Zmiana zawodu - czy nie jest za późno?

2

Dzień dobry,
Śledzę od jakiegoś czasu forum i widzę, że ogrom osób ma tu duże lub bardzo duże doświadczenie w programowaniu więc chciałbym was prosić o surową - taką z punktu widzenia programisty – ocenę. O co chodzi? O przebranżowienie.

Słowo o mnie. Mam 24 lata, obecnie pracuję jako projektant sieci światłowodowych czyli:

  • jeśli jest nowy projekt to planuję gdzie pójdzie ile włókien, gdzie będą splittery, jakie, jaki będzie budżet mocy, jaki split etc;
  • jeśli jest awaria to po jakich włóknach leci transmisja, jakie odpowiadają temu porty w przełącznicy, gdzie są najbliższe spawy etc;
  • jeśli jest względny spokój to inwentaryzuję (czytaj robię za skrybę) to co jest – czy w bloku takim a takim zmieniły się spawy (bo serwis poszedł i nic nie powiedział), czy zamontowali jakieś nowe urządzenie, lub po prostu trzeba zrobić roczną inwentaryzację węzła dla spokoju ducha.
    Wynagrodzenie: 2500zł netto

Dlaczego chcę zmienić pracę?

  1. Umowa na pół etatu – skoro studiuję (magisterka) to po co mi umowa na cały etat.
  2. W firmie pracuje raptem 20 – okresowo 25 – osób a szefostwo próbuje na siłę zarządzać nią jak korporacją – przy awarii jakieś wymyślane procedury, które zajmują więcej czasu niż naprawa samej usterki.
  3. Niekonsekwencja szefostwa - powiedzieliśmy Ci A? Jutro powiemy Ci B i wmówimy Ci, że zawsze mówiliśmy B. Zdarzały się sytuacje, że pracownik obciążony został za „zgubiony” sprzęt, który potem znalazł się u szefostwa bo wzięli i zapomnieli zgłosić – pieniądze wracały ale niesmak pozostał.
  4. Brak motywacji i szacunku dla pracownika – zrób coś 99 razy dobrze – to należy do Twoich obowiązków – zawal coś 1 raz – rozdmuchają problem do rangi globalnej awarii. Generalnie jeśli będziesz przykładał się do pracy to uznają za Twój standard. Jeśli Ty przyjdziesz o 7:15 do pracy to straszak, że poleci Ci premia, szefostwo przychodzi o 14:50 z „ważną” sprawą do przedyskutowania – jest ok, Ty masz być dyspozycyjny. W piątek po 15:00 nie ma sensu nic planować z rzeczy prywatnych bo na bank coś się „wykluje”.
  5. Ludzie z „łbem na karku” odchodzą bo nie ma sensu trwać w takich warunkach. Na ich miejsce nie jest przyjmowana żadna osoba – chyba, że już terminy zaczynają się zbliżać razem z karą za niewykonanie projektu – wtedy przyjmuje się jakiś młodzików po technikum, którzy będą zwolnieni zanim zostaną nauczeni czegokolwiek.

Na jakim stanowisku chciał bym pracować?
I tu obawiam się, że się zbłaźnię bo - programisty. Po przeczytaniu paru tematów mogę powiedzieć, że nie mam najmniejszego doświadczenia w programowaniu, które mogło by się przydać w firmie. To jest - sam dla siebie coś pisałem, czy to programy zaliczeniowe na zajęcia, czy sterowniki mikrokontrolerów (w sensie programy wsadowe) najpierw na Atmegach potem na Arduino, generalnie - co tu dużo pisać - nic ambitnego – jakaś aparatura pomiarowa, żeby nie zapomnieć jak się pętle for pisze. A z rzeczy, którymi mógłbym się trochę pochwalić – aparatura do balonu stratosferycznego. Od jakiegoś czasu robię sobie „powtórkę” z C++ rozdział po rozdziale, żeby chociaż trochę się przygotować ale różnie to bywa, zależy czy szefostwo miało ciche dni i dzień w pracy minął spokojnie czy wręcz odwrotnie.

I tu pytanie do was czy 24 (prawie 25) latek ma realne szanse zostać programistą? Czy nie jestem za stary na to? Po lekturze wątków na forum wydaje mi się, że programistą zostają ludzie, którzy od gimnazjum nie robili nic innego jak pisanie programów, STLa znają na pamięć, biegle posługują się co najmniej jednym językiem a znając ze 3 – 4. Jak to się ma co do mnie: pisałem w C, C++, Javie, „wydaje” mi się, że znam na przeciętnym/dobrym poziomie C++. Bazy danych – wiem, że istnieją - jak musiałem na zaliczenie napisać coś w php i robić jakieś operacje na bazie Oracla – to poszukałem informacji w Internecie i zrobiłem ale z pamięci tabeli nie utworzę. Angielski: czytanie dokumentacji - nie ma najmniejszego problemu. Mowa? Dogadam się ale brakuje słownictwa technicznego.

Trochę się zastanawiałem czy to nie wstyd pisać na forum w takiej sprawie ale gdzie indziej znajdę takie surowe grono sędziów jeśli nie tu? :) Kierownika w obecnej pracy mam spoko i trochę szkoda mi go zostawiać z całym tym bagnem samego więc do końca roku będę kwitł w obecnym miejscu żeby odrobić się z najgorszą robotą. Mam 3 miesięczny okres wypowiedzenia wiec realnie będę do marca uziemiony. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że na nowym stanowisku dostawałbym mniej niż 2,5k zł. Jeśli chodzi o firmy gdzie chciałbym zacząć: Comarch, Ericpol? Generalnie Kraków. O Ericpolu słyszałem tylko, że mają niskie wymogi i może miałbym szanse się tam dostać.
Z waszego punktu widzenia nie jest już za późno, żeby na poważnie zacząć pracować jako programista?

