Szybkie odejście z nowej pracy

0

Czy zdarzyło się Wam, że po przyjściu do nowego miejsca pracy i spojrzeniu w kod, w to jak pracują, mieliście ochotę odejść po mniej niż przepracowanym miesiącu? Że wyobrażenia i obietnice bardzo mocno minęły się z rzeczywistością? Jak wtedy podeszliście do tego? Szybkie wypowiedzenie i out? Jak zareagowali Wasi pracodawcy? Czy mieliście później wywiad 'A dlaczego? Co Ci się nie podoba? itd.."?

5

mialem dokladnie tak w poprzedniej pracy.

Od razu zaczalem szukac czegos innego a jak mialem cos pewnego to rzucilem papier.

To byla bardzo dobra decyzja

2

Generalnie bardzo często jest coś takiego jak okres próbny z minimalnym okresem wypowiedzenia, a to jest narzędzie nie tylko dla firm, aby stwierdzić czy pracownik jest ok, ale także dla pracownika, aby stwierdzić czy mu sie podoba. Także szybka ewakuacja nie jest nieczym niezwykłym :).

3

to raczej normalne, że na rozmowie jest super, a w realiach trzeba połowę z tego odjąć, najlepiej zrobić wcześniej rozeznanie o firmie, wiadomo że żaden rekruter nie powie "firma jest beznadziejna, robi wszystko po łebkach, płaci z opóźnieniem, praca nierozwojowa" :)

0

Robiłem rozeznanie, jeden z dużych banków, rozmawiałem z programistą, który tam pracuje - ale co dla jednego jest sufitem, dla innych jest podłogą. Opowiedział jak wygląda architektura rozwiązania, jak pracują, wyglądało na to, że wszystko jest w porządku, ale zapomniał dodać, że w kodzie jest tak wielka kupa, że cuchnie na kilometr i nikt nad tym nie panuje ;)

0
emfałsi napisał(a):

Czy zdarzyło się Wam, że po przyjściu do nowego miejsca pracy i spojrzeniu w kod, w to jak pracują, mieliście ochotę odejść po mniej niż przepracowanym miesiącu?

Mam tak teraz, tyle że od 8 m-cy :(

emfałsi napisał(a):

Że wyobrażenia i obietnice bardzo mocno minęły się z rzeczywistością?

Tak, dokładnie. Miało być super, a jest kicha. "Hajs się zgadza", ale rozwoju 0, a nawet powiedziałbym, że się uwsteczniam.

emfałsi napisał(a):

Jak wtedy podeszliście do tego? Szybkie wypowiedzenie i out? Jak zareagowali Wasi pracodawcy? Czy mieliście później wywiad 'A dlaczego? Co Ci się nie podoba? itd.."?

Zwalniaj się jak najszybciej jeśli widzisz, że jest lipa. Ja się zasiedziałem i prawie rok minął - nie polecam.

0

Banki mają bardzo różnorodne projekty - może warto przejść do innego? Kumpel mógł pracować nad lepszym kodem w lepszym projekcie (nie wspomniałeś, czy ta sama aplikacja). Świeżacy często trafiają do teamu, gdzie jest duże ciśnienie spowodowane np. rotacją, stresem, co źle wpływa na jakość kodu. I jeśli jeszcze takie projekty zarabiają kupę kasy, to często wymagają kontaktu z szefostwem, bycia pod telefonem, robienia nadgodzin na supporcie, itd.

Kojarzę 3 banki w PL, gdzie jest ogromny syf i ludzie potrafią odchodzić po 3 miesiącach (żaden z banków nie jest polski - taka wskazówka). Co więcej w jednym z nich rotacja jest na tyle ogromna, że w pół roku kilka teamów się zwinęło i dużo pozatrudniali ludzi zza granicy (tania siła robocza - wiadomo chyba kto - nie, nie hindusi).

Dlatego też wolę aktualnie obracać się w środowisku startupowym - kasa podobna, jak dobrze się zakręcisz, jedynie brak stabilizacji jaką masz w korpo - coś za coś. ;)

1
Biały Krawiec napisał(a):

Dlatego też wolę aktualnie obracać się w środowisku startupowym - kasa podobna, jak dobrze się zakręcisz, jedynie brak stabilizacji jaką masz w korpo - coś za coś. ;)

Wat? Mówisz o Polsce? Podobna kasa w startupach? Może nie jestem jakoś bardzo zorientowany, ale zauważyłem zależność, że im nowsze/ciekawsze technologie i metodyki pracy, tym bardziej żałosne wynagrodzenie (może pomijając Google i inne firmy takiego kalibru, które mają takie dochody, że nie optymalizują tak wydatków). Za to, dosyć przeciętne technologie + zagraniczne korpo = wysokie wynagrodzenie. A przynajmniej jeżeli chodzi o Kraków, nie wiem jak w innych miastach (J-Labs byłby tutaj wyjątkiem - w końcu to polska firma).

Ale startup = podobna kasa jak w np. BBH/Ocado w Krakowie? O rly? :P Chętnie dowiem się, w jakim startupie dobrze płacą (najlepiej w Wawie, jeżeli znasz rynek) :P

W startupie najpewniej będziesz jeszcze siedział w tym samym pomieszczeniu ze stakeholderem, który będzie Ciebie pytał co pół godziny - I jak idzie? :P Plus nadmierna troskliwość o własne (firmowe) wydatki w porównaniu do korpo, gdzie każdy ma to gdzieś... :P

2

tak mnie naszła refleksja (chyba sie starzeje) że skoro potrafią bez skrupułów zwalniać po kilku miesiącach to czemu pracownik nie ma odchodzić po kilku ...

0

Ja pracę rzuciłem po tygodniu...

0

W jednej z poprzednich firm, zdarzyło się że gość odszedł po 3 dniach - nie miał jeszcze podpisanej umowy (kwestia tylko formalności, czekała na czyjś podpis), to mógł to zrobić bez konsekwencji.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1