Mam maly dylemat. I moze ktos byl w podobnej sytuacji i podzieli sie doswiadczeniami...
A mianowice, pracuje w sredniej firmie gdzie przez 5 lat zajmowalem sie serwisowaniem sprzetu RTV.
Gdy rozpoczalem studia (inzynieria oprogramowania)... pojawila sie okazja zmiany stanowiska na IT Support , gdyz poprzedni informatyk
odszedl.... Przez ostanie 2 lata, nauczylem sie duzo w kwesti programowania i stowrzylem kilka ciekawych aplikacji
ktore sa w tej chwili uzywane w naszej firmie..... Moja rola zmienla sie przez ten czas i w tej chwili wlasciwie caly moj czas w pracy spedzam na programowaniu nowy aplikacji ( czasem latwe i szybkie w zrobienu , czasem cos bardziej skomplikowanego).
Wynagrodzenie nie powala ( 75.000zl / rok ) . Teraz po skonczenie studiow dostalem propozycje pracy w nowej firmie
wynagrodzenie troszke wieksze na start (100.000zl /rok) z podwyzka na 125 po pol roku. Leczy przy skladaniu wymowienia dostalem propozycje w obecnej firmie na 150.000zl /rok.
I wlasciwie nie wiem co robic ???
W obecnej firmie... pewna praca, lepsze wynargodzenie
Nowa firma .... praca wydaje sie pewna, wynagrodzenie mniejsze
Obecja firma .... jestem jedynym informatykem... i wszystkiego nauczylem sie sam...( plus wiedza ze studiow )
Nowa firma ... caly dzial developerow ... mozliwosci uczenia sie od innych...
Pomyslalem ze moglbym zostac w obecnej firmie prze nastepne 2 lata ... nauczyc sie wiecej ... i wtedy moze szukac nowej oferty...
Ale czy doswiadczenie zdobyte w firmie gdzie wszystkiego nauczylem sie sam, i nie wiem za bardzo jak to sie ma do "prawdziwego swiata" wystarczy po tych 2 latach aby szukac pracy ktora mogl bym dostac z 2-letnim doswiadczeniem w typowo software'owej firmie ??
Kurcze tak sie cieszylem ze dostalem nowa prace, a tu szef mnie zabil ta oferta (150tys) ....