Programista bez doświadczenia

0

Jaką szansę na znalezienie zatrudnienia w IT ma osoba, która:

  • ma solidne podstawy teoretyczne danej technologii, sporo z nią eksperymentowała (jednak na tyle chaotycznie, że trudno to udokumentować, nazwać "małym projektem")

  • zna elementarz niezależny od języka (paradygmaty, algorytmy itp.)

  • posługuje się angielskim w mowie i piśmie na poziomie B2

  • ma możliwości (profesjonalne testy psychologiczne) i chęci do rozwoju w tym kierunku

Czy to z reguły wystarczy, aby załapać się na juniora albo chociaż staż? Jeśli nie, to co zrobić, żeby było to możliwe? Z góry dzięki.

0

Chyba kiepsko to wygląda. Radzę poświęcić trochę czasu na jakieś projekty. Skoro masz solidne podstawy to czas je ugruntować i przelać na coś namacalnego.
Nie wspomniałeś o wykształceniu i poznanych technologiach.

2

Tak.

0

Na staż jakieś praktyki to spoko. Na full etat ciężej ale nie całkiem bez szans.
No ale mam mieszane uczucia, bo ludzie ze studiów podostawali etaty za spoko kaskę, a sam bym im i miotły nie dał
Napisz coś więcej - wykształcenie, technologie, no i jak u ciebie z niemieckim (nie wiem jak w innych miastach, ale we Wrocku jego znajomość to dość duży plus).

0

Wykształcenie średnie (z racji zaledwie 19 lat). Technologią, o której mówiłem jest JAVA SE. Miałem jeszcze styczność z C++, PHP, MySQL, XHTML/CSS, ale znam je słabiej.

Jak najlepiej robić konkret, którym można się wykazać? Samemu wyznaczać sobie zdania, szukać jakichś wprawek w sieci, czy może zaangażować się jakiś open source (o ile to możliwe na tym poziomie)? Ile to potrwa, aby mieć szanse na staż lub juniora?

Niemieckiego nie znam.

Skoro wspominacie o wykształceniu to o nie też zapytam. Wiadomo, lepiej mieć niż nie mieć, zwłaszcza kierunkowe. Pytanie tylko, czy jeśli możemy wybierać, to nie lepiej w tym czasie pracować, nabierać doświadczenia (pytam, nie twierdzę)?

6
Claus napisał(a):
  • ma możliwości (profesjonalne testy psychologiczne)

No tym to można rozbawić pracodawcę na rozmowie kwalifikacyjnej.

0

"No tym to można rozbawić pracodawcę na rozmowie kwalifikacyjnej"
Skoro tak mówisz :D. Chodziło mi po prostu o obiektywne źródło potwierdzające, że stażysta jest w stanie się sporo nauczyć w rozsądnym czasie, bo dotychczasowe osiągnięcia z branży tego nie potwierdzają.

0

Jak się jeszcze uczysz, to niewykluczone, że zrobią Ci je na życzenie w publicznej poradni. Jeśli nie, to możesz iść prywatnie do psychologa. Test Wechslera, Matryce Ravena itp...

0

Stwórz cokolwiek, jakiś projekt, może nie hello world czy webowy odpowiednik czyli "blog w 10 minut" robione krok za krokiem z tutoriala, ale napisz coś, co będzie działać w całości, nawet takie "nic" to już nieskończenie więcej niż prawdziwe nic w cv/portfolio. Naprawdę, byle pierdółka (ale konkretna, kod, a nie teoretyczne podstawy) może (ale oczywiście nie musi) mieć ogromne znaczenie, no i Ty będziesz się lepiej/pewniej czuł choćby na rozmowie wiedząc, że jesteś w stanie "coś" stworzyć.

Po drodze napotkasz pewnie ze sto problemów o których nawet teraz nie myślisz, więc też się nauczysz sporo, choćby jak korzystać ze stackoverflow ;)

A tymi matrycami i testami się lepiej nie chwal, no chyba, że chcesz wywoływać uśmiech (politowania) na twarzy rekrutera.

