Czy informatyka to jedyny obszar w Polsce który warto studiować?

0

Tak obserwuje oferty pracy i w zasadzie oferty składają się z trzech dziedzin. Najwięcej na rynku są poszukiwani programiści, programiści i jeszcze raz programiści.
Potem dłuuuugo długo nic i są przedstawiciele handlowi. Ta branża szalenie też się rozwinęła. A zaraz po nich branża windykacyjna, firmy windykacyjne i chętnych stania się komornikiem po studiach prawniczych przybywa.

Czy rynek w Polsce będzie się dzielił na informatyków (przede wszystkim), handlowców i komorników vs. zwykli wyjadacze chleba?

1

Ludzie po budownictwie i mechatronice chyba też na pracę nie narzekają...

0
somekind napisał(a):

Ludzie po budownictwie i mechatronice chyba też na pracę nie narzekają...

No po mechatronice nie narzekają ale w Niemczech czy w Anglii ;) Chyba najtrudniejsze studia jakie wymyślono a absolwenci tego kierunku na lodzie.
Budownictwo? Jak nie ma popytu na mieszkania, firmy budowlane plajtują wraz z podwykonawcami robiącymi autostrady...

0

U Nas kierownik informatyków jest po stosunkach międzynarodowych i jeszcze po jakiś humanistycznych :]
Podaż przeskoczyła popyt, developerzy robią jak mogą aby w promocjach sprzedawać mieszkania. Ale warto jeszcze poczekać rok czy dwa lata, wtedy mozna spokojnie za ludzką cenę kupić mieszkanie. A tak nikt nie kupuje, mało się buduje, więc POPYTU na budowlańców nie ma. jedynie na remonty wykończeniowe ale tu nie potrzeba żadnych studiów....

0
somekind napisał(a):

Ludzie po budownictwie i mechatronice chyba też na pracę nie narzekają...

Portalik HotMoney podpowiada, żeby nawet nie szukać pracy w budownictwie: http://www.hotmoney.pl/artykul/kraj-nie-masz-pracy-w-tych-branzach-nawet-nie-szukaj-28640

0
Wibowit napisał(a):
somekind napisał(a):

Ludzie po budownictwie i mechatronice chyba też na pracę nie narzekają...

Portalik HotMoney podpowiada, żeby nawet nie szukać pracy w budownictwie: http://www.hotmoney.pl/artykul/kraj-nie-masz-pracy-w-tych-branzach-nawet-nie-szukaj-28640

Większe szanse na pracę mamy w takich sektorach jak: transport, logistyka, komunikacja. Firmy z sektora handlowego, restauratorzy i hotelarze, a także instytucje sektora publicznego również będą szukać pracowników.

Tak jak myślałem, dobry handlowiec w Polsce nigdy nie zginie...

0

Przecież wystarczy skończyć medycynę i ma się pewną pracę i mega wysokie zarobki. U mnie w rodzinie jeden gość jest farmaceutą i dostał w aptece na start 3500 zł na rękę bez jakiegokolwiek doświadczenia w 50-tysięcznym mieście gdzie jest wysokie bezrobocie.

0
misiekq napisał(a):

Przecież wystarczy skończyć medycynę i ma się pewną pracę i mega wysokie zarobki. U mnie w rodzinie jeden gość jest farmaceutą i dostał w aptece na start 3500 zł na rękę bez jakiegokolwiek doświadczenia w 50-tysięcznym mieście gdzie jest wysokie bezrobocie.

He He początkowo miałem iść na medycynę a nie na informatykę :P Wiesz po kierunku Prawa na Uniwersytecie Warszawskim też znajdziesz pracę. Ale widzisz z tą medycyną jest coś nie tak, niby mówi się, że ludzie zarabiają a narzekają ;)

0

Medycyna wcale nie jest taka rewelacyjna jak chodzi o zarobki, znajomi mlodzi lekarze, lacznie z dyzurami (czyli siedzisz po 24 h w tym weekendy, odbija sie to na zyciu rodzinnym zwlaszcza jak masz dzieci) zarabiaja mniej niz ja dostaje w IT, a wiem ze sa firmy gdzie na moim stanowisku mozna dostac sporo wiecej niz mam teraz. Do tego lekarz ma wieksza odpowiedzialnosc (ja sie pomyle to najwyzej sie projekt opozni, tam sie moze ktos przekrecic).

