Przygotowywanie sie do stazu okiem licealisty

0

Witam.

W pazdzierniku wybieram sie na studia informatyczne na Politechnice Warszawskiej (jesli uda mi sie tam dostac) i chcialbym juz teraz obrac, ze tak powiem pewien kierunek zawodowy, zeby za kilka lat nie obudzic sie z reka w nocniku, bo czuje ze czas ucieka, a z reguly zawsze wszystko zostawiam na ostatnia chwile - chcialbym aby teraz bylo inaczej :)

Obecnie umiem programowac dosc dobrze tylko w czystym C i C++ (zamierzam jeszcze ogarnac i nabrac wprawy w dodatkach z C++11) i koncze nauke o algorytmach, zeby miec po czesci troche latwiej na studiach (robie zadania z algorytmiki na UVa Online Judge (mniejsze programy) i programy zaliczeniowe dla studentow (wieksze programy) - tak wyglada moje obecne doswiadczenie).

Na wakacjach planuje przeczytac dwie czesci Javy Core series i nabierac z kolei wprawy w tym jezyku a takze pouczyc sie o bazach danych, ktorych znajomosc wymagana jest praktycznie wszedzie i robic cos aby utrwalac wiedze z tych dwoch zwiazanych ze soba dziedzin.

I moje pytanie jest takie - jak zaplanowac sobie juz teraz sciezke kariery np. uwzgledniajac ta jave? Mam glownie dwa pytania:

  1. Duzo osob mowi o zdobywaniu doswiadczenia poprzez udzial w jakichs projektach. Rozumiem, ze linki do takich projektow w Javie np. na gicie, w ktorych bralem udzial mialbym sobie po prostu poumieszczac w CV ^.-? Wydaje sie to troche malo wiarygodnym potwierdzeniem umiejetnosci, przeciez przy takich luznych projektach open source nikt nie sklada zadnych podpisow elektronicznych zeby potwierdzic tozsamosc czy cos ^^.

  2. Z tego co czytalem, duzo osob poleca prace na pol etatu poczawszy od 4 roku studiow, a wczesniej na wakacjach jakies staze. Najwiecej stazy z tego co patrzylem jest wlasnie w Javie.

Zakladajac ze ubiegalbym sie o jakis pierwszy staz powiedzmy za rok, po 1 roku studiow na wakacjach, wystarczyloby mi na razie opanowac ta Jave, douczyc sie o tych bazach danych, dorzucic znajomosc - jak to wymieniaja w wymaganiach - technologii webowych do tej javy (html/css itp.) i choc z jeden certyfikat np. ten podstawowy certified sun java programmer zeby nie miec zupelnie pustego CV oprocz pola "umiejetnosci"?

Na razie nic do tego nie dorzucam bo wiem z doswiadczenia ze nabranie choc podstawowej i gruntownej wprawy w tych 3 rzeczach (java+frontend webowy+bazy danych) zajmie mi czas do konca tego roku kalendarzowego. Chyba, ze powinienem dodatkowo na czyms jeszcze rownoczesnie skupic moja uwage?

0

Na początek - moja firma jest pod tym względem chyba specyficzna, no i jest jednak kawałek od stolicy więc mogę mieć mylne wyobrażenia, ale myślę że jak popytasz starszych kolegów na uczelni to się dowiesz gdzie warto wysłać CV, a gdzie bez mgr. inż. nie ma co startować. Ale:
IMO za bardzo się przejmujesz papierkami :) mam w tej chwili w biurze u siebie czterech chłopaków na drugim roku studiów (jeden jest .NETowcem, trzech Javowców). Zero doświadczenia poza projektami na studiach, po prostu dobrze wypadli na rozmowie. Chłopaki kokosów oczywiście nie zarabiają, sporo się uczą (od ludzi z ciut większym doświadczeniem, czyli reszty ekipy), ale dają radę i zarabiają na siebie :)
Ty też mając solidne postawy nie powinieneś mieć problemu ze znalezieniem okazji do stażu. Popyt na programistów Javy jest spory (przynajmniej w mojej okolicy), jeśli dasz radę sprzedać swoje umiejętności to nie będziesz miał problemu, nawet bez certyfikatu suna. Udział we wszelkich projektach jak najbardziej nie zaszkodzi, nie tyle chodzi o wpis w CV co konkretne umiejętności które w ten sposób zdobędziesz.