7

I tu pytanie do was czy 24 (prawie 25) latek ma realne szanse zostać programistą? Czy nie jestem za stary na to?

Nigdy nie jest za późno. Szczególnie że jesteś inżynierem telekomunikacji jak rozumiem, więc spore pojęcie o calej dzeidzinie musisz mieć tak czy siak.

Kierownika w obecnej pracy mam spoko i trochę szkoda mi go zostawiać z całym tym bagnem samego więc do końca roku będę kwitł w obecnym miejscu żeby odrobić się z najgorszą robotą

Jak chcesz, ale moja rada jest taka, żebys myslał o sobie. To jest częsty problem u programistów, ale jak widać nie tylko, że siedzą w jakimś projekcie typu "marsz ku klęsce" i próbują go ratować robiąc darmowe nadgodziny. Nikt cię za to nie doceni. Myśl o sobie a nie o kierowniku. On sobie poradzi.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że na nowym stanowisku dostawałbym mniej niż 2,5k zł.

Wątpię. Albo w ogóle cię nie zatrudnią, albo dadzą więcej. Bo to się nie skaluje w dół. Jak umiesz za mało to byłbyś tylko kosztem.

0

Nie jest za późno. Ma szanse. Twoja historia nie ma tu nic do rzeczy, ale dobrze, że to z siebie wyrzuciłeś - taka funkcja terapeutyczna forum :)

Znajdź swoją działkę. Rozwiń się w niej. Napisz 2-3 aplikacje -> zrób CV -> skompletuj mini-portfolio -> wbij na staż/juniora.
Tak ty zwykle wygląda. Wiek i wykształcenie mają małe znaczenie (mówię o Polskich warunkach).

Kumpel od zera w 5 miesięcy został front-end developerem i na starcie dostał 3k netto.
Inny w ponad pół roku ze studenta infy, który mało co ogarniał i zawsze miał 3 został Junior Android Devem, dostał jakos 2k na rękę na stażu, potem 3k jako junior po 3 miechach.
Ja zrezygnowałem ze studiów po 1 semestrze, 2 miesiące później zatrudniłem się jako tester (mało co umiałem, w C umiałem hello worda chyba tylko i htmla trochę :D). 5 miechów potem zatrudniłem się jako Django Developer, bo po pracy codziennie siadałem do tutków i 2-3h dziennie codziennie grzebałem, czytałem, kodziłem.

Nie bój się, że jesteś nie jesteś nerdem, że za mało umiesz, że za późno zacząłeś, że brak ci talentu.
Zacznij programować. Zacznij w tym pracować i wtedy zobaczysz.
Wg. mnie to trzeba choć trochę lubić, bo ciągle trzeba się czegoś uczyć, być na czasie, kombinować. Ale nie sprawdzisz czy to lubisz jeśli nie spróbujesz. Zresztą rynek i tak cię zweryfikuje. Życie cię zweryfikuje :) Więc zostań sobie programistą jak masz ochotę, szczególnie, że dzisiaj naprawdę łatwo zacząć w tym rpacowac jak się już coś ogarnia i umie napisać działającą aplikację w dowolnym popularnym języku/technologii.

0

Masz studia, mieszkasz w Krakowie - czyli chyba 3, najbardziej zasra!ym ofertami mieście - Weź jakiś język który Ci się podoba, bo piszesz że miałeś z tym kontakt, więc nie trzeba Cię uczyć pętli. Naucz się tej technologii i za pół roku wyślij parę CV, innej możliwości nie ma, i wątpię żeby to było jakieś trudne do zrealizowania.

3

I tu pytanie do was czy 24 (prawie 25) latek ma realne szanse zostać programistą?

Tak.

Czy nie jestem za stary na to?

Nie.

[...] programistą zostają ludzie, którzy od gimnazjum nie robili nic innego jak pisanie programów [...]

Programistą zostaje osoba, która potrafi implementować rozwiązania problemów o różnorakiej złożoności w wybranym języku programowania i chce za swe umiejętności otrzymywać wynagrodzenie. Mówiąc prościej - programistą może zostać każdy, kto umie programować.

biegle posługują się co najmniej jednym językiem a znając ze 3 – 4

W sumie siłą rzeczy, po dobrym poznaniu jednego języka, sięga się po języki kolejne, przy których nauce czas potrzebny do ich opanowania spada logarytmicznie.

Angielski: [...] Mowa? Dogadam się ale brakuje słownictwa technicznego.

Przyjdzie łatwo, gdy będziesz miał okazję pomielić językiem na żywca.

Kierownika w obecnej pracy mam spoko i trochę szkoda mi go zostawiać z całym tym bagnem samego więc do końca roku będę kwitł w obecnym miejscu żeby odrobić się z najgorszą robotą.

Myśl najpierw o sobie. W niebie, którego nie ma, programistą raczej nie będziesz miał okazji zostać. Spełniaj marzenia póki masz ku temu okazję.

Jeśli chodzi o firmy gdzie chciałbym zacząć: Comarch, Ericpol?

Comarch zapewne odpadnie, gdyż mają tam tendencję do zwracania swego pięknego oblicza ku młodym i "trenowania" wybranych na swoich przyszłych "seniorów", przez co z zewnątrz raczej ciężko się tam dostać nie będąc w wieku i na roku "stażowo/praktykowym". Nie wiem jak sprawa wygląda z Ericpol.

Dlaczego chcę zmienić pracę?

