8 godzinny dzień pracy - jaki to ma sens w IT czy projektowaniu elektroniki?

0

Sens w jakiejkolwiek pracy twórczej podobnej do tworzenia oprogramowania czy projektowania elektroniki, tworzenia NOWYCH rozwiązań w R&D. Rozumiem jeśli są zadania do wykonania, opisane, jest specyfikacja. Ale co jeśli pracuje się nad czymś zupełnie nowym? Przecież pisanie kodu czy rozwiązania układowe nie przychodzą tak o, z palca. Jaki sens ma tu 8h pracy dziennie? A może właśnie nie ma sensu?

0

O.o Ale przeciez nikt nie siedzi 8h non stop stukajac w klawiature.

0

Tak jak @n0name_l napisał nigdy nie stuka się 8 godzin w klawiaturę. W ten czas pracy są też wliczone (przynajmniej mam nadzieję, że to reguła :P ) przerwy na kawę czy obiad, czas na zastanowienie się nad problemem, jakieś spotkania projektowe itd. Więc czasami może się okazać, że "klepania" będzie z godzinę w ciągu dnia. Poza tym dobre firmy zatrudniające programistów wiedzą, że zależnie od dnia będą oni mieli różną efektywność więc dają pracownikom jakąś elastyczność co do czasu pracy byle się suma godzin zgadzała ;)

0

Szczerze to zawsze miałem elastyczne godziny, ale długo nie pracowałem dla kogoś. Teraz to bardziej podchodzi pod własną firmę, zlecenia, itd. Wiecie o co chodzi. Młody jestem, mało widziałem :p Ostatnio zostałem poproszony w ramach "konsultacji" do pewnej firmy z pogranicza programowania i elektroniki, no i dowiedziałem się od pracowników ciekawych rzeczy, że 8h masz tam siedzieć niezaleźnie czy masz pomysł czy nie. Dla mnie to bezsens. Powinien być jakiś deadline określony, ale rozliczanie powinno być za wyniki, a nie za siedzenie 8h w budynku. Wiem, że tak jest "wszędzie", ale jaki ma to głębszy sens?

0

Mówisz tak łądnie o deadlinach... a tymczasem zapominasz, że właśnie w informatyce jedynie niewielka część projektów jest wykonana idealnie na czas.
Poza tym chyba większość firm pozwala wybrać sobie te 8 godzin? Albo urwać się na chwilę i wrócić do pracy? Chyba, że ja w dziwnych miejscach pracowałem :D
A w ogóle - ile chciałbyć pracować? Jak masz wenę to 8 godzin, a jak nie to nie przychodzić do pracy? Bo trochę tego nie rozumiem. Jest 8 godzin, to jest, a jak to komuś nie pasuje to zawsze może szukać pracy na pół etatu, gdzie mu zapłacą tyle ile by chciał. Taki chyba działa rynek?

Równie dobrze można zapytać, jaki sens ma siedzenie czasem dłużej niż 8 godzin. A zdarzało się, bo akurat był i pomysł i wena.

0

W Niemczech jest 8h + 1h na przerwę. Te 1h teoretycznie nie trzeba siedzieć, ale to wymaga asertywności, bo wszyscy po 9h siedzą. A co do twojego pytania to zależy od szefa. W większości miejsc jest tak, że ludzie nie chcą się wychylać i nie wychodzą z pracy wcześniej.

0

Jeżeli mam w umowie 8 godzinny dzień pracy to przychodzę i po 8 godzinach wychodzę, czy mam coś do zrobienia czy gdybym nie miał. To jest korporacja i cyferki muszą się zgadzać. Jeżeli pracujesz na własny rachunek to możesz sobie pracować 3h bo potem nie masz weny. A tak co mam powiedzieć? Że idę do domu bo mi nic nie przychodzi do głowy?

0
zarobiony w embeeded napisał(a):

Sens w jakiejkolwiek pracy twórczej podobnej do tworzenia oprogramowania czy projektowania elektroniki, tworzenia NOWYCH rozwiązań w R&D. Rozumiem jeśli są zadania do wykonania, opisane, jest specyfikacja. Ale co jeśli pracuje się nad czymś zupełnie nowym? Przecież pisanie kodu czy rozwiązania układowe nie przychodzą tak o, z palca. Jaki sens ma tu 8h pracy dziennie? A może właśnie nie ma sensu?

pochwal sie czy kończyłeś Infe czy EiT, z gory dzięki.

1

Pracuje się po 8h, bo taki jest ustawowy maksymalny czas pracy dla pełnego etatu. Gdyby był 12h to pracodawcy wymagali by siedzenia pół doby w firmie. Mało jest pracodawców co zapiszą w umowie nienormowany czas pracy. Czy programista 7,5h (odliczmy już te 0.5h przerwy ;)) siedzi i klepie kod? Oczywiście, że nie. Zrobiłem sobie test i przez tydzień logowałem aktywność na komputerze. Wyniki były dość zaskakujące nawet dla mnie. Są dni kiedy nie mogę się skupić, jestem jakiś zmęczony i muszę się przymuszać. W taki dzień miałem trochę ponad 2h kodzenia. Innym razem gdy widziałem, że dużo zrobiłem i wychodziłem z pracy zmęczony miałem wynik około 4.5h, natomiast przeciętnie to było 4h. W ten czas wliczone jest też testowanie. Bywały w przeszłości sprinty, które wymuszały na mnie pracę non-stop od 8 do 17 lub 18, ale to człowieka wykańcza. Gdy stawało się to nagminne, zmieniłem pracę ;).

Podsumowując: praca programisty wymaga tak dużego skupienia, że nie jest on wstanie wydajnie kodzić w ciągu dnia dłużej niż 4h (przeciętnie). Rzekłem :)

0

W pewnej firmie w której pracowałem do estymacji używało się przelicznika wg którego w czasie idealnie produktywnego dnia pracy (czyli non-stop in the zone) można przepracować 6h (tzn siedząc 8h w biurze nie przepracujesz więcej niż 6)

0

@voh EiT

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1