Szukanie innej pracy po miesiącu

0

Słabo mi płacą(sam się na to zgodziłem, ale nie w tym rzecz), pracuje po 12h/24, nadgodziny nie są płatne. PM jest spoko. Atmosfera tez wydaje się ok. Ale to jest obóz pracy. Zarabiam mniej niż ochroniarz w biedronce,a robię po 12h, na co się nie umawiałem. Co prawda sporo się nauczyłem i o to mi chodziło, ale nie lubię jak ktoś mnie robi w konia. Podwyżka? Teraz się dowiedziałem, że nie można dostać więcej niż 10% na pół roku, w takim tempie to za 5 lat będę miał 3 tys. I szukam czegoś innego, nie wygląda to podejrzanie? Mam szanse po tak krótkim czasie?

1

A dlaczego nie? Jak ktos spyta dlaczego tak krotko to powiesz wlasnie to co nam powiedziales - ze bylo inaczej niz mialo byc. Jesli sie to nowemu pracodawcy nie spodoba, to znaczy ze jest podejrzany i rowniez moze wymagac takich godzin, czyli nie warto tam pracowac i omijac szerokim lukiem.
Ktos kaze ci robic takie nadgodziny? Czy po prostu sam siedzisz bo inni tak robia? Jesli to drugie, to na to jest specjalna nazwa - frajerstwo. Nie ogladaj sie na innych, na ciebie nikt sie nie oglada... Jesli ci kaza, to ty im kaz placic, albo figa. Wyglada na to zes mlody, wiec naucz sie od najmlodszych lat asertywnosci, bo jak nie to ci wejda na glowe, wykorzystaja, wypala, i na koncu i tak wyrzuca na smietnik.
Co to znaczy 'nie ma platnych nadgodzin'? Jest jakis system sprawdzania czasu? Jesli jest, to mozesz udowodnic ze tyle i tyle przepracowales, i spadasz po 8h do domu. Jesli sie martwisz, ze zamknie ci to droge do awansu w tej firmie, lepszej pensji itp. to przemysl - przeciez nie chcesz tam pracowac, wiec uciekaj czym predzej.

0

Tak każą mi robić po godzinach(rekord to od 7 do 24), w celu takim, żeby jak najszybciej skończyć projekt. Tłumaczeniami typu, wiecie mamy opóźnienie, nóż na gardle etc. Ja już wiem, że po prostu za mało chciałem kasy i teraz doją frajera. Chociaż tak patrze, to z dojazdem mam mniej niż 1000zł, głupota i brak wiary to jednak jest to i branie pierwszej lepszej pracy.

4

Twardego masz garba, szacun.

0

Jeżeli nie jesteś żadnym studentem i pracujesz w pełnym wymiarze godzin, to rozejrzyj się za czymś nowym i spróbuj zmienić pracę. Pamiętaj, aby dobrze sprawdzić nowego pracodawcę, żeby nie spaść spod deszczu pod rynnę. Poszukaj opinii w internecie, spróbuj pogadać z kimś, kto tam pracuje lub pracował, etc.

Jeśli chodzi o obecną pracę, to jeśli masz w umowie zapisany wymiar czasu pracy 40h/tydzień, to nie siedź po 12h dziennie, bo się zajedziesz. Czasami można zostać godzinę dłużej, ale nie 4 godziny i nie codziennie. Jeżeli wymagają od Ciebie, żebyś tyle siedział, to powiedz, że umawiałeś się na pełen etat, a nie półtora etatu. Jeżeli oczekują od Ciebie, żebyś tyle siedział, to powiedz, żeby podnieśli Ci stawkę o 50%. Jeżeli inni tyle siedzą, a Ty nie chcesz być gorszy, to olej innych i oglądaj się na siebie. Jeżeli dają Ci tyle zadań, że się nie wyrabiasz, to powiedz z góry przed wykonaniem zadania, że może Ci ono zająć określoną ilość czasu, możesz nie zdążyć do konkretnego dnia i potrzebujesz więcej czasu. Nie ma w tym nic złego. Pewnych spraw nie da się przyspieszyć.

0

Szukaj czegoś w międzyczasie, ale od razu, teraz, dzisiaj wyślij CV do każdej firmy w okolicy - idź na rozmowy, taka rekrutacja będzie trwała max. miesiąc. HR zapyta się czemu zmieniasz pracę, powiedz jak wygląda sytuacja.