0

Jak zrobić konkret?
Wszystko zależy co tak naprawdę cię interesuje i nie chodzi tylko o kwestie informatyczne.
Grasz w szachy, warcaby? Kolega w Twoim wieku pisał samouczące się warcaby, a ja pisałem grę w szachy ;)

Napisz coś co może się przydać tobie lub twoim znajomym.
Jestem na podobnym etapie jak ty, tyle, że wracam do programowania po wieloletniej przerwie ;)

Z tą stycznością to śliska sprawa, w CV chwal się tym co potrafisz obrócić w coś konkretnego.

0

"A tymi matrycami i testami się lepiej nie chwal, no chyba, że chcesz wywoływać uśmiech (politowania) na twarzy rekrutera."
Rozumiem.

0

Swoją drogą, skąd ta rezerwa pracodawców do badań psychologicznych? Nie mówię, że powinny grać pierwsze skrzypce, ale jeśli bierzemy kogoś na staż, kogoś, kogo sporo trzeba nauczyć, to chyba warto przynajmniej w przybliżeniu wiedzieć czy, a jeśli tak, to jak sprawnie mu to pójdzie. No chyba, że dotychczasowe osiągnięcia z branży to potwierdzają. Nie sądzę jednak, aby tak było w moim przypadku.

0

Nieważne. Wróćmy do głównego wątku.

Na co kłaść nacisk tworząc pierwsze projekty? Na ilość kodu, jego jakość, nietuzinkowy algorytm, zastosowanie licznych gałęzi danej technologii?

0
Claus napisał(a):

Swoją drogą, skąd ta rezerwa pracodawców do badań psychologicznych? Nie mówię, że powinny grać pierwsze skrzypce, ale jeśli bierzemy kogoś na staż, kogoś, kogo sporo trzeba nauczyć, to chyba warto przynajmniej w przybliżeniu wiedzieć czy, a jeśli tak, to jak sprawnie mu to pójdzie.

Myśli, że test mierzący szybkość łączenia obrazków w pary ma jakiekolwiek odniesienie do umiejętności programistycznych? Te testy mierzą jedynie sprawność rozwiązywania testów, nic poza tym.
A to, czy takiemu stażyście będzie szło dobrze, czy nie, to się zobaczy przez pierwszy tydzień albo miesiąc w pracy.

0
Claus napisał(a):

Nieważne. Wróćmy do głównego wątku.

Na co kłaść nacisk tworząc pierwsze projekty? Na ilość kodu, jego jakość, nietuzinkowy algorytm, zastosowanie licznych gałęzi danej technologii?

Na to, żeby działało. Jak Ci przy okazji nie wyjdzie jakieś spagetti- super. Jak zastosujesz jakieś trendi wzorce projektowe, itp. - jeszcze lepiej.

Co tworzyć? Coś, co jest realnie wykonywalne i na czym nie wyłożysz się przy rozwiązywaniu problemów nieobecnych w teorii, a wystepujących na co dzień w kodzie (a może Cię nie doceniam, ale mam wrażenie, że w myślach projektujesz już jakieś dość zaawansowane systemy, bo się oczytałeś o technologiach i pochodnych). Jeśli szukasz stażu/juniora to naprawdę nie musi to być nic wyjątkowego, ba, wątpię, abyś był w stanie stworzyć coś wyjątkowego (w pozytywnym znaczeniu) - stworzyć teraz, żeby nie było.

Musisz pokazać, że umiesz już absolutne podstawy i umiesz je przekuć na kod (jak już ktoś wspomniał), 99% rzeczy i tak nie wiesz i dopiero będziesz się ich uczył w pracy.

0

"Myśli, że test mierzący szybkość łączenia obrazków w pary ma jakiekolwiek odniesienie do umiejętności programistycznych?"
Do umiejętności programistycznych nie (zakładając, że znamy portfolio kandydata), ale do zdolności ich szybkiego nabycia i nietuzinkowego zastosowania zdecydowanie tak.

"Te testy mierzą jedynie sprawność rozwiązywania testów, nic poza tym."
Prawda, bywają przereklamowane, ale nie przeginajmy w drugą stronę, są jednak sporo warte (generalnie).

"A to, czy takiemu stażyście będzie szło dobrze, czy nie, to się zobaczy przez pierwszy tydzień albo miesiąc w pracy."
Będąc konsekwentnym, należałoby w ogóle zrezygnować z rozmowy kwalifikacyjnej, bo przecież wyjdzie w praniu.

