Panowie pomóżcie, jak się rozwijać?

0

Witam, studije na I roku informatyki na politechnice. Wybrałem studia zaoczne i nie wiem czy dobrze zrobiłem, zastanaiwam się też czy nie przenieść się na dzienne, ale trochę o mnie najpierw. Pierwszym kierunkiem który chciałem studiować to była Elektronika i Telekomunikacja lub Automatyka i Robotyka, drugim Informatyka, i wybrałem włąśnie nią z dwóch względów, pierwszy to że ponoć po inf łatwiej o pracę niż po EiT/AiR, i lepiej płatna, a drugi to chciałem zaocznie, ale ani AiR , ani EiT nie było zaocznych. Nie chce sie chwalić ale jestem dość zdolnym chłopakiem, mam najlepszą średnią na roku(wiem że to o niczym nie świadczy), umię matematyke fizyke, nauki ścisłe i umiem programować, na razie nie wiele ale chciałbym się w tym rozwijać. Zastanawia mnie tylko czy studentów zaocznych też biorą na praktyki/staże? Czy w waszych firmach też pracują programiści po sudiach zaocznych? Bo dziś widziałem ofertę na staż ale tylko dla studentów dziennych i się trochę zmartwiłem, czy prze wybór studiów zaocznych nie zmarnuję sobie życia?, że nikt mnie nie zeche do roboty, nie da mi szansy, bo powie"Zaocznych nie chcemy"?. Orientuje się ktoś czy w Rzeszowie trudno dostać pracę programisty? Jakie są zarobki? Które firmy najchętniej wyłapują studentów na staże, Ogólnie czy Rzeszów to dobre miasto na pracę w IT, czy lepiej wyjechać np. do Krakowa, Warszawy?

1

mam najlepszą średnią na roku [...] umię matematyke

  1. Biora.
  2. Nie.
  3. Nie zmarnujesz.
  4. Nikt tak nie powie.
  5. Nie jestem obeznany w pracy w Rzeszowie, wiec nie odpowiem.
  6. W 100% zalezne od tego, jaki zysk mozesz dac pracodawcy.
  7. To studenci zazwyczaj wylapuja firmy, a nie na odwrot.
0

Nie dawno szukałem pracy i przeglądałem to tu to tam i wbiło mi się w pamięć odnośnie Rzeszowa.
http://www.softwaremind.pl/pl/_Kariera_

3

@ŁukaszP:

  1. skoro "umię matematyke" to jeszcze polskiego się naucz, przydaje się.
  2. Ogólnie nie ma znaczenia czy zaoczne czy dzienne dla pracodawców.
  3. Czemu brałeś zaoczne skoro nie pracujesz w zawodzie? To jest bez sensu. Zresztą w ogóle na dziennej informatyce od 3 (czasem i od 2 roku) spokojnie można pracować...
  4. Nie wiem jak w rzeszowie ale Kraków, Warszawa czy Wrocław mają dużo korporacji które zatrudniają setki programistów, więc praca niejako leży na ulicy ;)
2

Nie chce sie chwalić ale jestem dość zdolnym chłopakiem

Taaak? A masz jakiś dowód na to?
Może jakieś projekty stworzone? Jakieś osiągnięcia, może program, których jest mało na rynku, albo jakiś co osiągnął sukces?
Nie masz?
To może chociaż taki, z którego korzysta chociaż parę tysięcy osób? Albo chociaż taki z który ma wiernych fanów w Polsce?
Nie masz?

To nie, nie jesteś zdolny. Przynajmniej nie w programowaniu.

mam najlepszą średnią na roku(wiem że to o niczym nie świadczy),

Psychologia się kłania. Skoro wiesz, że to nie ma znaczenia to po co o tym piszesz?
To, że masz wysoką średnią nie jest dowodem na to, że - jak twierdzisz - jesteś zdolny.
U mnie na studiach było kilku takich "zdolnych" z wysokimi średnimi. Oczywiście nic nie potrafili poza zakuwaniem na pamięć...
Więc po co o tym wspominasz?

umię matematyke fizyke

ufff. dobrze, że polskiego nie wymieniłeś.
To, że umiesz matematyk, czy też fizykę uczyni Cię dobrym... matematykiem lub fizykiem. Nie programistą.

nauki ścisłe i umiem programować, na razie nie wiele ale chciałbym się w tym rozwijać.

Skoro niewiele (razem pisane) to skąd ten wniosek o Twojej zdolności?

Radzę zejść na ziemię, bo znałem kilka przypadków gdy ludzie uważali, że są zdolni, a potem ... bum twarda rzeczywistość i w rezultacie guzik potrafili. Z tego co piszesz wnioskuję, że z Tobą jest podobnie.

