Mit o pracy dla programistów

0

Wśród znajomych programistów czy na tutejszym forum krążą legendy, o tym jak to pracodawcy są spragnieni programistów i biorą do pracy od zaraz.
Pochodzę z mniejszego miasta. Postanowienie: a co mi tam, mogę wyjechać do Warszawy.

  1. firma: rozmowa - testy (napisane przeze mnie dobrze (ok, mogłoby być bardzo dobrze, ale było ok)), odpowiedź: nie.
  2. firma: rozmowa: pitu pitu z panią z hr (około 30 minut), z którego nic nie wynika. Dodam tylko, że dojazd do Wawy w jedną stronę to ponad 4 godziny i mocno akcentowałam ów fakt, licząc że nie będzie pitu pitu, tylko konkrety.
    Mam dość.
1

Kiedyś w autobusie podsluchalem rozmowe absolwenta inforamtyki na 5.0, ktory stwierdzil ze pracuje za najnizsza krajowa i nie ma raju w IT itd. Mowil ze jest programsita praktykiem i ze byl na rekrutacji i na pytanie:

  • Czy klasa abstrakcyjna moze dzidziczyc wielokrotnie z innych klas w javie ?
    Odpowiedzial:
  • Nie wiem jak abstrakcyjna, ale normalna pewnie tak.

tak krotka anegdota moze Ci powiedziec, ze moze masz za male skille ?

Ja, chociaz wcale nie jestem wymiataczem, poszedlem na 5 rekrutacji po 4 roku studiow i wszyscy chciali mnie przyjac (u mnei to byl Krakow) i jak patrze po znajomych to nawet najslabsi olewacze dostaja sie na juniorow jeszcze w trakcie studiow do korpo...

0

Aktualną pracę dostałam od ręki, rozmowa z dyrektorem, specjalistą i decyzja tego samego dnia.
Czy wybieram jakieś lipne firmy czy takie są teraz standardy?

0
  1. Na 99% tylko ci się wydawało że poszło "dobrze" ;]
  2. To dość dziwne bo ile razy byłem na rozmowie to zawsze wszystko było na raz.

Są też czasem jakieś słabe firmy. Najlepiej uderzać do takich gdzie kogoś znasz i masz opinię z pierwszej ręki.

0

Generalnie najlepiej uderzać do firm z polecenia

1

Wśród znajomych programistów czy na tutejszym forum krążą legendy, o tym jak to pracodawcy są spragnieni programistów i biorą do pracy od zaraz.

Przekręciłeś nieco ten mit. Ja przynajmniej słyszałam taki, że pracodawcy są spragnieni programistów i biorą do pracy od zaraz każdego kto cokolwiek potrafi.

0

Jestem odludkiem, nie znam nikogo. Nawet tu na forum zawsze uznajecie moje tematy za spam :)

0

każdego kto cokolwiek potrafi

potrafię włączyć komputer, liczy się?

1
smutny programista napisał(a):

Wśród znajomych programistów czy na tutejszym forum krążą legendy, o tym jak to pracodawcy są spragnieni programistów i biorą do pracy od zaraz.
Pochodzę z mniejszego miasta. Postanowienie: a co mi tam, mogę wyjechać do Warszawy.

  1. firma: rozmowa - testy (napisane przeze mnie dobrze (ok, mogłoby być bardzo dobrze, ale było ok)), odpowiedź: nie.
  2. firma: rozmowa: pitu pitu z panią z hr (około 30 minut), z którego nic nie wynika. Dodam tylko, że dojazd do Wawy w jedną stronę to ponad 4 godziny i mocno akcentowałam ów fakt, licząc że nie będzie pitu pitu, tylko konkrety.
    Mam dość.

Kiedy firma ma do przesłuchania 10 programistów, a może przyjąć 3, to nie dziw się, że ktoś lepszy zwinął Ci pracę sprzed nosa. Oni mają gdzieś, że jedziesz do Warszawy 4h, oni mają przyjąć kogoś przynajmniej na te 3 miesiące i nie chcą wyrzucać pieniędzy w błoto. Czasami jak mają samych słabych rekrutów to też bardziej opłaca im się nikogo nie przyjąć.

0

Spine, rozmowa ogólna, punkt po punkcie przeleciane CV i odhaczanie technologii, które znam (oczywiście te informacje były zawarte w cv), w dodatku pani z hr zaczęła mnie zniechęcać do pracy w owej firmie (?!)
Rozumiem, że mogą mieć gdzieś mój czas, ale to też ICH czas.

I co wy z tym "łeś"? wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

1

smutna programistko, HRy właśnie tak działają. Sprawdzają Twoją motywację i wiedzę o firmie. Jeśli są w stanie zniechęcić Cię do pracy, to przegrałaś. Z HRami toczy się właśnie taka gierka. Rozmowę kierują na tory, które ich zdaniem sprawdzą, czy pracownik będzie się nadawał do atmosfery panującej w firmie, do zespołu i czy nie będzie się nudził.

