Zarobki na mgr

0

Cześć,
Jestem studentem Politechniki Warszawskiej. Orientuje się ktoś może, ile mógłbym zarobić w pierwszej pracy z tytułem inż, studiując dalej na studiach 2 stopnia, dziennych?

Pozdrawiam

7

papierek nie zarabia. Jezeli masz umiejetnosci to wtedy papier moze (ale nie koniecznie musi) podniesc Ci place.
Zarabiaja umiejetnosci i doswiadczenie.

Wiec nadal nie wiemy co potrafisz, ile masz doswiadczenia i czy chcesz zdalnie, czy w Warszawie czy jak.

11

W McDonaldzie jakieś 8,50zł/h brutto.

0

W Wawie. Jestem przeciętny. Programowałem w C/C++, Javie, Perlu. Mam dośw z Linuxem. Nie pracowałem wcześniej.

0

@aurel, gdyby chodziło mi i MC to bym nie zadawał tego pytania na forum dla programistów... W domyśle pytałem o pracę programisty

3

@student_inf ale rozumiem że na część etatu i najlepiej "elatycznie" (tzn 3 godzinki, na uczelnie, potem jeszcze 2 godzinki, a następnego dnia 2 godzinki z rana etc)? Na więcej niż 20 brutto na godzinę bym nie liczył, a raczej spodziewałbym się mniej.

0

@aurel "W pracy programisty jakby kluczowe jest nie pozostawianie rzeczy w domyśle"
Jak pewnie się domyślasz, to forum, to nie praca programisty, a forum programistów. Posługujemy się tutaj do komunikacji językiem polskim. Poza tym ja mowie do ludzi a nie do maszyny, więc o co chodzi?

0

Jak pewnie się domyślasz, to forum, to nie praca programisty, a forum programistów. Posługujemy się tutaj do komunikacji językiem polskim. Poza tym ja mowie do ludzi a nie do maszyny, więc o co chodzi?

Oczywiście, dla ciebie oczywistym jest, co miałeś na myśli. Twój ciąg myślowy jest dla ciebie jak najbardziej zrozumiały. Ja natomiast - jak się z pewnością domyślasz - już trochę na tym forum siedzę, i widziałam już - jak się zapewne domyślasz - zarówno wątki o pracy w trakcie studiów (jakiejkolwiek), o możliwościach robienia kariery w finansach, o karierze operatora koparki, wątek o chodzeniu na siłownię, a nawet o cyckach i atrakcyjności afroamerykanów. Jakby programiści mieli cokolwiek wspólnego z siłownią czy cyckami :P

Jak się zapewne już domyśliłeś, pointa jest taka, że jak zadajesz nieprecyzyjne pytania, to nie obrażaj się, że odpowiedź nie dostarczyła ci informacji, której pragnąłeś.
Jeśli marzy ci się kariera w IT, to rada na przyszłość - gdy mówisz do programistów, mów konkretnie.
http://kivio.pl/post/59776312316/4-programista-idz-po-jajka-a-jak-beda-kup-parowki

Dodam, że widząc tak postawione pytanie (podałeś tylko stopień studiów, zero umiejętności, zero wspomnienia co chcesz robić, nawet nie napisałeś, co studiujesz...), musiałam założyć, że na programistę to ty nie aspirujesz...

1

Według mnie, samo pytanie jest trochę nietrafione. Mnie jako pracodawcy zapaliła by się "czerwona lampka", gdyby mi ktoś powiedział, że studiuje 5 lat i jeszcze żadnego doświadczenia z pracą nie ma. Co do samych zarobków, to szczerze wątpię w 20zł/h, o których wspomniał Shalom, chyba że będziesz w stanie udowodnić, że na nie zasługujesz.

