole - chociaż nigdy nie było to więcej niż jedna na kilkuosobowy zespół.
Może troszkę za mała próbka żeby od razu generalizować,
ale kobiety pracujące jako testerki radziły sobie po prostu świetnie - wszystko jasno i konkretnie pozgłaszane i opisane.
Co do trzech 'programistek' z którymi miałem zawodowy kontakt to już wolałbym się nie wypowiadać. Bieda z nędzą.
A najgorsze ze wszystkiego to tłumaczenie dlaczego nie chce się tych konkretnych osób w zespole i dlaczego nie dać im 'jeszcze jednej szansy'.
Kurcze to nie totolotek żeby dawać szanse. Jak ktoś w 5 miesięcy nie pokaże że coś umie albo chociaż robi postępy to dawanie mu kolejnych nic nie zmieni.

0

Dzięki, już wiem gdzie aplikować, do Intela!

1
woolfik napisał(a):

Ja może napiszę nieco inaczej. Pracowałem w jednej firmie z dziewczyną, która programowała tak jak ja w Delphi le nie śmiem oceniać ogółu kobiet programistek po jednym przypadku. Natomiast w całym moim doświadczeniu zawodowym było wiele kobiet na innych nie programistycznych aczkolwiek technicznych stanowiskach. Były to testerki, specjalistki od elektroniki, administratorki baz danych itp. Wiadomo są lepsi i gorsi tak jak u facetów jednak u wszystkich moich koleżanek rzuca się w oczy jedna zasadnicza cecha wspólna. Kobiety pracują wielowątkowo tzn jeśli dziewczyna ma rozwiązać problem to 25% mocy obliczeniowej jej mózgu pracuje nad rozwiązaniem problemu. Kolejne 25% to rozmyślanie co muszę zrobić po powrocie do domu, kolejne 25% to rozmyślanie na temat ostatniej rozmowy z koleżanką lub analiza ubioru jakiegoś kolegi/koleżanki z pracy. Ostatnie 25% ... tego chyba żaden facet nie wie. Nie mówię, że to źle bo niekiedy tylko 25% tej mocy u kobiety stanowi 200% u tępego mężczyzny jednakże skoro mężczyzna potrafi 100% swojej mocy obliczeniowej poświęcić na rozwiązanie problemu, a kobieta tylko 1/4 to z definicji wynika, że są traktowane ulgowo. Prawie pięć lat pracowałem w korporacji gdzie stosunek mężczyzn do kobiet był chyba nawet z przewagą na kobiety i nigdy ale to przenigdy nie zdarzyło się aby przełożony wystawił minusa/upomnienie/naganę kobiecie nawet jak narozrabiała tak strasznie, że mężczyzna był w stanie za to wylecieć. Więc z doświadczenia odpowiem TAK kobiety są traktowane ulgowo. Nie jest to złośliwość, nietolerancja czy też brak równouprawnienia to są po prostu naturalne uwarunkowania genetyczne. Jeszcze co do wyjątków. Tak są takowe ale pamiętajmy, że każdy wyjątek potwierdza regułę.

Sorry za tak duże cytowanie, ale jeżeli kobieta pracuje na 1/4 gwizdka, to w ogóle nie opłaca się zatrudniać kobiet.

Swoją drogą, to najbardziej wielowątkowi są faceci. Przez pierwsze 100% czasu myślą o seksie, a przez drugie 100% czasu odwalają kawał dobrej roboty :]

1

Niesamowite @woolfik jaki jesteś poinformowany, o czym myślą programistki w czasie pracy... Skąd takie mądrości pochodzą?

4

Pracowałem w małej firmie jak i w dużej korporacji. Mogę powiedzieć, że faworyzowanie kobiety jest wprost proporcjonalne do jej młodego wieku i urody, a to czy coś umie jest odwrotnie proporcjonalne do jej urody. W każdym razie za sam fakt, że jest kobietą jest dużo lepiej traktowana i oczywiście dookoła pełno białych rycerzy tylko czekających żeby poprosiła o pomoc...

Była taka sytuacja w firmie, że zatrudnili 25 letnią cwaniarę(nie powiem w jakiej firmie - duże korpo) i owinęła sobie szefa wokół paluszka w kilka miesięcy, podejrzewam, że jest między nimi coś więcej ale to nic pewnego tak wnioskuję po tym jak się zachowywali jak nikt nie patrzył.

Już pomijając ten przypadek "kobieta w it" poczytajcie sobie statystyki o samobójstwach obu płci.

Zestawiając statystyki samobójstwa z próbami samobójstwa okazuje się, że kobiety częściej podejmuję próbę samobójstwa niż mężczyźni(2:1) ale mimo to mężczyźni częściej niż kobiety popełniają samobójstwo(3:1) różnica jest taka, że mężczyźni robią to dużo skuteczniej, pewnie mało osób o tym słyszało bo temat jest marginalizowany.

Prawda jest taka, że żyjemy w sfeminizowanym świecie.

0

@Wibowit
Link do badań, o któe prosiłeś.

http://research.google.com/pubs/pub43135.html

4

Strasznie seksistowskie niektóre komentarze.
Poznacie jedną kobietę w IT, która była leniwa/słaba/niemoralna i stwierdzacie wszystkie kobiety są takie.