A gdybyś miał pomysł na ciekawy projekt w Javie i chciał porobić z kimś - odezwij się na PW. Ogólnie piszę w PHP i Ruby on Rails, cośtam w Javie i .NET też popełniłem (i wiele nieśmiałych podejść do innych języków). Z baz danych też jestem niezły, więc służę pomocą i doświadczeniem, a i fajnym projektem po godzinach pracy nie pogardzę :)

0

To te studia nie sa chyba zbyt wymagajace skoro pracuja juz na drugim roku ? :)

Byc moze odezwe sie odnosnie projektu za kilka miesiecy jak ogarne podstawy baz i javy w ogole :)

A odnosnie umiejetnosci samosprzedazy na rozmowie kwalifikacyjnej to sprowadza sie to do poczucia pewnosci siebie i umiejetnego opowiedzenia o tym co sie umie?

0
  1. A inne wpisy w CV niby są? Nigdy nikt mnie jeszcze nie spytał o jakieś zaświadczenia z poprzednich miejsc pracy ;) Przecież to i tak wyjdzie po 3 minutach rozmowy - kłamstwo ma krótkie nogi.
  2. Ja proponuje (jak zawsze) patrzeć na nietypowe i ciekawe staże. Wakacji na studiach masz tylko kilka i warto je dobrze spożytkować. Google ma swój program STEP specjalnie dla ludzi po 1 roku studiów. CERN ma kilka programów stażowych dla studentów od 3 roku wzwyż. ESA ma swój program dla studentów 5 roku. Pracę w "zwykłej" korpo dostaniesz od ręki kiedy zechcesz, więc nie marnuj na nią czasu który da sie lepiej spożytkować.
0

@Shalom, zapomniałeś wkleić linka! :P :P :P

0

Na przykladzie tego googla to z tego co pamietam to udzial w jego konkursach algorytmicznych (NIE wiem jak ze stazami) ma sie nijak do sytuacji w Polsce, ktora nie zajmuje sie takimi projektami. Czytalem duzo o osobach ktore wygrywaly np. TopCodera (co prawda nie organizowany przez google) ale zaden pracodawca z Polski sie pozniej o nich nie bil.

Chyba ze w tym STEPie chodzi o cos innego bo jedyne wymaganie jakie widze to doswiadczenie w programowaniu w jednym z kilku jezykow, nie jest tam nic wspomniane o algorytmice. Oficjalna strona z ogloszeniem na google juz nie dziala, wiec chcialbym sie zapytac na jakiej zasadzie google wybiera tych studentow, bo chyba nie wszystkich chetnych od reki, trzeba wyslac CV jak sie domyslam?

0

Szukają zapewne ogarnietych ludzi i tyle ;] Wysyłasz CV, dzwonią, pogadają, może zapraszają na interview gdzieś "na miejscu" i potem wybierają.

0

Do STEP przyjmują głównie kobiety, ewentualnie facetów z małych miejscowości itd. Znam jednego co wysłał podanie, zero odezwu, a na zwykły staż się dostał

0

@kodek nie przesadzałbym, ale faktem jest że parytety Googlowe są dość śmieszne i szansa żeby się dostać kiedy się jest kobietą jest dużo większa. Bo jak miejsc jest 100 to wezmą 50 kobiet (na 500 które się zgłoszą) i 50 facetów (na 10000 którzy się zgłoszą). Co nie znaczy że nie warto aplikować :)

0
Shalom napisał(a):
  1. A inne wpisy w CV niby są? Nigdy nikt mnie jeszcze nie spytał o jakieś zaświadczenia z poprzednich miejsc pracy ;) Przecież to i tak wyjdzie po 3 minutach rozmowy - kłamstwo ma krótkie nogi.
  2. Ja proponuje (jak zawsze) patrzeć na nietypowe i ciekawe staże. Wakacji na studiach masz tylko kilka i warto je dobrze spożytkować. Google ma swój program STEP specjalnie dla ludzi po 1 roku studiów. CERN ma kilka programów stażowych dla studentów od 3 roku wzwyż. ESA ma swój program dla studentów 5 roku. Pracę w "zwykłej" korpo dostaniesz od ręki kiedy zechcesz, więc nie marnuj na nią czasu który da sie lepiej spożytkować.