Pozwolę sobie odnieść się do tego zdania na konie. Myślisz, że w innych firmach, a w szczególności programistycznych, jest idealnie? Niestety w każdej firmie pracują tylko ludzie, którzy niestety są, jacy są, i zawsze, wszędzie, będą pojawiały się sytuacje, które u różnych będą budzić różne, często negatywne, reakcje. Poza tym w firmach programistycznych, szczególnie korpo-zagrodach, nie ma się zbyt wielkiego wpływu na realizowany projekt, przez co dość łatwo o wypalenie. Sytuacja wygląda zgoła inaczej w firmach mniejszych, ale te również mają swoje wady. Musisz też sobie zdawać sprawę, że dość powszechne jest dość częste zmienianie pracy w tej branży, a zaleganie na jednym stanowisku przez 5+ lat raczej nie jest najrozsądniejszym wyjściem.

0

Dziękuję za odpowiedzi.

Shalom napisał(a):

I tu pytanie do was czy 24 (prawie 25) latek ma realne szanse zostać programistą? Czy nie jestem za stary na to?

Nigdy nie jest za późno. Szczególnie że jesteś inżynierem telekomunikacji jak rozumiem, więc spore pojęcie o calej dzeidzinie musisz mieć tak czy siak.

Konkretnie to Informatyki. Na światłowody mnie przenieśli bo byłem za dokładny na serwisanta i uznali, że sprawdzę się w pilnowaniu porządku we włóknach.

ktostu napisał(a):

Nie jest za późno. Ma szanse. Twoja historia nie ma tu nic do rzeczy, ale dobrze, że to z siebie wyrzuciłeś - taka funkcja terapeutyczna forum :)

Znajdź swoją działkę. Rozwiń się w niej. Napisz 2-3 aplikacje -> zrób CV -> skompletuj mini-portfolio -> wbij na staż/juniora.
Tak ty zwykle wygląda. Wiek i wykształcenie mają małe znaczenie (mówię o Polskich warunkach).

Nie chodziło mi o wyżalenie się co o przedstawienie sytuacji :P w sensie problem - rozwiązanie. Gdybym napisał tylko, że mam tyle a tyle lat czy jest sens startować na programistę to ktoś prędzej czy później odpisał by w stylu "chcesz żebyśmy Cię poklepali po głowie i dodali otuchy?" Problem leży w tym, że nie wiem na jakim poziomie ma być ta aplikacja. Nie miałem styczności z programowaniem takim zawodowym i wszystko co pisałem wydaje mi się, że jest za proste żeby to pokazać publicznie.

niezdecydowany napisał(a):

Masz studia, mieszkasz w Krakowie - czyli chyba 3, najbardziej zasra!ym ofertami mieście - Weź jakiś język który Ci się podoba, bo piszesz że miałeś z tym kontakt, więc nie trzeba Cię uczyć pętli. Naucz się tej technologii i za pół roku wyślij parę CV, innej możliwości nie ma, i wątpię żeby to było jakieś trudne do zrealizowania.

I tu też nie wiem jak to do końca jest z technologią i składnią. Przykład: wiem że są szablony ale gdybym dostał kartkę i ołówek to z pamięci nie napiszę kodu szablonu. Wzorce projektowe: wiem, że jest singleton, stan, budowniczy etc ale na pamięć ich nie znam, ich "budowy" a przynajmniej nie wszystkich.

Gjorni napisał(a):

Dlaczego chcę zmienić pracę?

Pozwolę sobie odnieść się do tego zdania na konie. Myślisz, że w innych firmach, a w szczególności programistycznych, jest idealnie? Niestety w każdej firmie pracują tylko ludzie, którzy niestety są, jacy są, i zawsze, wszędzie, będą pojawiały się sytuacje, które u różnych będą budzić różne, często negatywne, reakcje. Poza tym w firmach programistycznych, szczególnie korpo-zagrodach, nie ma się zbyt wielkiego wpływu na realizowany projekt, przez co dość łatwo o wypalenie. Sytuacja wygląda zgoła inaczej w firmach mniejszych, ale te również mają swoje wady. Musisz też sobie zdawać sprawę, że dość powszechne jest dość częste zmienianie pracy w tej branży, a zaleganie na jednym stanowisku przez 5+ lat raczej nie jest najrozsądniejszym wyjściem.

Rozumiem i właśnie dlatego chce zacząć programować bo to lubię i nawet jeśli będę musiał zmienić pracodawce to - nadal robię to co lubię - mało tego cały czas się rozwijam. Problem polega na tym że w obecnej pracy nie mam czasu żeby porządnie się przygotować do takiego poważnego startu i że tak napiszę - z czym do ludzi? Nie wiem jakie jest minimum żeby z czystym sumieniem iść na rozmowę. Jakie zagadnienia mam mieć opanowane? Czy to, że zajmowałem się trochę elektroniką można uznać za atut? Wpisać do CV? Brakuje mi takiego rozgraniczenia, że to i to musisz umieć, że jak zapytają o algorytmy i struktury danych to wiesz co to jest lista, co to jest kolejka.

1

Nie usmiercaj sie i nie rob z siebie 24 latka, dziadka ;)

Swoja droga, nie rzucaj pracy od razu tylko pobaw sie po godzinach czy rzeczywiscie Ci to pasuje.

3

24 lata i za stary, dobre.Albo jesteś kumaty albo nie. Kumaty 40 latek da sobie rade. Jeszcze masz ponad 40 lat pracy( jak zostaniesz w Polsce to pewnie z 50). Wszystko zależy od tego ,czy masz motywacje do nauki. Bo to nie jest praca typu odbębnie 8 godzin i do domciu grać w wiedźmina.