Co do Twojego posta dalej...

pierwszy to że ponoć po inf łatwiej o pracę niż po EiT/AiR,

Taaa... kolejny dowód Twojej zdolności. Szkoda, że nie wiesz, iż kierunek studiów technicznych właściwie nie ma znaczenia, bo liczą się umiejętności.
Mama z tatą nagadali bzdur o "doskonałości" pewnych kierunków i się pewnie w to uwierzyło?
Kolejny dowód na to, że jeszcze nie przeżyłeś twardej rzeczywistości.
Kierunek studiów technicznych nie ma znaczenia. Równie dobrze możesz nie mieć studiów, a duże umiejętności posiadać. W rezultacie będzie się dużo zarabiać, a i o pracę nie trudno.

Zastanawia mnie tylko czy studentów zaocznych też biorą na praktyki/staże?

Chłopie zlituj się...
A po co niby są studia zaoczne? Są właśnie dla studentów, którzy pracują lub mają staż i zamierzają pracować.

czy prze wybór studiów zaocznych nie zmarnuję sobie życia?,

No woman. No Cry...

że nikt mnie nie zeche do roboty, nie da mi szansy, bo powie"Zaocznych nie chcemy"?.

Tak Ci powiedzą, jeśli nie masz żadnych umiejętności. Studia ich gilają, a to, że zaoczne to nawet lepiej, bo masz czas w tygodniu.

Orientuje się ktoś czy w Rzeszowie trudno dostać pracę programisty?

Ja się nie orientuje, ale w każdym większym mieście łatwo o taką pracę.

Jakie są zarobki?

Zależy od umiejętności. Dla "zdolnych" na pewno duże, więc się nie martw pysiu :*

czy lepiej wyjechać np. do Krakowa, Warszawy?

Kraków, Warszawa i Wrocław to pewnie największe szansę na pracę programisty oraz większe zarobki. No ale wtedy w grę wchodzi wynajem mieszkania / pokoju i większe koszty życia.

1

umię matematyke fizyke

ufff. dobrze, że polskiego nie wymieniłeś.
To, że umiesz matematyk, czy też fizykę uczyni Cię dobrym... matematykiem lub fizykiem. Nie programistą.

Matematyka i fizyka jest przydatna w gamedevie, szczególnie w programowaniu grafiki 3D.

0
InnePInneD napisał(a):

Taaak? A masz jakiś dowód na to?
Może jakieś projekty stworzone? Jakieś osiągnięcia, może program, których jest mało na rynku, albo jakiś co osiągnął sukces?
Nie masz?
To może chociaż taki, z którego korzysta chociaż parę tysięcy osób? Albo chociaż taki z który ma wiernych fanów w Polsce?
Nie masz?

No może za wcześnie napisałem o swoich zdolnościach. Po prostu programowanie jakoś mi wychodzi, szczególnie to akademickie, to co na kolokwiach, wykładach, zaliczeniach. Znam dużo osób co są na ostatnich latach informayki a umieją napisać programy typu, podaj liczby suma liczb wynosi:. Wiem że nikt mnie nie przyjmie na etat bez doświadczenia. Ciekawi mnie również to czy na praktyki/ staże biorą pierwszych lepszych, czy moze też jest rekrutacja i biorą osoby które coś juz potrafią?

InnePInneD napisał(a):

Taaa... kolejny dowód Twojej zdolności. Szkoda, że nie wiesz, iż kierunek studiów technicznych właściwie nie ma znaczenia, bo liczą się umiejętności.
Mama z tatą nagadali bzdur o "doskonałości" pewnych kierunków i się pewnie w to uwierzyło?
Kolejny dowód na to, że jeszcze nie przeżyłeś twardej rzeczywistości.
Kierunek studiów technicznych nie ma znaczenia. Równie dobrze możesz nie mieć studiów, a duże umiejętności posiadać. W rezultacie będzie się dużo zarabiać, a i o pracę nie trudno.

Nie po prostu przejrzałem oferty pracy i widziałem zauważalnie więcej ofert pracy dla Informatyków/programistów.

2

No może za wcześnie napisałem o swoich zdolnościach. Po prostu programowanie jakoś mi wychodzi, szczególnie to akademickie, to co na kolokwiach, wykładach, zaliczeniach.

