Jak wyglądała moja rekrutacja na programistę Android w Hamburgu

13

Cześć,

niedawno dodałem na wykop.pl mój filmik, w którym opisuję jak wyglądała moja rekrutacja na androida developera w Hamburgu.
Odzew był bardzo pozytywny, więc postanowiłem podzielić się filmikiem również tutaj. :)

W skrócie dla tych, którym nie chce się oglądać:

  • przygotowałem CV,
  • nagrałem filmik, w którym omawiałem CV,
  • dostałem test z codility,
  • po teście z codility zadanie domowe (pokazuję w filmiku tę apkę testową),
  • samolot do Hamburga na dzień próbny,
  • udało się :) od sierpnia 2013 siedzę w Hamburgu w fajnym startupie robiącym apki mobilne.

Chciałbym nagrać więcej materiałów z serii "Programista Na Emigracji", dlatego chętnie wysłucham paru opinii, co mógłbym zrobić lepiej w takim filmiku, co jest ok itp.

Pozdrawiam,
Mateusz

0

Ile miałeś czasu na appke testową?

0

Ciekawe! Czekam na więcej :)

0

Parę dni temu zacząłem przygodę z Javą i kieruję się w stronę Andka. Z wielką chęcią dam ci suba i będę na bieżąco !
Ile zajęła ci nauka programowania na Androida ?

0

Pozdrowienia od programisty Androida z Monachium. Ja tu pracuję od 2012 i moja rekrutacja była dużo prostsza od twojej. Tak z ciekawości po ile są mieszkania w Hamburgu? Są choć trochę tańsze niż w Monachium?

0

Mozesz prowadzic mikrobloga :)

// ja z kolei w Londynie, ale za 2 mies. powrot :)

3

Drugi odcinek o widełkach i kosztach:

"Ile miałeś czasu na appke testową?"
od 9 do 16.

"Ile zajęła ci nauka programowania na Androida ?"
Uczyłem się już w sumie w pracy. :D Zacząłem od praktyk jako java dev i jakoś na androida dużo robiłem.

" Tak z ciekawości po ile są mieszkania w Hamburgu?"
Odpowiedź w filmiku. :)

0

Walnąłeś się z kosztami, 48 eurocentów jest za samą kaucję. Wg podanego tam spisu cena 6 puszek 0,33l to 4,27 euro, więc mamy 17 zł za niecałe 2 litry Radebergera. W Polsce ta sama marka wyniosłaby cię 10 zł za 2 litry. Czepiam się bo osoby, które są od niedawna na emigracji (albo nigdy nie były) często strzelają bajki o kosztach, a co do czego tylko elektronika jest tania :) Ogólnie i tak dzięki bo bardzo ciekawie opowiadasz!

0

Niestety ten błąd już ciężko zmienić w filmiku :( jednak nie jest to duży błąd. Piwo za 50 centów w markecie kupisz bez problemu.

1

To licytowanie się jest trochę bez sensu. W Polsce można kupić piwo nawet za złotówkę, ale dobre piwo kosztuje już co najmniej 4zł.

0
somekind napisał(a):

To licytowanie się jest trochę bez sensu. W Polsce można kupić piwo nawet za złotówkę, ale dobre piwo kosztuje już co najmniej 4zł.

Nieprawda. Za 2,50 zł można kupić choćby bardzo dobre Brackie z browara w Cieszynie. Spokojnie poniżej 3 zł można dostać dobre piwo. Cena akurat w temacie piw jest bardzo kiepskim wyznacznikiem.
Pomijam już jakieś dziwne wynalazki poniżej 2 zł, które trudno piwem nazwać.

Akurat w Niemczech piwa są dosyć tanie. Dobre piwa można kupic spokojnie w cenie 0,6-0,8 euro za butelkę. Przynjamniej w Berlinie, nie wiem jak jest bardziej na zachód..
A te piwa (niemieckie marki), które u nas są po 4-5 zł, w Berlinie koło 1 euro.
Natomiast Tyskie czy Żywiec kosztuje tam jakoś koło 0,8 euro.

W ogóle akohole w Niemczech są tanie, bo w przeliczeniu na złotówki wychodzi zazwyczaj bardzo podobnie cenowo w stosunku do polskich cen. Tylko wina są sporo tańsze, bo nawet 30-40% tańsze niż u nas.