0

Ja jestem w podobnej sytuacji, właściwie znacznie gorszej, bo mam 28 lat, co prawda skończyłem informatykę na PW, ale nigdy nie pracowałem. Depresja we mnie uderzyła i przez 4 lata praktycznie zostałem wyłączony z życia. Lubię programować, uczę się od rana do wieczora od pół roku, na studiach tez robiłem dużo więcej niż musiałem, ale kłopot z pracą mam ogromny, w sumie byłem na 2 rozmowach,testy z wiedzy\myślenia mi poszły dobrze, ale podziękowali mi po pytaniu o przerwę w cv. Ale to nie temat o mnie sorry za wcinanie się.

0

Napiszę ze swojej prespektywy. Znalazłem gdzieś w czeluściach sieci artykuł: http://www.maciejaniserowicz.com/2013/09/26/czy-moge-zostac-programista/ . Sama prawda. Potrzeba przede wszystkim czasu i samozaparcia. Talent do tego również by się przydał, ale moim zdaniem jest to mniej istotne. Ja w wieku 36 lat zdecydowałem się na studia informatyczne na jednej z wielu hurtowych fabryk inzynierów. Zawsze lubiłem komputery i wydawało mi się, że to jest wizja mojej przyszłości. Właśnie - wydawało mi się... Postawiłem właśnie ja programowanie z konkretnie javę. Sieci mi nie pasowały od początku, bazy danych też nie do końca. Grafika to już kompletnie nie. Jakiś czas temu umieszczałem tu na forum swoje "wypociny". Jak teraz wracam do swoich prac z przed roku powiedzmy to widzę jakiś postęp u siebie, ale ... Właśnie - 40 latek z rodziną i trójką dzieci ma małe szanse na start od początku. Nie da się olać rodziny, dzieci i siedzieć przed komputerem. Szczególnie, że ja w pracy zawodowej nie mam nic współnego z IT.
Moje umiejętności obecnie wielkie nie są, a szanse na to, że jakoś mocno wzrosną również sa nie największe. Dlatego uwazam, że czasem faktycznie się nie da, że czasem naprawdę jest za późno. Niemniej 24-latek spokojnie może próbować.

2
Reak napisał(a):

I tu pytanie do was czy 24 (prawie 25) latek ma realne szanse zostać programistą? Czy nie jestem za stary na to? Po lekturze wątków na forum wydaje mi się, że programistą zostają ludzie, którzy od gimnazjum nie robili nic innego jak pisanie programów, STLa znają na pamięć, biegle posługują się co najmniej jednym językiem a znając ze 3 – 4.

Ci, którzy chodzili do gimnazjów faktycznie mogą się tym chwalić.
Ale są też tacy, którzy do gimnazjum nie chodzili, programować zaczęli na studiach, STLa nie znają wcale, a język programowania znają jeden.

Generalnie nie warto się przejmować tym, co różni znawcy piszą na forach. To, czy masz szanse zostać programistą zależy od tego, czy masz czas i motywację do tego.

2

Programistą można zostać w każdym wieku - o ile ma się do tego (nie-)ujawnioną żyłkę.

Programistą NIE można zostać tylko przez naukę z książek.
Czasami nawet długa praktyka nie pomaga (!).

Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości to chyba jeszcze nie trafił na osoby typu "chcę zostać programistą ale komputery mnie nie kręcą".

0

Czasami w ogłoszeniach piszą na przykład znajomość C#.net (doświadczenie min. 1 rok), a za chwilę znajomość oop. Nie kumam jak można posiadać znajomość C#.net i nie znać oop? Znajdzie się taki osobnik we wszechświecie, przecież to się wzajemnie wyklucza. Chyba, że ja czegoś nie rozumiem.

0

@miras86:
Bo takie ogloszenia najczesciej pisze ktos z dzialu HR, po wczesniejszej "konsultacji" z programistami ktorzy zarzuca pare hasel i technologii ktorymi sie zajmuja w pracy.

2

@miras86 @Tgc bzdury ;] Zaręczam wam że znajomość jakiegoś języka wcale nie determinuje tego ze ktoś umie w nim programować i że umie to robić dobrze. Jak nie wierzycie to popatrzcie czasem w Newbie co się dzieje. Codziennie jest jakiś agent który pisze w Javie czy C# kody na samych staticach. Są też tacy którzy uważają że jak używają słowa kluczowego class to już jest OOP, ale solid kojarzy im się tylko z firmą ochroniarską ;]

0

@Shalom tak z ciekawości ile miałeś lat jak zacząłeś programować i ile do Twpjego całego warsztatu wniosły studia;)?

2
miras86 napisał(a):

Nie kumam jak można posiadać znajomość C#.net i nie znać oop? Znajdzie się taki osobnik we wszechświecie, przecież to się wzajemnie wyklucza. Chyba, że ja czegoś nie rozumiem.

http://4programmers.net/Forum/Spolecznosc/Perelki/196151-planetary_motion_visualiser_2012

0

Dzięki wszystkim za zainteresowanie tematem. Nie spodziewałem się aż takiej reakcji. Jeśli chodzi o mnie to chęci są, motywacja jest, czasu niestety mało. To nie jest tak, że jestem zielony i wymyśliłem sobie, że zacznę programować bo w gimnazjum/liceum robiłem jakieś zegary widmowe, linefollowery itd. a potem przyszły studia i praca i czas się skończył. Wracając do projektów: ja mam ten problem, że nie lubię robić sztuki dla sztuki. Teraz w wolnych chwilach robię płytkę z elektroniką do kolejnego balonu. Program raczej będzie łatwy bo szkoda miejsca na mikrokontrolerze więc myślałem, żeby przy użyciu QT napisać program, który będzie robił za "symulator" lotu. W sumie nic ambitnego bo będzie odczytywał wiersz po wierszu dane z logów i uzupełniał odpowiednie pola, taki HUD jak w myśliwcach ze sztucznym horyzontem, wysokościomierzem, pozycją na google maps etc. Pomysł ten o tyle mnie kręci, że mógłbym to rozbudować o sterowanie anteną odbiorczą i zbierać dane w czasie rzeczywistym. Co o tym myślicie? Pytania może dziecinne ale naprawdę nie wiem jakie projekty powinien realizować 24latek, który już jest w tej branży, więc bardzo możliwe, że to co tu napisałem robi się podczas "szkółki niedzielnej" dla 20 latków w firmach. Jakieś sugestie?