Przepytywanie z CV to norma. Jeśli pracowałaś w danych technologiach i robiłaś to co jest zawarte w CV, to nie masz czego się obawiać. Dużo ludzi pisze w CV bajki, z których potem nie potrafi się wytłumaczyć ;)

HRy się tym zajmują, na co dzień. Im to rybka ile czasu na Ciebie poświęcą. Mają za to płacone swoje grosze. Cenniejszy jest czas team leadera/programisty, który Cię przepytuje po HR.

0

Przyznam szczerze, że nie mam doświadczenia w rozmowach, w życiu byłam tylko na 4 rozmowach kwalifikacyjnych. Dlatego pytałam czy to norma, że hr najpierw zabiega o spotkanie, a potem zniechęca do pracy. Ja odebrałam to jako ignorancję/lekceważenie, ale jak teraz czytam twoje wytłumaczenie Spine, to ma to sens.

Przepytywanie z CV to norma. Jeśli pracowałaś w danych technologiach i robiłaś to co jest zawarte w CV, to nie masz czego się obawiać.

Można się wykuć na pamięć skrótów, w końcu pani z hr pyta tylko hasłami, a można nie wiedzieć co to za zwierz. Dla mnie to żadna weryfikacja.

0

Dokładnie, bo to nie ma być weryfikacja. To tylko drobny filtr :) I tak wiedzę techniczną zbada techniczny. Jednak jak ktoś potrafi HRowi opowiedzieć w kilku zdaniach co w danej technologii robił i się za bardzo przy tym nie jąka, to daje to jakiś obraz o osobie.

1
smutny programista napisał(a):

Przyznam szczerze, że nie mam doświadczenia w rozmowach, w życiu byłam tylko na 4 rozmowach kwalifikacyjnych. Dlatego pytałam czy to norma, że hr najpierw zabiega o spotkanie, a potem zniechęca do pracy. Ja odebrałam to jako ignorancję/lekceważenie, ale jak teraz czytam twoje wytłumaczenie Spine, to ma to sens.

Przepytywanie z CV to norma. Jeśli pracowałaś w danych technologiach i robiłaś to co jest zawarte w CV, to nie masz czego się obawiać.

Można się wykuć na pamięć skrótów, w końcu pani z hr pyta tylko hasłami, a można nie wiedzieć co to za zwierz. Dla mnie to żadna weryfikacja.

Może jesteś pesymistą. Badania wykazują jednoznacznie, że pesymiści są mniej zadowoleni i szczęśliwi jak optymiści.

0

Jak przeszkadzają dojazdy to nalegaj na rozmowę przez skype, a jak nie chcą się zgodzić to uderzaj do następnej firmy. Prędzej czy później jakaś cię zechce. Ewentualnie znajdź pierwszą pracę w miejscu zamieszkania. Z jakimkolwiek doświadczeniem po roku (choć oczywiście lepiej żeby to były sensowne, popularne technologie) będzie ci dużo łatwiej szukać pracy.

Za takim kandydatem co rok pracował można już o czymś porozmawiać, poprosić o pokazanie kodu. Wiadomo też, że wie co to jest praca programisty i nie ucieknie po miesiącu :)

I tak jak ludzie tu poprawiali cię, to nie mit, że pracodawcy są spragnieni programistów, ale programistów coś umiejących i potrafiących najlepiej pochwalić się projektami.

0

Aktualnie pracuję w miejscu zamieszkania i mam już troszkę doświadczenia.
Też nie chcę pierwszej lepszej firmy, chcę pracować w podobnych technologiach, a nie zmieniać pracy z w miarę dobrej na gorszą.

0

z hr'u pytają Cię kobiety - ty nie możesz mowic, ze chcesz konkrety, bo jechałeś 4 godziny - Ty musisz zrobić wrażenie przebojowego i wesołego, trochę poflirtować, nawiązać kontakt wzrokowy itp. Ja rozmawiam z dziewczynami z hr'u tak jakbym był z nimi na randce, zawsze działa świetnie...

2

Nie jestem lesbijką :(

1

Stawiam na to, że problemem jest zbyt wygórowana postawa roszczeniowa.
Sam na samym początku popełniłem ten błąd i dopiero po paru razach zdałem sobie sprawę, że rzucałem kwotami z sufitu.
Teraz mam lepsze rozeznanie i bardziej realną ocenę wartości moich umiejętności i przy ostatniej zmianie pracy po 2 rozmowie znalazłem nowe zatrudnienie. Przy pierwszym razie było to około 6 prób.

1
aurel napisał(a):

Wśród znajomych programistów czy na tutejszym forum krążą legendy, o tym jak to pracodawcy są spragnieni programistów i biorą do pracy od zaraz.

Przekręciłeś nieco ten mit. Ja przynajmniej słyszałam taki, że pracodawcy są spragnieni programistów i biorą do pracy od zaraz każdego kto cokolwiek potrafi.

