Jestem już w drugiej pracy, w której sytuacja się powtarza - dużo nadgodzin, do tego bezpłatnych - czy to norma? Jestem już mega zmęczony :(
Absolutnie - nie. Widac, ze pracodawca niezle was wykorzystuje w tej firmie...
Zgodzę się z przedmówcą, dodatkowo powiem, że za nadgodziny pracodawca powinien Wam płacić większą stawkę niż normalnie. Ale jeśli zgadzacie się pracować za darmo to on to wykorzystuje...
@zapytajnikk pracujesz w biedronce? o_O
tam gdzie pracowałem, praktyka była taka, że nadgodziny się odbierało dodatkowym urlopem branym natychmiast po zakończeniu tego czegoś co spowodowało nadgodziny.
Wszędzie gdzie pracowałem nadgodziny były płatne, stawka x1, x1,5 (zależy od firmy) lub były do odebrania w formie godzin lub dni wolnych. Najlepiej będzie przedyskutować ten temat z pracodawcą, powinien zgodzić się co najmniej na możliwość odebrania nadgodzin.
Gorzej jeżeli pracodawca przyzwyczaił się do darmowej siły roboczej...
Zabawne, że nikt nie spojrzał na to z drugiej strony...
Załóżmy, że pracownik programista wykonuje swoje zadania powoli - nie jest tak wydajny jak inni programiści. Albo robi sobie w pracy często przerwę na facebooka, czy inne rzeczy niezwiązane z pracą. Czy powinien za to mieć obniżoną płacę? Nie ma złotego środka. Dopóki człowiek w tym fachu jest rozliczany za godziny, a nie za to ile i jak zrobił, to kwota jest zryczałtowana.
Jeśli na serio nie jest możliwe wykonanie zadań w określonym terminie przy 8-godzinnym dniu pracy, to powiedz to pracodawcy. Albo płaci nadgodziny, albo będziesz pracował 8 godzin dziennie i nie obchodzi Cię deadline.
Ewentualnie może być taka sytuacja, że w tej pracy jest długo długo nic i przychodzicie do niej, aby tylko być na miejscu, pić kawę i zajmować się swoimi sprawami. Pracujecie intensywnie dopiero jak się trafi zadanie. Raz tak miałem ;)
@Spine ? Od tego ma się takie rzeczy jak planowanie i liczenie velocity zespołu, żeby nie było problemów z nierealnymi terminami.
Pracodawcy zwykle biorą poprawkę na to że nie pracujesz 8h. W jednej z firm w których pracowałem założenie przy planowaniu było takie że idealny dzień pracy (taki gdzie jesteś mega produktywny) to jest 6h.
Spine dlatego też uważam że system akordowy jest jednym z najlepszych sposobów rozliczania za pracę. Gdybym miał zlecenie z programowania to tak samo najbardziej odpowiadałaby mi stawka "za projekt" bo wtedy i ja i pracodawca wiemy na czym stoimy i mi zależy żeby szybko skończyć projekt i pracodawca nie musi nikogo pilnować. Sam gdybym miał dla kogoś jakieś zlecenie nigdy nie zgodziłbym się na stawkę godzinową - ustalamy w miarę konkretna cenę, ewentualnie z jakimiś widełkami i za tą sumę chce otrzymać konkretny działający, przetestowany produkt z dokumentacją itp.
@emacs pracowałes kiedyś z klientem? Zdajesz sobie sprawę z tego ze nawet spisane i zatwierdzone wymagania mogą nagle diametralnie sie zmienić (z punktu widzenia programisty, bo dla usera to będzie minimalna zmiana ;) )?
Pracuję z nimi na co dzień co prawda nie jest to programowanie ale tak jak i tu trzeba oszacować i wycenić dane zlecenie i to do wykonawcy należy dobrze / jak najlepiej oszacować zakres prac i stawkę za wykonaną prace. Tak jak napisałem można zostawić jakieś widełki i uzależnić je od pewnych sytuacji które mogą wyniknąć w trakcie prac ale generalnie powinieneś umieć wycenić projekt. Wiadomo im większy projekt tym jest to trudniejsze i na kilku pierwszych projektach można się przejechać czasowo ( mi się zdarzyło ) ale dokończyłem prace w ramach mojego prywatnego czasu a i nauczyłem się sporo i jak dotąd nie popełniłem 2 raz tego samego błędu.
Mogę zrozumieć że w trakcie prac klient nagle zmienia koncepcje i właśnie dlatego mówię o tych "widełkach" - wiadomo że wtedy trzeba jeszcze raz usiąść i wycenić projekt w zależności od zmian które mają zostać wprowadzone bo czasami w takich przypadkach trzeba zacząć od zera. Ale już za to że Ty sobie coś źle zaplanujesz w takcie pisania / realizacji projektu i nagle się okaże że musisz na to poświecić dużo więcej czasu niż się umawialiśmy to ja nie chciałbym płacić. Zauważ że na rynku w większości przypadków płacisz za konkretna usługę i jakoś firmy są w stanie podać Ci przybliżoną a czasami bardzo dokładną, konkretną cenę za produkt który chcesz nabyć. Wiec nie rozumiem dlaczego tutaj miałoby być inaczej.
Widzę Shalom pod nickiem, że nie siedzisz teraz w Polsce. Piszesz o polskich firmach? Ja pracując za granicą (Anglia konkretnie) miałem nadgodziny płatne od x1 do x2 w zależności od dnia tygodnia. W Polsce niestety z tym jest różnie jak wynika z rozmów ze znajomymi. Część firm nie ma nadgodzin lub ma mało, ale płatne. Jest też dużo firm, które oficjalnie nie mają nadgodzin jednak dają tyle zadań do realizacji w krótkim terminie, że wyrobienie się nie jest możliwe. Taka nowa metoda, że zamiast zatrudniać nowych programistów to się stosuje hotel Hilberta (wejdzie n zadań to i n + 1 wejdzie). Nikt do nadgodzin nie zmusza oczywiście, ale za niezrealizowane zadania jest opiernicz i awantura.