Przebranżowienie - od planu działania do realizacji

13

Witam,

Wiele pojawia się tutaj tematów czy warto zaczynać przygodę z programowaniem. Postanowiłem się podzielić w jaki sposób ja zamierzam to zrobić, być może ułatwi to sprawę pytającym. Być może u części osób wzbudzi to śmiech, ale co tam. Może ktoś skorzysta. edit. chociaż trochę się rozpisałem i nie wiem czy ktoś przeczyta ;)

Słowem wstępu. Mam 29 lat. Pracuję w innej branży. W ostatnim roku zacząłem szukać informacji jak się przebranżowić, wiele czytałem, gromadziłem informacje. Zacząłem też się uczyć i próbować wielu rzeczy, robić proste projekty, próbując wymyślić co mi bardziej będzie pasować a co nie. Nie mam komfortowej sytuacji, że mogę rzucić wszystko i zacząć coś innego ale staram się, żeby była jak najbardziej komfortowa. Przyszło też załamanie, z powodów osobistych a także nieco sytuacji finansowej (w zasadzie źle nie zarabiam, tylko miałem spore wydatki i po prostu zastanawiałem się czy podołam). Mimo to nie zrezygnowałem z pomysłu. Muszę spróbować bo nie da mi to spokoju. W zasadzie to w pomyśle nikt mnie nie popiera. Na przekór wszystkim mnie do tego ciągnie i nic na to nie poradzę. Mimo to wiele rzeczy z IT mnie interesuje, nie tylko programowanie. Niestety nie posiadam znajomych, którzy się tym trudnią. Z początku myślałem o tym czysto hobbystycznie, ale wkręcam się coraz bardziej. Nie, ni boję się, że jestem za stary.

Moje działania zanim stworzyłem konkretny plan (niekoniecznie po kolei):

  1. Szukanie i gromadzenie informacji - książki, kursy, tutoriale, ciekawe wpisy ludzie z doświadczeniem, wykłady, listy projektów itp.
  2. Wykorzystanie wszystkich możliwości jakie mam w obecnej pracy by przekuć to na zalety (np. mogłem iść chociaż na szkolenie z SQL)
  3. Przygotowanie sobie środowiska pracy, IDE, komp, zahaczając o linuxa itp. - może złej baletnicy przeszkadza rąbek od spódnicy - ale ja się uczę po godzinach, w wolnych chwilach - na razie, więc wyeliminowanie wszystkich możliwych denerwujących aspektów działa na plus.
  4. Zdecydowanie się na technologię i zastanowienie się co chciałbym robić - było trochę Pythona, ostatecznie Java - co dokładnie chciałbym robić w sumie to jeszcze nie wiem, póki co nie tracę zainteresowania, a im więcej rzeczy poznaje to ta droga może się zmieniać. (nie wykluczam poznania innych języków, ale na razie zostaję przy Java)
  5. Oczywiście nauka w wolnych chwilach: weekendy, w tygodniu po godz. 17:00 - wygospodarować sobie czas, zrobić plan dnia
  6. Liczne rozważania, wzloty, upadki, tracenie motywacji itp. Wniosek: potrzebowałem kopa w dupę.
  7. Pewnie większość uzna, że to śmieszne, sam tak uważałem, ale stwierdziłem, że "co mi szkodzi?". -> Tym kopem był doradca zawodowy z agencji rekruterskiej, która głównie rekrutuje stanowiska IT. Potrzebowałem usłyszeć "dasz radę", "jakie możliwości, plany A i B", "jak efektywnie podejść do zmiany zawodu", "jak pracodawca będzie na mnie patrzył", "co zmienić w CV".

No to mam swój Plan A (został nakreślony w styczniu 2015) -co zrobić by zacząć pracę jako programista Java:

  1. Wrócić do systematycznej nauki i praktycznego kodowania -> własne projekty & zacząć coś open source (bo miałem przerwę) - to obejmuje również wymyślanie własnych, coraz bardziej sensownych projektów
  2. Zapisać się do lokalnych organizacji, chodzić na konferencje oraz targi pracy -> trochę zaznajomić się ze środowiskiem
  3. Opracować dokumenty aplikacyjne oraz konta społecznościowe jak linkedin i goldenline w kierunku stanowiska programisty i pozostać tam aktywnym
  4. Stworzyć listę interesujących firm z mojej lokalizacji
  5. Mailing -> stworzyć interesującą, nie za długą wiadomość e-mail opisującą trochę moją sytuację oraz chęć nauki i pracy i zacząć rozsyłać do firm
  6. Roznosić bezpośrednio- fizycznie CV do firm
  7. Dalej przeglądać oferty pracy i staży. Może szukać firm, które realizują projekty dla firm z mojej obecnej branży
  8. Szukać stażu/praktyk itp., pierwszych doświadczeń, które można wpisać do CV, jeśli się zdarzy rzucić obecną pracę i poświęcić duże ilości czasu na pracę oraz naukę po godzinach pracy
  9. Iść na studia podyplomowe + certyfikat OCA/OCP Java - to był punkt, którego pewien nie byłem, rozważałem też zaoczną Infę albo nic nie robić. Przejrzałem ofertę tych studiów podyplomowych, podoba mi się tematyka (bardziej ogólny kierunek niż sama Java), prowadzący to chyba głównie praktycy, więc na plus. I jedna z zalet takich studiów, poznanie środowiska i może właściwych ludzi, którzy pomogą pchać to dalej. Certyfikat zobaczę jak obrócą się sprawy - przynajmniej jest tani. Aha mam zaoszczędzoną kasę i to też jest argument by zrobić te studia. I to bardziej "dla siebie" niż dla papiera.
  10. W jakiś wolnych chwilach np. czekając gdzieś mieć ze sobą jakąś książkę np. "clean code" i coś sobie czytać
  11. Być może stworzyć bloga o programowaniu lub własną stronę jako swoje CV czy cokolwiek w ten deseń
  12. Dostać się na stanowisko Junior Java Developer
  13. Na bazie doświadczenia opracować ścieżkę dalszego rozwoju: Android, Web itp. itd.
    Wiele z tych punktów robić jednocześnie. Generalnie to zrobić jak najwięcej w krótkim czasie, by nieco nadrobić stracony czas.

Oczywiście to jest coś co ja będę się starał realizować. Wierzę, że dla innych może zadziałać coś innego. Sporo z tego zostało zainspirowane rozmową z doradcą zawodowym. Wierzę, że się uda. A jeśli nie to... ja lubię się uczyć i poznawać nowe rzeczy. W razie czego otworzy to przede mną nowe ścieżki. Oczywiście możecie mieć sugestie. :)

Była też wersja - no life. Rzucam wszystko i się uczę. Gdyby ta decyzja jakoś nie godziła w inne osoby to pewnie bym tak zrobił, ale muszę być trochę odpowiedzialny.

Po roku pracy:

Jest dobrze, mocno do przodu, mój obecny stack to mniej więcej coś takiego:
Spring Framework (Spring DI, Spring Boot, Spring Data, Spring Security, Spring MVC)
Hibernate, JPA, Jersey, Rest, Guava
TDD, JUnit, Mockito, Spock
Eclipse/IntelliJ, Git, Gradle, Groovy, Jenkins
DB: MySQL, Oracle

  • trochę Scala i akka-http

a nidługo chyba pójdzie na warsztat JEE, WildFly itp. No i w końcu trzeba ten frontend ogarnąć...

Ogólnie minął ponad rok. Do pracy przyszedł lamer, wyszedł programista, lepszy lub gorszy ;)

W sumie to mam pewien update. Kiedyś napisałem dla kogoś tekst odnośnie "motywacji ludzi, którzy chcą się przebranżowić". Może to komuś pomoże.
Również trochę podsumowanie tego tematu. Miałem to jeszcze rozwinąć ale zabrakło czasu. Są to jakieś moje przemyślenia.


Ogólnie jakbym miał kiedyś o tym robić prezentację to zaczynałbym od tego:
Scena z Laską z filmu Chłopaki nie Płaczą. ;-)

Chciałem napisać krótko a i tak wyszło dużo. Będzie Wall of text, a mógłbym napisać więcej. ;-)
Poniżej pytania jakie otrzymywałem, myślę, że to naświetli problem.Zresztą po tych pytaniach raczej widać, że kłopoty w przebranżowieniu nie leżą w samej nauce programowania, tylko gdzie indziej.

__Czemu ludzie chcą zostać programistami? __
Głównie dlatego, że chcą robić coś ciekawego. Generalnie większość takich osób jest w podobnym wieku co ja 29-30 lat. Ci młodsi by się przebranżowić wielkich kłopotów raczej nie mają. Mam wrażenie, że jak dawno temu byliśmy głupi i młodzi to wydawało nam się, że na jakiekolwiek studia nie pójdziemy to będzie dobrze. Rzeczywistość to weryfikuje. Wydaje mnie się, że często to są ludzie ambitni, którzy się duszą bo nie mogą się w żaden sposób realizować zawodowo.

W innej branży bardzo szybko można popaść w rutynę i łatwo osiągnąć szklany sufit możliwości, realizacji siebie czy zarobków. Wtedy jak się pomyśli, że będzie się tak pracować X lat, to się rzygać chce. "znowu do tej roboty". IT to jest cały czas coś nowego, wiele ścieżek rozwoju, nawet jeśli pracodawca nas blokuje to można się uczyć czegoś nowego. Mi osobiście średnio pasowała realizacja siebie w sferze bardziej biznesowej.

Część ludzi chyba chce dlatego, że słyszała, że programiści dużo zarabiają. Według mnie jest to skazane na porażkę. Myślę, że są łatwiejsze sposoby na zarabianie a programowanie trzeba chociaż trochę lubić.