0

Moim zdaniem sam pomysł jest zajebisty. Każda inicjatywa, która stawia sobie za cel realizację czegoś, co odnosi się do poznawania naszego świata rozciąga na mej twarzy szeroki uśmiech. Powiedziałeś jednak, że liczy się dla Ciebie również czas i kwestia tego, aby zagospodarować go w sposób najbardziej produktywny pod względem Twoich oczekiwań względem swojej przyszłej kariery programisty. Musisz sobie odpowiedzieć ostatecznie na pytanie "w jakiej technologii siebie widzę najbardziej i jaka technologia dostarczy mi najbardziej satysfakcjonujących zarobków, pozostając jednak w zgodzie z moimi zainteresowaniami". Jeżeli uważasz, że poświęcanie czasu na wspomniany wyżej projekt okaże się przydatne w samorozwoju na drodze do zostania programistą, to działaj. Jeżeli ma to być, jak wspomniałeś, sztuka dla sztuki, to może warto poświęcić się twardej nauce teorii i ćwiczeniach praktycznych bardziej nastawionych na komercyjny zwrot w bliskiej przyszłości.

Wszystko zależy od tego, co chcesz programować i gdzie pracować.

0

Dodam coś, chociaż programista ze mnie żaden, @Reak trochę przesadziłeś 25lat to co prawda nie 14scie ,ale jakby nie spojrzeć to jeszcze w kwiecie wieku jesteś. Ponadto na firmach i korporacjach przecież nie kończy się praca, wydaję mi się ,że jakby do tego przysiąść (a wspominasz ,że podstawy są) to w bardzo krótkim czasie na micro zleceniach zarobiłbyś więcej niż 2500zł.
Myślę, że to nawet niezła opcja czasem "liznąć" nowego tematu przy zleceniu. Moja 10cio letnia siostra, gdy pytam w jakie kwestii - A ty to potrafisz? odpowiada, Bartek ,jeżeli nie potrafię odpalam wyszukiwarki i zaraz potrafię. Nie da się od razu Claptonem zapodać, gdy jeszcze pierwsza gama została do opanowania.
Co prawda mogę wypowiedzieć się tylko na temat web programowania ,ale niedawno przekonałem się co dzieje się w indiach(wg.mnie istny cyrk) , szukałem freelancera: firm,programistów,specjalistów etc. Jest tam od groma. Baardzo często niewiele z programowaniem mają wspólnego, ale nikt się nie zraża "działają" no i chyba się im opłaca/udaję jeżeli tak funkcjonują. A Polacy jak często bez przekonania ... ;p Powodzenia tak/siak

0

Czyli wiek naprawdę nie jest problemem? Nie mówię tutaj o 25, ale np. o 28,29. Mam skończoną tą informatykę i to nawet na nie najgorszej uczelni i 0 doświadczenia w IT. Na razie na moje cv nie ma odzewu, miasto Kołobrzeg, więc słaby rynek. Tak się zastanawiam, czy rzeczywiście mój wiek odrzuca pracodawców? Teraz mam wolne i mam czas to siedzię 8-16h na dobę i pi razy drzwi ogarniam:
-język ,frameworki itp.
-wzorce
-testy- i to mi się najbardziej podoba, mogę i 20 h siedzieć, ale ogłoszeń na testera w moich okolicach nie ma
-własny projekt

Generalnie największy problem mam z dobrym zaprojektowaniem aplikacji.

0

Z mojego punktu widzenia jedyny problem wieku to taki, iż im człowiek starszy tym bardziej ograniczony to, że IQ spada w dół to jasne, ale głównie wyobraźnia przeraża.

Przytoczę pewną sytuację ,którą kiedyś zauważyłem, i zrobiłem pewnego rodzaju test. Sytuacja przytrafiła mi się głównie ze względu na liczne małoletnie rodzeństwo.