Zrozum, że to co wierzysz - czyli uczelnia - jest do d**y kompletnie i to, że zaliczysz kolokwium na 5 z programowania w ŻADEN sposób nie świadczy o Twoich umiejętnościach.
Możesz uwierzyć lub też nie, ale ja jak i pewnie wielu tutaj bywalców forum, zadania będące na kolokwium z programowania rozwiązywaliśmy jeszcze w gimnazjum. Nie dlatego, że jesteśmy tacy zajebiści, tylko dlatego, że poziom na studiach jest tak cholernie niski.
To nawet nie jest śmieszne tylko straszne. Bo wielu młodych ludzi zaczyna wierzyć w to, że są fajni i "zdolni", gdyż otrzymali ocenę 5 z egzaminu. A potem po studiach bach twarda rzeczywistość i okazuje się, że tak naprawdę jesteś nikim w programowaniu.

Nie po prostu przejrzałem oferty pracy i widziałem zauważalnie więcej ofert pracy dla Informatyków/programistów.

Oferty kłamią :)
W ofertach opisany jest kandydat "idealny", który właściwie i tak może przegrać z kimś innym.
W programowaniu liczą się TYLKO umiejętności. A te pokazujesz i rozmawiasz o nich na rozmowie kwalifikacyjnej.

Ofertę pracy należy rozumieć jako: "Mniej-więcej taki powinieneś być".

3

Nie rozumiem, czemu wszyscy twierdzą, że dobry programista musi koniecznie zaczynać zabawę już w gimnazjum. W wieku 15 lat to ja miałem inne zainteresowania, większość czasu spędzałem kopiąc piłkę, jeżdżąc na rowerze czy spędzając po prostu czas na świeżym powietrzu. Swoją pasję zacząłem odkrywać w liceum, przy tworzeniu jakichś prostych stron www, a na poważnie przygodę z programowaniem zacząłem na studiach i w niczym to mi nie przeszkadzało, żeby zacząć pracować i dobrze zarabiać. Więc proszę oszczędźcie ludziom tych farmazonów.

0

to, że masz pracę i dobrze zarabiasz nie musi oznaczać, że jesteś dobry ;p
Jak to nie?
Podobno tylko umiejętności się liczą?
Mogę prosić o nazwy firm, które dobrze płacą komuś kto nie jest dobry? :P

2

Nie rozumiem, czemu wszyscy twierdzą, że dobry programista musi koniecznie zaczynać zabawę już w gimnazjum.

Koniecznie? Nie. Ale dużo większe jest prawdopodobieństwo, że jak ktoś zaczął programować w wieku 13 lat to będzie lepszy od kogoś kto zobaczył programowanie po raz pierwszy w wieku 20 lat.
To chyba nikogo specjalnie dziwić nie powinno...
Wiadomo, że im wcześniej coś się robi i robi się to z pasją to jest się w tym lepszym niż facet, który ocknął się w wieku dorosłym.

W wieku 15 lat to ja miałem inne zainteresowania, większość czasu spędzałem kopiąc piłkę, jeżdżąc na rowerze czy spędzając po prostu czas na świeżym powietrzu.

I co z tego?
A ja w tym czasie programowałem i to już w tym wieku całkiem sporo.
Oczywiście był czas dla znajomych, ale specjalnie nie marnowałem życia na chodzenie po mieście i inne "uciechy". Po prostu już wtedy (och już dawno ) wiedziałem co chcę w życiu robić, i zacząłem to robić. Proste.

No i na koniec genialny komentarz do tego:

to, że masz pracę i dobrze zarabiasz nie musi oznaczać, że jesteś dobry ;p

Osobiście NIE znam NIKOGO kto byłby chociaż w miare dobry (nie mówiąc już o naprawdę niezłym) w programowaniu, jeśli zaczął pisać kod dopiero na studiach. To już jest zdecydowanie za późno, w tym wieku wielu już napisało swoje pierwsze poważne programy (poważne jak na jednoosobowe i małe przedsięwzięcie) i mało bogatsze doświadczenie od takiego żółtodzioba.

Czy za późno wtedy na to aby zdobyć pracę programisty? Zdecydowanie nie.
Czy za późno wtedy na to, aby zostać dobrym programistą? Zdecydowanie tak, jeśli mówimy o staniu się dobrym w przeciągu 3 lat. Taka osoba może być dobra, ale dopiero jak minie wieeele wiosen.

4

A tam takie chrzanienie ja tam na poważnie programować zacząłem dopiero na studiach. Mało tego studiowałem na małej uczelni na zadupiu żadne politechniki i inne cuda. Prace znalazłem może nie szybko bo półtora miesiąca zajęło od pierwszego CV do podpisania umowy, ale zarabiam dobrze udaje mi się coś odłożyć. I jestem zadowolony robię co do mnie należy i po co się wczuwać w jakieś programowanie od 13 roku życia. Zawód jak zawód i na studiach można się go nauczyć w odpowiedni stopni przysiadając trochę po uczelni żeby załapać się na pierwszą dobrze płatną prace.

