Koszty życia za granicą

1

Ktoś zapytał @wojciech.kudlaw temacie o banku inwestycyjnym o koszty życia,a tamten temat chyba nie jest odpowiedni.Więc czy użytkownicy, którzy pracują za granicą mogliby i chcieliby się podzielić jak to wygląda jeśli chodzi o koszty?

0
  1. Holandia, Leiden (średniej wielkości miasto studenckie). Wynajęcie czegoś w kilka osób -> 400-500 euro od osoby. Wynajęcie kawalerki/studio -> 800-1000 euro. Pozostałe koszty utrzymania dla 1 osoby -> ~500 euro.
  2. Francja/Szwajcaria (na granicy :P). Wynajęcie czegoś w kilka osób -> 500-700 euro od osoby. Wynajęcie kawalerki/studio -> 1000-1300 euro. Pozostałe koszty utrzymania dla 1 osoby -> ~600 euro. Im bliżej szwajcarii tym gorzej -> w wynajęcie pokoju w standardzie studenckim w genewie to jest ~1000 chf / 900 euro.
0

Południowe wybrzeże Wielkiej Brytanii jest stosunkowo drogie (jeśli porównać np. z północą), miasto pokroju Chichester/Bognor Regis (niewielkie, ale też nie małe, nadmorskie):

  • wynajem pokoju - ok. 240-320 (w porywach do 400, ale bardzo rzadko) za miesiąc za osobę. Te za 400 to pokoje zwykle dwuosobowe.
  • wynajem kawalerki - ok. 450-600 funtów miesięcznie.
  • wynajem mieszkania typu sypialnia + salon + kuchnia + łazienka - ok. 700-900 funtów miesięcznie.

Mnie z kolei ciekawi życie w Polsce - jako, że zastanawiam się nad powrotem, a nigdy w naszym kochanym kraju nie żyłem poza utrzymywaniem przez mamy - ktoś orientuje się jak sytuacja wygląda w Krakowie?

0

a tak ciekawosci, w Anglii, Zachodniej Europie stawka roczna 50000 to stawka niska, czy duza, ile trzeba miec dosw na takie stanowisko ?

Co do porownania:

Krk i Anglia nie liczac uslug zapewne podobnie, tylko zycie w Krk z 1500zł, a w Londynie z 1500 funtow

przy stawce 50000 funtow rocznie, netto to jakeis 3000funtow - 16 tysiecy zlotych - (minus zycie) - 8k netto
Krk - majac okolo 3 lata dosw mozna spokojnie miec jakies 12k brutto co daje 8500 netto - (minus zycie) - 7k netto

Nigdy nie bylem po za Krakowe ale z moich rachunkow sie nie oplaca wyjezdzac :P

2
  1. Życie w krk za 1500 zł? Chyba że "po studencku"...
  2. Robisz dziwne porównanie bo bierzesz 50k funtów, które na londyn nie są zbyt wysoką stawką dla kodera (raczej taka średnia stawka junior/młody regular) i porównujesz to z 12k brutto w krakowie, które dla osoby z 3 latami doświadczenia jest może i osiagalna, ale raczej dla top kilku %. Są raptem 2-3 firmy w krakowie które mogą taka stawke zaproponować dla regulara. Tak więc porównanie trochę śmieszne. Jak porównujesz średniaka ze średniakiem to licz że w krakowie dostanie 8k brutto, moze troszkę więcej...
0

To tu Monachium, bardzo tanie jak się okazuje w stosunku do Leiden.

  • pokój w mieszkaniu dzielonym (to ma w Niemczech nawet nazwę - Wohngemeinschaft): 400-600€ (350€ po znajomości czasami)
  • kawalerka: 600-800€
  • mieszkanie 2-pokojowe: 700-1100€
  • mieszkania około 80m2: 1100€-2000€
    Te wszystkie ceny są z opłatami za media, bez internetu i elektryczności. Ceny najmu i kupna rosną od kilku lat o ładnych kilka procent rocznie, przez co osoby które wynajmują od wielu lat mogą płacić sporo mniej niż nowi. Jest też duża imigracja do miasta, przez to mimo rekordów liczby budowanych mieszkań jest duży brak i normalne jest kilkadziesiąt do 200 osób, które odpowiadają na ogłoszenie.
    Ceny kupna na tle kraju są bardzo zniechęcające, bo około 2 x wyższe niż w innych dużych miastach niemieckich. (a płace są może o kilkanaście - 20% wyższe niż np. w Hamburgu czy Sztutgardzie)
  • bilet miesięczny na całe miasto to około 60€ w abonamencie, 74€ bez
  • ceny jedzenia w dyskontach takie same jak w Polsce, prócz wędlin, mięs i warzyw - te są o Polsce kilkanaście - kilkadziesiąt procent tańsze. Chemia domowa, kosmetyki też w cenach polskich.
  • kebab od 3,5€, dużo częściej 4€
  • piwo w pubie często 3,9€ (3,4€ - 4,5€) (od 2,5€ podczas Happy Hour lub w piwiarniach pijackich)
  • lunch w restauracji 6,5€ - 9€, kolacja 12-20€ (bez napojów i napiwków)
  • weekend poza miastem dla 2 osób 32€, bo tyle kosztuje bilet dzienny na Bawarię (40€ dla 4 osób)
  • bilet do kina 6,5€ - 9€
    Jakieś inne ceny interesują? Samochodu nie mam.
1

hong kong, ceny w hkd obecnie ~0.5 pln, oczywiscie niektore pozycje moga sie drastycznie roznic w zaleznosci od stylu zycia:
mieszkanie 25m 15-20k
mieszkanie 60m 30-40k
najtanszy posilek 30-50
normalny obiad dla 2 osob 400-500
codzienne zarcie dla singla 100-200
dla rodziny 2+2 200-500
piwo w sklepie 10-20
piwo w pubie 40-80
przejazd metrem przez caly kraj (ok 20 stacji) 10-20
przejazd autobusem 5-10
taksowka do 3km zwykle nie przekracza 22
kino 100
disneyland, oceanarium, galeria sztuki ~400

edit, jako bonus:
internet 500mb/s miesiecznie 200
sim prepaid 3000 minut na 6m-cy 100
:)