Spytałem kiedyś siostry:(Ona te same pytania zadała swojej koleżanki obie(koło 10lat)), spytałem również braci 13lat i 15lat(trochę zdezorientowany-starszyzna), zrobiłem to jeszcze z dwoma innymi "małolatami" ;p.
Otóż zadawałem pytania typu:
Czy potrafisz sobie wyobrazić, że jesteś teraz w centrum Torunia?-Tak ,
Czy potrafisz, że w Warszawie?-Tak ,
A teraz czy potrafisz, że w Nowym Yorku? - hm, potrafie chociaż tam nigdy nie byłam(hehe)
A w Paryżu?-tak, idę pod Wieżą Eiffla, następnie posłuchałem o tym jak bawi się na zakupach z Bieberem,Selena gomez etc.
Wtedy już młoda 'popłynęła' i wymyśliła ,że w galerii widzi dziewczynkę, która płacze bo ktoś chce ją porwać. Więc pytam i co robisz?-nic, boje, się oni mi coś zrobią. Więc odpowiadam, ale to ty to sobie wyobrażasz ,więc to ty ustalasz co się stanie. Więc naglę odparła, że pobiegła. Pytam- i co? pobili mnie.- bolało?- Nie wiem, nie czułam ,ale dziewczynka uratowana. To było spontaniczne, ale zaciekawiło mnie.
Wtedy przyszedł mi do głowy bardziej ekstremalny pomysł. Zapytałem czy potrafiłaby sobie wyobrazić, że umiera.
Odpowiedziała ,że nie wie bo się nigdy nad tym nie zastanawiała. Więc podpuściłem, że ktoś bliski jest zagrożony - biegniesz ,ratujesz go, widzisz to?-tak, uratowałam ,leże - umieram - potrafię.
Póki co niewiele z tego wynika, tak jak wspomniałem inne dzieciaki nie były inne, często potrafiły opisywać ,że wskakują do ognia czują jak pali i jest duszno i każde odpowiadało potrafiło sobie wyobrazić właściwie wszystko, oczywiście z chłopakami szło łatwiej, pewnie ze względu na zainteresowania(superbohaterowie,gry komputerowe, filmy,komiksy)

Zaciekawiła mnie ta kwestia bardzo swego czasu, nawet ta zabawa była niezła więc, powtórzyłem taką rozmowę z dorosłymi.
Pytania o pobycie w miastach właściwie(chociaż często mocno zdezorientowani) wg. mojej skali-zdawali(czasami trzeba naprowadzić przypomnieć jakiś obrazek-dzieciaki potrafią być w miejscu, które nie wiedzą jak wygląda).
Pytałem wielu osób, taksówkarzy na nocnych kursach, rodzinę, znajomych.
Schody zaczynały się przy pytaniach o niewygodne kwestie(nawet w myślach ciężko się poświęcić..).
Przy pytaniu o śmierć, większość uznawała mnie za wariata.
Wyobrazić sobie tego nie potrafił NIKT.
Najmłodsza z najstarszych osób 19latek-NO WAY.

Do czego zmierzam?
Otóż nie rozumiem, jak można czegoś sobie nie potrafić wyobrazić, uważam to za wadę a nawet kalectwo.
Większość osób traci tą cechę względnie(może bezwzględnie) szybko.

Dla mnie konkluzja jest jedna, jeżeli czegoś nie potrafimy sobie wyobrazić jesteśmy pewno o tą część ograniczeni, a wskazywałoby na to, że o sporo większą. .
Może informatyka,matematyka to dziedziny logiczne, ścisłe, natomiast wbrew pozorom - wyobraźnia odgrywa tu pierwsze skrzypce(jednak).
Dlaczego?
jeżeli ktoś nie potrafi sobie wyobrazić ,właściwie banalnej sytuacji,która nie ma związku z rzeczywistością. W jaki sposób uda mu się wyobrazić schemat działania jakiegokolwiek systemu?

A właśnie na tym polega programowanie o ile dobrze rozumiem. Dobrze zobrazowane jest to np. gdy czyta się o Śmiałkach ,którzy walczą o potwierdzenie hipotezy Riemanna.
Oczywiście oni ,najpierw wyobrażają sobie różne schematy, płaszczyzny, możliwości, dopiero następnie przekładają to na równania. Więc, moja opinia.
Nie, wiek nie stanowi problemu jeżeli mózg jeszcze potrafi abstrakcyjnie myśleć - nie mechanicznie wegetować.
Oczywiście można by powiedzieć, że nie każdy będzie artystą ,że rzemieślnicy też są potrzebni. Ale dla mnie, programowanie to rodzaj sztuki ,liczy się kreacja-coś ma zagrać, ponadto technologia się zmienia i trzeba nadążać - wyrażam się z podziwem, sam nie programuję-przynajmniej w taki sposób ;) mam(niewielu co prawda), kolegów - *programmer, trochę jak muzyk, albo i więcej niż trochę.
Jeżeli już tyle wylałem, to pożalę się też trochę.
Taka sytuacja ... w czerwcu byłem zachwycony - usłyszałem, że u mnie w mieście powstaje inkubator.
Z prawdziwego zdarzenia projekt!
Zamysł-stworzyć w Toruniu miejsce dla rozwoju społeczności związanych z nowymi technologiami-GENIALNIE! Sam Kopernik by lepiej tego nie wymyślił.
Szczerze się podnieciłem, pomyślałem będzie gdzie pójść,porozmawiać etc.
Przedsięwzięcie firmuję "Exea" ,projekt to SMART SPACE.
Co wynika? Już abstrahując od tego, że osoby które mają tam szkolić START-UP'y - sorry już szkolą.
Właściwie nie mają żadnych osiągnięć, nie żeby się czepiać-sam nie mam.
Ale kompletnie nie rozumiem jak szkolić nowy STARTUP(przyszłe przedsiębiorstwo), ma ktoś kto nigdy nie prowadził własnej firmy!
Można na blogu pisać najmądrzejsze rzeczy, i analizować szczegóły i co z tego? To jakby szkolić kierowce miała osoba, która ogląda w TV rajdy, a sama nigdy nie trzymała za "kółko" .
Ale w ziemię wbija inna kwestia:
inwestycja rozbudowy całego parku to 91mln zł, 63,7 mln zł otrzymano z dotacji UE, ok-lepiej na tech niż globlne ocieplenie. SMART SPACE to 16 miejsc do co-workingu(wtf?) + 12 zamykanych biur, razem 45miejsc pracy.
Ręce lecą i uderzają w ziemię :63,7mln zł by stworzyć 45miejsc pracy, gdzie nie powstaną ciekawe projekty.
Dlaczego ,nie powstaną? Raz: łatwe pieniądze=mniejsza motywacja, dwa: właśnie dlatego ,że Start-up to garaż, ciężka praca, wytrwałość i dobry pomysł - A nie, sala do relaksu z masażem i konsolą do gier i rozrywek etc.
Nowy projekt ma się starać, a zainspirowani obiektami Google(Google>?STARTUP), stworzyli coś kompletnie odwrotnego.
Ok oczywiście jak robi się to za prywatne pieniądze to nie ma tematu, ale 67 baniek zabrano ludziom, by stworzyć taki KIKS-to boli.