0
niezalogowany napisał(a):

Mnie jako pracodawcy zapaliła by się "czerwona lampka", gdyby mi ktoś powiedział, że studiuje 5 lat i jeszcze żadnego doświadczenia z pracą nie ma.
Że niby taki to drugi Larry Page, co zaraz coś wykmini, przejmie Twoją firmę "Krzak" i zamieni ją w światowego giganta? ;P

0
ajp napisał(a):
niezalogowany napisał(a):

Mnie jako pracodawcy zapaliła by się "czerwona lampka", gdyby mi ktoś powiedział, że studiuje 5 lat i jeszcze żadnego doświadczenia z pracą nie ma.
Że niby taki to drugi Larry Page, co zaraz coś wykmini, przejmie Twoją firmę "Krzak" i zamieni ją w światowego giganta? ;P

Nie... że osoba starająca się o pracę to zwykły leń i nierób (ale nie kieruję oczywiście tego do autora tematu, w końcu go nie znam). Ja jako programista pracować zacząłem (praktycznie na pełen etat) pod koniec pierwszego roku, a i tak uważam, że mogłem się tym wcześniej zainteresować (trzeba było tylko chcieć).

0

"na ironizujące pytania retoryczne się nie odpowiada " - ja odpowiadam, dlatego że czasami bardzo mnie irytują (tak było właśnie w tym przypadku). Poza tym chciałem wyraźnie zaznaczyć o co z tą "czerwoną lampką" mi chodziło. Zresztą polecenia/podpowiedzi typu "co się nie robi"...

0
niezalogowany napisał(a):
ajp napisał(a):
niezalogowany napisał(a):

Mnie jako pracodawcy zapaliła by się "czerwona lampka", gdyby mi ktoś powiedział, że studiuje 5 lat i jeszcze żadnego doświadczenia z pracą nie ma.
Że niby taki to drugi Larry Page, co zaraz coś wykmini, przejmie Twoją firmę "Krzak" i zamieni ją w światowego giganta? ;P

Nie... że osoba starająca się o pracę to zwykły leń i nierób (ale nie kieruję oczywiście tego do autora tematu, w końcu go nie znam). Ja jako programista pracować zacząłem (praktycznie na pełen etat) pod koniec pierwszego roku, a i tak uważam, że mogłem się tym wcześniej zainteresować (trzeba było tylko chcieć).

Czy to pisze pan Wojciech Seliga? Bo brzmisz trochę jak on.

0

Tak się dziwnie złożyło, że nigdy nie poznałem żadnego Wojciecha, nie znam też wspomnianego, więc nie wiem o co chodzi.

0

Chodzi o autora robiącego furorę wykładu, który doprowadził do depresji sporą część populacji programistów. Twój post wpisuje się w jego styl: nie znasz dogłębnie algorytmów odśmiecania pamięci - jesteś beznadziejny. Używasz myszki przy programowaniu - jesteś beznadziejny. Nie pracowałeś na studiach - jesteś beznadziejny. I do tego to "trzeba tylko chcieć". Otóż nie do końca, są różne sytuacje, nie każdy mógł sobie pozwolić na rozpoczęcie pracy w czasie studiów - choćby dlatego, że pracował w innej branży i nie mógł tak po prostu rzucić roboty lub zaczął się uczyć programowania zbyt późno (wiadomo, młodość, pstro w głowie, czasem koło matury nie wiesz, kim chcesz być itd. itp. ). Ty jednak z góry oceniasz człowieka, że jest leniem.