0
misiekq napisał(a):

Przecież wystarczy skończyć medycynę i ma się pewną pracę i mega wysokie zarobki. U mnie w rodzinie jeden gość jest farmaceutą i dostał w aptece na start 3500 zł na rękę bez jakiegokolwiek doświadczenia w 50-tysięcznym mieście gdzie jest wysokie bezrobocie.

To chodzi Ci w końcu o medycynę czy farmację, bo bardzo płynnie przeszedłeś od jednego do drugiego.

Moja znajoma skończyła medycynę i kończy specjalizację, pracuje na 1,75 etatu i zarabia 3700 zł brutto. Jak na konieczność 6 lat ostrego kucia, to moim zdaniem mało. 10k i więcej zarabiają może specjaliści na kontraktach.

0

Po medycynie zaczyna się na prawdę dobrze zarabiać dopiero ~10 latach. Szczególnie jak otworzysz swój gabinet.
Dobrze też zarabiają anestezjolodzy na intensywnej terapii (znajomy po medycynie mówił, ze nawet po 20k) tylko, ze to mocno wypalająca praca i pomimo wysokich zarobków brakuje chętnych na ta specjalizacje. Do tego po tym masz ograniczone możliwości na otwarcie swojego gabinetu.

0

Są usługi, na które zawsze będzie popyt. Zawsze będziemy potrzebować lekarzy, prawników i prostytutek.
Nie wydaje mi się, by gdziekolwiek na świecie było za dużo lekarzy i przez to brakło pracy. Lekarzy jakoś jest zawsze za mało.

W IT teraz jest bum, bo dziedzina ta się rozwinęła bardzo w krótkim czasie. W końcu jednak rynek się nasyci, pytanie tylko, czy za 5, 10 czy 15 lat.

0

W IT teraz jest bum, bo dziedzina ta się rozwinęła bardzo w krótkim czasie. W końcu jednak rynek się nasyci, pytanie tylko, czy za 5, 10 czy 15 lat.

Niby się nasyca, ale raczej matołami. Dobry programista moim zdaniem w przewidywalnej przyszłości nie będzie miał gorzej.

0

Na windykatorów i komorników przez wiele lat będzie popyt....

0

Prawda jest taka że IT jest "inne" tylko dlatego że jest niedosyt pracowników i firmy przyjmują nawet gości który są słabi. Ale to się za jakiś czas skończy ;)

0

Moim zdaniem rynek IT się już niedługo zmniejszy, jak pracodawcy zobaczą, że 1 dobry programista może robić za kilku-kilkunastu słabych :P

0

ale dopiero w momencie kiedy pracodawcy zobaczą że skończona liczba studentów nie zastąpi specjalistów :D

0

Czyli jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie :)

0

Przy obecnym rynku tworzenie bezpiecznego i wydajnego softu tam gdzie nie jest to absolutnie konieczne się po prostu nie opłaca. Szajs ftw!

0

Eeee tam, firmy budowlane odwalają fuszerkę przy budowie domów, stadionów, autostrad itd, mają z tego ogromne zyski, a przecież branża budowlana to żadna nowość.

Syfiaste programy zakończą swój rynkowy żywot, jeśli dobre programy będą wystarczająco tanie. Ale każdy sam wycenia swój program, więc wszystko zależy od woli twórców dobrych programów. Myślę, że wolą po prostu więcej zarabiać, niż rozdawać swoje dzieła za pół darmo.

0

IT ma jedną ogromną wadę, można bardzo szybko przenieść projekt (a zatem i miejsca pracy) za granicę, szybciej niż fabrykę FIATa :) Lekarze mają natomiast ten komfort, że ich pracy nie da się przenieść za granicę, zawsze będą potrzebni tu na miejscu.

0

@ludwiczek ale programista też moze się bardzo szybko przenieść za granicę. Ba, moze się nawet przenieść na totalne odludzie i pracować zdalnie ;) Lekarze nie tyle nie muszą się przenosić, bo nie do końca mogą, bo w ich przypadku wymagałoby to jakichś weryfikacji zawodowych.

2
ludwiczek napisał(a):

IT ma jedną ogromną wadę, można bardzo szybko przenieść projekt (a zatem i miejsca pracy) za granicę, szybciej niż fabrykę FIATa :)

No nie wiem. Wdrożenie nowej grupy ludzi w projekt, zapoznanie z kontekstem, z technologiami i strukturą projektu może sporo (nawet lata) potrwać.