Wieści były piękne, firma wyłożyła duże pieniądze by stworzyć miejsce, w którym powstanie społeczność ludzi z pasją - zacna idea. Wyszło jak zawsze ,kasa została zabrana najbiedniejszym, forsa została zmarnowana na coś, co z mojego punktu postrzegania biznesu ,nie ma szans - Startup musi walczyć, nie być pod opieką.

Przepraszam, za odbiegnięcie od tematu ,ale chciałem nawiązać do tego, że wierze ,że będą powstawały ciekawe młode firmy bez wielkich dotacji, czy nawet inwestycji i wybijały się "from scratch'', jest wiele ciekawych darmowych rozwiązań, które można jeszcze wykorzystywać na wiele sposobów. Tylko jakby odwagi brak w PL. Każdy chce mieć bezpiecznego trójaka ,ok większość.
Z mojej obserwacji ,a także właściwie z (niewielkiej )wiedzy, jaką posiadam, wynika,że programistyka(której de facto, w technikum inf jak na lekarstwo,a studia to z tego co mawiają, to typowo kierunek programistyka) to dziedzina gdzie papier nie jest najważniejszy-rzeczywiście,to wg. mnie bardzo logiczne.
Właściwie tą branże od samego początku rozwijali, pasjonaci, raczej fanatycy i chociaż często, jedno szło w parze z drugim, to jednak "raczej" przewagę ma ten dzieciak, który zarywał nocki, zapominał się myć, nie miał w młodości dziewczyny, Ale tworzył, kombinował, sprawdzał - niż osoba, która po prostu skończyła informatykę. Ale nikt nigdy nie jest bez szans.

Ale, oczywiście nie zniechęcaj się, bo jest jeszcze jedna kwestia tych nie-radosnych wypocin. Hiszpanii pracy nie ma prawie 60 proc. osób poniżej 25. roku życia ten problem dotyczy generalnie całego rejonu morza śródziemnomorskiego , 26,553 mln w ogóle w Europie.
Na całym świecie ponad 73 mln osób pomiędzy 15. a 29. rokiem życia jest bezrobotnych, tej pracy naglę nie pojawi się więcej, bo poniekąd dzięki technologii jest jej mniej, niemniej jednak właśnie w nowych technologiach jest jeszcze duża potencja i wiele wolnego miejsca, np. zostało stworzonych(i dalej są tworzone) wiele bardzo intuicyjnych narzędzi, dzięki którym praktycznie każdy laik byłby przy odrobinie "pomyślunku" stworzyć naprawdę pro-projekty, począwszy od grafik/stron/prezentacji/video/marketingu/ecommerce.

Myślę, że właśnie w sieci jest potencjał,by tą sytuację trochę odmienić ,bo nie zostało to jeszcze wykorzystane nawet w 50% tych aplikacji i ogólnie możliwośći.
Więc, może korzystniej wziąć sprawy we własne ręce, niż liczyć na łaskę, to bardzo dobre doświadczenie i jeszcze lepsze referencje appka, z której korzystają ludzie. Myślałaś o czymś konkretnym?

-ale opowiadanie, podzielę i będą 3wpisy na blogu :D-

Zośka napisał(a):

Czyli wiek naprawdę nie jest problemem? Nie mówię tutaj o 25, ale np. o 28,29. Mam skończoną tą informatykę i to nawet na nie najgorszej uczelni i 0 doświadczenia w IT. Na razie na moje cv nie ma odzewu, miasto Kołobrzeg, więc słaby rynek. Tak się zastanawiam, czy rzeczywiście mój wiek odrzuca pracodawców? Teraz mam wolne i mam czas to siedzię 8-16h na dobę i pi razy drzwi ogarniam:
-język ,frameworki itp.
-wzorce
-testy- i to mi się najbardziej podoba, mogę i 20 h siedzieć, ale ogłoszeń na testera w moich okolicach nie ma
-własny projekt

Generalnie największy problem mam z dobrym zaprojektowaniem aplikacji.

3

Oczywiście można by powiedzieć, że nie każdy będzie artystą ,że rzemieślnicy też są potrzebni. Ale dla mnie, programowanie to rodzaj sztuki ,liczy się kreacja-coś ma zagrać, ponadto technologia się zmienia i trzeba nadążać - wyrażam się z podziwem, sam nie programuję-przynajmniej w taki sposób ;) mam(niewielu co prawda), kolegów - *programmer, trochę jak muzyk, albo i więcej niż trochę.

Uwielbiam czytać o tym, jak osoby, które nie programują wyobrażają sobie jak to jest programować... Bywa doprawdy zabawnie...

to jednak "raczej" przewagę ma ten dzieciak, który zarywał nocki, zapominał się myć, nie miał w młodości dziewczyny

:D
Sory, ale z moich obserwacji - może i takie typy lepiej programują, tylko co z tego, skoro mają problem z wyjściem z domu, rozmową kwalifikacyjną, już nie mówiąc o tak zaawansowanych umiejętnościach interpersonalnych jak praca w zespole...?

Tak się zastanawiam, czy rzeczywiście mój wiek odrzuca pracodawców?