1
Czarny_Giermek napisał(a):

Tak każą mi robić po godzinach(rekord to od 7 do 24), w celu takim, żeby jak najszybciej skończyć projekt. Tłumaczeniami typu, wiecie mamy opóźnienie, nóż na gardle etc.

To nie twoj problem, ani twoja wina. Projekt juz byl opozniony pewnie zanim zaczales prace, prawda? To tylko i wylacznie ich wina, i nie moga oczekiwac, ze ty za mala kase i bezpladne nadgodziny rozwiazesz ich problemy. Byles frajer mowiac ze malo chcesz. Nie rob z siebie jeszcze wiekszego, i uciekaj.

0

w jakim mieście takie rzeczy się dzieją?

6

Ojtam, ja do swojej pierwszej pracy musiałem wstawać o 10 wieczorem, pół godziny wcześniej niż poszedłem spać, w pracy w ramach lunchu zjadałem porcję zimnej trutki na szczury, kodowałem 29 godzin w VBA i płaciłem właścicielowi, żeby pozwalał mi pracować. A gdy jacyś developerzy szli do szefa pytać o podwyżkę, to ten zabijał ich i tańczył na ich grobach, śpiewając „Alleluja”!

0

Bydgoszcz. Ja już jestem stary dawno po studiach, rekrutacja trwała 1 dzień, o 6 wysłałem cv za pół godziny telefon, rozmowa 3 pytania i na badania, następny dzień do pracy. Nie powinienem mieć 2 tygodni na poznanie technologi? I wtedy nie dostawać żadnych zadań. W pierwszy dzień dostałem zadanie, w którym mam poprawić wielowątkowość, bo jakieś dziwne rzeczy się dzieją, już prawie mi się udało, ale to jest mina moim zdaniem,

0

Jeżeli się nie umawiałeś na więcej niż na pełny etat, to pracodawca Cię wykorzystuje.
Olej go, szukaj innej pracy. Już teraz. Jednocześnie powinien Ci przepracowane ponad normę godziny zwrócić jako wolne, albo Ci za nie zapłacić. Policz ile ich było, dokładnie. Jak jest jakiś system mierzenia czasu pracy, to Ci ułatwi to sprawę.

Powiedz mu o tym wprost, że ma zapłacić albo dać Ci wolne i o teraz już nie zostajesz po godzinach. Powiedz mu, żeby wywarło lepszy efekt, że ejst tego powód, i tu możesz podać kilka takich jak

  • rodzina, np żona Cie ściga;-)
  • wypalenie
  • przemęczenie
  • stres a co za tym idzie
  • bezsenność.

Będzie mniej oporny żeby Cie przymuszać do czegokolwiek, jak będzie miał świadomość że nie będziesz wydajnie pracował.
Możesz mu to uzmysłowić zaczynając robić błędy z przemęczenia i robiąc wszystko wolniej. Położenie się na biurku i przyśnięcie na 5 minut to też zobrazuje sytuację.

Dodam, że argumentacja jest tylko dla łatwiejszego uzyskania efektu, jak jest dupkiem, to będzie miał to gdzieś. Ale Ty tak czy siak masz być twardy i powiedzieć nie.

Co do zaległych godzin:
Nie możesz go zmusić, by Ci te godziny oddał kiedy Tobie pasuje, np dzisiaj;-) ale nie pracuj ponad normę już. Etat i tyle.
Co do tego do kiedy powinien je wypłacić, gdyby na to się zdecydował - nie jestem pewny.

Zawsze możesz iść do inspekcji pracy, lub wysłać anonimowy donos. Tylko, że jak wyjdzie, że to od Ciebie, może Ci spalić przyszłe roboty.

0

Nie rozumiem jednego: zgodziłeś się stawkę, która Ci nie odpowiada i masz pretensje, że źle Ci płacą?

0
Tgc napisał(a):

Ojtam, ja do swojej pierwszej pracy musiałem wstawać o 10 wieczorem, pół godziny wcześniej niż poszedłem spać, w pracy w ramach lunchu zjadałem porcję zimnej trutki na szczury, kodowałem 29 godzin w VBA i płaciłem właścicielowi, żeby pozwalał mi pracować. A gdy jacyś developerzy szli do szefa pytać o podwyżkę, to ten zabijał ich i tańczył na ich grobach, śpiewając „Alleluja”!

Co do tematu... Wygarnij tym ludziom co Ci nie pasuje i albo się zmieni albo Ty powinieneś zmienić pracę.

0

Naucz się mówić nie.
Asertywnym też trzeba być.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1