0

Dzięki za wyjaśnienie. Fakt, może styl mojej wypowiedzi tak wygląda, ale nie mam tutaj nic złego na myśli. Napisałem wcześniej, że swoich opinii nie kieruję do autora tematu, ponieważ go nie znam (ale znam kilku pracodawców i wiem że potrafią być dość wredni jeśli chodzi o takie sprawy). Co do samej wiedzy to cóż... prawdopodobnie mógłbym być jednym z tych, którzy popadli w depresję po takim wykładzie, gdyby nie fakt, że moje podejście jest trochę inne: zawsze zakładam, że jest ktoś lepszy, inteligentniejszy i bardziej doświadczony. Wiem też, że nie jestem w stanie wiele na to poradzić, oprócz ciągłego rozwijania się (póki jeszcze mam na to zdrowie i nie jestem wypalony zawodowo). Być może ton mojej wypowiedzi był napastliwy, ale czasami ciśnienie lekko mi skacze, jak widzę pytania w stylu przyszłego studenta, ale zadane przez kogoś kto kilka lat studiów ma już za sobą. Może wynika to również z faktu, że oprócz klawiatury to i sporo czasu młotek miałem w rękach (albo pustaki) pracując na budowach, więc wiem że bez względu na zawód, aby czegoś konkretnego oczekiwać, trzeba zaoferować coś od siebie (i jest to często związane z dużym wysiłkiem włożonym w rozwój).

0
rafs napisał(a):

Chodzi o autora robiącego furorę wykładu, który doprowadził do depresji sporą część populacji programistów.

Chyba do napadu czkawki ze śmiechu.

0

W Rzeszowie, co poniektóre firmy płacą programistom po 8 zł/ h i to nie są pojedyncze przypadki.

0
usm_auriga napisał(a):

W Rzeszowie, co poniektóre firmy płacą programistom po 8 zł/ h i to nie są pojedyncze przypadki.

Przecież to Polska C, czego oczekujesz? Podobnie jest w Lublinie.

0

Czyli co, jeśli mogą to wykorzystują ludzi ? Ja obecnie kończę informatykę i zastanawiam się co dalej robić. Jak dla mnie to wszystko się w ogóle nie opłaca.

0

Jeżeli sytuacja pozwala to przeprowadzka do większego miasta zapewne w tym względzie pomoże.

0

"Ja obecnie kończę informatykę" - i co z tego? Jak to się ma przekładać na zarobki? Fakt jest taki, że trzeba przyznać Ci rację jeżeli chodzi o wysokość zarobków i komicznej sytuacji, gdzie ktoś zarabiający ponad dwa tysiące czuje, że już zarabia sporo, ale trzeba również zdać sobie sprawę z tego, że ktoś zaraz po studiach i często bez doświadczenia myśląc o zarobkach rzędu 5k naraża się na śmieszność (i według mnie całkiem zasłużoną). Ps. Nie jestem pracodawcą.

0

Dlatego pisałem, że 'raczej sprawni umysłowo', więc nie o leniach budzących się po studiach (do pracy jakiejkolwiek, proszę nie brać mnie za Seligę) czy podobnych przypadkach. Dobijające jest, że ludzie mający sprawne ręce, nogi i umysły, pracujący od kilku lat cieszą się z kieszonkowego niewiele przekraczającego zasiłek socjalny w Niemczech. Przysłowiowy Murzyn wyciągnięty świeżo z kontenera dryfującego z Afryki często po tyle się nie schyli, a oni nie dość, że oddają większość swojego życia za to, to jeszcze są zadowoleni. Z drugiej strony, kto miał chociaż odrobinę ambicji, dawno już jest co najmniej w Polsce A, a w większości w Europie A, więc to poniekąd ich własna wina, niemniej jednak i tak przykro się na to patrzy, jak ludzie marnują sobie życie.

0

@dsa , weź pod uwagę jeszcze jeden aspekt. Często jest tak, że ludzie po prostu boją się domagać więcej z obawy o swoją pracę (a jak wiadomo lepsze "kieszonkowe" niż pusta lodówka). Wynika to również z faktu, że konkurencja w branży robi się ciągle coraz większa. Zawsze sposobem na to jest szukanie innej pracy i jej zmiana jeżeli pracodawca nie zgodzi się na lepsze wynagrodzenie, ale to nie zawsze się udaje i można zostać na lodzie. Co do samego pomiatania, trzeba po prostu się kształcić i jeszcze raz kształcić, tak aby to pracodawca bał się o to, że możesz odejść, a nie odwrotnie (nie mówię tutaj o korporacjach, tam jeden programista więcej czy mniej, nikogo to nie obchodzi).