Część ludzi też chce być "kimś" i robić coś 'konkretnego".

__Ogólnie wyszczególniłbym kilka najważniejszych problemów przy realizacji celu: __

  1. Motywacja - numer jeden. Motywacja, chęci, determinacja są najważniejsze.
    a) Głównym problemem tutaj jest to, że ludzie zamiast widzieć cel widzą same problemy, przez co nie skupiają się na programowaniu, na pisaniu linii kodu, tylko na np. A czy pisać pod Windowsem czy linuksem? Czy w Eclipse czy w Netbeans? Czy klawiatura taka i taka starczy czy może powinienem mieć większy monitor? Jaki język wybrać? itp. - Człowiek piętrzy problemy, które są tak naprawdę nieistotne.
  2. Wiara w siebie - W sumie można by połączyć to z powyższym. Osobiście nie miałem za bardzo wsparcia w realizacji celu, nie mogłem sobie też pozwolić na to, żebym nie miał źródeł dochodu, więc musiałem jednocześnie pracować i się uczyć. Brak czasu wolnego. Ogólnie to samo nic nie przyjdzie, trzeba wykonać kawał ciężkiej roboty. W moim przypadku 1 osoba powedziała mi : You can do it i to wystarczyło.
  3. Czas - bez czasu poświęconego na naukę nic z tego nie będzie. Warto nakreślić sobie plan działania, albo nawet plan A i plan B (sam myślałem alternatywnie by zacząć od testera czy jakiegoś wdrożeniowca, gdzie będzie potrzebna wiedza biznesowa), starać się realizować punkty planu, żeby mieć jakiś progress. U mnie w zasadzie działało to na zasadzie "uczę się kiedy tylko mogę". Łączy się z tym kwestia "sytuacji życiowej". Wiek też robi swoje, im jesteśmy starsi tym więcej obowiązków.

Wydaje mnie się, że wiele osób szuka w necie potwierdzenia, że się da, przypadki ludzi, którym się udało ich motywują. Sam też najpierw takiego potwierdzenia szukałem.

__Przeszkody jakie ludzie widzą: __
Ludzie boją się, że nie podołają, że jest za późno, że są za starzy, że ich sytuacja życiowa na to nie pozwoli, że są za głupi, bo programowanie to czarna magia, że nie mają czasu, że za wiele trudu trzeba wykonać na początek, bo sufit się zwali na głowę. itp. Większość to wymówki. Czemu tak pisze, bo sam nie miałem komfortowej sytuacji tylko musiałem zwyczajnie zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. Co łatwe nie było.

Pytania jakie mi zadawano (serio dużo pytań tego typu dostałem):
Pytania: "Jak się uczyć?":
-Długo się uczysz już javy? - Uczyłem się rok od Pythona przez Javę, po godzinach z przerwami, później dostałem pracę.
-Jak rozkladales czas po pracy na nauke? Ile godzin dziennie? - Ile mogłem to sięuczyłem
-Jak wygladalo twoje podejscie do nauki? Jak sie uczyles? Przepisywales kod z ksiazki i pozoniej modyfikowales i pisales sam czy jak? - Wszyskie sposoby, obecnie książek mam wiele. Newslettery do mnie spływają na bieżąco, szukam nowych wyzwań cały czas
-Mam pytanie odnośnie tego ile czasu może zająć nauka programowania aby podjąć pierwszą pracę albo chociaż staż? - U każdego będzie różnie, według mnie najważniejsze by się udało, lepiej prędzej niż później
-Czego "warto" się uczyć? (to pytanie zawsze się wszędzie pojawia i ludziom trudno zrozumieć, że jest ono źle stawiane) . - Nigdy nie kierowałem się tym, że da się na tym zarobić. Chciałem robić co lubię, a wtedy kasa powinna sama przyjść.

