Kariera a doktorat

0

Witam,

ostatnio w rozmowie ze znajomymi usłyszałem, że warto zrobić doktorat bo na pewnym poziomie bez doktoratu nie można dostać awansu/podwyżki i osoba z doktoratem po pewnym czasie po prostu osiągnie więcej. Czy w Polsce na prawdę papier może przeważyć nad realnym skillem? Czy wiecie może, czy na zachodzie doktorat z Polski się liczy i może pomóc w zdobyciu pracy/podwyżki?

5

Jak chcesz zostać biskupem to bez doktoratu nie da rady...

0

@Shalom hmmm...? ;)

0

0

usłyszałem, że warto zrobić doktorat bo na pewnym poziomie bez doktoratu nie można dostać awansu/podwyżki i osoba z doktoratem po pewnym czasie po prostu osiągnie więcej.

To prawda. Mając magistra jedyne co możesz to jechać na zmywak do UK. Mając doktorat awansujesz na kelnera.

6

Ostatnio w rozmowie ze znajomymi usłyszałem, że warto zrobić doktorat, bo na pewnym poziomie bez doktoratu nie można dostać awansu/podwyżki i osoba z doktoratem po pewnym czasie po prostu osiągnie więcej.

To zależy co i gdzie chcesz robić. Jeżeli chcesz pracować w nauce, to doktorat jest po prostu nieuniknionym stopniem w karierze naukowej. Jeżeli chcesz go zrobić tylko po to, by "mieć papier", to wciąż pozostaje pytanie - w jaki sposób chcesz ten papier wykorzystać? Czy robiłeś przegląd firm i okazało się, że w niektórych z nich doktorzy zajmują lepsze/wyższe stanowiska? Czy może jest tak, że po prostu zajmują inne stanowiska, niekoniecznie lepiej płatne? Czy interesowałeś się tym, w jaki sposób może się różnić praca doktora od zwykłego developera? Czy w ogóle się różni? A jeżeli tak, to w jakich firmach? Zależności jest masa. Twoje pytanie jest zbyt ogólne. Przeczytaj sam siebie i pomyśl:

Czy w Polsce na prawdę papier może przeważyć nad realnym skillem? Czy wiecie może, czy na zachodzie doktorat z Polski się liczy i może pomóc w zdobyciu pracy/podwyżki?

Jeżeli ktoś racjonalnie myślący decyduje się poświęcić czas na robienie doktoratu, to z czasem poświęconym na jego zrobienie idzie w parze proporcjonalne nabieranie specjalistycznych umiejętności. Nie ma czegoś takiego jak "doktorat z Polski". Jest po prostu doktorat. To nie matura. Czy się liczy? Zależy gdzie. Np. w Lockheed Martin, czy Google się liczy, ale to też zależy na jakie stanowisko aplikujesz. Czy będziesz zarabiał więcej od "zwykłego developera"? To też zależy od tego, co jesteś w stanie zaoferować, jakimi kompetencjami i umiejętnościami dysponujesz.

0

@Gjorni THX za odpowiedź :) Konkretnie miałem na myśli to czy częste są sytuacje w której dwie osoby z takimi samymi umiejętnościami mają różną stawkę i stanowisko tylko ze względu na to, że jedna z nich ma doktorat. Co do tego doktoratu z Polski to z tego co słyszałem np. w UK stopnie naukowe spoza UK nie mają żadnej wartości na rynku pracy.

0

Pijany Kocie, jest wymagany w pracy m.in. Machine Learning specialist, Data Scientist, specjalisty od deep learning, fachowca od NLP itp. To znaczy teoretycznie zostaniesz przyjęty na takie stanowisko, ale awans będzie mocno utrudniony. Dla programisty, który programuje produkty dla śmiertelników, tytuł naukowy jest zbędny. Inna sprawa, że są to 3-4 lata dosyć ciężkiej pracy, no ale chcieć to móc.

3

Konkretnie miałem na myśli to czy częste są sytuacje w której dwie osoby z takimi samymi umiejętnościami mają różną stawkę i stanowisko tylko ze względu na to, że jedna z nich ma doktorat.

Jeżeli tak jest, to radziłbym taką firmę omijać szerokim łukiem. Doktorat powinien być rozumiany jako ekwiwalent specjalizacji w jakiejś konkretnej dziedzinie, a raczej jako kroczek ku tej specjalizacji. Jeżeli więc firma jest w miarę poważna, to zdaje sobie z tego sprawę i dlatego preferuje na dane stanowisko osoby z doktoratem w danej dziedzinie, bo liczy na to, że ta osoba będzie posiadała większą wiedzę oraz bardziej specyficzne umiejętności przydatne akurat na tym stanowisku, niż casualowy pracownik, samouk. Jeżeli ktoś traktował robienie doktoratu serio, to zapewnia firmie "odpowiednią osobę na odpowiednim miejscu". Osoby z doktoratem powinny zajmować takie stanowiska, na których ich specjalistyczna wiedza będzie dawała największe profity. Poza tym trzeba być skończonym idiotą żeby zatrudnić doktora i dać mu wyższe stanowisko + wyższą pensję, jeżeli mogę zatrudnić kogoś o podobnej wiedzy i umiejętnościach nie posiadającego doktoratu, ponosząc niższe koszty.

