Wypalenie zawodowe

0

Mieliście kiedyś do czynienia z wypaleniem zawodowym? Byliście kiedyś w takiej rozpaczy, że stwierdziliście "[CIACH!] to, już mnie programowanie nie cieszy" i decydowaliście się na zupełnie nowe studia nie związane z informatyką? No ja jestem właśnie w takiej sytuacji, zastanawiam się nad studiami... prawniczymi, ogólnie prawo mnie zaczęło kręcić od paru lat przez to, że moja przyszła małżonka zaczęła studiować prawo a sam zacząłem czytać wszystkie "knigi" prawnicze. Teraz wyparło wszystko to co z informatyką związane....

Jak sobie radziliście z wypaleniem zawodowym?

0

Znalazłem sobie nową pracę, ale w branży.

4

Ja nie mam za dużego doświadczenia zawodowego, ale programuję już około 10 lat w domu. Zawodowo kilka miesięcy.

Wypalenie ma miejsce tylko wtedy, gdy:

  • W kółko robimy to samo
  • Pracujemy w gronie osób, których nie lubimy
  • Pracujemy w zawodzie, którego nie lubimy
  • Zajmujemy się technologią / dziedziną, która nas nie interesuje.

W każdym przypadku, należy zwyczajnie w świecie zmienić pracę, ale nie koniecznie branżę.
Ja tak miałem w pewnej firmie. Pracowałem w małej firmie, gdzie ewidentnie kod był kiepski, a projekty doprowadzały nie tylko do wypalenia, ale również do frustracji i nerwicy.
Niewiele musiałem się zastanawiać, by zmieniać firmę. Raz-dwa i znalazłem firmę na moje potrzeby doskonałą. Gdybym został w tamtej wypaliłbym się momentalnie (a jestem pasjonatem, entuzjastą i ogólnie programowanie to moje życie).

Zmiana pracy pomaga, ale jeśli ktoś jest programistą z zamiłowania, to nie powinien zmieniać branży. Jeśli ktoś programuje tylko po to by programować (dla kasy i żadnych innych motywacji) to... nie wiem, bo w życiu nie byłem w takiej sytuacji.

0

Wypalenie zawodowe?
Zależy oczywiście od tego, co robisz, ale programowanie mnie kręciło od zawsze i - mam nadzieję - kręcić będzie zawsze.

Pierwszy program napisałem w wieku 9-10 lat na Atari 130XE w Basic'u, od tamtej pory programuję mniej lub bardziej intensywnie, teraz to jest moja praca.

Wiadomo, bywa że projekt ciągnie się i dłuży. Może się zdarzyć, że na utrzymanie dostaje się wielką kobyłę napisaną zgodnie z wszelkimi paradygmatami programowania strukturalnego, tylko że w Javie.
Ale co z tego? Ciągle mam tak, że mogę sobie pójść spokojnie do domu i programować coś dla siebie - bo lubię. Praca programisty może wykańczać, ale samo programowanie mam nadzieję że będzie kręciło mnie zawsze.

0

Cos o zawodzie programisty i wypaleniu:
http://www.yosefk.com/blog/do-you-really-want-to-be-making-this-much-money-when-youre-50.html

What else do you want to be doing when you're 50? Give me a profession remotely close to programming in the following ways:

Little or no required education
Good compensation, even for mediocre performers
Millions of jobs
No physical effort
No health or legal risks

2
Pasjonat napisał(a):

[...]Wypalenie ma miejsce tylko wtedy, gdy:

  • W kółko robimy to samo

True

Pasjonat napisał(a):
  • Pracujemy w gronie osób, których nie lubimy

W części się zgodze, ale zazwyczaj znacznie szybciej człowieka wypala średnio wkurzający szef niż baaardzo wkurzajacy podwładny

Pasjonat napisał(a):
  • Pracujemy w zawodzie, którego nie lubimy

True, ale z zasady jeśli ktoś chce zostać programistą, to powinien lubić programować. Zawodowo mam sporo doświadczenia, a wczoraj w nocy bawiłem się jak dziedcko programując ostro porytą aplikacje do generowania proofów drukarskich (nie wiem jak to inaczej określić - sprawdzanie czy dana drukarka jest dobra (ładnie drukuje) do wydruków danego typu)

Pasjonat napisał(a):
  • Zajmujemy się technologią / dziedziną, która nas nie interesuje.

Lubię taką argumentacje - nie lubie tego i to mnie wypala i chcę w ogóle zmienić swoje życie. Jak Ci nie pasuje to zmień pracę i to szybko. Albo od razu spróbuj zacząć od tego co lubisz i zobaczyć ile wytrzymasz. Z doświadczenia wiem że po tygodniu pracy przy kompie, przez 8h dzień w dzień, to nawet to co się ogólnie lubi, sprawia że człowiek w weekend nawet nie spojrzy na komputer...
Czyli - człowiek się wypala w tym przypadku tylko na swoje własne życzenie.