7

Osobiście NIE znam NIKOGO kto byłby chociaż w miare dobry (nie mówiąc już o naprawdę niezłym) w programowaniu, jeśli zaczął pisać kod dopiero na studiach.

Pewnie dlatego:

Oczywiście był czas dla znajomych, ale specjalnie nie marnowałem życia na chodzenie po mieście i inne "uciechy".

Ty po prostu widać nie znasz wielu ludzi ;]

Mógłbym podać kilka przykładów /swoich/ znajomych, ale i tak mi nie uwierzysz, stwierdzisz że ich wymyśliłem albo uznasz że wyolbrzymiam ich umiejętności.
Pozostaje podać kogoś kto ma konkretne liczby na swoim koncie.

The most important sport activity in my life is rowing, which I trained since I was twelve for about seven years. During high school
I trained several times per week and participated a few training camps per year. My biggest accomplishment in the area of sport
was winning National Junior Rowing Championships of Poland in lightweight coxless pair in 2003. When I began studying at Warsaw
University I decided to quit rowing at “professional” level and it become only a hobby. Most of my free time has been reserved
for deepening my knowledge and preparing for programming competitions. As always beginnings were tough, but thanks to lots
of practice I managed to increase my level of problem solving abilities, what ended up with winning Google Code Jam 2005
and ACM ICPC 2007

Cytat by Marek Cygan, który z tego co mi wiadomo (i z tego co wynika z cytatu) zaczął programować dopiero na studiach. Bycie (obecnie) na 10 miejscu w TopCoderze (http://community.topcoder.com/tc?module=MemberProfile&cr=7442498), wygranie Google Code Jam 2005, bycie wielokrotnie finalistą GCJ i TCCC uznasz chyba za jakieś osiągnięcie?

Podsumowując, w programowaniu ważne są również umiejętności miękkie, takie jak praca w zespole, a takich przy monitorze nie zdobędziesz. Ktoś dla kogo programowanie jest pasją będzie w młodości spędzał czas przed komputerem ucząc się z własnej woli, ale nikt mi nie wmówi że jeśli ktoś nie zacznie programować w wieku 10 lat to nigdy nie zostanie programistą.

0

Cytat by Marek Cygan, który z tego co mi wiadomo (i z tego co wynika z cytatu) zaczął programować dopiero na studiach. Bycie (obecnie) na 10 miejscu w TopCoderze (http://community.topcoder.com/tc?module=MemberProfile&cr=7442498), wygranie Google Code Jam 2005, bycie wielokrotnie finalistą GCJ i TCCC uznasz chyba za jakieś osiągnięcie?

Przecież to jest nawet dowód na potwierdzenie moich słów :P
Że tak sobie pozwolę zacytować samego siebie:

Zdecydowanie tak, jeśli mówimy o staniu się dobrym w przeciągu 3 lat. Taka osoba może być dobra, ale dopiero jak minie wieeele wiosen.

Marek Cygan ma aktualnie bodajże 29-30 lat. Jest dłuuugo po studiach i stał się dobrym programistą. Zgodnie z tym co napisałem jest to możliwe. Ale na studiach pewnie kozakiem nie był, co najwyżej klepał fajne algorytmiki.

ale nikt mi nie wmówi że jeśli ktoś nie zacznie programować w wieku 10 lat to nigdy nie zostanie programistą.

Tego przecież również nie napisałem :] ZNÓW wręcz przeciwnie.
Ponownie sam siebie zacytuję:

Czy za późno wtedy na to aby zdobyć pracę programisty? Zdecydowanie nie.

Mógłbym podać kilka przykładów /swoich/ znajomych, ale i tak mi nie uwierzysz, stwierdzisz że ich wymyśliłem albo uznasz że wyolbrzymiam ich umiejętności.

Skoro zaczęli podczas studiów dopiero programować, to jestem więcej niż pewien, że "dobrymi" programistami zaczęli być z 5 lat później dopiero. I to najwcześniej.

Właściwie tym postem potwierdziłeś jedynie moje słowa. Chyba niespecjalnie dokładnie przeczytałeś co napisałem.

