Pozwole sobie napisać "anonimowo":
Na studiach miałem nieprzyjemność podjęcia bezpłatnych praktyk jako programista w pionie aplikacji biznesowych.
Podczas rozmowy rekrutacyjnej pytany o orientację, w której chciałbym podnieść kwalfikacje zaznaczałem desktop C#/.NET, SQL i jeśli to tylko możliwe to sieć/bazy danych/backend.
Praktyki trwały 160 godzin, czyli przy połowie etatu na studiach dziennych to 2 miesiące. Liczyłem na przydzielenie do jakiegoś zespołu kilku programistów i dzięki temu podbicie skilli.
Efekt:
Zadanie 1: Napisanie dodatku do pewnego popularnego produktu MS, niby spoko, ale jak się okazało po szybkim riserczu to wspomniany plugin można było zaimplementować jedynie w C++ korzystając z bibliotek, które zostały wycofane przez Microsoft 5 lat przed moją praktyką, żeby dopełnić obrazu nikt na moim piętrze nie pisał nigdy takiej wtyczki, nikt w pokoju, w którym mnie posadzono nie programował w C++. Ogólnie ja i google.
Kolejne zadania, firma w czasie mojej praktyki wdrażała do siebie produkcyjnie inny produkt MS, aplikacja zakodzona w ASP.NET, zadania jakie dostawałem to customizacja frontendu tej aplikacji (np. sterowanie kolorami wierszy w gridzie - JavaScript, lub prace w CSS).
Byłem świadom, że w tamtym czasie moja wiedza była raczej skromna, ale w końcu chciałem iść się uczyć czegoś co już trochę umiałem, a nie googlać za podstawami technologii, których nie widziałem nigdy na oczy.
Po dwóch miesiącach darmowej (fakt, że na własne życzenie i mało wydajnej) pracy liczyłem na podziękowanie za współpracę, no cóż mój stracony czas, sam się prosiłem ;)
Zaproponowano mi przedłużenie współpracy za "symboliczne wynagrodzenie", ponieważ jeszcze nie mieli okazji sprawdzić moich umiejętności (przez 2 miesiące!).
Odpowiedź na pytanie "Ile to symboliczne wynagrodzenia" (pomijając pytania, ile bym oczekiwał), to propozycja kwoty była jak strzał w pysk: 500zł... miesięcznie... brutto... przy wypracowaniu pełnego etatu (8h/dzień), oczywiście z umową zlecenie.
Podziękowałem za współpracę, pewnie byli stażyści, którzy bardziej się wbili w swoje technologie, jednak z mojego punktu widzenia firma wydała się mało profesjonalna jeśli chodzi o podejście do praktyk studenckich.
Pozdrawiam