Wątpliwe. Prędzej odrzuca ich brak doświadczenia. Musisz mieć co pokazać w CV - nie masz doświadczenia, to musisz mieć dobre portfolio...

0

@Zośka: projekt z 2k kodu to mało, chyba że jako próbka.

Aktualnie gdybym miał zatrudniać to najpierw przejrzał bym kod kandydata w sieci, ale:

  • nie każdy jest na tyle altruistą, żeby rozpowszechniać gotowe kody po sieci
  • HR-owcy zwykle nie rozumieją kodu, nawet mogą nie wiedzieć co to GitHub

Można być w IT i nie programować - jest kupę stanowisk w IT które nie wymagają tej umiejętności.
Jeśli jednak już chce się zostać programistą, to zwykle się programuje. Wtedy wystarczy to opublikować, oby tylko miało to jakąś wartość.

Zawsze można dać kod do oceny na forum, ale trzeba się przygotować na to że zawsze komuś nie będzie pasowało - z różnych powodów (z powodu doświadczeń z przeszłości autora recenzji, jego nastroju, pozycji, formy i stylu postu zgłaszającego kod, dnia tygodnia itd...).

0

Zaprawde powiadam wam: ilość kodu (często) ma sie nijak to wartości aplikacji. Jak ktoś chce zaprezentować umiejętności to próbka 2k linii kodu to jest dość. Zmieszczą się w tym testy, od razu widać czy ktoś wie jak pisać testowalny kod. To jest najważniejsze, bo jak kupujemy samochód to chcemy wiedzieć ile będzie kosztowała drobna naprawa. Z testami to wiemy (mały koszt), bez testów w sumie też - do pierwszej dużej wtopy mały koszt, potem jest już tylko płacz (zawsze tak było, że poprawiali w 5 minut, a teraz nagle [ci informatycy] potrzebują 2 tygodnie - złodzieje!!!!!111!!!) itp. itd. :)

Nie ma sensu też udostępniać genialnych (wg autora) pomysłów, bo to można zwyczajnie opchnąć a nie oddać frajerom za free :P Jeśli celem jest zaprezentowanie umiejętności to zwykły szkielet naszej apki, np. modelowy web service + kawałek klienta (jakiś JS, CSS + HTML) do obsługi tego to jest to co się powtarza w 90% przypadków pisania "weba".

0

Bzdury, ale tylko częściowe jeżeli chcesz pisać w jakimś frameworku x lub zająć sie webdevem na średnim poziomie to nie ma problemu, ale A playerem już raczej nie zostaniesz chyba, że całkowicie zrezygnujesz z życia osobistego.

0

A myślisz, że kto zostaje A playerem? Na pewno nie imprezowicze, ojcowie trójki dzieci itp. Trzeba ogarniac wiele tematów a to pochlania masakryczną ilość czasu. Wyjścia są 2 - super projekty (z wymiataczami, którzy Ci pomogą) + kilkanaście godzin tygodniowo na douczanie. Tu jest jako taka szansa na zachowanie balansu praca - zycie prywatne. Druga opcja to ciśniesz sam, robisz swój superprojekt. Sam sobie (lub w kilka osób) budujesz koncepcje, aby było zajebiście. Ale na to trzeba mieć czas i dużo pieniędzy - trzeba za coś żyć. No i pomysł, bo to się ma dać jakoś spieniężyć.

Wszystko inne na dłuższą metę wg mnie nie ma racji bytu (chyba, że masz już coś co robiłeś w pocie czoła i złapiesz inwestora i masz rok na spokojną pracę).

0

Nie każdy, kto chce zostać zawodowym kierowcą (np taksówkarzem), musi zostawać "nowym Kubicą".
Nie każdy kto otwiera bar/knajpkę/restaurację musi zostać

WstawNazwęUlubionegoKucharzaZTV();

;-)

3

@Bartuś Pan, nie zgodzę się.

  1. Wyciąganie kategorycznych wniosków co do ogółu populacji na podstawie...mało profesjonalnego eksperymentu (delikatnie mówiąc) jest mało poważne.

  2. Jeśli punkt pierwszy Cie nie przekonuje, to powiem, że doszedłem do odmiennych wniosków na kursie angielskiego. Osobami robiącymi największe postępy w grupie wcale nie były "młode, świeże, chłonne umysły", tylko te "stare, zdemenciałe, 40-50 letnie dziady". Wbrew temu co napisałeś, wcale nie byli mniej zdolni. Nawet jeśli trochę,to z nawiązką nadrabiali to...poważniejszym podejściem do życia? W kategorii "systematyczność, odpowiedzialność, pracowitość" ta grupa wiekowa jest z reguły mocniejsza od nastolatków, czy studentów, którym często zabawa w głowie ;).

  3. Wracając jednak do poważniejszych eksperymentów, czyli po prostu nauki...starzenie, tak na dobre, zaczyna się po czterdziestce, mózgu również. Potwierdza to rozkład wyników testów w różnych grupach wiekowych. Co więcej, nasz "dziadek" mógł być na młodu naprawdę bystrym gościem, więc nawet jak mu na stare lata trochę IQ spadnie, to spokojnie, dalej będzie wystarczająco mocny, aby programowania na rzemieślniczym poziomie się nauczyć. Przecież geniuszu to nie wymaga.

0

@karolinaa, @aurel , @niezdecydowany świetna argumentacja nie ma co.
Zdadzam sie z @członek zarządu w pełni, coś za coś posiadając srednie możliwosci intelektualne jak wiekszość społeczeństwa liczy się ile pracy w to włożysz mając dzieci i inne różne zajęcia nie da się tego pogodzić, trzeba ustalić poziom.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1