Witam!
Jestem programistą .NET (6 lat doświadczenia) i 99% zadań, które wykonywałem to server-side, backend, SOA lub bazy danych. Jeśli chodzi o UI to znam bardzo dobrze WinForms ale z technologii webowych kuleje - jeden mały projekcik w MVC. Moje doświadczenie po części wynika z firm, w których pracowałem, a po cześci z moich zainteresowań - wolę grzebać w bebechach niż walczyć z UI. Przeglądając ogłoszenia widzę, że wszędzie (w PL i na zachodzie) w komplecie z .NET-em pojawia się ASP i MVC i przez ich brak często odrzucano moje CV już na pierwszym etapie rekrutacji. Jednak juz po zatrudnieniu okazywało się, że zadań typu backend jest bardzo dużo i potrzeba do nich specjalistów. Jak więc myślicie czy w dzisiejszych czasach można być tylko backend-developerem? Chciałbym również podkreślić, że lubię się rozwijać i w backendzie jest na tyle dużo nowinek, że nie czuję potrzeby iścia w kierunku bycia full-stack developerem. Z drugiej strony pomimo wiciąz dużego zapotrzebowania na programistów i mojego sporego już doświadczenia popartego projektami w dużych i małych firmach nie czuję się rozchwytywany. Może ktoś ma podobne doświadczenia?
Pytanie poboczne: Przymierzam się do wyjazdu na roczny lub dłuższy kontrakt do UK lub IE w celu zdobycia "zachodniego" doświadczenia - jak na wyspach patrzy się na papierki? Ostatnio zrobiłem MCSA z SQL Servera i będę chciał iść dalej w kierunku MCSE. Szkoliłem się i zdawałem egzamy głownie dla siebie aby mieć bacik do poszerzenia i usystematyzowania wiedzy i zastanawiam się jaką mają one wartość dla zagranicznych pracodawców.