Akurat jeśli chodzi o język, to zwykle zmienia się na lepsze. Największy problem nie-inżynierów jest często właśnie taki, że nie potrafią napisać tekstu krótko, treściwie i jednoznacznie. Wystarczy poczytać artykuły w prasie (zwłaszcza tej internetowej), żeby stwierdzić, że często wśród różnych językowych zabiegów stylistycznych właściwe znaczenie zostaje zagubione, zatarte lub nawet przekłamane i w efekcie tekst jest trudniej zrozumieć, albo czasem w ogóle nie da się zrozumieć, bo jest wewnętrznie niespójny.
Co do równoważników zdań - akurat w prezentacjach stosuje się równoważniki, ponieważ w tej formie liczy się maksymalizacja stosunku ilości treści do objętości tekstu. Równoważniki i formy odrzeczownikowe mają większą gęstość informacyjną niż pełne zdania; zwłaszcza jeśli zostają uzupełnione wypowiedzią. Jeszcze lepiej pod tym względem sprawdzają się rysunki, wykresy, obrazy itp. Widziałem prezentacje, w których ludzie używali pełnych zdań do zapisania slajdów i były one zupełnie niestrawne; choćby dlatego, że nie da się czytać dużej ilości tekstu na slajdzie równocześnie słuchając ze zrozumieniem tego, co mówi prelegent.