Ukończenie informatyki i co dalej?

0

Cześć,

w następnym roku będę (mam nadzieję) inżynierem. Kończę informatykę. Od 8 miesięcy jestem na stażu. Piszę w PHP. Przeglądając ogłoszenia w moim regionie przynajmniej połowa jest właśnie w tym języku. Na Javę, w stronę której chciałem iść, jest niewiele ogłoszeń, a jak już to na dzień dzisiejszy nie spełniam wymagań potencjalnych pracodawców. Na studiach lubiłem programowanie, jakieś małe, proste projekty, zawsze starałem się wykonać je jak najlepiej, często wychodziło mi to znacznie lepiej od kumpli z roku. Ogólnie nie miałem większych problemów z zaliczaniem poszczególnych przedmiotów, choć zdecydowana większość osób, które widziałem w dniu rozpoczęcia, już nie studiuje. Część uznała, że to nie dla nich, część po prostu sobie nie poradziła. Pewnie jak wszędzie.

I teraz ważne - nie piszę tego po to, aby zobrazować Wam siebie jako jednego z lepszych studentów. Po prostu osobiście czuję, że szło mi lepiej niż reszcie.

Teraz, co to ma do rzeczy. Lubiłem programowanie na studiach, na stażu nienawidzę. No nienawidzę tego po prostu. Idzie mi opornie, wielu rzeczy nie kumam, nikt mi nie pomaga ich zrozumieć. Dłubię w kodzie napisanym przez kogoś "sto lat" temu i zielonego pojęcia nie mam co z tym zrobić. Może nie jestem samodzielny i nie potrafię sam rozwiązywać problemów (?). Nie wiem, nie mam odniesienia.

Czuję się trochę w kropce. Kończę studia, które sprawiały mi przyjemność, a nie cierpię gapić się w kod dłużej niż 3-4 godziny. Męczy mnie to brzydko pisząc w ch....
W firmie są babeczki, które są analitykami. Rozmawiają z klientami, tworzą jakieś tam diagramy, z których niewiele wynika, nikomu z programistów się to nie przydaje, nie mają kompletnie zielonego pojęcia o informatyce. Tak po prostu, ogólnie, są po jakiś zarządzaniach. Jedyne, co je cechuje to biegła znajomość języka angielskiego. Ja siebie widzę np. w analizie, bardzo lubię projektować, dużo rozmawiać i ogólnie jestem skrupulatny i szczegółowy.

Nie chcę tu teraz robić z siebie jakiegoś biednego pokrzywdzonego. Tak po prostu się zastanawiam i myślę, w którą stronę iść żeby pracować w zawodzie, nie lubiąc programować. Swoja drogą trochę głupie pytanie na forum programistów, ale lepszego nie znam :D.

Ja mam też trochę zakrzywione spojrzenie na całą branżę, bo w rodzinie mam kilku programistów, całkiem nieźle zarabiających. No i tak mi wpajano i motywowano, że to naprawdę dobry i fajny zawód i też mogę to robić. Nie chcę żebyście myśleli, że ogólnie nie lubię informatyki, bardzo ją lubię, od gówniarza coś dłubałem w sofcie. Kręciło mnie to bardziej niż gry, w które non stop grali rówieśnicy :) no ale przychodzi ten wiek, że trzeba pomyśleć nad karierą zawodową. I tu jest problem...

Jeśli chodzi o analizę to w sumie nie widziałem ani jednej oferty stażowej. Jeśli chodzi o testowanie to też kiepsko, chyba, że przeklikiwanie wszystkiego, co może w sumie robić byle kto, kto zna podstawową obsługę systemu operacyjnego. Co więcej, odnoszę wrażenie, że taka osoba byłaby jeszcze lepszym testerem klikaczem, bo coś co dla mnie czy kogoś może być oczywiste, dla kogoś takiego już nie i może przekazać cenne rady by coś było bardziej intuicyjne itp.

W sumie to pisząc ten esej zapomniałem już o co chciałem zapytać. Chyba powinienem prowadzić jakiś pamiętnik :D W każdym razie, chciałbym się Was zapytać, co robią jeszcze Wasi znajomi, którzy kończyli podobne kierunki? Czy możecie mniej więcej doradzić mi, w którą stronę warto i móc zarabiać więcej niż na kasie? Nie mam jakiegoś mega parcia na pieniądze, ale chciałbym żeby zarobki były na poziomie choćby średniej krajowej. Nie teraz, a za 2-4 lata. Wiem, że programując będąc w tym dobrym można zarobić sporo, ale co z tego skoro każdy następny dzień na stażu jest dla mnie męczący jak nic innego?

Wiem, że więcej żali niż konkretów, no ale cóż. Liczę na Waszą wyrozumiałość i cenne rady.

Pozdrowienia!

4

ale co z tego skoro każdy następny dzień na stażu jest dla mnie męczący jak nic innego?

Od 8 miesięcy jestem na stażu. Piszę w PHP

Pogrubilem powody twego niepokoju.

1
n0name_l napisał(a):

ale co z tego skoro każdy następny dzień na stażu jest dla mnie męczący jak nic innego?

Od 8 miesięcy jestem na stażu. Piszę w PHP

Pogrubilem powody twego niepokoju.

Dziękuję za lakoniczną odpowiedź, aczkolwiek bardzo pomocną i pocieszającą :D
Jednak mam pewne wątpliwości, bo na studiach pisząc w Javie wyglądało to i tak bardzo podobnie. Wszystko pisane obiektowo, ORM, MVC, testy. Pracuję przy dużych projektach, to naprawdę złożone systemy, więc czy na pewno chodzi o technologię? Jakoś nie mam przekonania, no ale też nie mam porównania...