Nie wiem kiedy ostatnio zaglądałeś na rynek pracy ale - NIE, nie dostaniesz od ręki pracy.

1

Nie wiem kiedy ostatnio zaglądałeś na rynek pracy ale - NIE, nie dostaniesz od ręki pracy.

Wolne żarty. Na krakowski rynek nie zaglądałem już kilka miesięcy, ale mam znajomych którzy non stop ślą info, że ich firmy na gwałt potrzebują koderów. Mam też znajomych, którzy bardzo niedawno zmieniali pracę / są w trakcie zmiany pracy i też na brak ofert (i to całkiem dobrych) wcale nie narzekali. Więc jeśli ktoś ma problem z pracą to mam złą wiadomość: to nie problem z brakiem pracy na rynku, tylko z brakiem umiejętności...

0
Shalom napisał(a):

ich firmy na gwałt potrzebują koderów

Jak nie morderstwa to gwałty. I pomyśleć, że to kiedyś była stolica.

0

Czytalem duzo o osobach ktore wygrywaly np. TopCodera (co prawda nie organizowany przez google) ale zaden pracodawca z Polski sie pozniej o nich nie bil.

Bo algorytmika to nie wszystko. Jest jeszcze całe mnóstwo innych umiejętności potrzebnych w normalnej pracy, których te konkursy nie sprawdzają. Np. umiejętność odnalezienia się w spaghetti na milion linii kodu, w którym co piąta linijka to WTF. Albo umiejętność projektowania dużego systemu tak, aby właśnie po roku nie zrobił się jeden wielki WTF. Natomiast większość problemów stricte algorytmicznych ma swoje rozwiązania pod postacią gotowych bibliotek i zwykle wystarczy zatrudnić kogoś, kto rozumie te algorytmy, ale niekoniecznie by je wymyślił samodzielnie.

Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że w samym Googlu jest tych rzeczy znacznie mniej niż powszechnie się przyjęło uważać - owszem, maja kilka fajnych algorytmicznych innowacji na swoim koncie (np. PageRank), ale na każdą z nich przypadają setki tysięcy linii zwykłego, nudnego kodu, który ktoś musiał napisać. :D

0

@Shalom Jak to mozliwe ze w tak dobrej firmie taki kod przechodzi na produkcje ? Wiadomo ze moga sie trafic osoby ktore pisza w zly sposob kod, ale zanim to trafi na produkcje to musi przejsc przez review itd gdzie powinno sie taki kod zwrocic do poprawy. Moze troche glupie pytanie, ale nie pracowalem jeszcze w zadnej firmie i mnie to zastanawia.

0

@pawel11 bo kod zwykle początkowo jest dobry a psuje się z czasem :) Dlatego trzeba ciągle go refaktorować. Bo na początku kod jest spoko, a potem trzeba załatać 17 bugów i już taki ladny nie jest. Szczgólnie kiedy załatanie jakiegoś buga oznacza:

  • przepisanie kodu od nowa
  • zrobienie brzydkiego ifa / czegoś w tym stylu
    Zwykle na pisanie kodu od nowa nie ma po prostu ani czasu ani takich odważnych ludzi (bo coś jest skomplikowane i możesz popsuć ;]). Poza tym pisanie kodu od nowa, może spowodować regresje, bo aktualny "brzydki" kod zawierał juz fixy na jakieś wcześniej znalezione bugi. W efekcie niestety kod z czasem ulega degradacji.
0

A poza tym łatanie bugów to często zadanie nowych osób w projekcie, a tacy często nie rozumieją do końca o co chodzi i robią różne wtfy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1