Co do tego doktoratu z Polski to z tego co słyszałem np. w UK stopnie naukowe spoza UK nie mają żadnej wartości na rynku pracy.

Zmień źródła informacji, bo jeszcze komuś powiesz te brednie na żywo i będzie smutno.

0
Gjorni napisał(a):

Konkretnie miałem na myśli to czy częste są sytuacje w której dwie osoby z takimi samymi umiejętnościami mają różną stawkę i stanowisko tylko ze względu na to, że jedna z nich ma doktorat.

Jeżeli tak jest, to radziłbym taką firmę omijać szerokim łukiem. Doktorat powinien być rozumiany jako ekwiwalent specjalizacji w jakiejś konkretnej dziedzinie, a raczej jako kroczek ku tej specjalizacji. Jeżeli więc firma jest w miarę poważna, to zdaje sobie z tego sprawę i dlatego preferuje na dane stanowisko osoby z doktoratem w danej dziedzinie, bo liczy na to, że ta osoba będzie posiadała większą wiedzę oraz bardziej specyficzne umiejętności przydatne akurat na tym stanowisku, niż casualowy pracownik, samouk. Jeżeli ktoś traktował robienie doktoratu serio, to zapewnia firmie "odpowiednią osobę na odpowiednim miejscu". Osoby z doktoratem powinny zajmować takie stanowiska, na których ich specjalistyczna wiedza będzie dawała największe profity. Poza tym trzeba być skończonym idiotą żeby zatrudnić doktora i dać mu wyższe stanowisko + wyższą pensję, jeżeli mogę zatrudnić kogoś o podobnej wiedzy i umiejętnościach nie posiadającego doktoratu, ponosząc niższe koszty.

Ale Ty tak poważnie?
Czyli wg Ciebie sprzątacz z wyższym wykształceniem powinien więcej zarabiać niż sprzątacz z wykształceniem zawodowym.

Na danym stanowisku płaci się tyle osobie ile z jej pracy można zarobić. Doktorat poza uczelniami i wąskimi zastosowaniami niewiele wnosi wartości poza sam papierek. Więc płacenie więcej komuś z wyższym stopniem, za to samo sprzątanie jest jakby trochę bez sensu. Chyba, że yła by korzyść z takiego doktoratu, ale to w niewielu miejscach poza uczelnią może mieć zastosowanie.

0

Ale Ty tak poważnie?
Czyli wg Ciebie sprzątacz z wyższym wykształceniem powinien więcej zarabiać niż sprzątacz z wykształceniem zawodowym.

Na danym stanowisku płaci się tyle osobie ile z jej pracy można zarobić. Doktorat poza uczelniami i wąskimi zastosowaniami niewiele wnosi wartości poza sam papierek. Więc płacenie więcej komuś z wyższym stopniem, za to samo sprzątanie jest jakby trochę bez sensu. Chyba, że yła by korzyść z takiego doktoratu, ale to w niewielu miejscach poza uczelnią może mieć zastosowanie.

Zacytowałeś moją wypowiedź, więc przypuszczam, że piszesz do mnie, choć mam wątpliwości, bo nie chce mi się wierzyć, że aż w takim stopniu nie zrozumiałeś słów napisanych powszechną polszczyzną. Jeżeli nie do mnie skierowana była ta uwaga, to zwracam honor i przepraszam za insynuacje dot. Twych umiejętności rozumienia tekstu pisanego.

0

Duzo firm wymaga studia wyzsze (inz/lic), niektore magisterskie, a doktorat to juz ewentualnie jako mile widziane przy jakis pracach naukowych, ktore raczej z typowa kariera programisty maja niewiele wspolnego.

0

są stanowiska, gdzie wymagany jest doktorat i ma to pełne uzasadnienie, jakoś nie wyobrażam sobie ludzi na przytoczonych w temacie stanowiskach takich jak Machine Learning Specialist czy Data Scientist, którzy przeczytali jedną tematyczną książkę, ukoczyli ze 2 kursy na coursera i nie mają żadnych publikacji :)
To są stanowiska dla ambitnych, nie każdemu odpowiada "robienie formatek" :P
Zagranicznie centra R&D płacą na takich znacznie więcej niż na standardowych stanowiskach kodersrkich, co jest zrozumiałe ze względu na o wiele wyższe wymagania.
Taki doktorat jest właśnie "świadectwem" bycia specjalistą w danej, wąskiej dziedzinie.

0

Nam kiedyś pewien doktor na wykładach mówił, że gdy szukał pracy, to ukrywał swój doktorat

0

Przy okazji, coś z życia o awansach i "podwyżkach" osób z doktoratami: ;-)
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1619711,1,naukowcy-ktorzy-oszukiwali-na-grantach.read

0

Słyszałem, że dobrze mieć doktorat z fizyki, żeby zostać taksówkarzem w Kanadzie.

Inventively titled Who Drives a Taxi in Canada, the study of 50,000 cab drivers concluded that half are immigrants. Two hundred are doctors or have PhDs,

http://www.theglobeandmail.com/globe-debate/editorials/overqualified-immigrants-really-are-driving-taxis-in-canada/article4106352/

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1