0

Nieco skracając, zamiast pisać w cv listy samopochwalne i używać wyświechtanych zwrotów o potencjale, możliwościach rozwoju i innych bzdurach, udowodnij, że to prawda wykonując jakiś projekt.

0

dsa, czyli wykazać się podstawą rzemiosła, a nie jak zapewne słusznie sugerujesz, parodią czegoś więcej? Przy okazji zapytam, jak to jest z tym później, po paru latach w pracy zawodowej? Duże są szanse na coś więcej niż "klepanie kodu"?

0

"Nieco skracając, zamiast pisać w cv listy samopochwalne i używać wyświechtanych zwrotów o potencjale, możliwościach rozwoju i innych bzdurach, udowodnij, że to prawda wykonując jakiś projekt."

Nie kwestionuję, że to dobra strategia jeśli chcemy dostać pracę. Pytałem tylko z czego to wynika. Z czego wynika nie to, że testy nie odgrywają kluczowej roli, lecz to, że nie są nawet cennym dodatkiem. Tylko tyle, czysta ciekawość.

0

Nie no, jeśli czujesz się na siłach i masz ku temu jakieś realne podstawy możesz robić i jakiś duży projekt, tylko obawiam się, że ugrzęźniesz z rozgrzebanym czymś, w czym będziesz walczył z językiem czy też frameworkiem zamiast z problemami, w efekcie czego będzie twór, który nawet nie będzie działał, więc nie będzie mógł być choćby dobrym przykładem do refaktoryzacji, więc nie pochwalisz się nikomu, a to, czego się wtedy nauczysz mógłbyś osiągnąć dużo szybciej idąc od początku.

Zanim zaczniesz biegać musisz nauczyć się chodzić.

A tym co będzie później zbytnio się nie martw, zbyt dużo zmiennych, zależy, gdzie trafisz, co Ci się spodoba, jakie będziesz miał ambicje, trzeba by pisać elaborat a i tak życie pewnie wymyśli coś innego. Ale tak - szanse są i to duże, strzelę frazesem, ale zależy to niemal tylko od Ciebie.

Edit: Testy? Zapewne ich negacja wynika stąd, że praacodawcy jednak wiedzą, co tak naprawdę w większości przypadków testy testują i ile są warte. Jeśli będą jakieś testy to już te przesiewowe u potencjalnego pracodawcy, zewnętrzne raczej są niewiele warte. Wynika to zapewne z czystego doświadczenia, potrzebni są ludzie do pracy a nie do rozwiązywania testów, a czy to wynika z mentalności, braku chęci inwestycji w ludzi, doświadczenia, rzutu kostką, who cares.

0

Mój kolega z podstawówki i LO jest dzisiaj głównym informatykiem Citygroup ;) Kumpel z klasy w LO jest menagerem w IBM. Więc potencjał w branży jest.

0

Czy szanse na to są w dużym stopniu zależne od technologii, którą na tym etapie jeszcze mogę sobie pozwolić zmienić?

0

Kumple, z którymi kiedyś byłeś w LO, czy teraz z nimi jesteś w LO?

0

Uczepiłeś się technologii, na początek zastanów się co cię tak naprawdę w programowaniu kręci i to rób. Skoro nic nie pisałeś większego to znaczy, że nadal badasz grunt. I dobrze, znajdź sobie niszę, a przecież umiejętność programowania to nie tylko składnia języka, właściwie to co innego.
Jednak jeśli szukasz pracy i zarobku przed uzyskaniem gruntownej wiedzy na studiach to zajmij się technologiami takimi jak Ajax czy PHP. Moim zdaniem najłatwiej znaleźć pracę w tych technologiach - niekoniecznie najlepiej płatną.
Inna sprawa pewnie zastanawiasz się czy bez studiów można faktycznie zająć się zarabianiem w IT. Można. Mój kolega znany jako sERo pracował w firmie Nortel chociaż pierwszy rok studiów był dla niego nie do przeskoczenia :)

ps. Liceum kończyłem w 2000 roku, Personalia moich kolegów mogę podać w prywatnej korespondencji :)

0

"Inna sprawa pewnie zastanawiasz się czy bez studiów można faktycznie zająć się zarabianiem w IT. Można. Mój kolega znany jako sERo pracował w firmie Nortel chociaż pierwszy rok studiów był dla niego nie do przeskoczenia :)"

Pytałem o to jak jest z reguły, prawdopodobieństwo, nie o wyjątki.