0

Witam,

Według mnie pytanie które zadał autor wątku wystarczająco jasno określa jakie ma pojęcie o rynku oraz jakie posiada umiejętności (a raczej ich stopień). Krótko mówiąc - przewiduję mierną znajomość programowania oraz brak głębszych umiejętności.

Najsłabsza płaca o jakiej ja słyszałem dla programisty to 1500 zł netto na pełnym etacie.
Jeśli jednak posiadasz pewną wiedzę i wiesz co to są:

  • Testy jednostkowe, zautomatyzowane, integracyjne, graniczne itd.
  • Masz na swoim koncie jakieś programy
  • Wiesz jakie praktyki programowania są dobre a jakie złe. Umiesz uzasadnić swoją odpowiedź - nawet jeśli jest uznana ogólnie za błędną - to masz plusa.
  • Umiesz opisać i znasz główne zasady opisane w punkcie powyżej - DRY, KISS, YAGNI.
  • Znasz i umiesz zastosować wzorce projektowe.
  • Posiadasz wiedzę i umiesz wykorzystać w praktyce UML.
  • Znasz się na bazach danych i umiesz je wykorzystać w swoich projektach.

To myślę, że na około 2000-3500 zł netto możesz liczyć. Jeśli nie... to nie sądzę byś mógł liczyć na więcej jak 2000 zł netto.

Aha i zapomniałem. Papierkiem na uczelni możesz sobie pomachać gdy Ci się zrobi smutno :)

Programista równie dobrze może być bez studiów i zarabiać kokosy. U mnie w firmie są zarówno doktorzy informatyki, studenci po matematyce i fizyce oraz ludzie bez studiów.

1

Dla mnie te lenie po studiach to normalni ludzie, a Ci co się tak pchają i depczą wszystkich przy tym śpiąc po 4h na dobę do zwykłe szczury bez godności, tyle na temat.

2

Nie chcę wszczynać żadnej wojny, ale widząc taką wypowiedź:

Z całym szacunkiem zapewne te osoby lepiej znają się na kobietach i kontaktach z ludźmi niż typowi informatycy.
można odnieść wrażenie, że jesteś jedną z tych osób, które "późno się obudziły". Co do kontaktów z kobietami, to wierz mi lub nie, ale znam wielu strasznych informatycznych dziwaków, którzy są w związku (często bardzo trwałym i szczęśliwym). Na koniec, całkiem poważnie, można również wziąć pod uwagę fakt, że "taka osoba" może być gejem więc znać na kobietach dobrze się nie musi, ani nie potrzebuje :P.

0

Dużo osób rozpisało się tutaj jak to żenujące jest pracować za kieszonkowe jako "programista po studiach", otóż powiem wam że ja bardzo chętnie podjąłbym prace na pół etatu ( na tyle pozwala mi czas ponieważ już pracuje ) choćby za opłacenie czesnego za studia czyli ok 600 pln ;) A takich osób jak ja jest pewnie więcej i wtedy co powiecie mi że psuje rynek? Zabieram wam miejsce pracy? ;) Jeżeli mam inne źródło dochodu to mogę pracować nawet i przez 2 / 3 lata w okresie studiów za "kieszonkowe" a to co dostaję w zamian jest dużo cenniejsze... doświadczenie . Nie patrzcie na to wszystko tylko przez pryzmat pieniędzy, dużo osób bierze udział w projektach open source - dlaczego? bo uczestniczą w ciekawym projekcie, uczą się nowych rzeczy, języka - to są te rzeczy które budują a pieniądze przyjdą z czasem jeśli jesteś konsekwentny i naprawdę programujesz bo to lubisz a nie dlatego że w telewizji usłyszałeś że programista dużo zarabia, nie o to w tym chodzi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1