Pytania o CV i rozmowę:
-Jak wyglądała rozmowa? - miałem zadanie do zrobienia, skonsumowanie webservices i operować nimi lokalnie. Później pogadanka techniczna. Na pewno było coś z SQL
-Jakieś testy, zadania? - jw
-Miałeś jakiś projekt do pokazania w CV? - Nie miałem, robiłem jakieś banały ale ich nie wpisałem w CV
-W jakiej branży pracowałeś przed przebranżowieniem? - Logistyka, z wykształcenia ogólnie mgr inż ale 0 programowania na studiach
-Skoro wywaliłeś poprzednie doświadczenie z CV, to co w nim zostało? I co napisałeś o poprzednim doświadczeniu? - 1 linijkę, że gdzieś pracowałem te X lat
-Czy wpisywałeś czego się uczyłeś z programowania mimo, że nie miałeś w tym doświadczenia komercyjnego? - wpisałem skill matrix w skali od 1 do 5
-Sam się trochę uczę... czy już czas na złożenie CV? - jak nie spróbuje to się nie dowie, a jak spróbuje i się nie uda to i tak mu da to dużo wiedzy
-A co z wymogiem wykształcenia informatycznego? - Nie wydaje się to ani trochę istotne
-Jak sobie radziłeś ze swoim wiekiem? Czy nie jesteśmy skreślani na starcie? - Chyba jednak nie. Ale postanowiłem ukryć datę urodzenia w CV :)
-Ile wysłałeś CV? - Miałem 1 rozmowę na testera, 2 na programistę. Na 3 się udało.
-Czy próbowałeś np w mailu napisać krótki LM? - miałem w swoim CV zakładkę "Cel" w którym opisałem co chcę osiągnąć
-Czy podczas swojej aplikacji wpisywałeś w CV swoje projekty i potem opowiadałeś o nich na rozmowie? - Niet
-Pisałeś, że uważasz, że niewiele umiesz. Jak to w takim razie zrobiłeś, że Twoje CV wyglądało dobrze?- Poradziłem się doradcy zawodowego rekrutującego na rynku IT
-Czy wysyłałeś CV do firm stricte pracujących w Javie/Spring/Hibernete etc, etc? - Szukałem pracy w Java
-Czy warto iść na studia informatyczne? - Na pewno coś dają, obecnie raczej nie czuję kompleksów wobec ludzi co skończyli studia
-Jak u Ciebie ze znajomością angielskiego? - ponoć jest na tyle ok, że klient chwalił ze mną komunikację
Ludzie często nie wiedzą jaki projekt zrobić dla nauki, to jest całkiem fajny zbiór dla początkujących:
http://www.dreamincode.net/forums/topic/78802-martyr2s-mega-project-ideas-list/

Pytania o początek kariery:
-Płaca blisko średniej krajowej? - Mniej na początku, ale szybko się odbiłem, moje miasto to też nie Wawa, Krak czy Wroc, gdzie są lepsze stawki
-Jak wyglądała praca na początku?- od razu na szeroką wode, rób taski, ucz się TDD itp.
-A ile czasu obecnie poświęcasz na douczanie poza pracą? - mysle, że łącznie 1h dziennie
-Jak można pracować z rzeczami których się nie zna? frameworki. itp. ? - taka natura tego zawodu

1

Osobiscie jak sobie pomysle, ile cie czeka pracy, to chce mis sie rzygac. Ale glowa do gory, jak bedziesz chcial i sie nie zniechecisz to moze dasz rade.

1
  1. Roznosić bezpośrednio- fizycznie CV do firm

Po co fizycznie, nie lepiej przez internet?

0
LukeJL napisał(a):
  1. Roznosić bezpośrednio- fizycznie CV do firm

Po co fizycznie, nie lepiej przez internet?

Jak sie ma slaba pozycje negocjacyjna (a taka na stanowisko programisty w chwili obecnej ma autor), to chyba faktycznie lepiej jest fizycznie sie stawic. Zawsze mozna zarazic entuzjazmem, przekonac aby dac szanse itp. Inaczej takie CV raczej nie przejdzie pierwszego filtra.

3

Kogo zarazić entuzjazmem? Sekretarkę w sekretariacie? Bo to ona odbierze cv i położy na kupkę.

0

Inaczej takie CV raczej nie przejdzie pierwszego filtra.

  1. Tyle, że w realu są bardziej ścisłe filtry niż w internecie. Raczej nie pójdziesz sobie z ulicy do jakiejś firmy i nie zagadasz bezpośrednio do szefa czy do osoby prowadzącej rekrutację, szczególnie bez uprzedniego umówienia się z taką osobą wcześniej.

  2. IT jest taką działką, że wystarczy cokolwiek umieć z programowania, żeby po wysłaniu CV przez internet zostać zaproszonym na rozmowę.

0

Myślę, że moje CV wygląda całkiem nieźle, nawet jeśli w nim nic ciekawego nie ma. Przykuwa wzrok. Z tym akurat się postarałem. ;) Co prawda nie jest napisane w LaTex ale ok ;)

Wysłałem kiedyś CV, którego nie przerobiłem i mnie zaprosili, ale to było na testera.

2
  1. Mailing -> stworzyć interesującą, nie za długą wiadomość e-mail opisującą trochę moją sytuację oraz chęć nauki i pracy i zacząć rozsyłać do firm

Bez sensu. Nikogo to nie obchodzi. Serio. Jak juz trochę sie ogarniesz to po prostu aplikuj do firm i tyle.

  1. Roznosić bezpośrednio- fizycznie CV do firm

Bez sensu, ba w większości firm w ogóle nie ma takiej możliwości, bo nie możesz sobie "wejść" bez umówionego spotkania. Poza tym zwykle takie CV musi zobaczyć kilka osób i dużo wygodniej przesyłać je mailem.

