Witajcie!
Od kilku miesięcy pracuję w pewnej firmie(jest to moja pierwsza praca na cały etat, oprócz tego mam kilka lat doświadczenia jako freelancer i w projektach open source) i zbytnio mi się tam nie podoba a mianowicie:
-Zostałem zatrudniony jako programista a jedyne co robię to integracja softu, szukanie bugów.
-Nie mam żadnego wpływu na architekturę aplikacji, a nawet na ilość i typy argumentów funkcji.
-Komputer firmowy po miesiącu praktycznie nie nadaję się do użycia z powodu antywirusa i innych programów zainstalowanych przez firmę.
-Nikt nie zwraca uwagi na jakość kodu który piszę(chociaż praktycznie nic nie piszę:D) przez co nie uczę się niczego nowego.
-Po kilku miesiącach czuję się wypalony zawodowo chociaż IT to moja pasja.
Zastanawiam się poważnie na zmianą pracy bo czuję, że cofam się w rozwoju i dostaję kur**** od zamulającego kompa.
I tutaj mam pytanie do bardziej doświadczonych w branży. Jak zmiana pierwszej pracy po kilku miesiącach wpływa na wizerunek kandydata na przyszłych rozmowach?
Czy warto na przyszłych rozmowach podać powody dla których się tak szybko zwolniłem czy lepiej mówić jak najmniej? Podejrzewam że działy HR mogą się na mnie krzywo patrzeć, jak na bardzo wybrednego człowieka.