Pasjonat napisał(a):

W każdym przypadku, należy zwyczajnie w świecie zmienić pracę, ale nie koniecznie branżę.

True, ale trzeba celować w to co się samemu chce, a nie w to co się wydaje "dobre". Mój znajomy ze szkoły celował w dochodową pracę, ale nie interesującą. Mimo iż praca teoretycznie dobra i łatwa a do tego dająca spore zarobki, to jednak zabijała strasznie - teraz znajomy nienawidzi całego świata i złapał się w pułapkę, że z jednej strony zmiana pracy na interesującą da powrót do normalności, jednocześnie bijąc finansowo po kieszeni. Do tego człowiek bez motywacji do życia raczej nie awansuje na wyższe stanowisko, gdzei było by może coś ciwkawszego, a z takimi umiejętnościami raczej go nie zwolnią/zdegradują... I tak będzie się męczył.

TL;DR - jak celujesz na dzień-dobry źle to się nie dziw że się wypalasz.

Pasjonat napisał(a):

Ja tak miałem w pewnej firmie. Pracowałem w małej firmie, gdzie ewidentnie kod był kiepski, a projekty doprowadzały nie tylko do wypalenia, ale również do frustracji i nerwicy.
Niewiele musiałem się zastanawiać, by zmieniać firmę. Raz-dwa i znalazłem firmę na moje potrzeby doskonałą. Gdybym został w tamtej wypaliłbym się momentalnie (a jestem pasjonatem, entuzjastą i ogólnie programowanie to moje życie).

Co kto woli, ja lubie refactoring - w firmie gdzie pracowałem refactoring c**** systemu dała mi ogromną satysfakcje. Co prawda nie wprowadziłem tylu zmian ilu chciałem, ale teraz jest 1000x lepiej w kodzie, a sam system działa średnio 10x-15x szybciej... Przy wyborze pracy trzeba wiedziec co człowiekowi daje satysfakcje, bo to satysfakcja jest najsilniejszym lekarstwem na wypalenie.

Pasjonat napisał(a):

Zmiana pracy pomaga, ale jeśli ktoś jest programistą z zamiłowania, to nie powinien zmieniać branży. Jeśli ktoś programuje tylko po to by programować (dla kasy i żadnych innych motywacji) to... nie wiem, bo w życiu nie byłem w takiej sytuacji.

Opis sytuacji wcześniej - praca dla samej kasy, bez motywacji, zabija szybciej niż narkomania(tu wliczam też papierosy)/alkoholizm, bo nie dość że samo w sobie wyniszcza, to jeszcze skłania człowieka do sięgania po chemie.

Podsumowując: do tej pory miałeś złą prace i się przez nią wypaliłeś. Zastanów się czy warto poświęcać X lat na pchanie się w zupełnie nową dziedzinę, gdzie z podobnych przyczyn możesz trafić na to samo w podobnym czasie (Znam osobę która poszła na Prawo tylko dla kasy i obecnie też ma wypalenie). Zdecyduj sie na coś co da Ci satysfakcje i się będziesz z tego cieszyć.

0

Co kto woli, ja lubie refactoring - w firmie gdzie pracowałem refactoring c**** systemu dała mi ogromną satysfakcje. Co prawda nie wprowadziłem tylu zmian ilu chciałem, ale teraz jest 1000x lepiej w kodzie, a sam system działa średnio 10x-15x szybciej... Przy wyborze pracy trzeba wiedziec co człowiekowi daje satysfakcje, bo to satysfakcja jest najsilniejszym lekarstwem na wypalenie.

Dobrze sprostowałeś mój post, tylko tutaj nie zrozumiałeś nieco o co chodzi, bo źle to opisałem (nie chciałem się rozpisywać na ten temat).
ps: (ja nie jestem autorem tematu, bo odniosłem wrażenie jakbyś pisał do mnie :P)
Sytuacja ze zmianą pracy, bo był tam brzydki kod nie wynikała z braku chęci do refaktoryzacji (refaktoryzacja to fajne i budująca praca podczas programowania), tam chodziło oto, że miałem z góry wytyczone zasady od starszego programisty. Projekt był nowiutki (pisany od zera), a starszy programista już na samym początku walił funkcje statyczne, mnóstwo błędów później przez to przeszło, a o testach jednostkowych to można było tylko pomarzyć.
Stąd refaktoring nie wchodziło w grę, bo według starszego programisty wszystko było ok, a w rezultacie owy program zaczynał już się sypać strasznie.