3

wg mnie masz złe podejście. Jeżeli chcesz się czegoś nauczyć musisz stworzyć coś konkretnego. Napisz program np do wystawiania rachunków lub podobny (najlepiej jakby był związany z branżą w której teraz pracujesz czyli z czymś co znasz z autopsji). Aby to zrealizować będzie musiał wybrać technologię, zapoznać się z bazami danych i napisać konkretną aplikację. Później trzeba spróbować zainstalować na innym komputerze niż developerski bo często to co chodzi i developera nie chce działać u klienta. To są prawdziwe wyzwania i prawdziwa wiedza i tego nie osiągniesz czytając przez dwie godziny książki do poduszki lub przeklepując przykłady z tutoriali.

0

... miało być do wystawiania faktur, ale może być i do rachunków np. z bazy umów zleceń

0

Cytat z wp:

programistów jak psów się zrobiło, od czasu kiedy na wszystko dostępne są gotowe biblioteki a programowanie polega na spełnieniu warunku logicznego między obiektami to programować może praktycznie każdy. W firmie w której pracuje coraz więcej ludzi z ulicy branych i przyuczanych do tego bo tak taniej panie programisto witamy w rzeczywistości. W Polsce może tyle zarobić ale osoba all in one czyli programista grafik kompozytor montażysta obrazu operator kamery i realizator dźwięku w jednym i to coraz trudniej bo jeden drugiemu w tym środowisku nóż w plecy wbija i zgadza się pracować za miskę ryżu byle inny nie zarobił a przedsiębiorcy skrzętnie to wykorzystują

Także zastanów się jeszcze

0

Ten cytat z wp to najśmieszniejsze co dziś przeczytałem. Do OP - to wydaje się trudniejsze niż jest, sam robiłem podobny transition i wyszło, a nie jestem szczególnie inteligentny/pracowity.

0

Śmiesznie, wszedłem na 4programmers chyba po 10 latach w poszukiwaniu wątku o przebranżoweniu się, a on na samej górze głównej ;). Chciałbym się podpiąć, i poprosić o radę. Mój krótki rysopis: 26 lat, (prawie) po budowie maszyn, w swoim zawodzie konstruktora pracuję 4 lata. Od małego interesowałem się programowaniem, zaczynając od QBasica i TP, przez js i vbs, do VB6 i następnie pierwsze VB.net. Epizodycznie pisałem coś w c++ (na jakieś olimpiady informatyczne głównie, ale bez większych sukcesów, generalnie musiałem błagać informatyka w liceum żeby w ogóle podpisał się pod moimi zgłoszonymi programami). Los (a raczej młodzieńcza głupota) skierowała mnie na budowę maszyn, na której przestałem się zajmować programowaniem, a głównie skupiałem się na programach CAD i generalnie konstruowaniu. W swojej pracy zaczynałem dostrzegać jednak pewne luki, monotonne czynności które można byłoby zautomatyzować. I tak znów wkręciłem się w programowanie, najpierw w VBA a później w VSTA. Zacząłem tworzyć coraz bardziej rozbudowane makra, które ułatwiały prace w sumie w całej kilkunastoosobowej firmie. I poczułem, że może jednak minąłem się z powołaniem, bo siedzenie po godzinach i tworzenie kodu stwarza mi dużo większą frajde niż wyklikiwanie modeli w CAD. Zacząłem przeglądać dostępne źródła, kursy itp. i jestem totalnie zmieszany, dlatego chciałem spytać o radę. Po pierwsze - czy taka zmiana w moim przypadku ma sens? Mam na myśli że mam już jakieś doświadczenie w swojej branży, doszedłem do jakichś sensowniejszych zarobków (z tym że bez szału), a tu zaczynałbym od zera? Po drugie - jeśli chciałbym dostać pracę w IT, co powinienem robić? Studia, kursy, podyplomówki, samodzielna nauka? Jak bardzo w praktyce potrzebny jest ten papier? Po trzecie, czego powinienem sie uczyć? VB to dalej jak mniemam zabawka, ale wypadłem z obiegu i widzę teraz tyle możliwości, że nie bardzo wiem za co mógłbym się zabrać. Trzymać się platformy .NET i nauczyć się np. C# czy raczej zacząć coś innego? Jestem ciekaw waszej opinii.

Z góry dzięki za wszelkie rady.

0

ucz się programować.

nie studia, nie dyplomy zrobią z ciebie programistę lecz zrobione projekty, zdobywa programistyczna wiedza.


2mc nauki pythona & django

0

po co ci podyplomowka ? nie zdobedziesz tym ani szacunku ani extra wiedzy ktorzy ktora poszerzy twoke programistyczne horyzonty.

studia to sciema.

cisnij projekty, rozwijaj zajawke i wewnetrzna motywacje. programuj systematycznie. mniej myslenia i rozkminiania a wiecej dzialania !


