Architekt - Jak to w praktyce wygląda

0

Jak w praktyce wygląda praca architekta oprogramowania?
Czy to jest bardziej gadanie z klientem, zarządzanie zespołem czy może analogicznie do pracy programisty, czyli kierownik zgłasza taska i się go robi?
Czy architektami zdarzaą się być osoby które nie były nigdy programistami?
Jak wysoki poziom abstrakcji jest przedmiotem zainteresowania architekta(czy mówi programistom, że mają użyć np cxf a nie metro, czy raczej adminom, że mają być 3 identyczne instancje maszyn produkcyjnych)?

Pytanie może dziwne, ale pracuję w firmie gdzie architekta nie ma, a bardzo mnie interesuje czym się taki człowiek zajmuje.

3
Du.żaTajemnicaWiedzy napisał(a):

Czy to jest bardziej gadanie z klientem, zarządzanie zespołem czy może analogicznie do pracy programisty, czyli kierownik zgłasza taska i się go robi?

To gdzieś jeszcze tak się zdarza, że kierownik zgłasza taski?
Architekt gada raczej nie z klientem biznesowym ale z technicznymi ludźmi klienta (np. adminami, innymi architektami), a także z architektami pozostałych dostawców czy twórcami zewnętrznych systemów. Ogólnie jest między biznesem a technologią, z naciskiem na to drugie. (Nacisk na to pierwsze charakteryzuje analityka.)

Ponadto, architekt często kieruje zespołem albo kilkoma zespołami programistów. Do jego zadań należy wybór technologii, zaprojektowanie rozwiązania, czasami zrobienie jakiegoś PoCa, pilnowanie jakości zarówno kodu jak i projektu, oraz dzielenie się wiedzą z programistami.

Czy architektami zdarzaą się być osoby które nie były nigdy programistami?

Nie spotkałem się z czymś takim, no ale w różnych ZenekSoftach wszystko jest chyba możliwe.

Jak wysoki poziom abstrakcji jest przedmiotem zainteresowania architekta(czy mówi programistom, że mają użyć np cxf a nie metro, czy raczej adminom, że mają być 3 identyczne instancje maszyn produkcyjnych)?

Jedno i drugie. Stos technologiczny, warstwy logiczne i fizyczne, a także ich rozlokowanie na maszynach fizycznych i sposób komunikacji między nimi to odpowiedzialność architekta.

0

Czyli można założyć, że taka osoba jest modelowo najbardziej ogarnięta w całym projekcie i wielką bazą wiedzy?

Co do tasków to bywa tak, że jakiś task jest taki, że nikt go nie chce więc wtedy jakiś kierownik(nawet nieformalny) decyduje, ale faktycznie częściej samemu się wybiera.

0

@somekind opisal to dosc wyczerpujaco, dodam tylko ze (przynajmniej u mnie) architekci to osoby z dosw 10+ lat w roznych projektach i zwykle technicznych rolach, b. czesto to autorzy kluczowych rozwiazan w systemach, ktore teraz sa utrzymywane przez innych programistow, nie zawsze ogarniajacych temat :)

0

Dzięki.

Skoro architekci to ludzie wszechstronni z doświadczeniem 10+, to czy jest coś takiego jak junior architekt(np ktoś kto pracował jak programista np 5 lat i chciałby to zmienić)?

0
D.użaTajemnicaWiedzy napisał(a):

Czyli można założyć, że taka osoba jest modelowo najbardziej ogarnięta w całym projekcie i wielką bazą wiedzy?

Można tak założyć. Ale ja nie wycofuję się z tego postu: Czy architekci programują?

Są firmy, w których na seniora wystarczą 2 lata doświadczenia, więc pewno po 3 jest się architektem. W wielu firmach stanowiska rozdawane są za dupogodziny zwane potocznie stażem, albo za sukces projektu - czyli dowiezienie produktu na czas, bez względu na to, jakie spaghetti kryje się wewnątrz. Tak więc to, że ktoś ma jakiś tytuł nic nie znaczy. (Prosimy @Shalom o wiadomy link z Seligą, on ma w schowku, a ja bym musiał szukać. ;))

Ja osobiście nie mam szczęścia do architektów:

  1. W pierwszej pracy architekt kazał mi pisać wszystkie klasy statyczne (bo szybciej, łatwiej, i bezpiecznie dla wątków), nie używać żadnych bibliotek zewnętrznych i ręcznie pisać mapowania O/R.
  2. W następnej architektów było wielu, w efekcie:
    a) Tworzyliśmy jednowarstowego ERPa (tzn. cała logika w kontrolerach MVC);
    b) W połowie trwania projektu okazało się, że system, który powinien działać na wielu serwerach, wspierać load balancing i failover, nie uruchomi się na więcej niż jednej maszynie, bo architekci nie mieli pojęcia jak skalować ESB, którego używamy.
    c) Jeden architekt twierdził, że Microsoft wycofuje się z usług systemu Windows, więc jak potrzebowałem jakiejś aplikacji chodzącej w tle bez przerwy (czyli jakby nie patrzeć definicja usługi), to musiałem pisać zwykłą aplikację konsolową z ukrytym oknem.
    d) I tysiące mniejszych fakapów.
  3. W następnej pracy architekci wymyślili architekturę, która ma jakieś siedem warstw, z których większość jest po prostu proxy do leżącej poniżej, tak naprawdę jakakolwiek logika znajduje się w dwóch z nich. W efekcie dodanie ekranu edycji czegoś tam, to jakieś trzy dni roboty, żeby przebić się od GUI do bazy przez wszystkie te warstwy. Jeden z tych gości twierdził zaś, że ADM jest zgodne z DDD, no i tego w ogóle nawet nie mam jak skomentować.

Na kilkunastu poznanych przeze mnie architektów właściwie jeden widział co robi, i robił to zdroworozsądkowo.

Du.żaTajemnicaWiedzy napisał(a):

Skoro architekci to ludzie wszechstronni z doświadczeniem 10+, to czy jest coś takiego jak junior architekt(np ktoś kto pracował jak programista np 5 lat i chciałby to zmienić)?

Nie spotkałem się z czymś takim. Zazwyczaj architektami stają się senior developerzy albo technical leadzi.

1

jw.
w pewnym JanuszSofcie architektem byl pan ktory w zyciu nie napisal interfejsu bo 'po co skoro to nic nie robi'
co firma to inna kultura, architekt != architekt ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1