I stąd moja decyzja o odejściu stamtąd :)

0

Jak czlowiek czuje sie wypalony to najlepiej wziac sobie dlugie wolne. Nawet bezplatne jezeli trzeba. Po takim wolnym chec do programowania zawsze mi wracala.
Jezeli to nie pomaga to znaczy, ze czas na zmiany (projektu / dzialu / firmy / branzy).

0
wypalony koder napisał(a):

Mieliście kiedyś do czynienia z wypaleniem zawodowym? Byliście kiedyś w takiej rozpaczy, że stwierdziliście "[CIACH!] to, już mnie programowanie nie cieszy" i decydowaliście się na zupełnie nowe studia nie związane z informatyką? No ja jestem właśnie w takiej sytuacji, zastanawiam się nad studiami... prawniczymi, ogólnie prawo mnie zaczęło kręcić od paru lat przez to, że moja przyszła małżonka zaczęła studiować prawo a sam zacząłem czytać wszystkie "knigi" prawnicze. Teraz wyparło wszystko to co z informatyką związane....

Jak sobie radziliście z wypaleniem zawodowym?

Wiesz, jeśli zaczniesz pracować jako prawnik, również dość po jakimś czasie do wniosku, że już Ci się to nie podoba.
Prawo w tym momencie jest Twoją pasją. Ale jeśli przejdziesz na "zawodowstwo" to czy nie stanie się tak samo jak z informatyką?

Porównam to do grania w grę.
Gra jest świetna, podoba Ci się, zagrywasz się w nią ile chcesz. Ale możesz też w dowolnej chwili od niej odejść i wrócić gdy najdzie Cie ochota.
A teraz wyobraź sobie, że musisz grać w tą grę po 8h dziennie. Do tego nie możesz zmienić postaci, poziomu, questu tylko musisz grać tym kim Ci ktoś każe i robić w grze to co Ci ktoś każe.
Czy po pewnym czasie nie poczujesz się wypalony tą grą?

Teraz pomyśl, że gra to po prostu Twoja praca / zadanie w pracy i sam wyciągnij wnioski.
Może po prostu niech prawo będzie pasją (przyda się w życiu), a by nie wywracać życia do góry nogami, spróbuj znaleźć pracę, która zapewni Ci różnorodność takich "gier"
i dopiero wtedy zdecyduj czy Twoja pasja do programowania została zabita całkowicie, czy może było to po prostu przesilenie pracą.

0

Dosłownie kilka minut temu dzwoniła do mnie firma z ofertą pracy, która... zajmuje się oprogramowaniem dla kancelarii prawniczych :D
Chyba coś takiego autora mogłoby zaciekawić :P

1

"Pasja, ktora staje sie praca, przestaje byc pasja" ;)

0
Pasjonat napisał(a):

Dosłownie kilka minut temu dzwoniła do mnie firma z ofertą pracy, która... zajmuje się oprogramowaniem dla kancelarii prawniczych :D
Chyba coś takiego autora mogłoby zaciekawić :P

No szukają, szukają bo chcą aby programiści robili oprogramowania windykacyjne, co raz więcej w tych czasach wysypuje się firm/kancelarii skierowanych pod windykację. Co najlepsze obok IT to windykacja jest najbardziej rozwijającą się branżą w Polsce ;)

0

No szukają, szukają bo chcą aby programiści robili oprogramowania windykacyjne

A co to za oprogramowanie windykacyjne? Blokowanie kompa jak nie zaplacisz kasy? [rotfl]

0
0x200x20 napisał(a):

No szukają, szukają bo chcą aby programiści robili oprogramowania windykacyjne

A co to za oprogramowanie windykacyjne? Blokowanie kompa jak nie zaplacisz kasy? [rotfl]

Pffffff to znaczy, że jest baza danych klientów zadłużonych, gdzie masz aktualne dane zadłużenia np. baza łączy się z serwerem banku.

1

Może mój post teraz kogoś obrazić, więc z góry przepraszam. Obecnie stuknęło mi 27 wiosen na karku. Uczę się programować ale nie z pasji ale dla kasy. Nie lubię programowania, nigdy nie lubiłem. Kiedyś twierdziłem, że programista to osoba, która nie jest przystosowana do życia w grupie, taki typowy nerd. Wybrałem w studia ekonomiczne, bo interesuje się finansami. Lubię to. Kiedyś w bankowości w której pracuje można było ze spokojem zarobić 5-6 tysięcy złotych netto. Czasy się zmieniły, ludzie nie mają z czego spłacać obecne kredyty a już nie mówiąc o zdolności kredytowej. Banki muszą oszczędzać kosztem pracowników. Dziś zarobek 2 tysięcy netto to jest już bardzo dobrze. Już nie mówiąc o zamykaniu oddziałów bankowych w dużych miastach. banki są na minusach i to się nie zmieni. Wiadomo dawano kredyty każdemu, dziś wiadomo, że 10 mld zł było przyznanych lekką ręką (tzw. złe kredyty). Stąd mamy kryzys finansowy.