0

Wszak widze tu ANglie, ale podziele sie moim rejonem:

Miasto: Bedford (niecale 100km od Londynu na polnoc)
pokoje wynajecie to: £60-£70 (1 os.) do £100 (duzy 2.os) za tydzien.
mieszkanie (studio/ 1pokoje z salonem) £450-£550 + oplaty i podatek (od £100-£150 miesiecznie)

koszty wynajecia pokoju wliczone maja wszystkie oplaty jak media i podatki, stad koszt wynajecia czegos samemu jest sporo wyzszy, chyba ze jest sie z rodzina na dluzej.

wyzywienie to dla jednej osoby okolo kilkadziesiat funtow tygodniowo (przyrzadzane samemu, bo wiadomo ze w barach drozej)
chleb (~£1.50 w wiekszosci tostowy, chyba ze u wlocha lub w polskiej piekarni to normalny sie znajdzie)
mleko £1.10 (4 pinty czyli niecale 2.5 l)
jajka £1.30 (15 szt)
obiad w knajpie: £8-£15
piwo: £1.10(sklep), £3.5(pub)

tutaj gdzie mieszkam to spolecznosc polska jest prawie ze dominujaca i mimo iz mieszkam na obrzezach to w centrum jest kilka polskich sklepow ze wszystkimi polskimi produktami (lacznie z lekami na recepte ;)).
Dla porownania najwiekszy polski sklep jest wielkosci przecietnego dsykontu jak lidl czy biedronka. dodatkowo polskie produkty sa w brytyjskich sklepach (czy to tesco, czy sklepy osiedlowe)

komunikacja:
taksowka do centrum (6km - £5.5)
bilet calodniowy to £4
samochod: Ubezpieczenie zalezne od pojemnosci i lat bezwypadkowej ajzdy (polskie znizki sie licza, ale w niektorych ubezpieczalniach jest zwyzka za PL prawo jazdy, stad w dluzszej perspektywie warto wymienic na UK), ale za 1.6 to okolo kilkuset funtow rocznie + podatek drogowy (od pojemnosci od 80 -200 funtow rocznie) i Przeglad roczny (ok 50 funtow)
paliwo to 1.15 benzyna i 1.22 ropa (chyba jedyne Panstwo gdzie ropa jest drozsza od benzyny)

co do pracy to nie widze zeby jakikolwiek zastoj byl wiec nawet i bez brytyjskiego doswiadczenia jest latwo zlapac cos na programiste. ja akurat w webdevie wiec w tej dziedzinie mysle ze z dobrym cv to po kilku dniahc mozna juz cos na szybko znalezc a po kilku tygodniach cos bardziej w nasze gusta.

tak jak juz wspominalem to pod wplywem naplywu polskiej spoelcznosci to kazda wieksza instytucja ma zatrudnionych polakow (czy to urzedy, czy policje, czy sady) do tego polscy fryzjerzy, mechanicy, firmy budowlane a nawet weekendowe polskie szkoly. ciezko w weekend przejsc przez miasto i nie uslyszec soczystego kur... (notabene to jest to najbardziej znane polskie slowo wsrod obcokrajowcow, zaraz po "fajna dupa").

0

@Krolik: polecam http://www.pizzazumfertigbacken.de/. To taki maly sklepik z wloskimi produktami (najlepsze karczochy w okolicy, pelno makaronow, win, oliwy...), i gotowymi podkladami pod pizze (nie wiem jak smakuja, nigdy nie kupilem), maja tez kilka stolikow i mozna kupic: pizze i makaron, salatki, tiramisu itp. Salatki bardzo dobre, pizza dobra, makaron najlepszy w Monachium jaki jadlem. Wszystko przygotowywane na swiezo, porcje duze, czeka sie dosc krotko. Jak wejdziesz, to wyglada dosc nieciekawie, takie zapelnione wszystkim, ale jedzenie jest naprawde dobre. Makarony od 6 EUR, ja najczesciej kupuje taki za 6.90, i jest to porcja ktorej czasem nie dam rady zjesc wiec prosze zeby mi zapakowali w pudelko. Jestem tak niemal co tydzien z dziewczyna, ktora tez to miejsce uwielbia, pani do nas przychodzi i sobie rozmawiamy jak znajomi po tych wszystkich wizytach. Taka domowa kuchnia. W drodze powrotnej do domu 200m dalej jest polski sklep Kuba gdzie kupujemy Prince Polo i takie tam rozne serki, budynie, galaretki (nie znosze tych niemieckich...).
Faktem jest ze na obiad z klientem tam sie nie pojdzie, ale jest to moim zdaniem bester Geheimtipp Münchens.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1