W firmie do której zatrudniłem na stanowisko programisty C++, i w której pracuję prawie 2 miesiące jeszcze ani razu nie miałem do czynienia z programowaniem. Powiem więcej, dwa tygodnie temu zostałem przydzielony do projektu (zostało mi powiedziane, że będę programował w C i pisał dokumentację) - ucieszyłem się niezmiernie, jako iż jest to moja pierwsza praca po studiach, choć muszę zaznaczyć iż nie jestem zielony jeśli chodzi o programowanie w C++.
Więc w czym problem? Ano w tym, że jak się zaraz w pierwszy dzień przeniosłem do pokoju, w którym siedzą ludzie od tego projektu, natychmiast zostałem poinformowany, że:
a) programowania w tym projekcie to nie ma żadnego
b) projekt wiąże się z tworzeniem/budowaniem baz danych
Powiem generalnie, że się zapaliłem po tym jak to usłyszałem ale postanowiłem dać temu jakąś szansę i że może tak źle nie będzie. Niestety ponad drugi tydzień w tym projekcie, i tak jak mi zostało powiedziane tak jest: zero programowania i budowanie i zarządzanie bazami danych, na czym muszę wspomnieć znam się mało i znać się, żeby być szczerym nie chcę. Chcę programować w C++. Powiedziałem im, że nie mam problemów na jakiej platformie będę programował, co będę programował, ale że chcę programować/debugować a nie uczyć się baz danych. Czy za dużo wymagam? Czy to co się dzieje w tej firmie to norma? Jak wygląda wasza praca? Czy jeśli zatrudniliście się na stanowisko programisty to też robicie coś zupełnie nie związanego z waszą profesją?
Powiem tylko, że firma jest w W-wce i na ten moment to generalnie wydaje mi się, że jak nie będę mógł programować w tej firmie to się po prostu zwolnię i poszukam firmy, w której będę mógł robić to co kocham i kochałem całe życie.