4

Po co jest to drazenie tematu w ogole? Pierwsza praca nie wymaga wielkich umiejetnosci, wiec ktos zaczynajacy programowanie rozpoczynajac studia, na II czy III roku moze isc do pracy i nie ma w tym najmniejszego problemu. Co wiecej, po co debatowac nad tym ile lat minie, zanim bedzie sie "dobrym" programistom? Jednemu geniuszowi zajmie to 2 lata, inny po 15 latach bedzie kiepski. Samo "dobry" to pojecie wzgledne i nie wiem czemu ktos mialby przypisywac temu pojeciu jakiekolwiek liczby.

0

Ok, tylko z jednym się nie zgodzę.
Ma duże znaczenie to czy osoba młoda pójdzie do "dobrej firmy", czy do "złej firmy".
Zła firma wyuczy pracownika źle. Nauczy go złych praktyk / nawyków. baa może nawet go zniechęcić do programowania.

W dobrej firmie tak się zapewne nie stanie (chociaż i to pewnie nie jest).
No, ale aby dostać się do dobrej firmy, czymś się trzeba jednak pochwalić. A Aby się pochwalić trzeba mieć czym. A aby mieć czym się pochwalić trzeba zaczaąc pisać. A Aby zacząć pisać i mieć czym się pochwalić trzeba zacząć pisać wcześnie :)

1

Jak programujesz od 13 roku życia to już masz tak zakorzenione w sobie różne nawyki że myślę jak pójdziesz do pracy w wieku liczmy 21 lat to za chiny Pana nikt ich nie zmieni. A jeśli się jednak da je zmienić to i jak się dostaniesz najpierw do gorszej firmy a później we własnym zakresie się podszkolisz i pójdziesz do lepszej to i tam szybko się złych nawyków się oduczysz. :) No i jak pasjonat pójdzie do pracy i zobaczy że czasem robi się byle na już byle działało bo i tak się zdarza to nie wiem czy to go nie zniechęci do programowania bo ten sposób będzie go drażnił. :D

0

Jak programujesz od 13 roku życia to już masz tak zakorzenione w sobie różne nawyki że myślę jak pójdziesz do pracy w wieku liczmy 21 lat to za chiny Pana nikt ich nie zmieni

Jeden przegiął w pierwszą stronę to teraz drugi przegina w drugą :P
IMHO jak ktoś programuje od 12 roku życia to ma tylko jedną przewagę - zdążył się upewnić, że programowanie to jest to co chce robić.

2

Mnie kiedyś pracodawca podczas rozmowy rekrutacyjnej zapytał, czy studia nie przeszkadzają mi w pracy zawodowej. Oceny, ani tryb studiów oczywiście w ogóle go nie interesowały. To tylko pokazuje ile warte są dziś studia... Chyba, że ktoś chce mieć ciepłą posadkę w budżetówce albo działającej na podobnych zasadach korpo np. Eco Dupa, wtedy trzeba mieć studia, żeby łapać się w wyższe widełki.

4

@Adam Borowski bzdury. Po prostu studia informatyczne to nie studia z inżynierii oprogramowania. A szczególnie nie są to studia z "klepania", a większość firm w polsce tym się właśnie zajmuje. Prawie w ogóle nie ma firm robiących jakieś badania, wymyślających coś nowego. 95% to jest klepanie utartych schematów i rozwijanie aplikacji które wymyślił ktoś inny (często dawno temu). Do tego studiów nie potrzeba, a czasem mogą one nawet przeszkadzać ;]
Studia informatyczne mogą być przydatne jeśli ktoś w swojej pracy chciałby robić coś więcej ;)

5

@Shalom - czyli jednak nie bzdury... chyba, że czytać ze zrozumieniem nie potrafię?! Sam przyznałeś, że w 95% przypadków firm, studia się nie przydadzą. Te 5% firm to i tak przesadzone szacunki, błąd statystyczny.

Inna sprawa, że w ogóle nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Po pierwsze nie trzeba mieć studiów żeby badać lub wymyślać coś nowego. Po drugie ilu z tych studentów lub absolwentów wymyśliła coś nowego? Czy trzeba pracować w jakiejś firmie, żeby coś wynaleźć, czy nie można tego zrobić w legendarnym "garażu", w którym rozpoczynał Brin i Page albo Gates i Allen, pomijając fakt, ze Brin i Page byli jeszcze studentami jak zaczynali, a Gates i Allen studiów nie ukończyli?!

To co piszesz to tylko pusta ideologia, wyznawana przez wielu studentów i absolwentów, którzy chcą za wszelką cenę studiom nadać większy sens niż mają w rzeczywistości. Dla zdecydowanej większości absolwentów to tylko mrzonki.