Ja znam tylko jeden negatywny przypadek kobiety w IT - gdy zaszła w ciążę, poszukała pracy na umowę o pracę (jej pierwsza praca), po czym po krótkim okresie przyniosła zwolnienie lekarskie i przez 1,5 roku (ciąża i macierzyński) miała kasę. Przez takie przypadki potem kobiety są traktowane jako towar drugiej jakości przy rekrutacji, pracodawcy boja się zatrudniać młode kobiety, wolą wziąć gorszego ale faceta.

Znam natomiast bardzo pracowite, pracowitość to chyba cecha wyróżniająca kobiety programistki, oraz inteligentne, zdolne programistki.

7
Gawronek napisał(a):

Znam natomiast bardzo pracowite, pracowitość to chyba cecha wyróżniająca kobiety programistki, oraz inteligentne, zdolne programistki.

Poznasz jedną kobietę w IT, która była inteligentna/spoko i stwierdzasz, że wszystkie kobiety są takie.

0

Tych dobrych programistek poznałem więcej. Aczkolwiek fakt, nie jest to liczba, która nadaje się na jakiekolwiek badanie statystyczne.
Natomiast jeśli się zastanowić to kilku "orłów inaczej" płci męskiej się przewinęło w mojej karierze, to jest niezależne od płci.

1

Jestem programistką. Pracowałam w kilku firmach. Nigdzie nie odczułam ani zwiększonej tolerancji, ani hejtu związanego konkretnie z moją płcią. Życzliwość wynikała z tego, że ktoś po prostu taki jest. Nieżyczliwość wynikała z tego, że ktoś po prostu taki jest lub potrzebował pojedynczego popychadła, a ja jestem dobrą kandydatką, bo jestem nastawiona do innych pokojowo zamiast pyskować.

Z kolei na studiach doświadczyłam ulgowego traktowania ze strony wykładowców o dwa pokolenia starszych, najprawdopodobniej ze względu na moją płeć, grzeczność i chodzenie na zajęcia. Uroda nie wchodziła w grę, bo nie mam - stąd wśród studentów ulgi nie było, tylko mniej lub bardziej ostentacyjne ignorowanie.

Czasami na rekrutacjach przewija się wątek płci, ale to raczej bez żadnych emocji. Słyszałam pytania, dlaczego wybrałam taki zawód albo ile było dziewczyn na roku.

Co do innych osób, to miałam trzy przełożone. Dwie były pomocne, kumate i o miękkich sercach, jedna była bardzo rozgarnięta i oszczędna w uprzejmości, nie tylko w stosunku mnie. Z tymi pierwszymi łatwo się było porozumieć, ale pewnie w zarządzaniu były słabsze, druga na pewno lepiej się prezentowała na stanowisku i przed klientem. Miałam też bezpośrednio do czynienia z jedną programistką, była chwalona i była też moją mentorką, ale szybko pokazała pazury (patrz: 1. akapit).

1

Mam kilka lat doświadczenia zawodowego jako programista. Pracowałem łącznie w 4 zespołach i były w nich łącznie dwie kobiety.
Pierwsza nie była ani ładna ani ogarnięta
Druga była ładna, ale też nie potrafiła programować.

Obie szybko odpadły z zespołu.
Nie znam i nie poznałem jeszcze żadnej dobrej programistki, co nie zmienia faktu, że na 100% jakaś istnieje :)
Mój pierwszy kontakt z kobietą-programistką był od razu w pierwszej pracy i nie bardzo wiedziałem jak się zachować. Jestem nieśmiały, więc podjąłem decyzję, że będą ją traktować bez żadnych forów i jest takim samym współpracownikiem jak każdy inny. Z biegiem czasu zauważyłem, ze każdy inteligentny kolega z firmy robił tak samo - zero forów ze względu na płeć, jedynie spore fory ze względu na to, że była początkująca i niewiele potrafiła. Ostatecznie jednak po okresie próbnym wyleciała i została testerem (klikaczem aplikacji).

Zdarzały się jednak głupie uwagi innych współpracowników. Np. PM-ów, gdzie za plecami dawał niesmaczne sugestie (do tej drugiej ładnej panny) i zagadywał w sposób jednoznaczny (ale zagadywał do nas w sensie - dawał jednoznaczne komentarze).
Do brzydkiej panny (tej pierwszej) natomiast nikt nie zagadywał w sposób erotyczny, ale często ją oceniano za plecami.

Uważam, że takie zjawisko obgadywania lub oceniania za plecami występuje częściej w przypadku ocen kobiet-programistek, niż facetów-programistów.

Niemniej kiedy słyszymy, iż na rozmowę kwalifikacyjną ma przyjść kobieta, to pojawiają się uśmiechy, dowcipy i zabawne uwagi jednak w gronie osób kulturalnych raczej są to żarty na poziomie i nie mają wpływu na zachowanie podczas rozmowy kwalifikacyjnej i ewentualnej dalszej współpracy.

Tym bardziej, że na rozmowie ma się zazwyczaj szereg sprawdzonych już pytań i zadań, więc tak naprawdę każda rozmowa wygląda w zasadzie tak samo. Nie ma znaczenia płeć.
Statystyka jednak nie kłamie i jest niekorzystna dla kobiet - zdecydowana większość kobiet programuje bardzo bardzo słabo.

0

Możesz udostępnić wspomniane statystyki? Chętnie spojrzę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1