0

Cóż to za skomplikowane technologie, żeby to potrzebowało lat? W typowo biznesowy projekt można wdrożyć się spokojnie w kilka miesięcy. Nie dogłębnie, bo to i tak nie ma sensu - przy odpowiednio dużym zespole (np > 10 osób) zmian jest na tyle dużo, że nikt nie będzie się zajmował nadążaniem za nimi.

0

Czyli jednym słowem uczenie się programowania jest najbardziej sensownym i ekonomicznym sposobem na życie, szczególnie w Polsce?

0

Nie wiem czy najlepszym, ale na pewno dobrym, pod warunkiem oczywiście, że ci to dobrze idzie i nie dajesz sobą pomiatać.

0

KonikX - nie jest. Wiekszosc ludzi po informatyce konczy w pracy na etacie, do tego dosyc szybko dochodzi sie do pulapu gdzie bardzo trudno jest wybic sie wyzej (np. w Krakowie ciezko wyjsc powyzej 12K brutto). Wystarczy na normalne zycie, ale jestes uwiazany minimum 40h tygodniem pracy, masz tylko ustawowy urlop itp. nie masz zadnej mozliwosci obnizenia podatkow. Pamietaj tez ze wiekszosc czasu spedzasz siedzac w jednym miejscu przed komputerem, jesli masz wrodzone ADHD to strasznie meczy. Kolejna rzecz, jesli chcesz spokojny etat - masz duza sznase trafic do korporacji z open space, praca w biurze tego typu jest dla mnie najgorszym co moglo sie przytrafic. Do tego przewaznie w pracy nie robisz rzeczy ktore sa ekscytujace, tylko ktore sa dochodowe dla firmy. Oczywiscie sa wyjatki od tego, ale z moich obserwacji tak konczy wiekszosc.

Mam dwoch znajomych, jeden ma duza firme geodezyjna, drugi budowlana i finansowo moga sobie na o wiele wiecej pozwolic niz informatycy ktorych znam.

3

Mam dwoch znajomych, jeden ma duza firme geodezyjna, drugi budowlana i finansowo moga sobie na o wiele wiecej pozwolic niz informatycy ktorych znam.

No jak ktos ma firme informatyczna to pewnie tez na wiele wiecej moze sobie pozwolic niz szeregowy programista.

0
WhiteLightning napisał(a):

Wystarczy na normalne zycie, ale jestes uwiazany minimum 40h tygodniem pracy, masz tylko ustawowy urlop itp. nie masz zadnej mozliwosci obnizenia podatkow.

Przecież programiści mają łatwiej z elastycznością pracy, pracą zdalną, i z obniżaniem podatków niż większość zawodów.

0
WhiteLightning napisał(a):

KonikX - nie jest. Wiekszosc ludzi po informatyce konczy w pracy na etacie, do tego dosyc szybko dochodzi sie do pulapu gdzie bardzo trudno jest wybic sie wyzej (np. w Krakowie ciezko wyjsc powyzej 12K brutto). Wystarczy na normalne zycie, ale jestes uwiazany minimum 40h tygodniem pracy, masz tylko ustawowy urlop itp. nie masz zadnej mozliwosci obnizenia podatkow. Pamietaj tez ze wiekszosc czasu spedzasz siedzac w jednym miejscu przed komputerem, jesli masz wrodzone ADHD to strasznie meczy. Kolejna rzecz, jesli chcesz spokojny etat - masz duza sznase trafic do korporacji z open space, praca w biurze tego typu jest dla mnie najgorszym co moglo sie przytrafic. Do tego przewaznie w pracy nie robisz rzeczy ktore sa ekscytujace, tylko ktore sa dochodowe dla firmy. Oczywiscie sa wyjatki od tego, ale z moich obserwacji tak konczy wiekszosc.

Mam dwoch znajomych, jeden ma duza firme geodezyjna, drugi budowlana i finansowo moga sobie na o wiele wiecej pozwolic niz informatycy ktorych znam.

No jestem ADHDowcem, co nie znaczy, że nie lubię komputerów. Lubię testować systemy operacyjne na swoim PCecie czy laptopie, uwielbiam sieci komputerowe a szczególnie działkę na temat bezpieczeństwa sieci i systemów informatycznych. Także lubię systemy ERP. Ale mój problem to wiele zainteresowań nie tylko z dziedzin strocte ścisłych a także humanistycznych :) Niedawno słyszałem, że najbardziej bym się nadawał na przedstawiciela handlowego w IT, bo mam wyrobioną gadkę i lubię się non-stop przemieszczać ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1