5

@Adam Borowski za bzdurę uważam to:

To tylko pokazuje ile warte są dziś studia

Jak napisałem: studia w kontekście odtwórczej pracy klepacza faktycznie potrzebne specjalnie nie są. Ale nigdy nie miały być! Tak jak napisałem - studia informatyczne to nie studia z inżynierii oprogramowania. Utarło się tak myśleć bo jest im najbliżej, ale jednak to nie jest to samo.To tak jakby ktoś twierdził że nic nie warte są studia matematyczne bo w pracy w szkole podstawowej na nic się nie przydają.

Oczywiście że można robić badania i wymyślać coś nowego w "garażu", przynajmniej w przypadku IT (bo już z fizyką czy chemią byłoby trudno) i studia nie są do tego potrzebne. Ale mogą być przydatne. To oczywiste że wszystkiego można nauczyć się samemu, ale to nie znaczy że czasem łatwiej nie jest pewnych rzeczy załapać na studiach (bo samodzielnie szukalibyśmy tego o co nam chodzi znacznie dłużej).
Jeśli na przykład chcesz wymyślić przełomowy nowy algorytm to musisz znać dość dobrze przynajmniej Algorytmy i Struktury Danych oraz Teorię Obliczeń i Złożoności Obliczeniowej (a pewnie i sporo rzeczy związanych z daną dziedziną). Możesz się tego nauczyć samodzielnie ale zwykle zajmie to więcej czasu niż gdyby ktoś ci w tym pomógł. I do tego też są studia - żeby człowiek miał bardzo szeroki ogląd dziedziny i wiedział "gdzie szukać".
Poza tym studia informatyczne są nastawione na informatykę czyli na naukę przetwarzania informacji. Wiadomo że sensowniej i łatwiej pokazywac coś na konkretnych technologiach i tak sie robi. Ale istotą nie jest nauka tych technologii, tylko nauka pewnej abstrakcyjnej idei która za tymi technologiami stoi.
Jeśli ktoś porządnie nauczy się idei która stoi za oop albo np. za komponentowością to bardzo szybko załapie dowolny język realizujący te paradygmaty, bo będzie widział tam po prostu realizację znanych sobie idei. Ale już komuś kto umie tylko jakąś obiektową czy komponentową technologię trudniej będzie "wskoczyć w nową", szczególnie jeśli realizuja ona paradygmat w odmienny sposób.

2
0x200x20 napisał(a):

IMHO jak ktoś programuje od 12 roku życia to ma tylko jedną przewagę - zdążył się upewnić, że programowanie to jest to co chce robić.

Zapewne dlatego, że nie wie, że można w życiu robić coś innego...

1

Zapewne dlatego, że nie wie, że można w życiu robić coś innego...

Zapewne wie, tylko, że programowanie mu najbardziej pasuje. Na studiach jest w znacznie bardziej komfortowej sytuacji niż ci co poszli na informatykę z przypadku tylko po to, żeby zrezygnować po 3 roku. I w pracy jest w znacznie bardziej komfortowej sytuacji niż ci co przemęczyli studia tylko po to, żeby do końca życia robić coś czego tak na prawdę nie lubią.

3
Adam Borowski napisał(a):

Czy trzeba pracować w jakiejś firmie, żeby coś wynaleźć, czy nie można tego zrobić w legendarnym "garażu", w którym rozpoczynał Brin i Page albo Gates i Allen, pomijając fakt, ze Brin i Page byli jeszcze studentami jak zaczynali, a Gates i Allen studiów nie ukończyli?!

Wielu ludzi zasłania się znanymi naukowcami/przedsiębiorcami, którzy zrezygnowali z "oficjalnej ścieżki edukacji". Ale prawda jest taka, że oni osiągnęli to co osiągnęli ciężką pracą, wytrwałością, ryzykiem (inwestowanie pieniędzy czy czasu w jakikolwiek biznes jest ryzykiem). Większość współczesnych matołów olewa naukę i studia zasłaniając się stwierdzeniami, że będzie drugim Larrymm Pagem. Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Samo się nie zrobi. Wiele czynników sprzyjało ich sukcesowi. Otoczenie w jakim się wychowali, determinacja jaką w sobie wzbudzili. Współczesny Świat Informatyki, który oni wykreowali skutkiem ubocznym rozleniwia współczesne społeczeństwo. Dużo ułatwień, ludzie coraz mniej trenują mózg, no i na dodatek marzą o powtórzeniu ich sukcesu.

0

Jak napisałem: studia w kontekście odtwórczej pracy klepacza faktycznie potrzebne specjalnie nie są. Ale nigdy nie miały być! Tak jak napisałem - studia informatyczne to nie studia z inżynierii oprogramowania. Utarło się tak myśleć bo jest im najbliżej, ale jednak to nie jest to samo.To tak jakby ktoś twierdził że nic nie warte są studia matematyczne bo w pracy w szkole podstawowej na nic się nie przydają.