MSc ^ 2

0

Najważniejsze są cele - to one nas napędzają dając motywacje do działania. Ty je już masz więc wystarczy się ich trzymać i działać codziennie na przekór lenistwu !

Znalazłem świetny vlog i serię "pokonywanie demonów" która pomaga dostrzec te demony a pierwszy krok do zmiany to rozumienie. Seria ta dała mi niezłego kopa do działania:
część 1

część 2

część 3

1

kolego tdudzik. nie zgodze sie.

programowanie jest wlasnie dlatego tak piekne bo nie potrzeba certyfikatow, UPRWANIEN, studiow aby mob programowac.

Architekt robi studia dlatego, ze bez 5 letnich studiow dziennych magisterskich nie dostanie UPRAWNIEN i nie bedzie mogl wykonywac swojego zawodu.

0

Byłem dziś na targach pracy i dość pozytywnie, chyba najwięcej wystawców to IT. Zebrałem trochę ofert, niektóre to mam wrażenie, że mógłbym składać CV, część z nich to wymagania "podstawy+pasja". Trochę też swoich CV zostawiłem. No i pogadałem też z ludźmi co zajmują sie rekrutacją. W sumie sporo było nieco zaintrygowanych tym, że chcę się przebranzowić i ich zdaniem bylo interesujące jak zamierzam to osiągnąć. W sumie to zawarłem w swoim CV.

Ogólnie ok i polecam zrobić coś podobnego, bo sezon na targi tego typu dopiero się rozpoczął.

0
H1ghlander napisał(a):

Byłem dziś na targach pracy i dość pozytywnie, chyba najwięcej wystawców to IT. Zebrałem trochę ofert, niektóre to mam wrażenie, że mógłbym składać CV, część z nich to wymagania "podstawy+pasja".

W zależności co rozumiesz pod pojęciem "podstawy+pasja"

0

OK, jeśli chodzi o mnie i mój plan działania - postanowiłem póki co skupić się na platformie .NET, tyle że przesiąść się na stałe na C#, opanować SQL i pisanie aplikacji web, pewnie też z pomocą ASP.net i w ten sposób też zacząć tworzyć swoje portfolio. Chciałbym zacząć od porządnego przepisania swoich aplikacji i makr w języku C# i dalej rozwijać tą zajawkę, i tutaj mam pytanie - skąd brać przykłady, jak powinny wyglądać aplikacje windowsowe, tak zgodnie ze sztuką? Szukając open source projektów w C# znajduję same aplikacje które zupełnie nie wiem co robią. Czy powinienem skupić się na większej ilości bardziej dogłębnych kursów? Czy radzicie raczej odpuścić sobie .NET i zacząć od zera w Pythonie? Co do zarobków, mogę sobię pozwolić powiedzmy na 3-miesięczny bezpłatny staż, ale po tym w dalszej perspektywie roku-dwóch lat nie mógłbym zejść mocno poniżej 3k netto - niestety kredyt już powzięty :(.

Po 2. - jak oceniacie szanse dostania się na rozmowę kwalifikacyjną chociażby na stanowisko juniora na podstawie samego portfolio (brak wykształcenia i doświadczenia)? Jak wyglądają rozmowy kwalifikacyjne w branży IT? Przeprowadzane są jakieś testy znajomości środowiska, trzeba napisać jakiś algorytm, wykazać się znajomością teorii? Generalnie na rozmowach wypadam chyba całkiem dobrze, bez problemu udowadniam znajomość języków obcych itp. ale w perspektywie rozmowy w IT nie wiem czego miałbym się kiedyś spodziewać.

0

@fisheye_

Po 2. - jak oceniacie szanse dostania się na rozmowę kwalifikacyjną chociażby na stanowisko juniora na podstawie samego portfolio (brak wykształcenia i doświadczenia)? Jak wyglądają rozmowy kwalifikacyjne w branży IT? Przeprowadzane są jakieś testy znajomości środowiska, trzeba napisać jakiś algorytm, wykazać się znajomością teorii? Generalnie na rozmowach wypadam chyba całkiem dobrze, bez problemu udowadniam znajomość języków obcych itp. ale w perspektywie rozmowy w IT nie wiem czego miałbym się kiedyś spodziewać.

Na rozmowę to Cię zaproszą za samo zgłoszenie i wysłanie im CV. Jeśli będziesz miał do tego portfolio które pokrywa się z tym czego może oczekiwać pracodawca to raczej nikt nie będzie Cię pytał o wykształcenie i dyplomy tylko rozmowa skupi się na tym co robiłeś i jak robiłeś. Co do bardziej technicznych rzeczy związanych z rekrutacją to jest tak jak podejrzewasz. Znajomość języka programowania będzie weryfikowana, może to być test, mogą dać Ci coś do zrobienia na kompie albo pokażą przykładowy prosty program i każą znaleźć błędy. Mogą też kazać Ci wypisać na kartce podstawowe zapytania do bazy danych, z teorii to na tym poziomie mogą zapytać o znane algorytmy sortowania czy popularne wzorce projektowe. Zazwyczaj większość pracodawców w ogłoszeniach dość dobrze precyzuję znajomości jakich technologii oczekują więc i pytania można przewidzieć.