A nie jest tak? Chyba, że tylko w moim otoczeniu tak jest. Ja skończyłem mocno średnią pg, za bardzo się nie przemęczając, nie uczyłem się nic po za to co musiałem, żeby zdać, czyli niewiele.
Z programowania byłem zielony, posiedziałem 3 miesiące po studiach i jakieś śmieszne podstawy załapałem. Z pracą problemu nie miałem. A czemu bo większość jest po prostu słaba, ich szczyt możliwości do if for . A w cv piszą dobra znajomość. Szczególnie po gorszych uczelniach, gdzie nie umieją kompletnie nic, jeżeli nic po za studiami nie robili, a w większości przypadków tak jest.

1

No w rozmowach kwalifikacyjnych też trzeba mieć doświadczenie ;). Tak jak @MarekR22 napisał - trzeba mieć trochę pokory, bo jak się będzie udawać wszechwiedzącego, a złapią na jakimś błędzie, to zrównają z ziemią i do pracy nie przyjmą.

0

nie pamiętam ile było prób dokładnie (może więcej), ale się zgadzam 6 prób to niedużo, Zwróć jednak uwagę, że autor(ka) wątku narzeka już po dwóch próbach.

Czyli jednak nie jest tak łatwo, to nie pracodawca szuka pracownika, a pracownik pracy, jak w innych zawodach, wbrew obiegowym mitom? I ten brak zainteresowania to norma?

2

myslalem, ze jestes facetem...

zaloz profil na linkedin to beda cie szukac bez przerwy

0

P.S.: Czy ktoś władny mógłby zmienić tytuł, nie chcę być "progrmsitem".

0
smutny programista napisał(a):

nie pamiętam ile było prób dokładnie (może więcej), ale się zgadzam 6 prób to niedużo, Zwróć jednak uwagę, że autor(ka) wątku narzeka już po dwóch próbach.

Czyli jednak nie jest tak łatwo, to nie pracodawca szuka pracownika, a pracownik pracy, jak w innych zawodach, wbrew obiegowym mitom? I ten brak zainteresowania to norma?

Nie. Trzeba mieć też trochę szczęścia. Widocznie pracodawca szukał kogoś z innymi kwalifikacjami. Nie poddawaj się a dopniesz swego

1

Nie jest tak rozowo - czesto jest sie blokowanym przez dlugi okres wypowiedzenia. Do tego firmy troche czasu potrzebuja na przetworzenie.

W corpo z doswiadczenia wiem ze temat trwa min. 2 tygodnie, choc mysle ze mozna zaakcentowac ze sie nam spieszy i sie bardziej sprezyc.

Ponizej etapy ktore przewaznie pojawiaja sie w duzych zagranicznych firmach (pisze z wlasnego doswiadczenia):

  1. Rozmowa z nawiazaniem kontaktu (HR, agencja).
  2. Wstepna rozmowa HR przez telefon (ustalenie naszego profilu, oczekiwan finansowych itp.)
  3. Czasem chca jakies przykladowe zadanie.
  4. Techniczna rozmowa przez telefon.
  5. Rozmowy techniczne i HR w firmie. Kiedys mialem np. 2 techniczne bo na pierwszej stwierdzili ze bardziej sie na inne stanowisko nadam (chcialem sprawdzic czy dostane sie na CM :) )
  6. Rozmowa z managierem z USA przez telefon.

Im firma jest bardziej zdesperowana by ludzi sciagnac tym mniej etapow.

Z innej beczki: Ciekawe czy gdybym napisal ksiazke o rekrutacjach w IT od podszewk,i z opisaniem poszczegolnych etapow, przykladowych pytan itp. to by na waciki wystarczylo ?

1

Z innej beczki: Ciekawe czy gdybym napisal ksiazke o rekrutacjach w IT od podszewk,i z opisaniem poszczegolnych etapow, przykladowych pytan itp. to by na waciki wystarczylo ?

Oczywiście, frajerów, którzy nie potrafią programować, a nasłuchali się o super zarobkach nie brakuje.

0

Mixts przykro mi, że wziąłeś to do siebie. Nie kwalifikowałam Cię do grupy "frajerów z kosmicznymi aspiracjami", ale skoro sam się utożsamiasz.

2

Bije od Ciebie frustracją na kilometr wiesz? Przestań innych obwiniać za swoje niepowodzenia, tylko głowa do góry, pierś do przodu, bagnet na broń i jazda. Musisz sama o siebie zawalczyć. Wnioskuję, że nie masz doświadczenia zawodowego? No to musisz je zdobyć. Byle gdzie - byle by to nie był okop na granicy obu korei ;)

0

Nie wiem :) Nie wiem też o jakich niepowodzeniach piszesz, jeżeli o felernej rozmowie w firmie nr 2, to owszem, jestem wkurzona.
Mam pracę w zawodzie i doświadczenie.

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0