To jest dorabianie pustej ideologii, nic więcej. Jeżeli studia informatyczne rzeczywiście produkują naukowców, którzy mają badać i wynajdywać nowe, rewolucyjne algorytmy to znaczy, że studia te nie odpowiadają potrzebom gospodarki, która jak stwierdziłeś potrzebuje klepaczy, a sens studiowania stoi pod znakiem zapytania.

Poza tym studia informatyczne są nastawione na informatykę czyli na naukę przetwarzania informacji. Wiadomo że sensowniej i łatwiej pokazywac coś na konkretnych technologiach i tak sie robi. Ale istotą nie jest nauka tych technologii, tylko nauka pewnej abstrakcyjnej idei która za tymi technologiami stoi.
Jeśli ktoś porządnie nauczy się idei która stoi za oop albo np. za komponentowością to bardzo szybko załapie dowolny język realizujący te paradygmaty, bo będzie widział tam po prostu realizację znanych sobie idei. Ale już komuś kto umie tylko jakąś obiektową czy komponentową technologię trudniej będzie "wskoczyć w nową", szczególnie jeśli realizuja ona paradygmat w odmienny sposób.

To są jakieś żarty? Czy trzeba studiować żeby rozumieć OOP albo komponentowość? Poza tym co ma wspólnego wiedza zdobyta na uczelni z inteligencją i predyspozycjami do szybkiego uczenia się? W kilku firmach na rozmowach rekrutacyjnych dostawałem po prostu do rozwiązania testy matryc Ravena albo podobne testy i na tej podstawie oceniano moje predyspozycje do "wskoczenia" w nową technologię, a nie na podstawie tego jak, gdzie i ile studiowałem. Badanie takie przechodziłem m.in. w firmie Altkom oraz Accenture, w innych np. Asseco, Samsung umiejętność logicznego myślenia sprawdzano za pomocą prostych problemów algorytmicznych.

Po drugie polskie uczelnie są i były zawsze zacofane pod względem badania i wykładania nowych nurtów w informatyce. Za moich czasów OOP dopiero wchodziło do programu nauczania, a w ogóle nie było mowy o takich nowinkach jakimi były wtedy chmury obliczeniowe, rozproszone systemy kontroli wersji, bazy nierelacyjne czy wzorce projektowe. Całą tą tematykę zgłębiałem sam, podobnie jak sam uczyłem się programować jeszcze przed pójściem na uczelnię.

Wielu ludzi zasłania się znanymi naukowcami/przedsiębiorcami, którzy zrezygnowali z "oficjalnej ścieżki edukacji". Ale prawda jest taka, że oni osiągnęli to co osiągnęli ciężką pracą, wytrwałością, ryzykiem (inwestowanie pieniędzy czy czasu w jakikolwiek biznes jest ryzykiem). Większość współczesnych matołów olewa naukę i studia zasłaniając się stwierdzeniami, że będzie drugim Larrymm Pagem. Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Samo się nie zrobi. Wiele czynników sprzyjało ich sukcesowi. Otoczenie w jakim się wychowali, determinacja jaką w sobie wzbudzili. Współczesny Świat Informatyki, który oni wykreowali skutkiem ubocznym rozleniwia współczesne społeczeństwo. Dużo ułatwień, ludzie coraz mniej trenują mózg, no i na dodatek marzą o powtórzeniu ich sukcesu.

Wg psychiatrów osoba zdrowa psychicznie stosuje autowaloryzację do podniesienia własnej samooceny. Sprowadza się to do tego, że szuka przyczyn swoich porażek poza sobą, natomiast sukcesy przypisuje wyłącznie sobie. Osoby, które tego nie robią mają skłonność do melancholii i depresji. Zatem nie dziw się tym "matołom", że szukają usprawiedliwień. Z drugiej jednak strony studia nie sprawią, że ten "matoł" zostanie Larrym Pagem, a brak studiów nie sprawi, że Larry Page przestanie być Larry Pagem.

0
0x200x20 napisał(a):

Zapewne wie, tylko, że programowanie mu najbardziej pasuje.

Może wie, może nie wie. Znam takich, którzy nie wiedzą zbyt wiele spoza IT, ciężko z nimi pogadać o czymkolwiek ani pożartować. No, ale to są oczywiście ekstremalne przypadki.