Co do pierwszej części Twojego postu niestety nie mogę pomóc sam siedzę w Pythonie a z C# miałem tyle wspólnego że wiem że istnieje ;D. Python to świetny język do nauki programowania jest niesamowicie przyjazny dla początkujących, jednocześnie nie ogranicza to jego możliwości. Jednak C# do nauki programowania też nie jest zły ale jednak w takim porównaniu na pewno będzie od Ciebie wymagał więcej zrozumienia. Nie ma też co się oszukiwać i wystarczy spojrzeć na liczbę ofert dla Pythona i dla C# w Polsce, jest przepaść a skoro interesuję Cie zostanie zawodowym programistą to raczej z C# na start będziesz miał więcej możliwości. Najlepsze info odnośnie tego z czego się uczyć, czego się uczyć i jak się uczyć dostaniesz od zawodowych programistów. Może tu znajdzie się ktoś kto Ci odpisze, powinieneś też zajrzeć na reddita gdzie jest kilka subredditów poświęconych programowaniu jak r/csharp czy r/learnprogramming (wybacz brak bezpośrednich linków ale nie wiem czy w tym wypadku linkowanie nie łamie jakiś zasad tego serwisu).

P.S Można wiedzieć ile udało Ci się wyciągnąć po 4 latach jako konstruktor? Pytam z ciekawości jako kolega po fachu (możesz napisać na priv jeśli nie chcesz publicznie) ;]

0

Też nie znam się na C#, ale wydaje mi się, że więcej ofert pracy jest w webie, więc odpuściłbym sobie pisanie skryptów czy też windowsowych aplikacji. Najlepiej przejrzyj oferty pracy i zobacz których jest najwięcej. Takich technologii zacznij się uczyć. Tzn rób jakieś portfolio, które będziesz mógł pokazać. Znajdź sobie też jakiegoś mentora, który będzie mógł pokierować, tzn powiedzieć co przeczytać, co zrobić i fajnie jakby też kod przejrzeć mógł.

3

Udało się, sam się dziwię. Wydaje mnie, że bardzo mało umiem... W życiu nie pomyślałem, ze tak szybko o tym napiszę.

Druga rozmowa i dostałem pracę jako junior java dev. Jestem podekscytowany i jednocześnie się boję, raczej będę rzucony szybko na głęboką wodę. Z drugiej strony to dobrze, powinienem się przy tym wiele nauczyć.

W każdym razie da się, trzeba próbowac.

13

A napiszę update'a...

Mija 2 miesiąc w nowej pracy. Początki ogólnie były tragiczne. Kompletnie nie ogarniałem. Ale mam wrażenie, że największym problemem był strach przed popełnieniem błędu. Teraz coraz bardziej mnie się podoba. Myślę, że kasa jak na początek nie jest zła. Ogólnie ja byłem gotów iść na jakiś staż czy cokolwiek by zdobyć pierwsze doświadczenie... W zasadzie to przez 2 miesiące w nowej pracy dostalem wiecej ofert pracy na jakis linkedin niz pracujac przez 4 lata w innej branzy, wiec mysle, ze wszystko przyjdzie z czasem.

W dodatku, w sumie pracuję dokładnie przy tym co chciałem. I podoba mnie się projekt. Uczę się cały czas nowych rzeczy. Na pewno więcej niż przez czas w którym się sam uczyłem, w domu.

Teraz patrzę na ten swój plan z początku. Ogólnie wydaje mnie się, że dość szybko zrealizowałem cel, jakim było przebranżowienie (generalnie decyzja zapadła w styczniu 2014, ale pozniej bylo tez sporo przerw). W zasadzie prace dostałem na pierwszej "poważniejszej" rozmowie. Miałem wcześniej rozmowe na testera i dev, ale były jakieś dziwne.

No i teraz weryfikując mój plan... Studiów nie robię, certyfikatu też nie. Zaległości nadrabiam w swoim zakresie. Na razie.

Ale ogólnie plan warto mieć i go realizować, myślę, że nie do końca ważne co w nim jest, ale każdy kolejny zaliczony punkt motywuje. Ja na pewno potrzebowałem kopa do realizacji swoich założeń. Zmotywowała mnie osoba z zewnątrz. Znajomi, rodzina, kobieta odradzali mi przebranżowienie, bo przeciez mialem 'taką wspaniałą i dobrze płatną pracę"... I to bylo sporym utrudnieniem. Ostatecznie, olałem te głosy rozsądku.. .bo zadałem sobie to zajebiście ważne pytanie.

