To może ja. Zacząłem miesiąc po 18 urodzinach, bo znalazłem pracę zdalną i mogłem pracować na etat równocześnie wciąż chodząc do ostatniej klasy liceum.
- Wiek: 18, doświadczenie: 0, stanowisko: Junior Python Backend Developer, zarobki: 18 zł/h netto UoZ, czyli 3000 przy 168 h.
- Wiek: 18, doświadczenie: 2 miesiące, stanowisko: Junior Python Backend Developer, zarobki: 22 zł/h netto UoZ, czyli 3700 przy 168 h
- Wiek: 18, doświadczenie: 8 miesięcy, stanowisko: Junior Python Backend Developer, zarobki: 37.5 zł/h netto UoD, czyli 6300 przy 168 h
Tu już inny pracodawca, stawka naprawdę mi się poszczęściła bo poprzednie 8 miesięcy to w zasadzie mocno zmarnowane były, gdyż pierwsza praca była brodzeniem w kilkunastoletnim projekcie i gaszeniem kolejnych pożarów napalmem. Yup.
Także w sumie przez te poprzednie 8 miesięcy nic się nie nauczyłem w pracy i w zasadzie moja wiedza nie była bogatsza niż przed zaczęciem, zwłaszcza jeśli chodzi o temat współpracy i tego jak się wytwarza oprogramowanie w zespole - organizacja pracy zdalnej nie była zbyt przemyślana. Do myślenia może dać też fakt, że przez 8 miesięcy ani razu nie miałem code review a kod był czasem pchany na produkcję tak po prostu - sprawdzało się powiedzenie, że wszyscy mamy środowisko testowe, u niektórych jest ono nawet różne od produkcyjnego.
Tutaj już skończył mi się status ucznia/studenta (XD) więc przestały mi się opłacać UoZ, przeszedłem zatem na B2B.
4.Wiek 18, doświadczenie: 9 miesięcy, stanowisko: Junior Python Backend Developer, zarobki, zależnie od klienta: 46-50 zł/h netto B2B + płatny urlop, czyli 7900 przy 168 h, ale ja raczej lubię pracować więcej i w sumie raczej robię zakres 200-320 h miesiąc, Generalnie >10k netto
Edit: Ogółem, tak podsumowując, mam w życiu często więcej szczęścia niż rozumu i spotykam gdzieś tam odpowiednich ludzi w odpowiednim czasie, którzy wyciągają do mnie pomocną dłoń.
Update:
- Wiek: 19, doświadczenie: 1 rok, stanowisko: Junior Python Developer. Zarobki: 7500 zł/netto na FV
Po 3 miesiącach od pkt 4., zmieniłem pracę. Zarobki zostały te same, a w zasadzie nieco zmalały, ale za to miałem o wiele bliżej dojazd, zatem z 7900 zł netto zeszło do 7500 netto B2B + 20 dni urlopu. Na plus też tu działało to, że firma spoko, bo sporo się nauczyłem, popracował przy rzeczach bardziej skomplikowanych niż CRUD w drfie.
W międzyczasie robiłem jakieś drobne zlecenia dla hamerykańców, ogółem okolice 60 zł/h netto.
Generalnie kończyła mi się umowa, wyszła zmiana pracy, bo z nieba w sumie spadła mi bardzo fajna oferta, a w zasadzie kilka. Pierwszą dostałem 10k w tej samej firmie, czyli podwyżka jakieś 30%. Nie tak źle. Drugą 12.5k w SH. Obie odrzuciłem. Trzecią, cóż o trzeciej niżej.
- Wiek: 19, doświadczenie: 1,5 roku, stanowisko: Python Developer + trochę coś tam zaczynam into opsowanie. Zarobki: 86 zł/h netto FV. Praca zdalna, zaczynam od poniedziałku.
Czyli zasadniczo, jeśli trafi się miesiąc mający 22 dni robocze, to oficjalnie łapię się do grona #programista15k
Tutaj ponownie wychodzi moje szczęście w życiu i to, że poznaje ludzi, którzy mi pomagają.
Powiem wam jedno - świat IT w Polsce, a w Warszawie to już w ogóle, jest bardzo, bardzo mały. Nawiązując dobre relacje, zostawiając po sobie dobrą opinie i będąc ogółem po prostu dobrym człowiekiem, można sporo zyskać. Do mnie ta oferta spadła właśnie przez coś takiego. Powiem szczerze, cieszę się bardzo. Tym bardziej, że robota zdalna. Jakby tego było mało, to naprawdę ogarnięty zespół. Szczerze to trochę mi się wydaje, że na taką kasę nie zasługuję biorąc pod uwagę moje umiejętności, tak naprawdę nie umiem niczego specjalnego honestly. Nie mam pojęcia jak to się stało.
Będę tylko musiał znowu zaprzyjaźnić się z gołębiem Bartkiem siedzącym na parapecie, bo powrót do pracy zdalnej i brak kontaktu ludzkiego z biura pewnie tego będzie wymagał.