0

Z reguły ludzie po LO niewiele potrafią, wiem to bo pracuję zawodowo jako korepetytor.
Na początek jeśli chcesz wiedzieć ile jesteś wart to polecam http://pl.spoj.com/.
Rozwiążesz 250 zadań jesteś gość, 100-150 jesteś tam gdzie ja - w połowie drogi.

0

Jeśli chcesz to robić tylko dlatego, że czytałeś/słyszałeś że w IT dobrze płacą to... powodzenia, nie powiem, żebyś zrezygnował, ale wątpię, żebyś do czegoś doszedł. Na razie ten temat zmierza w tym kierunku: "co robić, żeby się nie narobić i jak najszybciej zarabiać fuuuure kasy". Nie podałeś żadnej konkretnej technologii, ok, nie wiesz co Cię interesuje, ale naprawdę nie masz nic, co chciałbyś robić (w IT)? Nic Cię nie ciągnie?

Pokaż jakiś swój kod, nie musi nawet działać, byleby był Twój a nie przeklejony skądś, bo mam pewne podejrzenia ;)

0

Nie wiem skąd te wnioski. No ale skoro zacząłeś temat moich motywacji to rozwińmy...

Tak, IT nie jest moim powołaniem, pasją, czymś bez czego nie mogę żyć. Wstępnie lubię to, ale wolę wiele innych dziedzin. Problem w tym, że z nich nie wyżyjesz, a z czegoś w końcu musisz. Wybór padł więc na programowanie. Nie dlatego, że uchodzi za bardzo lukratywne, lecz dlatego, że jest choć trochę lukratywne i jednocześnie w miarę przyjemne. Co w tym gorszącego? Masz lepszy pomysł w mojej sytuacji? Teksty mówiące o "pójściu w pełni za głosem serca" są dobre, jak akurat Twoje podpowiada Ci coś jednocześnie bardzo pragmatycznego. Mało kto ma taki komfort.

0

Podsumowując, nie jestem fanatykiem tematu (w dobrym tego słowa znaczeniu), ale przed podjęciem decyzji o takiej, a nie innej ścieżce zawodowej, poświęciłem IT o wiele więcej, niż przyszli prawnicy prawu, lekarze medycynie, inżynierowie technice. Nie widzę też podstaw do tego, aby zawód informatyka był znacznie bardziej wymagający w kwestii "pasji" niż wymienione zawody.

0
Claus napisał(a):

Do umiejętności programistycznych nie (zakładając, że znamy portfolio kandydata), ale do zdolności ich szybkiego nabycia i nietuzinkowego zastosowania zdecydowanie tak.

Dlaczego tak sądzisz? To przecież są testy mierzące jakiś tam wskaźnik inteligencji, a nie zdolność szybkiego poznawania skomplikowanych technologii i rozwiązywania problemów wymagających wiedzy technologicznej.
Zapewniam Cię, że są setki ludzi z wysokim IQ, które w żaden sposób do programowania się nie nadają.
Poza tym, w pracy liczy się doświadczenie, które wynika z ilości różnych rozwiązanych problemów, które wynikają z różnorodności tworzonych projektów. Nie można nauczyć się doświadczenia od kogoś, nie można też go zdobyć w czasie krótszym niż potrzebny

Prawda, bywają przereklamowane, ale nie przeginajmy w drugą stronę, są jednak sporo warte (generalnie).

No można sobie wyniki oprawić w ramkę i powiesić nad łóżkiem, coś jeszcze?

Będąc konsekwentnym, należałoby w ogóle zrezygnować z rozmowy kwalifikacyjnej, bo przecież wyjdzie w praniu.

Chcąc być konsekwentnym, należałoby w ogóle zrezygnować ze studiów, staży, praktyk, rozmów kwalifikacyjnych, matur, egzaminów, prac dyplomowych, tworzenia własnych projektów, czytania książek, artykułów, blogów, bo przecież są testy IQ.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1