I nie było tak, że mogłem po prostu usiąść i się uczyć. Robiłem to po godzinach, czasem wykorzystując urlop, albo czytając rzeczy w poprzedniej pracy siedząc w necie. Nie mogłem sobie pozwolić na brak pracy.

Ogólnie jestem zadowolony, praca mnie się podoba. Jedna z lepszych decyzji jakie podjąłem.
Tylko nie można zwalić problemu na innych, tylko wziąć się w garść, przeanalizować problem i dążyć do celu.

Aha, myślę, że na rekrutacjach na pewno plusuje widoczne zaangażowanie i chęci.

0

Pełen szacun, gratulacje. Prawdę mówiąc nie chciało mi się wierzyć, że to jest możliwe, wydawało mi się, że to wymaga zbyt wiele pracy. Dla mnie jestes kozak.
Napisz coś więcej na temat początków, wspomniałeś, że tragedia i nie ogarniałeś.

1

Dzieki, chociaż ja dopóki zaczynam wierzyć w siebie ;)
A no, ciężko było na początku w pracy. Ale myslę, że po 3 tygodniach nastąpił taki przełom, pstryk w głowie i jakoś zaczynam więcej ogarniać. Musiałem się 'otrzaskać' z tematem. Im więcej rzeczy poznaję, tym łatwiej później znaleźć mi rozwiązanie. Ale na początku... pierwszy tydzień to było takie 'wtf' jedno za drugim ;) Jak czytałem w necie, to widziałem, że wielu ludzi miało podobnie ;)

Po prostu, wszystko było dla mnie zupełnie nowe, miałem też pewien bagaż emocjonalny, strach przed tym jak się wypadnie, presja społeczna (prywatnie), człowiekowi bardzo zależy by się udało. itp. Łatwiejsze byłoby podejście 'jak się nie uda, to trudno' i skupić się na robocie. I głupia sprawa, ludzie są młodsi ode mnie a wiedzą więcej. Trzeba się przyzwyczaić i z tym pogodzić :)

Nie powiedziałbym też, żebym miał jakieś wprowadzenie za rączkę. Zresztą czasem sam zostawałem heh. Raczej z doskoku i 'radź sobie'. Zresztą to chyba lepiej być rzuconym na głęboką wodę. Problemem dla mnie było odnaleźć się w większym projekcie. I w zasadzie bardziej 'zatrybiłem' w momencie jak zaczęliśmy pisać nowy moduł. Ja zresztą doświadczenia we wspólnym pisaniu kodu wcześniej nie miałem. Brak efektywnego wykorzystywania IDE również bardzo bolał na początku. Dalej mam problemy gdy pracuję z cudzym kodem ale trochę też bugów już się naprawiło ;) W każdym razie... mój kod nie jest wywalany z projektu i przechodzi code review. :)

Od razu zostałem też rzucony na TDD, o czym miałem koncepcyjną wiedzę, a przed pracą może napisałem 1 szt JUnita. Teraz to doceniłem i mi się podoba.

I w końcu nie chodzę do pracy jak na skaranie, interesuje mnie to co robię i nie wiem kiedy ten czas w pracy mija. I jeszcze za to płacą.

Ogólnie to... tak, poświęciłem duuużo czasu by osiągnąć cel. Nic samo się nie zrobi. Na pewno nie tutaj. Ale czy było warto? Zdecydowanie tak.

Mój początkowy plan również zakładał, że uczę się Javy, później Androida - bo myslałem, że moze cos sam bede klepal amatorsko na google play czy cokolwiek, bo myslalem, ze nikt mnie nie przyjmie. Jakos wyszlo, ze siedze w web dev.

0

Brawo :-)

Dobrze ze to opisujesz, da to motywację innym :-)

0

Stary, no gratki wielkie, na początku wszystko wydaje się skomplikowane i nie do ogarnięcia, z czasem po prostu to wszystko zaczyna być przejrzyste, zresztą czytałem twojego pierwszego posta to widziałem że masz determinacje i logiczny plan oraz myślenie, teraz to już załapiesz na bank :)
Nie masz co pisać że długo ci to zajęło bo raptem kilka miesięcy, pozdro i dużo sukcesów życzę ;)

0

Dzięki. I dzielę się, bo według mnie szczególnie w światku IT warto się dzielić ;)

Ogólnie to pewnie zajęłoby mi to mniej czasu, ale musiałem pracować a także pojawiło się trochę problemów prywatnych. Miałem obsuwy, ale zawsze wracałem do nauki. ;)

Ja zakładałem gorszy obrót sprawy, ale udało się nadspodziewanie dobrze, w zasadzie to udało się wskoczyć w miejsce takie jak chciałem, więc jestem zadowolony.
Muszę też powiedzieć, że podoba mnie się firma, ludzie spoko, szef w porządku i zgadzam się z jego wizją na development i pracę. Więc jest fajnie :)

0

A mogę zapytać w jakiej branży pracowałeś przed przebranżowieniem?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1