Dobra. Koniec off-topu.

0

ostatni oftopowy post o zakupach ;) w końcu mój temat to sobie pozwolę. :D Jako, że trochę pokręciłem z tą kaucją to wrzucam moje zakupy za 1,5 godziny roboczej netto.
Nie chcę się licytować, tylko zamieszczam w ramach informacji o sile nabywczej: http://www.wykop.pl/wpis/9699792/jako-ze-w-ostatnim-odcinku-o-kosztach-produktow-na/

1
piwosz777 napisał(a):

Nieprawda. Za 2,50 zł można kupić choćby bardzo dobre Brackie z browara w Cieszynie.

Albo np. Lecha. Wszakże są tacy, którzy nazywają to piwem.

0
somekind napisał(a):

Albo np. Lecha. Wszakże są tacy, którzy nazywają to piwem.

Wyczuwam ironię :) Jak można porównywać brackie z taką marką jak Lech. Akurat Lech to typowa koncernówka, która z piwem zbyt wiele wspólnego nie ma.
Natomiast Brackie jako jedno z niewielu piw Grupy Żywiec (jeszcze chyba porter i mastne) jest produkowane w browarze w Cieszynie, gdzie jest rzeczywiście autentycznie warzone (wszyscy w reklamach mówią, że ich piwo jest warzone tradycyjnymi metodami to jest takim kłamstwem, że głowa mała :D) i leżakuje, także patrząc z tej perspektywy jest piwem typowo regionalnym. I spokojnie możne konkurować z drogimi regionalnymi piwami, czyli tymi powyżej 5 zł. Co zresztą widać po plebiscytach choćby na browar.biz

Także można kupić dobre piwo poniżej 3 zł, jednak to raczej pojedyncze wyjątki.

0

Piwa są mniej więcej w takiej samej cenie co w Polsce, to z racji bardzo niskiej akcyzy na alkohol w piwie - niższej niż w Polsce i 10 x niższej niż w UK:
user image

Ktoś wyżej napisał o cenach w Berlinie, w Monachium jest tak samo. Najpopularniejsze tu piwo Augustiner - porządne piwo:
http://www.beeradvocate.com/beer/profile/820/2560/

Kosztuje od 0.69eur w marketach, czasami nawet mniej przy zakupie całej skrzynki. A tu mowa o najlepszym piwie, więc można znaleźć też oczywiście tańsze.

0

Po roku siedzenia tam, jak oceniasz konieczność znajomości języka niemieckiego do pracy? W filmie tylko cytowałeś odpowiedź na pytanie zadane w czasie rekrutacji.

1

Po prawie 3 latach siedzenia w Monachium mogę powiedzieć, że są firmy gdzie można pracować tylko po angielsku, bo znam 2 Polaków, którzy pracowali tu bez znajomości niemieckiego. Osobiście zanim zacząłem pracę ukończyłem kurs intensywny z niemieckiego i zdałem egzamin na B1. Co do konieczności znajomości niemieckiego, to tak jak powiedział Mattt w filmiku bez niemieckiego odpada ponad połowa ofert pracy, gdzie ten język jest jednym z wymagań. Poza tym Niemcy nie są zbyt przyjaznym krajem dla osób znających tylko angielski, jak niektóre mniejsze kraje, szczególnie skandynawskie. Nie jest zbyt powszechne, aby napisy były w dwóch językach, często strony banków nie mają wersji angielskiej, tak samo też strony urzędów nie zawsze są po angielsku. Ludzie co prawda angielski w większości znają, szczególnie ci po szkole i w większych miastach, ale nie zawsze lubią po angielsku rozmawiać. (Taka różnica między Belgią na przykład, gdzie mój znajomy Brazylijczyk mówił, że ludzie z chęcią rozmawiają z tobą po angielsku, a w Monachium już tej chęci nie ma)

Czyli dla programisty raczej nie ma sensu tu jechać, jeśli nie zna się lub nie chce uczyć języka, bo na wyspach są niższe podatki i język angielski, a w Skandynawii podatki i zarobki podobne, ale ludzie chętniej po angielsku rozmawiają.

0

Dzięki. Planuję się nauczyć niemieckiego, ale na razie znam go niewiele lepiej od COBOLa i zastanawiam się od jakiego poziomu mogę komfortowo kontynuować naukę otaczając się nim.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1