Ale nie oszukuje się, jestem realistą, że w IT kryzysu NIGDY nie będzie. Ta branża zawsze będzie prosperować, bo weszliśmy w erę stałego postępu technicznego. Wolę uczyć się programować, bo wiem, że z tego kasa będzie. Wiem, że moja przyszła rodzina nie będzie umierać z głodu i będzie mogła mieszkać we WŁASNYM mieszkaniu a nie wynajmowanym a i będą też pieniądze aby wyjechać zagranicę na wczasy. Czyli jednym słowem chciałbym aby moja przyszła rodzina żyła godnie. Wiem, że programowanie może mnie wypalić ale mam nadzieje, że wtedy kiedy się wypalę, to będę mógł z własnych oszczędności założyć swoją wymarzoną firmę zajmującą się marketingiem sportowym.

Nie jestem jedynym przypadkiem co raz więcej ludzi idzie na informatykę, bo wie, że z tego będzie kasa.

2
Realista napisał(a):

Nie jestem jedynym przypadkiem co raz więcej ludzi idzie na informatykę, bo wie, że z tego będzie kasa.

Z samego "pójścia" na informatykę nie ma kasy. A nawet jak taka osoba dotrwa do konca i nawet znajdzie pracę to wypali się zanim jeszcze zdąży sobie uskładać trochę oszczędności.

0
a_s_f napisał(a):
Realista napisał(a):

Nie jestem jedynym przypadkiem co raz więcej ludzi idzie na informatykę, bo wie, że z tego będzie kasa.

Z samego "pójścia" na informatykę nie ma kasy. A nawet jak taka osoba dotrwa do konca i nawet znajdzie pracę to wypali się zanim jeszcze zdąży sobie uskładać trochę oszczędności.

Czemu tak uważasz?

3

@Realista:
Zarobki brutto programistów w Polsce (źródło: Sedlak & Sedlak, 2012):

10% zarabia powyżej 8600 zł.
25% zarabia powyżej 7000 zł.
Mediana: 5000 zł.
25% zarabia poniżej 3600 zł.
10% zarabia poniżej 2600 zł.

Jak myślisz, w której grupie jest najwęcej osób, które poszły na informatykę jedynie dlatego, że "po informatyce dobrze się zarabia"?

@Szczepan:
Coś w tym jest. Ja w szkole byłem uważany zawsze za strasznego nerda, ale później okazało się, że chyba nie jestem 100% nerdem, bo dobrze sobie radzę z prowadzeniem szkoleń oraz wystąpieniami konferencyjnymi, klienci czasem wolą gadać ze mną niż z gostkami z działu sprzedaży i wolę pracę zespołową bardziej niż indywidualną. Więc to, co uważają o Tobie koledzy w szkole może mieć niewiele wspólnego z tym jak będziesz sobie radził później w sytuacjach wymagających "kompetencji miękkich". Poza tym kompetencje miękkie można sobie w pewnym stopniu "wyrobić".

1

w IT kryzysu NIGDY nie będzie
Wystarczy kryzys taki ogólny, gospodarczy. Nie oszczędza nikogo. Każdy sobie wyobraża, że akurat jego zawód jest szczególny, niezbędny, i w ogóle podstawą cywilizacji. To niestety nieprawda.

0

Czasami po prostu człowiek w jednej pracy czuje się zmęczony, czuje, że przestaje się rozwijać. Wtedy jest to zazwyczaj czas na poszukanie sobie nowej pracy :) Żeby nie popaść w marazm i znudzenie..

0

To, że ktoś przychodzi do branży dla pieniędzy to normalne. To, że ktoś chce się przekwalifikować (nawet w wieku 40 lat) bo widzi w innej branży potencjał, to zjawisko pożądane! Po co te insynuacje, że ktoś kto sądzi że "IT to duże zarobki, więc idę", najczęściej plasuje się na najniższym poziomie płacowym ? Mam wrażenie, że niektórzy tutaj boją się konkurencji... ; )
Specjalista, który zna swoją wartość, nie boi się "nowych" wchodzących na rynek, bo jest wiele lat do przodu (wiedza, doświadczenie, znajomości itd).

0

Jest jeszcze jedna rzecz:
W IT jest masa roboty dla ludzi, którzy znają się pobieżnie na programowaniu ale nie muszą głównie programować albo też jakaś specjalistyczna wiedza nie jest wymagana.
Mowa tutaj oczywiście o analitykach, testerach, różnego rodzaju managerach itp

Programowanie to dobry start dla takich ludzi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1