0

czy na pewno chodzi o technologię?

Moze tez sie okazac, ze masz kodofobie, ale sie nie dowiemy dopoki nie sprobujesz.

Zamiast javy moze wez cos normalnego, jakies ruby, groovy?

Mozesz tez kompletnie zrobic zawrot o 180 stopni i zaczac klepac na jakies avry.

0
n0name_l napisał(a):

czy na pewno chodzi o technologię?

Moze tez sie okazac, ze masz kodofobie, ale sie nie dowiemy dopoki nie sprobujesz.

Hmm, kodofobia. Nie spotkałem się z takim pojęciem :) Wydaje mi się, że już spróbowałem, ale pewnie to za mało, to tylko 1 staż, praca. Bardziej bym na chwilę obecną nazwał to kodowstrętem i frustracją, niż fobią, ale pewnie za mało miałem styczności żeby postawić sobie taką diagnozę :)

n0name_l napisał(a):

Zamiast javy moze wez cos normalnego, jakies ruby, groovy?

Ani z jednym, ani z drugim nie miałem w ogóle styczności. Na pewno w wolnej chwili się zainteresuję, ale też zastanawiam się na tym ile musiałbym czasu przy tym siedzieć żeby załapać się na jakiś staż czy juniora. Kończę lada moment studia, nie widzi mi się siedzenie na garnuszku rodziców, a też nie chcę w CV wpisywać KFC czy mieć jakąś lukę i potem odpowiadać na pytania co robiłem w tym czasie. W obecnej firmie nie wysiedzę i zamierzam po prostu zrezygnować, bo się tam męczę bardziej niż gdziekolwiek indziej mając zadanie i siedząc nad nim 8 godzin nie mając kompletnie pojęcia jak to ogarnąć i nie mając osoby skłonnej do pomocy. Swoją drogą odnoszę wrażenie, że po prostu dostaję największy kał, którego nikt nie chce się tykać. Same zadania z opisu wydają się proste, ale często są znacznie gorsze niż te, które brzmią znacznie groźniej.

0

@No_Name Co w javie jest takiego złego?

2

Szybka diagnoza Twojej sytuacji:

  • słaba firma
  • słaba technologia
  • słaby kod
  • legacy code
  • brak wsparcia wśród osób w zespole
  • brak współpracy w zespole lub brak zespołu
  • brak dokumentacji
  • słabe procesy lub ich brak

Osoby z Twojego zespołu powinny Cię wspierać i powinieneś prosić innych o pomoc jeśli masz jakiś problem. Inni również mają prawo prosić Ciebie o pomoc.
Możliwe, że jesteś ogarnięty, tylko w Twoim projekcie jest już taki syf, że ciężko nad tym zapanować. Jeżeli siadasz do projektu i go nie rozumiesz, a znasz technologię, to oznacza to, że projekt jest słabo napisany. PHP, to słaba technologia i niewiele firm pisze w niej solidnie kod.

Zrób rozeznanie i zmień technologię oraz firmę.
Najlepiej zainteresuj się Javą, bo to fajna technologia i jest na to popyt. Oczywiście w każdej firmie technologii możesz trafić na syf, ale w przypadku Javy ryzyko powinno być mniejsze.

0

opornie, wielu rzeczy nie kumam, nikt mi nie pomaga ich zrozumieć

to na czym polega ten staż, tak w zasadzie, bo troche nie rozumiem. Moze mam złe definicje, ale Myślałem, że staż jest wtedy kiedy przychodzi osoba, ktôra chce sie uczyć, a starsi stażem ją przyuczają do zawodu. Inaczej, jesli coś robisz dla kogoś, i nie uczysz się nic, to nie jest to staż, a zwykła praca za darmo (jesli to darmowy staż). Ja bym na twoim miejscu poszukał sobie czegoś lepszego...

Dłubię w kodzie napisanym przez kogoś "sto lat" temu i zielonego pojęcia nie mam co z tym zrobić. Może nie jestem samodzielny i nie potrafię sam rozwiązywać problemów (?). Nie wiem, nie mam odniesienia.

pytanie tylko czy kod jest zły, czy moze kod jest dobry, tylko że nie wiadomo do końca co robi. Jeśli kod jest dobry, podzielony na moduły, czytelny (tj. przynajmniej na poziomie pojedynczej funkcji, jesli jestes w stanie spojrzec na funkcje i powiedziec co ona robi, nawet jesli nie ogarniasz calosci) są testy jednostkowe, dobre praktyki, i jakaś ukryta logika, to zlasujesz sobie mózg, będziesz rzygał tym kodem, ale coś się nauczysz. Chociażby pisać testy, albo organizować większy projekt, czy poznasz wzorce obiektowe czy rozne "sztuczki" programistyczne. Będzie to bolesna nauka, ale jednak nauka,(ale nie weim czy jest sens aż 8 miesiecy spedzać na takiej bolesnej nauce. To frustruje)

Jeśli jest odwrotna sytuacja czyli kod jest zły, spaghetti, albo kopiuj-wklej, to w zasadzie się uwsteczniasz trochę i tracisz czas na tym (pseudo)stażu, bo moglbyś po prostu rownie dobrze w domu sobie programować i byś więcej zyskał skilla w programowaniu.

0

Ja planuję po studiach otworzyć własną firmę razem z kolegą. Tak się składa, że na chwilę obecną wspólnie tworzymy aplikacje mobilne i budujemy swoje portfolio. Szczerze polecam obranie tego kierunku bo rynek mobile szalenie szybko się rozwija i jest ogromne zapotrzebowanie na programistów iOS i Andoid.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1