Na studiach jest w znacznie bardziej komfortowej sytuacji niż ci co poszli na informatykę z przypadku tylko po to, żeby zrezygnować po 3 roku. I w pracy jest w znacznie bardziej komfortowej sytuacji niż ci co przemęczyli studia tylko po to, żeby do końca życia robić coś czego tak na prawdę nie lubią.

No niewątpliwie.

6

To jest dorabianie pustej ideologii, nic więcej. Jeżeli studia informatyczne rzeczywiście produkują naukowców, którzy mają badać i wynajdywać nowe, rewolucyjne algorytmy to znaczy, że studia te nie odpowiadają potrzebom gospodarki, która jak stwierdziłeś potrzebuje klepaczy, a sens studiowania stoi pod znakiem zapytania.

@Adam Borowski masz racje! Bo studia nigdy temu o czym piszesz służyć nie miały. Przecież klepacza można wyprodukować w rok, max 1,5 roku w zwykłej zawodówce i tak też być powinno. Bo jaki to problem wbić komuś do głowy Javę, SQLa, html, js i kilka frameworków? To nie studia są złe, tylko brak alternatywnych ścieżek. W idealnym świecie na studia szli by tylko ludzie którzy chcą się rozwijać naukowo i może wtedy polska nauka byłaby konkurencyjna. Teraz to jest masówka gdzie równa się poziom w dół i w efekcie guzik z tego jest.

To są jakieś żarty? Czy trzeba studiować żeby rozumieć OOP albo komponentowość?

Zaczynam powątpiewać w twoją umiejętność czytania ze zrozumieniem. Napisałem wielokrotnie: nie trzeba studiować niczego bo wszystkiego można nauczyć się samemu. Inny jest tylko koszt czasowy żeby znaleźć to wszystko co warto wiedzieć. No chyba ze zakładasz że uczysz sie "samodzielnie" ale z materiałów przygotowanych i zebranych dla studentów. Ale wtedy to zwykłe oszukiwanie samego siebie ;)

Poza tym co ma wspólnego wiedza zdobyta na uczelni z inteligencją i predyspozycjami do szybkiego uczenia się? W kilku firmach na rozmowach rekrutacyjnych dostawałem po prostu do rozwiązania testy matryc Ravena albo podobne testy i na tej podstawie oceniano moje predyspozycje do "wskoczenia" w nową technologię, a nie na podstawie tego jak, gdzie i ile studiowałem. Badanie takie przechodziłem m.in. w firmie Altkom oraz Accenture, w innych np. Asseco, Samsung umiejętność logicznego myślenia sprawdzano za pomocą prostych problemów algorytmicznych.

Gratuluję! Ale odpowiedź jest banalnie prosta: niektóre uczelnie sensownie prowadzą różne przedmioty, inne nie. Tak jak pisałem wyżej, często jest to masówka z niskim poziomem i informacja o tym co i gdzie studiowałeś jest bez znaczenia, bo mógł tą uczelnie skończyć ktoś dobry albo ktoś słaby. Stąd też konieczność przeprowadzania testów :)
Moja uczelnia jest jedna z tych "lepszych" ale na 5 roku mamy zarówno ludzi którzy pracują już jako Senior Developerzy, jak i ludzi którzy nie umieją używać mavena czy gita. Jak widać rozstrzał jest dość spory ;]

0

Widze ze dalsza dyskusja nie ma sensu. Sam sobie zaprzeczasz. Piszesz, ze studia to masowka, a z drugiej strony piszesz, ze bzdura jest moje twierdzenie, ze sa niewiele warte. Z reszta nie mam tu checi nikogo na sile przekonywac. Swoja kariere w IT rozpoczalem jeszcze na studiach i doskonale zdaje sobie sprawe, ze studia w niczym mi nie pomogly byl to w gruncie rzeczy zmay czas i pieniadze. Ciesze sie tylko z tegi ze poznalem ciekawych ludzu podzielajacych moje pasje.

Sorry za brak ogonkow i bledy, pisane z komorki.

1
Adam Borowski napisał(a):

Sorry za brak ogonkow i bledy, pisane z komorki.

Na jakiej komórze Ty to pisałeś? Pod Androidem literki z polskimi znakami pojawiają się po dłuższym wciśnięciu literki bez ogonka. Nawet pod starym Symbianem mogłem pisać polskie znaki.

Skończone studia dają jakieś tam zabezpieczenie na przyszłość (mając magistra czegokolwiek to jakiś plus) i podnoszą status społeczny.

Pozwolę sobie przytoczyć statsy pewnej znanej mi korporacji:

user image

Sekcja "Education". Zresztą pozostałe dane też pouczające i ciekawe :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1